W Pucharze Włoch spotykają się zespoły z SERIE A. W przeciągu 15 lat oba zespoły spotykały się ośmiokrotnie i tylko raz w meczu padło więcej niż 2 bramki. Puchar rządzi się swoimi prawami i tak naprawdę wiele zależy od tego komu się będzie bardziej "chciało". Sampdoria walczy o utrzymanie, Verona o miejsce w pierwszej piątce. Myślę, że obie drużyny dość towarzysko potraktują to spotkanie, bez większego spinania się i atakowania za wszelką cenę. W Pucharze Włoch nie padają jakieś kosmiczne wyniki, szczególnie w przypadku dwóch drużyn grających w tej samej klasie rozgrywkowej. Verona Puchar rozpoczęła od 1/32 finału pokonując Palermo 1:0. Sampdoria również zaczęła rozgrywki od tego samego poziomu, pokonując Benevento 2:0. Jaki widać obie drużyn małym nakładem sił przeszły do kolejnej rundy. Nie opierając się na statystykach, myślę że w tym spotkaniu padnie mniej niż 3 bramki. Włoskie drużyny nie słyną z tego że w ich meczu pada wiele bramek. Owszem zdarzają się wyjątki, ale nie sądzę by w tym przypadku on się zdarzył.
Może obie drużyny nie są gigantami jeśli chodzi o strzelanie bramek, ale każda z nich potrafi coś tam ustrzelić. Patrząc na fakt że jest to pojedynek zespołów, które zajmują odpowiednio 15 i 14 miejsce w tabeli ze znaczną już stratą to 13 Korony Kielce, to można się spodziewać agresywnej gry z jednej jak i drugiej strony. Po ostatnich wydarzeniach (zniszczenie auta Gliwy, pobicie Jeża), piłkarze Zagłębia będą chcieli za wszelką cenę wygrać to spotkanie, aby trochę uspokoić atmosferę nie tylko na trybunach lecz i w klubie. Na pewno w tym meczu nie zagrają ani Gliwa ani też Jeż. Podbeskidzie podbudowane zwycięstwem nad Legią Warszawa, dziś będzie chciało udowodnić że nie był to przypadek. W historii pomiędzy obiema drużynami nie padało za wiele bramek, ale jak wiadomo każdy mecz jest inny. W obecnej kolejce padło dużo bramek i myślę że Zagłębie i Podbeskidzie dołożą do tego jeszcze kilka goli. Statystykami nie będę się zajmował z dwóch powodów: po pierwsze - ni jak się mają do mojego typu (z nich wynika że powinno paść mniej niż 2,5 bramki), a po drugie - statystyka to "największe oszustwo świata".
Na początek troszkę statystyk: W 17 spotkaniach jakie Legia rozegrała, aż jedenaście razy padało więcej niż 2 bramki w meczu, natomiast w 17 meczach, które rozegrało Podbeskidzie w ośmiu spotkaniach padło więcej niż 2 bramki. Średnio w meczach Legii pada 3,29 bramki, natomiast Podbeskidzie - 2,29. W ostatnich pięciu spotkaniach pomiędzy tymi zespołami czterokrotnie było >2 bramki. Legia po kompromitacji w Lidze Europejskiej, musi pokazać w Ekstraklasie że mimo kiepskich występów na froncie europejskim jest i tak najlepszym zespołem w polskiej lidze. Tylko okazałe zwycięstwo nad ostatnim zespołem w tabeli pozwoli choć trochę odsunąć falę krytyki jaka ostatnio spływa na Legię. Podbeskidzie musi zacząć zdobyć punkty by odbić się od dna. Widmo spadku co raz bardziej zagląda im w oczy. W spotkaniu z Legią będzie ciężko pokusić się im o zwycięstwo, ale nie jest to nie możliwe. Podbeskidzie od początku musi zacząć atakować i jak najszybciej strzelić bramkę. Legia ma najlepszy atak w Ekstraklasie, Podbeskidzie natomiast jest jednym z zespołów, które traci najwięcej bramek. Myślę, że w tym spotkaniu padnie wiele bramek.