W spotkaniu 5 kolejki T-Mobile Ekstraklasy, Jagiellonia Białystok podejmie na własnym stadionie aktualnego mistrza Polski, Legię Warszawa. Za faworytów dzisiejszego spotkania uznaje się podopiecznych Henninga Berga. Legioniści wciąż przeżywają sytuację związaną z decyzją UEFA o wyeliminowaniu Legii z Ligi Mistrzów, dlatego też atmosfera w klubie jest dość napięta. W ostatnim meczu mistrzowie Polski jednak pokazali, że ta sprawa nie ma wpływu na ich grę o czym świadczy wygrana z Górnikiem Łęczna (5:0) w ostatniej kolejce. Dziś rywalem Legionistów będzie drużyna Jagiellonii, która na te chwilę ma 7 punkty w lidze, a więc tyle samo ile ich dzisiejsi rywale. Podopieczni Michała Probierza w ostatniej kolejce w kiepskim stylu zaprezentowali się w meczu z Górnikiem Zabrze, w którym nie zdołali oddać ani jednego celnego strzału na bramkę Górnika, ostatecznie tamto spotkanie zakończyło się porażką Białostoczan 0:3. Dziś jeszcze trudniejsze zadanie czeka piłkarzy Jagiellonii, którzy będą musieli powstrzymać Legię, która znajduję się obecnie w znakomitej formie. Ostatni raz Legioniści przegrali na inaugurację rozgrywek u siebie z Bełchatowem 0:1, dodać też warto, że na wyjeździe na 10 ostatnich spotkań nie przegrali ani jednego, a tylko raz zremisowali. Ostatnie spotkanie pomiędzy Jagiellonią, a Legią zakończyło się walkowerem dla Białostoczan. W ostatnich pięciu pojedynkach pomiędzy obiema drużynami, dwa razy wygrywała Jagiellonia, dwa razy legia a raz był remis. Warto zaznaczyć jednak, że Legia od pięciu spotkań nie przegrała na terenie Jagiellonii, trzy z tych spotkań zakończyło się zwycięstwami Legii, a dwa razy mecze kończyły się remisem. Według mnie dzisiejsze spotkanie wygrają Legioniści, jednak myślę, że nie będzie to bardzo jednostronny mecz.
W mecz 4 kolejki belgijskiej Jupiler League, Standard Liege podejmie na wyjeździe drużynę beniaminka, Mouscron Peruwelz. Zdecydowanym faworytem dzisiejszego spotkania jest drużyna wicemistrza z ubiegłego sezonu. Obecnie Standard zajmuje 5 miejsce w ligowej tabeli z 6 punktami, kilka miejsc niżej znajduje się ich rywal, dokładniej na 9 miejscu z 4 punktami. Drużyna Mouscron zaskakująco dobrze rozpoczęła rywalizację w najwyższej klasie rozgrywkowej, w trzech pierwszych meczach przegrali tylko z aktualnym mistrzem Anderlechtem (1:3). W dzisiejszym meczu znów będą musieli stanąć na przeciw dużo silniejszego rywala jakim bez wątpienia jest drużyna Standardu. Drużyna wicemistrza Belgii, jak dotąd na trzy rozegrane spotkania dwa razy wygrywała i raz przegrała. W ostatniej kolejce zdarzyła im się wpadka w meczu przed własną publicznością z Gent (0:1). Dlatego też, piłkarze Standardu będą chcieli zrehabilitować się za ostatnią wpadkę. Dzisiejsze spotkanie pomiędzy wicemistrzem z Liege a beniaminkiem z Peruwelz będzie drugim bezpośrednim pojedynkiem między obiema drużynami. Pierwsze bezpośrednie starcie miało miejsce w Pucharze Belgii w 2012 roku, wtedy to drużyna Standardu wyeliminowała drużynę Mouscron po dogrywce 3:2 (1:1). Obydwie drużyny aktualnie znajdują się w przyzwoitej formie, drużyna Mouscron w ostatnich 10 spotkaniach tylko 2 razy schodziła pokonana, dla porównania Standard w takim samym okresie przegrał tylko raz, w ostatniej kolejce z Gent. Według mnie spotkanie zakończy się zwycięstwem bardziej doświadczonego Standardu.
W spotkaniu 3 kolejki ligi ukraińskiej, Czernomorec Odessa podejmie na własnym stadionie Wołyń Łuck. W lepszej sytuacji przed jutrzejszym spotkaniem są piłkarze Czernomorca, którzy w dotychczas rozegranych dwóch meczach zdobyli 4 punkty wygrywając u siebie z Olimpikiem Donieck 4:0 i remisując na wyjeździe z Mariupolem 3:3. Drużyna Wołynia podobnie jak ich rywale sezon rozpoczęli od zwycięstwa, na wyjeździe ograli Mariupol 2:1, jednak w drugiej kolejce szczęście im nie dopisało i tym samym przegrali na własnym stadionie z Dnipro 0:1. Faworytem dzisiejszego spotkania jest drużyna z Odessy, która ostatnie spotkanie na własnym stadionie przegrała na początku grudnia 2013 roku z Szachtarem 0:1. Drużyna Wołynia zwycięstwem w pierwszej kolejce nad Mariupolem przełamała serię 5 porażek z rzędu na wyjeździe ciągnącą się od początku kwietnia. W dzisiejszym spotkaniu jednak będą mieli ciężej, gdyż na przeciw nim stanie piąta drużyna poprzedniego sezonu ligi ukraińskiej, która wtedy tylko raz doznała porażki na własnym stadionie we wspomnianym już meczu z Szachtarem. Drużyna Czernomorca kilka dni wcześniej odpadła z europejskich pucharów przegrywając w dwumeczu z RNK Split (0:2, 0:0), dlatego też może już w pełni skoncentrować się na rozgrywkach ligowych. W ostatnich pięciu spotkaniach pomiędzy Czernomorcem a Wołyniem, z czego 3 razy triumfowała drużyna z Odessy i 1 raz Wołyń. Uważam, że jutrzejsze spotkanie zakończy się efektownym zwycięstwem gospodarzy.
W rewanżowym meczu 3 rundy Kwalifikacji do Ligi Europejskiej UEFA, Lech Poznań podejmie na własnym stadionie drużynę Stjarnan Gardabae. W pierwszym spotkaniu doszło do sporej niespodzianki, drużyna Stjarnan ograła wicemistrzów Polski 1:0. Warto wspomnieć, że tamten mecz odbył się na sztucznej nawierzchni. Fakt ten nie sprzyjał Lechitom, którzy są przyzwyczajeni do tego, że każdy mecz rozgrywają na prawdziwej murawie. Faworytem dzisiejszego spotkania są oczywiście piłkarze Lecha Poznań, którzy nie po raz pierwszy w tym sezonie będą musieli odrabiać straty z pierwszego meczu. Tydzień wcześniej zespół Lecha wyglądał dużo lepiej niż Islandczycy, ale zmarnowali wiele dogodnych sytuacji i do tego doszły błędy w obronie. W pierwszym meczu trener wicemistrzów Polski, Mariusz Rumak nie mógł skorzystać z dwóch podstawowych zawodników: Dawida Kownackiego oraz Łukasza Teodorczyka, którzy na dzisiejsze spotkanie powinni być gotowi. Drużyna z Poznania w ostatnim meczu T-Mobile Ekstraklasy przegrała 2:3 na wlasnym stadionie z Wisłą Kraków, ale warto zaznaczyć, że Lechici nie grali wtedy optymalnym składem. Drużyna Stjarnan w międzyczasie nie rozegrała żadnego spotkania. Argumentem stojącym za wygraną Lecha Poznań jest ich bilans na wlasnym stadionie, nie licząc spotkania z Wisłą ostatni raz przegrali na własnym stadionie we wrześniu 2013 roku z Pogonią Szczecin. Jednak łatwo w dzisiejszym spotkaniu nie będą mieli, gdyż Stjarnan ostatnią porażkę zanotowali w czerwcu przegrywając w Pucharze Islandii po dogrywce z Throttur 0:1. Według mnie w dzisiejszym spotkaniu drużyna Lecha powinna wygrać co najmniej dwoma bramkami tak jak to było w poprzedniej rundzie z Nomme Kalju.
W rewanżowym meczu 3 rundy Kwalifikacji do Ligi Mistrzów UEFA, Celtic Glasgow podejmie na stadionie w Edynburgu Mistrza Polski, Legię Warszawa. Faworytem meczu rewanżowego według bukmacherów są Celtowie, którzy wciąż mimo bolesnej porażki w pierwszym meczu 1:4 nadal myślą o awansie do następnej rundy. W pierwszym spotkaniu Legioniści odnieśli pewne zwycięstwo, które mogło być jeszcze okazalsze niż 4:1, jednak dwa niewykorzystane karne i słaba skuteczność pod bramką Celticu dała się we znaki. W przerwie między pierwszym spotkaniem a rewanżem, zespoły Legii i Celticu rozegrały po jednym meczu, drużyna z Glasgow w meczu towarzyskim przegrała z Tottenhamem 1:6, a Legia w rodzimej lidze zremisowała u siebie z Górnikiem Zabrze 1:1 w mocno okraszonym składzie. Moim faworytem w dzisiejszym meczu są Legioniści, którzy będą chcieli przypieczętować swój awans do dalszej fazy rozgrywek. W drużynie Celticu powinniśmy widzieć kilka zmian w porównaniu z pierwszym spotkaniem, trener Celtów nie będzie mógł skorzystać ze Scotta Browna, który od dłuższego czasu leczy kontuzję jak i z Efe Ambrose'a, który w pierwszym spotkaniu z Legią ujrzał czerwoną kartkę. Jeśli chodzi o skład Legii, to nie powinniśmy widzieć zbyt wiele zmian w porównaniu do pierwszego meczu. Duże znaczenie jeśli chodzi o rezultat tego meczu będzie miał fakt, że Celtic nie zagra na własnym stadionie, lecz na stadionie w Edynburgu, który jednak nie jest stadionem, gdzie drużyna z Glasgow pieczętowała swoje wielkie meczy czy też osiągnięcie. Optymizmem nie napawa również obecna forma Celticu, piłkarze Mistrza Szkocji w trzech ostatnich spotkaniach przegrywali, kolejno 0:1 z St. Pauli, 1:4 z Legią i 1:6 z Tottenham. W lepszej sytuacji są Legioniści, którzy w porównaniu z drużyną Celticu, rozpoczęli już ligę. Warto dodać też, że Legia na 10 ostatnich spotkań na wyjeździe wygrała 9, przy czym tylko raz zremisowała. Według mnie Legia zdoła wygrać dzisiaj po bardzo zaciętym spotkaniu.
W 3 kolejce T-Mobile Ekstraklasy, Legia Warszawa zmierzy się na własnym stadionie z drużyną Górnika Zabrze. Za faworytów tego spotkania uznaje się Legionistów, którzy mimo słabego rozpoczęcia sezonu, zanotowali teraz wielką zwyżkę formy. Ostatnie trzy mecze Legionistów to trzy efektowne zwycięstwa: 3:1 z Cracovią w lidze, 5:0 z St. Patricks i 4:1 z Celtikiem w europejskich pucharach. Dzisiejszy ich rywal Górnik dość dobrze rozpoczął sezon od zwycięstwa z Cracovią 2:0, później przyszło im zremisować z Lechem Poznań 1:1. Dziś zadanie będą mieli o wiele trudniejsze, gdyż po raz pierwszy w tym sezonie zagrają na boisku rywala i do tego Mistrza Polski, Legii Warszawa. Legia jest w uprzywilejowanej pozycji, ze względu na bardzo szeroką kadrę, która pozwala grać na kilku frontach jednocześnie. Warto dodać, że na pięć ostatnich spotkań Legii z Górnikiem, cztery razy triumfowała Legia i tylko raz Górnik. Również trzeba zaznaczyć, że drużyna z Zabrza ostatni raz wygrała na Łazienkowskiej 16 lat temu, gdzie zdołała wygrać 1:0. Bezapelacyjnym faworytem dzisiejszego spotkania są Legioniści, którzy niesieni ostatnimi zwycięstwami powinni przypieczętować swoją wysoką dyspozycję efektownym zwycięstwem z Górnikiem.
W meczu 3 kolejki T-Mobile Ekstraklasy, Piast Gliwice podejmie na własnym stadionie drużynę Lechii Gdańsk. Gliwiczanie jak dotąd jeszcze są bez zwycięstwa w lidze, lecz spowodowane to jest głównie terminarzem rozgrywek, w których już na początku musieli podjąć wyżej notowane drużyny Lecha Poznań i Wisły Kraków, mimo tego potrafili ugrać 1 punkt w Krakowie. Kolejnym rywalem Gliwiczan będą piłkarze Lechii Gdańsk, którzy mają być rewelacją tego sezonu ze względu na ich silną kadrę. Dotychczas udało im się uzbierać 4 punkty w dwóch meczach, mimo, że w pierwszym meczu musieli odrabiać dwubramkową stratę a w meczu z Podbeskidziem 3 punkty podarował im bramkarz drużyny przeciwnej. W dzisiejszym spotkaniu bukmacherzy jako faworyta stawiają drużynę z Gdańska, która w tym sezonie może wiele namieszać jeśli chodzi o walkę o mistrzostwo. Problemem jeśli chodzi o grę Gdańszczan jest brak zgrania, które widoczne w szczególności w spotkaniu z Jagiellonią, lepiej już to zaczęło wyglądać w meczu z Podbeskidziem. Piast w ostatniej kolejce sprawił niespodziankę w Krakowie, z którego wywieźli 1 punkt, głównie dzięki fatalnej skuteczności Wiślaków. W dzisiejszym moim faworytem jest Lechia, która powinna poradzić sobie z drużyną Piasta, wprawdzie w ostatnich pięciu meczach aż trzy zwycięsko wychodził piast i tylko raz Lechia ale warto zauważyć, że Piast u siebie nie masz aż tak pokaźnego bilansu z Lechią. Warto dodać, że Gdańszczanie ostatni raz na wyjeździe w lidze przegrali w połowie kwietnia tego roku ze Śląskiem Wrocław. Również wypada wspomnieć o słabej grze w ataku Piasta, jak w meczach towarzyskich to jakoś wyglądało, tak teraz większość podbramkowych sytuacji kończy się niepowodzeniem, głównie z powodu braku formy u Rubena Jurado. Sądze, że Lechia odniesie swoje pierwsze zwycięstwo na wyjeździe, a Piast jednak poszukać punktów będzie musiał z niżej notowanymi rywalami.
W meczu ¼ finału Mistrzostw Świata Brazylia podejmie zespół Kolumbii, który jak dotąd wygrał wszystkie mecze na tegorocznych Mistrzostwach. Bukmacherzy za faworyta uznają Brazylię, jednak trzeba wziąć pod uwagę aktualną dyspozycję obydwu drużyn. Kolumbijczycy w dotychczasowej historii nigdy nie pokonali Brazylii na ich terenie, właściwie tylko raz ich zwyciężyli a było to przeszło dwie dekady temu. Jednak ostatnie cztery pojedynki między tymi drużynami zakończyły się remisami, ponadto aż trzy razy padł wynik bezbramkowy. W dzisiejszym spotkaniu nie można się spodziewać zbyt wielu bramek, gdyż nie będą chciały się od razu otworzyć przed rywalem, dlatego też sądzę, że dojdzie do dogrywki. W drużynie Brazylijskiej zabraknie jednego z filarów środka pola Luiza Gustavo pauzującego za żółte kartki, dlatego też szansa w środku pola otwiera się dla Kolumbijczyków. W drużynie Kolumbii nie zobaczymy na pewno Carlosa Baccę, ale jest on raczej postacią drugoplanową w zespole. Myślę, że w tym spotkaniu padnie remis, 0:0 lub 1:1. Gdyby Brazylia nie grałaby przed własną publicznością za zdecydowanego faworyta uznawałbym Kolumbię, której myślę i tak to nie przeszkodzi i awansują do półfinału po dogrywce.
W dzisiejszym spotkaniu 1/8 finału Puchar Włoch dojdzie do pojedynku Catanii ze Sieną. Faworytem spotkania uznaje się drużynę Catanii, która zajmuje w Serie A ostatnie miejsce w lidze. Ich przeciwnikiem będzie drużyna Sieny, a więc drużyna obecnie sklasyfikowana na 13. pozycji w Serie B. Catania w lidze zajmuje haniebną ostatnią 20. pozycję, lecz ten stan rzeczy spowodowany jest fatalną grą na wyjazdach, gdzie w tym sezonie ani razu nie zdobyli punktu. Inaczej to wygląda z grą u siebie, wprawdzie nie grają jakoś rewelacyjnie ale w lidze często punktują ustępując tylko drużynom ze ścisłej czołówki. Ich dzisiejsi rywale Siena, utrzymują w drugiej lidze pozycję w środku tabeli, jednak bardzo dobrze radzą sobie na wyjazdach o czym świadczy tylko jedna porażka w lidze przy dwóch wygranych i aż siedmiu remisach. W bezpośrednich starciach lepiej prezentuje się Catania, która ostatnio uległa Sienie ponad cztery lata temu, a w ostatnich pięciu meczach, trzy razy zwycięsko wychodziła Catania i dwa razy pojedynek zakończył się remisem. Uważam, że będzie to wyrównany mecz ze wskazaniem na Catanię, która mimo swojej pozycji w lidze, u siebie potrafi grać efektownie i skutecznie.
W półfinale Pucharu Ligi Angielskiej, piłkarze Manchesteru United podejmą na wyjeździe drużynę Sunderlandu. Obydwie drużyny kilka dni temu rywalizowały w trzeciej rundzie Pucharu Anglii. Czerwone diabły sensacyjnie uległy na własnym stadionie ze Swansea 1:2 i tym samym odpadli z najstarszych klubowych rozgrywek na świecie. Piłkarze Swansea zaprezentowali się o wiele lepiej od swoich następnych przeciwników, gdyż bez problemów poradzili sobie z drużyną Carlisie. Faworytem spotkania uznaje się Manchester United, który będzie chciał zrehabilitować się za porażkę w Pucharze Anglii. Jak dotąd piłkarze Davida Moyesa zachwycali w rozgrywkach Capital One Cup wygrywając wszystkie dotąd mecze bez straty bramki: 1:0 z Liverpoolem, 4:0 z Norwich, 2:0 ze Stoke. Sunderland zaś w drodze do półfinału wyeliminował jednego z kandydatów do zdobycia mistrzostwa Anglii, Chelsea Londyn. Drużyna Sunderlandu będzie chciała zagrozić piłkarzom z Old Trafford, lecz w ostatnich meczach z United prawie zawsze schodzili z boiska pokonani. W ostatnich dziesięciu meczach pomiędzy obydwoma zespołami, aż osiem razy piłkarze Sunderlandu odnotowywali porażki, a dwa razy padł wynik remisowy. Według mnie bezdyskusyjnym faworytem spotkania są aktualni mistrzowie Anglii i przybliżą się do finału Pucharu Ligi Angielskiej.