Tradycyjnie w poniedziałkowy wieczór zakończymy zmagania w Hiszpańskiej La Lidze, gdzie w ramach trzydziestej drugiej kolejki Levante będzie podejmowało przed własną publicznością zespół z Bilbao. Gospodarze od kilku sezonów zaliczamy do typowego średniaka lig Hiszpańskiej, na walkę o utrzymanie są zdecydowanie za dobrzy, na rywalizację o europejskie puchary natomiast im trochę brakuje, aczkolwiek ten sezon pod tym drugim względem nie jest jeszcze dla nich zakończony. Obecnie z dorobkiem 40 punktów plasują się na dziewiątej pozycji, do szóstego Sociedadu który oczywiście grał już w tej kolejce tracą 10 oczek niby dużo ale wszystko jest jeszcze do odrobienia. Levante na pewno gra u siebie bardzo równo do tej pory same piątki, pięć zwycięstw, remisów i porażek, bramki też równo 14:14 co prawda dla typu fakt że mało strzelają i tracą nie jest dobry ale nie zawsze tak musi być. Przyjezdni zaledwie z jednym zwycięstwem na koncie w ostatnich pięciu kolejkach utrudniają sobie sytuacje w walce o utrzymanie czwartej lokaty, nad Sevillą mają już tylko trzy punkty przewagi a było jeszcze nie tak dawno znacznie więcej. Gdzieś zagubili tą swoją ofensywną grę i świetne kontry ale trzeba jednak przyznać ze ostatni terminarz nie był dla nich jakoś dobry, ciężkie wyjazdy do Valencii i Vilarreal zremisowane 1:1, czy zeszłotygodniowa porażka z Atletico Madryt u siebie. Zespół Ernesto Valverde musi się obudzić i to spotkanie ma takim być, a trzeba przyznać początek sezonu mieli kapitalny, ofensywa ma mega potencjał. Jeśli chodzi o wyjazdy to podobnie jak gospodarze same piątki, bramki też równo 18:18. Levante u siebie jest mega wymagającym rywalem, głównie dla czołówki bo na takie mecze jakoś niesamowicie się motywują, gorzej już jest z zespołami z dolnych rejonów jak ostatnio taki Betis potrafił tu wygrać 1:3, dziś na pewno motywacja i zaangażowanie będzie na najwyższym poziomie. Może za dużo przesłanek ku spotkaniu z trzema bramki w tle nie ma, ale ja jednak pójdę w tę stronę bo kilka przesłanek na bramki znalazłem. Tak jak wspomniałem Levante teoretycznie liczy się w walce o Ligę Europejską ale musi dziś wygrać i biorą pod uwagę też fakt że utrzymanie mają zapewnione myślę że zagrają bardziej odważnie Bilbao natomiast które trzeba zaliczyć do zespołów grających ofensywnie kiedyś skończy tą serię z niskimi wynikami na wyjeździe a właśnie w takim najmniej spodziewanych spotkaniach jak to najczęściej następuję przełamanie. Do tego Bilbao ostatnimi wynikami samo sobie komplikuje sytuacje z zajęciem czwartego miejsca, na pewno dziś będę chcieli się przełamać i od początku zaatakują. Dwa ostatnie mecze tutaj to pewne wygrane gospodarzy którzy sami byli wstanie pokryć linię odpowiednio 3:1 i 3:0. Na koniec jeszcze jeden taki mały aspekcik te poniedziałkowej spotkania ostatnio dostarczają nam sporo bramek i liczę na podtrzymanie tej tendencji.
Trzydziestą trzecią kolejkę angielskiej Premier League zakończy dzisiejsze starcie na White Hart Lane, gdzie Tottenham podejmować będzie Sunderland. Gospodarze mają w tym sezonie wiele twarzy, bardzo dobry początek sezonu za kadencji Portugalczyka Andre Villas – Boasa, jednak ten okres szybko minął a kumulacją tego była porażka u siebie 0:5 z Liverpoolem po czym swój bagaż spadkował AVB. Swoją szansę dostał Tim Sherwood i w tym przypadku zadziała efekt nowej miotły ale na krótko. Obecnie Totki plasują się na ósmym miejscu czyli po za europejskimi pucharach, ale jeśli dziś wygrają przeskoczą Manchester United do którego aktualnie tracą jeden punkt. Po sprzedaży Bale klub głęboko sięgnął do kieszeni i zakupił kilku graczy którzy mieli pomóc w osiągnięciu Ligi Mistrzów ale już teraz można powiedzieć większość to duże niewypały. Zespół ma jeszcze matematyczne szanse na czwarte miejsce ale fani i chyba sami zawodnicy nie za bardzo w to wierzą, oni chcą by ten sezon dobiegł już końca. Ostatnio dają niesamowity popis gry w defensywie a dokładnie jest to idealny materiał dla juniorów jak się nie powinno grać w obronie. Tydzień temu porażka z Liverpoolem i nie ma co tu pisać niech każdy zobaczy na skrótach co oni w tyłach wyprawiali gdyby nie Loris to byłby to kolejny pogrom w tym sezonie, z Cheslea czy Southampoton nie było w tej materii lepiej, chociaż w tym drugim meczu mimo że przegrywali 0:2 pokazali że u siebie dla swoje publicznością są wstanie wiele zrobić mimo że sezon jest spisany na straty, to spotkanie wyciągnęli ostatecznie na 3:2. Trener nie będzie mógł skorzystać dziś z usług takich gracz jak Walker 16/1 chyba najrówniej grający defensor w zespole. Vertonghena 23/0 dała ładną asystę w ostatnim meczu. Do środka obrony wróci Dawson i Chiriches ale i ta para miewa mega babole, zresztą występ Rumuna od pierwszych minut może nie być oczywisty bo dopiero wraca po kontuzji. Co do ofensywy to tu biedy nie ma co prawda nie zagra Soldado 26/6 ale jest to jeden z tych niewypałów – setek Hiszpań w tym sezonie zmarnował multum. Drugi nieobecny to Lamela to jest najgorszy transfer tego sezonu według mnie i tyle napiszę bo nie ma co tego komentować więcej. Dobra informacja jest taka że wraca Adebayor który za czasów Boasa nie znajdywał uznania za Sherwooda stał się najlepszym strzelcem zespołu. Sunderland to taki Wigan obecnego sezonu, dotarli w rozgrywkach pucharowych do finału z tą różnicą że je przegrali a w lidze są bardzo blisko spadku. Obecnie z dorobkiem 25 punktów okupują ostatnie miejsce w tabeli, tracą do bezpiecznej pozycji którą zajmuje Norwich siedem punktów normalnie było by to chyba za dużo, jednak gości ratuje fakt że mają aż trzy mecze mniej na swoim koncie. Mimo to dziś musza zagrać o pełną pulę. Nie będzie to łatwe zadanie tym bardziej że forma kiepska na ostatnie sześć spotkań zdobyli tylko jeden punkt. Na wyjazdach do tej pory zdobyli więcej punktów niż u siebie i jestem pewien że swoje trzy grosze do overa dorzucą. Mają dobrych graczy do gry z kontry a na tym dziś pewnie przez większą cześć meczu będą swoje ataki opierać, a mam ty na myśli Johnsona czy Altidora. Do tego trzeba przyznać że w meczach z tymi najlepszymi na wyjazdach strzelić potrafią udało się na Anfield, Old Trafford, Emirates i City to czemu nie dziś. Jedynymi kontuzjowanymi zawodnikami w zespole pozostają Keiren Westwood i Steven Fletcher. Gospodarze są już trochę rozbici tym sezonem, ale na pewno u siebie do końca będą chcieli pokazać kibicom ofensywny futbol zresztą zawsze tak starali się grać. Przyjezdni natomiast walczą o ligowy byt i dziś koniecznie będą chcieli wygrać. Dodając do tego bardzo słabą dyspozycję defensywną jednych i drugich over wydaje się tutaj sensownym rozwiązaniem.
W drugim poniedziałkowym spotkaniu Seria A które zakończy też 32-ą kolejkę tych rozgrywek Genoa na własnym stadionie podejmować zespół AC Milan Genoa ma już chyba w Seria A wszystko ugrane a mam na myśli to że spadek ani puchary im nie grożą. Obecnie plasują się na trzynastym miejscu i chyba na końcówkę sezonu mają jeden cel wyprzedzenie lokalnego rywala do którego tracą tylko dwa oczka i zwyciężając w dzisiejszym starciu uczynią pierwszy krok w tym kierunku. Przed własną publicznością notują dość przyzwoity bilans 7-4-4, bramki 19:15. Genoa na pewno jest to zespół który w momencie przegrywania podejmuje ryzyko w ostatnich minutach czego potwierdzeniem jest ostatnie starcie z Chievo gdzie dwie bramki stracili w samej końcówce a grali dodatkowo w przewadze, nie ma co ukrywać Milan w kontrach jest bardzo dobry. Trener Gasperini będą musiał w dzisiejszym starciu radzić sobie bez obrońcy Vrsaljko 18/0 oraz pomocnika Matuzalema 21/0. Milan przechodzi duży kryzys w tym sezonie, jedno jest już pewne w przyszłym roku nie zobaczymy Mediolańczyków w elitarnych rozgrywkach Ligi Mistrzów a to dla klubu oznaczać wielką stratę finansową. Po przegranym w kiepskim stylu dwumeczu z Atletico Madryt oraz porażce z Parmą 2:4, Seedorf dostał podobno ultimatum w postaci zdobycia przynajmniej punktów w meczach z Lazio i Forentiną oraz miała być widoczna poprawa gry zespołu. Był to chyba impuls bo faktycznie gra uległa dużej poprawie no i udało się zremisować 1:1 w Rzymie z Lazio oraz wygrać 0:2 z Fiorentiną, trzeba zaznaczyć były to dwa bardzo trudne wyjazdy. Poprawę dyspozycji potwierdzili w meczu z Chievo, wygrywając pewnie 3:0. Bardzo dobrze wygląda ofensywa na czele z Kaką, Balotellim i dwójką nowych graczy Taarabatem oraz Hondą a w obwodzie mamy jeszcze Robhino, Pazziniego Wynik w rejonie walki o Ligę Europejską ułożyły się dla nich pomyślnie i to co się jeszcze nie dawno wydawało nierealne stało się na pewno możliwe do wykonania. Obecnie Mediolańczycy do piątego Interu tracą osiem punktów ale tak jak napisałem w pierwszym zdaniu kończą kolejkę a więc ta strata może wynosi tylko pięć oczek. Na pewno gra w Lidze Europejskiej ich interesuje bo trzeba przypomnieć że właśnie od przyszłego roku zwycięzca tych rozgrywek będzie mógł w nagrodę zagrać w Lidze Mistrzów a nie ma co ukrywać i w przyszłym sezonie Milanowi będzie ciężko zająć miejsce w pierwszej trójce. Jeśli chodzi o wyjazdy w tym sezonie to mega overowo sporo strzelają i sporo tracą 26:27. Jak to w przypadku Milanu zawsze ktoś kontuzjowany się znajdzie, dziś zabraknie takich graczy jak El Shaarawy, De Sciglio, Petagna, Amelia, Muntari i Essien. Idę tutaj w stronę overa, Genoa ma tak jak wspomniałem jeden cel do końca sezonu wyprzedzenie lokalnego rywala i na pewno u siebie nie spoczną na lurach bo kibice tego bardzo nie lubią co pokazali w poprzednim sezonie. W przodach mają Gilardino który jak gwarancją bramek. Milan też zdecydowanie lepiej wygląda w ofensywnie co ostatnio potwierdził i tak jak napisałem jest szansa jeszcze na ligę europejską ale trzeba do końca wszystko wygrać a to wymaga większego zaangażowania w ofensywę w każdym meczu.
W bezpośrednim starciu o utrzymanie w niedzielne popołudnie na stadionie Elche tegoroczny beniaminek będzie podejmował ekipę Getafe. Tegorocznego rozgrywki w Hiszpańskiej Primera Division są niezwykle zacięta na każdym szczeblu, o mistrzostwo będą rywalizować do końca, o europejskie puchary również, a na końcu tabeli jest największy tłok. Elche tak jak można było się spodziewać po beniaminku czeka ciężka walka o ligowy byt, obecnie z dorobkiem 32 punktów plasują się na bezpiecznej szesnastej pozycji, ale ścisk jest niesamowity i co kolejkę zmienia się sytuacja w strefie spadkowej. Nad Valladolid mają tyko dwa punkty przewagi który gra dziś wieczorem z Valencią a więc w razie porażki mogą spaść do strefy spadkowej. Dzisiejszy rywal jest tuż za nimi ze stratą jednego punktu. Jak przystało na beniaminka punkty przeważnie zdobywane w domu a bilans naprawdę bardzo solidny 5-6-5, szczególnie dobrze wyglądają w defensywie bo stracili tylko 11 bramek ( tylko Atletico Madryt ma lepszy bilans) ale nie potrafią przy tym zdobywać bramek, legitymując się taką samą ilością strzelonych. Nie wygrali od pięciu spotkań stąd taki spadek. Getafe dość dobrze rozpoczęło sezon, ale po pewnym czasie było już coraz gorzej i notowali systematycznie spadek w dół tabeli aż znaleźli się na pierwszym bezpiecznym miejscu z zaledwie jednym punktem przewagi. W połowie Marca zmieniono trener a nowym został Rumun Contra który świetną robotę wykonał w Rumuńskim Petroulu. Nie jest to trener który lubi grać defensywnie a widząc to jak wygląda jego obrona postanowił wprowadzić bardziej ofensywny futbol co w debiucie dało trzy bramki z Granadą, ale wyszły w tym spotkaniu też wszystkie problemy defensywne po tyle samo stracili. Bardzo dobrze natomiast zaprezentowali się w ostatniej kolejce szczególnie trzeba pochwalić ofensywne bo strzelnie trzech bramek na Mestalla to duże osiągnięcie, zwycięstwo 1:3 na pewno bardzo pomogło zespołowi psychicznie mentalnie. Co do tegorocznych wyjazdów to albo wygrywamy albo przegrywamy bo do tej pory tylko jeden remis przy 4 zwycięstwach i 10 porażkach. W piątek odbyło się podobne starcie a więc dwóch drużyn które rywalizują również o utrzymanie i była wymiana ciosów zakończono wynikiem 1:2, dziś myślę że oba zespoły też będą miały parcie do przodu. Gospodarze jak wspomniałem u siebie radzą sobie bardzo dobrze co prawda dużo nie strzelają i nie tracą ale nie zawsze tak będzie. Getafe z nowym trenerem gra bardziej do przodu co zaowocowało zaskakującym zwycięstwem 1:3 z Valencią. Jedni i drudzy z kontry potrafią grać a jak padnie tu szybko bramka to o pokrycie przynajmniej overa 2 jestem spokojny.
Wydarzeniem kolejki na angielski boiskach Premier League będzie na pewno dzisiejsze spotkania, w którym Everton będzie podejmować Arsenal i jest to mecz o czwarte miejsce premiowane szasną gry w Lidze Mistrzów. Everton miała w trakcie sezonu mały kryzys i myślałem że ich to na dobre wykluczy z walki o czwarte miejsce czyli Ligę Mistrzów, ale wszystko wskazuje na to że wrócili do tej solidnej gry z początku sezonu. Zwyciężając w pięciu ostatnich kolejach, grając przy tym bardzo skutecznie zbliżyli się do Arsenalu już na cztery oczka. W dodatku przecież mają jeszcze zaległy mecz, tak więc wszystko w ich rękach. Przed własną publicznością gospodarze są maszynką która rzadko się psuje, przegrali tylko raz, trzy razy zremisowali i odnotowali jedenaście zwycięstw, bramki 29:13 czyli wszystko wygląda bardzo dobrze. Arsenal jeszcze kilka tygodniu temu był kandydatem do tytułu mistrzowskiego ale wszystko zmieniło w przeciągu kilku spotkań. Myślałem ze zespół Wengera dorósł już do tego by walczyć o tytuł bo wygrywali dużo spotkań w których nie grali najlepiej a właśnie takimi występami w dużej mierze wygrywa się mistrzostwo. Jednak Kanonierzy zapomnieli że jeszcze bardziej kluczowe będą mecze z najgroźniejszymi rywalami i tak podopieczni Wengera z żadnym z rywali w dwumeczu nie mają lepszego bilansu, a takie porażki wyjazdowe jak Liverpool 5:1, Chelsea 6:0, City 6:3 mówią same za siebie. Taki obrót sprawa spowodował że teraz muszą patrzeć za siebie by czasami nie stracić czwartej pozycji bo jak pisałem wyżej Everton jest tuż tużâ€¦. Niby pod względem wyjazdów Arsenal jest drugim najlepszym zespołem ale ilość bramek traconych może kibiców przed dzisiejszym meczem przerażać, aż 27 po stronie strat tylko cztery zespoły w tym zestawieniu wypadają gorzej. Oba trenerzy nie mogą skorzystać z usług wszystkich swoich graczy. Gospodarze przystąpią do niedzielnego pojedynku bez sześciu kontuzjowanych zawodników: Laciny Traore, Bryana Oviedo, Arouny Kone, Darrona Gibsona, Phila Jagielki i Stevena Pienaara. Znacznie osłabiony jest także Arsenal, który nie będzie mógł skorzystać z usług Jacka Wilshere’a, Mesuta Ozila, Theo Walcotta, Abou Diaby’ego, Kierana Gibbsa i Serge’a Gnabry’ego. Czego można się spodziewać po tym spotkaniu ja myślę że goli. Ecerton u siebie jak wspomniałem gra świetnie, kryzys ma za sobą i oni tak naprawdę w tym spotkaniu mogą nie muszą, to na gościach jest większe presja. Arsenal natomiast pokazał jakie defensywa ma problemy na wyjazdach z najmocniejszymi, ale w ofensywie klepnąć coś potrafią. Nie ma co ukrywać ktokolwiek tu strzeli bramkę otworzy ten mecz.
Rosyjska Premier League wkracza w decydującą fazę, w drugim dzisiejszym spotkaniu dojdzie do ważnego pojedynku ekip z których jedna walczy o pozostanie w elicie a druga chce zdobyć tytuł mistrzowski. Historię Anzhi chyba wszyscy fani znają, skończyło się finansowanie przez bogaczy co oznaczało dla klubu odejście wszystkie najlepszych graczy. Efekt od dłuższego czasu okupują ostatnie miejsce. Do bezpiecznej strefy tracą już dwanaście oczek i są bez szans by tą stratę odrobić. Nadzieją się jeszcze baraże, strata ośmiu punktów jest równie wysoka ale Tomsk gra już w tej kolejce i przegrał tak więc jeśli zwyciężą do zbliżą się tylko na pięć punktów a wtedy wszystko możliwe. Ciężko jakoś jednak szukać pozytywów w ich grze ofensywa kompletnie nie funkcjonuje defensywa również, dopiero trzy kolejki temu udało im się odnieść pierwsze zwycięstwem w tym sezonie ogrywając u siebie 1:0 Kazań. Dynamo Moskwa było jednym z tych zespołów które najbardziej wykorzystało fakt rozpadu w ekipie dzisiejszych gospodarzy, jeśli się nie mylę wyciągnęli czterech kluczowych graczy z tamtego zespołu. Dodając do tego i tak mocno kadrę, mamy zespół który walczy i tytuł mistrzowski. Do lidera Lokomotiwu tracą pięć oczek a są na czwartym miejscu przed nimi jest jeszcze CSKA do którego tracą trzy oczka (grali wczoraj) oraz Zenit strata czterech oczek. Lider ma w tej kolejce łatwy mecz u siebie którego nie powinni przegrać a to oznaczą dla Dynama konieczność zdobycia kompletu punktów by liczyć się jeszcze w walce o tytuł. Wiosnę rozpoczęli do derbów z CSKA wygranych 4:2 mimo że do przerwy przegrywali 0:2, ale pokazali że w ofensywie maja dużą jakość w dwadzieścia minut udało im się strzelić cztery bramki. Jak już jesteśmy przy ofensywie to z przodu mamy trójkę wyrównanych graczy z siedmioma trafieniami każdy, Voronin, Kuranyi i Kokorin, druga linia to oczywiście Zhirkov, Dzsudzsack i Denisov. Zespół dobrze funkcjonuje też w kontrach już nie raz w końcówce spotkań dobijali rywali. Anzhi nie ma czego bronić, Dynamo nie ma czego bronić. Remis dla jednych i drugich to porażka. To będzie spotkanie od początku do końca otwarte, a jeśli ktoś strzeli tutaj szybko bramkę to mecz zrobi się mega otwarty. Rzecz jasna Dynamo ze swoją ofensywną grą i świetnymi graczami w przodach jest wstanie tutaj samo pokryć tą linie tak jak niedawno to zrobiło CSKA wygrywając 0:3.
W drugim dzisiejszym spotkaniu spotkają się dwie ekipy które już od dawna nie zaznały smaku zwycięstwa i ten mecz traktują zarówno jedni jak i drudzy jako okazję do przełamania. Sytuacja Widzewa jest niezwykle ciężka w kwestii utrzymania, z dorobkiem 19 punktów zamykają ligową tabelę. Do bezpiecznej pozycji którą zajmuje Zagłębie tracą już dziesięć oczek i gdyby nie podział punktów po rundzie zasadniczej to jednego ze spadkowiczów byśmy już znali. Mimo to Widzew musi już szukać w każdym spotkaniu zwycięstwa, wczorajszy remis Podbeskidzia z Śląskiem jest dla nich dobrą i złą wiadomością, jeśli wygrają to odrobią do dwóch rywali punkty natomiast jeśli przegrają to do obydwu stracą. Ostatnie zwycięstwo gospodarze zanotowali na początku listopada wygrywając u siebie 2:1 z Pogonią. O wyjazdach ekip z Łodzi nie ma co wspominać, całkiem inny obraz gry widzimy gdy grają przed własną publicznością. Na pewno nie są to chłopcy do bicia o czym przekonał się niedawno Lech który mimo prowadzenia 0:2 zdobył tylko punkt. Na pewno zespół lepiej wygląda w ofensywie po prostu są skuteczniejsi, obrona cały czas jednak nie daje pewności. Z powodów zdrowotnych do gry nie są gotowi dziś Urdinov oraz A. Visnakovs, ale do dyspozycji trenera są wracający po kontuzjach Melunović, Perez i Leimonas. Wisła w jakiś śmiesznych okolicznościach przegrała ostatnio z Zagłębiem takie rzeczy widzi się bardzo rzadko. Widziałem ten mecz i muszę przyznać że Wisła fragmentami może się bardzo podobać, stworzyli sobie wiele sytuacji, było dużo szybkiej gry na jeden kontakt, jednak to co zrobili w końcówce to samobójstwo. Problemy Wisły na teraz to brak skuteczności oraz dużo prostych błędów w defensywie co im się przez pierwszą cześć nie przytrafiało. Ogólnie trzeba jednak przyznać że podopieczni Smudy w tym drugim aspekcie na wyjazdach wyglądają bardzo słabo 22 bramki stracone co biorąc pod uwagę 5 przed własną publicznością pokazuje że jest problem w destrukcji. Postawię tutaj na bramki zarówno jedni i drudzy w defensywie nie błyszczą, do tego potrzebują tutaj zwycięstwa by się przełamać. Rok temu Wisła wygrała tutaj 1:2 i powtórka mnie nie zdziwi.
Klasycznie w piątkowy wieczór zostanie rozegrane pierwsze spotkanie we francuskiej Ligue 1. W ramach 32 kolejki Marsylia na własnym stadionie będzie podejmowała zamykający ligową stawkę Ajaccio. Gospodarze są w dużym kryzysie w tym sezonie, o jakikolwiek europejskich pucharach mogą już praktycznie zapomnieć chociaż strata 9 punktów do czwartego St. Etienne jeszcze ich nie przekreśla ale z taką dyspozycją to oni mogą jeszcze bardziej spaść w ligowej hierarchii. Dużo nie dała grudniowa zmiana trenera chociaż początek jego pracy nie był tak zły, jednak dopadł ich kolejny już kryzys w tym sezonie i nie wygrali od pięciu spotkań. Dużo problemów ostatnio ze zdobywaniem bramek, a nowy trener raczej stosuje ofensywną taktykę do tego przecież mają takich graczy Gignac, Ayew, Payet, Valbuena, czy młody Thauvin. Na własnym stadionie nie ma rewelacji co ważne dla typu tylko dwa remisy, przy siedmiu zwycięstwach i sześciu porażkach, częściej też strzelają i tracą bramki 22:17. Przyjezdni zamykają ligową tabelę z mizernym dorobkiem dziewiętnastu punktów, nic już ich nie uratuje przed spadkiem do bezpiecznej pozycji tracą już piętnaście punktów. Mimo takie sytuacji starają się pokazać z jak najlepszej strony i wychodzi im to całkiem dobrze. Zmienili sposób grania wiedzą że z tą defensywą zachowanie czystego konta jest bardzo trudne dlatego sami postanowili zagrać ofensywnie. Na efekty długo nie trzeba było czekać od meczu z Lille przegranego 2:3 (druga najlepsza defensywa ligi straciła dwie bramki) samego wysokie wyniki: 2:2 z Nantes, 1:2 Guingamp, 2:3 Valenciennes i ostatnio 2:2 z Toulouse. Jak nie możemy zapewnić swoim kibicom utrzymania to dostarczmy im trochę radosnej piłki chyba na tym teraz opierają swoją grę. Gospodarzę dostają najłatwiejszego rywal do przełamania jakiego mogą, z najgorszą defensywą w lidze i powinni się przełamać a na pewno strzelić jakieś bramki. Może sami pokryją overa, ale nie ukrywam że liczę tu na goście którzy tak jak wspomniałem od momentu gdy nie mają nic do stracenia grają mega ofensywnie i imponują w ofensywie. Dziś na pewno nie przestraszą się rywal i zagrają z podobnym nastawianiem. Pierwsze spotkanie zakończyło się wygraną dzisiejszych gospodarzy na wyjeździe 1:3 i coś mi się wydaje że możemy mieć powtórkę.
W drugim dzisiejszym meczu 29-tej kolejki polskiej T-Mobile Ekstraklasy przeniesiemy się do Krakowa gdzie dojdzie do ważnego pojedynku którego stawką będzie zajęcia miejsce w pierwszej ósemce sezonu zasadniczego. Oba zespoły przeżywają wiosnę duże kłopoty, źle się dzieje u jednych i drugi ale skupmy się na aspektach czysto sportowych. Cracovia która jesienią grała bardzo atrakcyjną piłkę gdzie zatracił swój styl po przerwie co zaowocowało wypadnięciem z pierwszej ósemki. Cały czas jednak zachowują szansę na dostanie się do tej strefy, do ósmej Jagiellonia tracą tylko dwa oczka a ta gra w tej kolejce w Poznaniu, przed nimi jest też Lechia z przewagą punkty a więc wszystko jest na styku. Jedno wydaje się być pewne Cracovia nie może dziś przegrać, a nawet z racji tego że jej rywale grają po nich muszą powalczyć o komplet punktów. Z tym jedna na wiosnę jest problem, w siedmiu kolejkach potrafili wygrać tylko z Jagiellonią 1:0. Przed własną publicznością przegrali z Zawiszą 0:2, będącym wówczas w dołki Śląskiem 0:1 u którego debiutował nowy trener, a ostatnio zaledwie zremisowali z zamykającym ligową tabelę Widzewem 1:1. Brak Nowaka i Sidiego to ogromne osłabienia dla ofensywny, do tego z kartki dziś nie zagra Danielewicz. Do tego dochodzi też konflikt na linii prezes – trener, już wiadomo ze Stawowy odejdzie z Cracovii i tak na dobrą sprawę czy mu się jeszcze chce w to bawić. Ekipa z Zabrza potrzebuje tylko punktu by zapewnić sobie miejsce w pierwszej ósemce czyli pierwszy główny cel wszystkich zespołów. W Górnik też mamy małe zamieszanie związane z Warzychą który niby jest trenerem a nie jest ale ten aspekt bada PZPN ja się skupię na aspekcie sportowy. Podobnie jak gospodarze przyjezdni są w dołku wiosną nie wygrali jeszcze spotkania i odpadli z pucharu Polski. Jednak ostatni mecz mimo że zremisowany 3:3 w okolicznościach które nie powinny się zdarzyć, powinien napawać optymizmem a szczególnie 45 minut gdzie całkowicie zdominowali Jagiellonię wygrywając po 32 minutach 3:0 ale zapomnieli wówczas że mecz trwa 90 minut a mieli też pecha bo ostrzeliwali słupki i poprzeczki. Dwa typy nasunęły mi się tutaj, po tym jak widziałem ostatnie zespoły w akcji. Pierwszym z nich jest wygrana Górnika który po ostatnim meczu ma coś do udowodnienia, pierwsze 45 minut to stary dobry Górnik i jeśli dziś zagrają ponownie w takim stylu tylko przez dłuży okres czasu a doświadczenie zdobyte z poprzedniego spotkania że nawet tak wysoko powodząc nie można odpuszczać to powinni spokojnie zdobyć komplet punktów. Cracovia powinna zostać zdominowana przez bardziej doświadczoną pomoc Górnika, gospodarzy o czym wspomniałem maja duże kłopoty w strzelaniu bramek. Jeśli jako pierwsi stracą bramkę, będą musieli się odkryć a to oznacza szansę na kontry a widać ze Nakoulma wraca do dobrej formy. Rok temu tak samo grający Górnik jak w pierwszych 45 minutach z Jagiellonią wygrał tutaj 1:3 i powtórka mnie nie zdziwi. Drugi typ to over bo tak jak już pisałem Cracovia musie zagrać o wygraną co prawda ma problemy ze zdobywaniem bramek ale Górnik w defensywie ma wiele luk, z drugiej strony goście jak będą prowadzić to „otworząâ€ ten mecz.
Przedostatnią kolejkę fazy zasadniczej rozpoczniemy w Bielsku gdzie spotkają się dwie ekipy walczące o pozostanie w elicie, o ile w tym gronie znalezienie się ekipy „Górali†nie jest jakimś zaskoczeniem tak brązowy medalista poprzedniego sezonu Śląsk Wrocław sprawił tym miejsce ogromna sensację. Gospodarze od początku sezonu byli kandydatem do spadku i jak na razie te prognozy się sprawdzą, z dorobkiem 27 punktów plasują się na przedostatnim spadkowym miejscu. Jednak po za odstającym Widzewem walka o utrzymanie jest bardzo wyrównana i tak gospodarze do Zagłębia tracą tylko dwa oczka, do dzisiejszego rywala trzy a trzeba jeszcze podkreślić że później podzielimy punkty na pół, tak więc przewagi będą znikome. Podopieczni Ojrzyńskiego punktują na wiosnę bardzo regularnie przegrali tylko z Lechem w Poznaniu 2:1. Ich gra jest tak prosta że sam się zastanawiam jak im się udaje nie przegrywać spotkań, po prostu rywale w tych meczach dostosowywali się do ich poziomu i tak np. mecz tutaj z Pogonią to kopanina przez 90 minut i tego nie dało się oglądać, po za tym u siebie wygrali z Widzewem i zremisowali z Cracovią 1:1. Od początku sezonu największy problem to atak gdzie nie ma po prostu po odejściu Demjana kto strzelać i to też jest zaskakujące bez dobrego napastnika i tak im się to udaje. Nie sądzę żeby Śląsk podjął taką grą jaką zaproponują gospodarze a więc walka i długa piłka, będą starali się grać szybko, kombinacyjnie i na pewno do przodu. Śląsk tak jak wspomniałem jest mega zaskoczeniem w tym sezonie, w taki obrót spraw to chyba nikt związany z klubem nie wierzył, no ale cóż trzeba się mimo wszystko skupić na tym by ta sytuacja po dzisiejszym meczu nie była jeszcze gorsza. Jak zaznaczył sam trener przybył do Śląska by stworzyć ekipę która gra widowiskowo i przyciągnie kibiców na stadion no i trzeba przyznać że może ich gra jeszcze nie wygląda tak jak sobie tego trener życzy ale efekty w ofensywie widać. Od meczu z Cracovią strzelanie bramek nie jest jakimś problemem Śląska no ale piłka to nie tylko atak ale także defensywa i tu jest mega problem, gdzie po prostu nie idzie. Nie sprzyjają temu kontuzje i zamieszenia kartkowe. Co prawda po absencjach kartkowych do składu powracają Krzysztof Ostrowski i Dudu Paraiba, ale w meczu z Zawiszą swoje czwarte napomnienie w tym sezonie otrzymał Rafał Grodzicki. Goście mają mocno kadrę tylko trzeba to wszystko dobrze poukładać bo jak popatrzymy na zestawienie ofensywny z braćmi Paxiao, Plaku, Patejukiem, Pichem to naprawdę na Polskie realia wygląda to bardzo dobrze. Gram tutaj dwa typy pierwszym z nich jest zwycięstwo gości, co prawda w Bielsku wszystkim gra się bardzo ciężko ale ofensywnie nastawiony Śląsk z niesamowitym Paixao z przodu stworzy sobie tutaj kilka okazji a wspomniany Portugalczyk nie przywykła marnować klarownych okazji. Ostatni mecz z Zawisz na wyjeździe to pokaz marnowania świetnych sytuacji i jestem pewien że drugi raz z rzędu tak nieskutecznie nie zagrają. Podbeskidzie nie grając nic nadzwyczajnego dość regularnie punktuje, ostatnio udało się wygrać z Ruchem po karnym które nie powinno być, a i Ruch po zapewnieniu sobie pierwszej ósemki przestał grać i w ofensywie radzi sobie bardzo nieporadnie. W pierwszym meczu Śląsk w 20 minut w drugiej połowie zabił mecz strzelając cztery bramki. Drugi typ to over 2 jak ktoś tu strzeli szybko bramkę to ze względu na sytuacje w tabeli mecz się zrobić otwarty.