Noc z NBA zapowiada się ciekawie mamy dziś kilka ciekawych pojedynków między innymi pojedynek pomiędzy Sacramento Kings a Phoenix Suns . Pierwsze co nasuwa mi się do głowy to porażka Sacramento 99 do 111 z New Jersey Nets, a jak wiadomo Netsy są słabsza ekipom niż Suns zatem w tym meczu nie powinni mieć problemu ze zwycięstwem ponadto sprzyjać im będzie absencja głównego obrońcy gospodarzy Marcusa Thorntona. Suns mają tylko 3 zwycięstwa straty do 8 Houston Rockets i powinni teraz trochę powiększyć swoje PZ ostatnio ku temu nie było okazji gdy grali z lepszymi ekipami (100 - 107 San Antonio Spurs, Los Angeles Clippers 103 – 86). Dziś jednak rywal z niższej półki i powinno być spokojne zwycięstwo. Sacramento Kings w 26 meczach u siebie wygrało 14 razy i przegrało 12 aktualnie u siebie w 5 ostatnich meczach wygrali tylko 2 razy(119 - 110 Memphis Grizzlies,116 - 108 Minnesota Timberwolves), mój typ to zwycięstwo gości
Jako Polak oczywiście wyjątkowo uważnie śledzę losy drużyny z Phoenix, jednak nawet i bez tego wystarczyło by przeczytać kilka opinii fachowców i spojrzeć w wyniki, żeby zorientować się, że Słońca po fatalnym początku, już od dłuższego czasu prezentują wysoką formę, która gdyby nie ów początek mogła by im spokojnie zapewnić miejsce w play off. Mimo wszystko Marcin Gortat i jego koledzy nadal nie tracą nadziei na czołową ósemkę, dlatego też każde zwycięstwo w tej chwili jest dla nich na wagę złota. Trudno to samo powiedzieć o drużynie Sacramento, która już dawno nie liczy się w walce o play off. Jeśli przejdziemy do czystych statystyk, to jeszcze nie tak dawno temu Słońca naprawdę imponowały i notowały jedne z lepszych wyników w całym NBA (momentami ich bilans 10 ostatnich meczy wynosił 7-3). Teraz te statystyki i pozycja zespołu z Phoenix nieco się pogorszyły, głównie z powodu bardzo wymagających rywali. Przgrywali z Miami, Orlando, Clippers oraz San Antonio Spurs, jednak jest to ścisła czołówka NBA. Myślę, że dużo istotniejszy jest fakt, że już od dłuższego czasu bez większych problemów radzą sobie ze słabszymi rywalami. Cleveland, New Orleans, Detroit czy też nawet bezpośredni przeciwnik w walce o "ósemkę", czyli Houston dość wyraźnie przegrywały potyczki ze Słońcami. I to moim zdaniem jest najważniejszy czynnik przed dzisiejszym meczem, który pozwala wierzyć, że również dziś Marcin Gortat i jego zespół poradzą sobie z jedną z gorszych drużyn tego sezonu. Jest to jeden z tych meczy, które obowiązkowo muszą wygrywać, jeśli myślą o play off, a ostatnie tygodnie pokazują, że takie mecze praktycznie w stu procentach są przez nich wygrywane.