Ostatnim meczem piątej kolejki Premiership będzie starcie West Ham i Newcastle. Drużyna z Londynu zajmuje 10 miejsce w tabeli z dorobkiem 6 pkt. Newcastle prezentuje się gorzej zajmując 18 pozycje z dorobkiem 2 pkt. i zaledwie dwoma strzelonymi bramkami. Faworytem tego meczu jest zdecydowanie zespół West Ham, który pokonał w ostatnim spotkaniu Liverpool trafiając do ich brami trzy razy. Jedynym poważnym problemem Londyńczyków jest mocno uszczuplony skład. Mają jednego zawodnika odsiadującego kare za czerwoną kartkę i aż, czterech kontuzjowanych. Na ich szczęście u Newcastle nie wygląda to dużo lepiej gdyż ich skład też jest osłabiony stratą trzech zawodników (dwie kontuzje i czerwona kartka). West Ham średnio w meczu ma 56% posiadanie piłki, a ich przeciwnicy 48%. Obie drużyny równie często oddają strzały na bramkę, ale to strzały londyńczyków częściej trafiają do siatki, rzadziej też dopuszczają do straty bramki. Ze statystyk wynika że będzie to dość czyste spotkanie i nie zobaczymy zbyt wielu kartek. Możemy spodziewać się kilku bramek ponieważ oba zespoły kończą zazwyczaj spotkania z wynikiem powyżej 2.5 bramki.
Ostatnim meczem trzeciej kolejki rozgrywek Serie A będzie mecz Sampdorii i Bologna. Zespół z Genovii zajmuje 9 miejsce w tabeli z dorobkiem 4 pkt. oraz siedmioma bramkami strzelonymi i czterema straconymi. Drużyna Bologna zajmuje przedostatnie, 19 miejsce nie mając na swoim koncie żadnych punktów. Jedyne co do tej pory wywalczyli to jedna bramka, lecz stracili przy tym trzy. Oba zespoły zagrają w osłabieniu, Sampdoria ma aż czterech kontuzjowanych zawodników, a ich rywale dwóch. Pomimo sporego osłabienia faworytem tego meczu nadal jest zespół z Genovii, potwierdzają to też statystyki w których wypadają znacznie lepiej od rywali. I tak zespół Sampdorii częściej znajduje się w posiadaniu piłki, oddaje więcej strzałów na bramkę, z których wynika dwa razy bramek niż z akcji przeprowadzanych przez ich rywali. Bologna gra bardzo agresywnie co często kończy się dla nich kartkami. Mocną stroną zespołu z Genovii jest też ich napastnik Eder Citadin Martins, który w tym sezonie trafiał od siatki przeciwników już pięciokrotnie i zapewne trafi jeszcze nie raz. Myślę że to co przedstawiłem w tej analizie jednoznacznie pokazuje, że mecz bez wątpienia wygrają podopieczni Waltera Zengi.
Ostatnim meczem ósmej kolejki Ekstraklasy będzie spotkanie Wisły Kraków i Górnika Łęczna. Drużyny te zajmują odpowiednio 11 i 13 miejsce w tabeli. Wisła ma w swoim dorobku 10 punktów, nie przegrali żadnego meczu, a ich bilans bramkowy to 13-9. Górnik w tym sezonie prezentuje się słabiej zdobyli 8 punktów, a ich bilans strzelecki to 9-9. Zespół z Łęcznej jest w tym sezonie dużo słabszy niż ich przeciwnicy w ostatnich trzech meczach nie zdobyli żadnych pkt. a w ostatnim meczu ponieśli sromotną klęskę z liderem 3:0. W tym spotkaniu Górnik zagra w pełnym składzie natomiast Wisła jest pozbawiona kontuzjowanego obrońcy (M. Sadlok). Najlepszym strzelcem Krakowa jest W. Guerrier (3), a w Łęcznej B. Śpiączka (2). Ze statystyk wynika, że to piłkarze Wisły będą częściej w posiadaniu piłki. Po za tym obie drużyny oddają podobną ilość strzałów z tym, że to Krakowianie prawie dwukrotnie częściej umieszczają piłkę w siatce. Zawodnicy Wisły rzadziej pozwalają sobie na straty bramek. Co do fauli obie drużyny posuwają się do nich równie często i równie często zostają karane kartkami.
W jednym z dzisiejszych meczy Serie A zmierzą się Inter Medional i AC Milan. Drużyny te zajmują odpowiednio 6 i 12 miejsce w tabeli. Obie drużyny nie pokażą się w pełnych składach. W zespole Interu jest kontuzjowanych trzech zawodników a w drużynie Milanu aż czterech. Ze statystyk jasno wynika że to zespół z Mediolanu będzie dyktował warunki, w każdym meczu przeważają w posiadaniu piłki co udowadnia ich grę taktyczną. Średnio Inter strzela na bramkę prawie dwa razy częściej niż Milan i po mimo, że o połowę częściej strzały trafiają w światło bramki to średnia ilość strzelonych goli przez obie drużyny na mecz jest bardzo podobna. Za Milanem przemawia to iż nie dali się pokonać Mediolańczykom od pięciu spotkań derbowych, lecz w tym meczu prawdopodobnie nie zagrają Antonelli i Bertolacci co jest znacznym osłabieniem. Obie drużyny grają agresywnie i często faulują co zapewne skończy się wieloma kartkami w tym meczu. Moim faworytem jest zdecydowanie Inter, który zachowuje komplet punktów w przeciwieństwie do przeciwników, którzy zanotowali bardzo słaby występ z Fiorentiną Rossoneri.
W jednym z meczy trzeciej kolejki Primera Division zmierzą się zespoły Atletico Madryt i FC Barcelony, drużyny te mają w tabeli po komplecie 6 punktów i zajmują odpowiednio 3 i 4 miejsce w tabeli. Zdrowy rozsądek każe obstawiać zwycięstwo Barcelony ale najpierw przeanalizujmy statystyki obu drużyn. Atletico w swoich meczach zazwyczaj dzieli się piłką po równo z przeciwnikiem natomiast Barca nie daje przeciwnikom szans. W ostatnich 10 spotkaniach ich średnia utrzymania się przy piłce wynosi 63,5%. Obie drużyny oddają podobną ilość strzałów lecz to zawodnicy Barcelony częściej trafiają w światło bramki. Zaskakujący jest fakt że średnia trafień do siatki zawodników Atletico jest cztery razy mniejsza niż Barcelony. Zawodnicy z Madrytu częściej posuwają się do faulowania lecz dostają tyle samo kartek co ich rywale. Powód dla którego ja stawiam na Atletico jest prosty mają pełny skład do dyspozycji natomiast Barcelona jest pozbawiona trzech kontuzjowanych zawodników (Dani Alves, C. Bravo, Douglas Pereira), a także Piqué odsiadującego kare za czerwoną kartkę. Przewagą zespołu z Madrytu jest także gra na własnym stadionie. Będzie to dla nich nie wątpliwie ułatwienie w walce z osłabionym zespołem Barcelony.
Jednym z dzisiejszych spotkań rozgrywek Premiership będzie mecz Manchesteru United i Liverpoolu. Obie drużyny prezentują się podobnie, są nie pokonane w dwóch ostatnich spotkaniach, a także obie mają po 7 pkt. w tabeli. Manchester jest wyżej w klasyfikacji (6 miejsce) gdyż ich bilans goli to 3-2 a Liverpoolu (8 miejsce) 2-3. Z pewnością to Manchester będzie dyktował dziś warunki na murawie w ostatnich dziesięciu spotkaniach średnia posiadania przez nich piłki wyniosła 60,4% co daje w samo w sobie przewagę. W drużynie Liverpoolu nie zagra dziś trzech zawodników dwóch jest kontuzjowanych natomiast Philippe Coutinho (najlepszy zawodnik w tym sezonie) odsiaduje kare za czerwoną kartkę. W zespole Czerwonych diabłów nie zagra jedynie P. Jones, który nadal nie wyleczył się z kontuzji. Statystyki jednostronnie przemawiają za Manchesterem, który pomimo oddawanie około połowy mniej strzałów na bramkę niż zespół z Anfield Road, dwukrotnie częściej trafia do siatki. Obie drużyny rzadko dopuszczają się fauli, lecz jeśli zawodnicy Liverpoolu już faulują to zazwyczaj kończy się to kartką. Manchester pokona dziś osłabiony Liverpool bez większych kłopotów.
W piątej kolejce Premiership dnia 12 września zmierzą się Everton i Chelsea London. Na pierwszy rzut oka mecz dość wyrównany ale biorąc pod uwagę, że zespół z Liverpoolu ma czterech kontuzjowanych graczy, którzy nie zagrają w tym spotkaniu szala zwycięstwa przechyla się na korzyść Londyńczyków. Everton zajmuje wyższe 9 miejsce w tabeli, Chelsea 13, lecz jest to różnica zaledwie 1 pkt. Obie drużyny w poprzedniej kolejce zremisowały. Bilans strzelecki piłkarzy z Liverpoolu to 5 goli strzelonych i 4 stracone, natomiast u Londyńczyków 6 trafień i 9 bramek straconych. Statystyki posiadania piłki pokazują że oba zespoły grają bardzo taktycznie szukają okazji do pewnych strzałów. Z tego wynika mała ilość oddanych strzałów za to większość jest przeprowadzana w światło bramki. Obie drużyny grają czysto z małą ilością fauli. Chelsea będzie walczyć o 3 punkty by gonić lidera, który uciekł im już aż o 8 pkt. Natomiast zespół Everton nie potrafi poradzić sobie z Londyńczykami w ostatnim czasie przegrywali z nimi trzy razy przy czym najbardziej dotkliwa była porażka z ubiegłego sezonu (kiedy Chelsea zdobyła mistrzostwo) zawodnicy z Liverpoolu ponieśli klęskę 3:6. Moim faworytem jest aktualny mistrz pomimo słabego początku, stać ich na powtórzenie triumfu z poprzedniego sezonu.
Jednym ze spotkań Primera Division, które odbędą się w dniu 11 września o godz. 20:30 będzie mecz Levante - Sevilla. Obie drużyny nie zagrają w podstawowych składach. W drużynie Levante kare za czerwoną kartkę odsiaduje pomocnik Simão Junior, natomiast w zespole Sevilli trzech zawodników jest kontuzjowanych. Dwóch z nich to obrońcy (N. Pareja i A. Rami) ich strata znacznie osłabi defensywę. Skupmy się na statystykach obu zespołów. Drużyna z Valencii zajmuje po dwóch spotkaniach 13 miejsce w tabeli Primera Division, Sevilla nieco słabsze bo 17, lecz wynika to tylko z różnicy strzelanych i traconych bramek, bo obie drużyny mają w swoim dorobku 1 pkt. Statystyki Levante w ostatnich dziesięciu spotkaniach to 2-4-4 u Sevilli wygląda to znacznie lepiej 5-2-3. Znaczna większość typerów jako zwycięzcę obstawia zespół Sevilli i nie ma w tym nic dziwnego średnio strzelają dwie bramki na mecz ich przeciwnicy zaledwie 0,7, po za tym faworyci oddają prawie dwa razy więcej strzałów i częściej są w posiadaniu piłki. Jedyne co może niepokoić to fakt że zawodnicy Sevilli częściej faulują co skutkuje dużą ilością kartek (średnio 2.9 na mecz). W tym meczu z pewnością możemy spodziewać się wielu bramek gdyż obie drużyny zazwyczaj kończą mecz wynikiem powyżej 2.5 bramki.
Kolejne drużyny które staną na prost siebie w Polskiej Ekstraklasie już w środę o 20:30 będą Legia Warszawa i Zagłębie Lublin zajmują odpowiednio miejsca 3 i 6 chodź obie drużyny mają po 11 punktów w tabeli, a także identyczny bilans meczowy 3-2-2. Powodem wyższego miejsca Legii są oczywiście bramki których strzeliła już 15 tracąc przy tym 7, natomiast bilans strzelecki Zagłębia to 10 bramek strzelonych i niewiele mniej bo 9 straconych. Legia nie prezentowała się najlepiej przez ostatnie trzy mecze są to dwa remisy i porażka ale to ich szansa na odbicie się i zdobycie trzech punktów których potrzebują jeśli chcą walczyć o mistrzostwo Ekstraklasy moim zdaniem ich zapał i wola walki przezwycięży piłkarzy z Zagłębia pomimo że ostanie rozegrane przez nich mecze (2 zwycięstwa i remis) mogą sugerować że to oni będą górą w zbliżającym się spotkaniu. Jedno jest pewne czeka nas zawzięty pojedynek z którego raczej nie wyniknie zbyt wiele bramek, bo żadna drużyna nie pozwoli sobie na straty.
W siódmej kolejce Belgijskiej 1. Klasy zmierzą się zespoły Mouscron Peruwelz i Club Brugge. Bilans ligowych meczów tych zespołów to odpowiednio 0-2-4 i 3-1-2. Brugge zajmujące w tabeli trzecią lokatę z dorobkiem 10 pkt. ma wyraźną przewagę nad zajmującym ostatnie miejsce w tabeli Mouscron (2pkt.) Statystyki upewniają nas w tym, że mecz wygra Club Brugge, mają przewagę w ilości strzelanych goli na mecz średnio 1.8 przy czym ich przeciwnicy 1.0, tracą ich także o 1/4 mniej niż Mouscron. Ponadto Brugge grają bardzo taktycznie próbując każdą akcją doprowadzić do strzału czym w większości meczów zdobywają większość posiadania piłki. Silną stroną Mouscron jest oddawanie dużej ilości strzałów lecz niespełna połowa trafia w światło bramki. Z taktycznej gry Brugge wynika mniej sytuacji podbramkowych lecz większość strzałów jest wymierzona w światło bramki co zawsze stanowi ogromne zagrożenie. Mouscron często udanie łapie swoich przeciwników w pułapki offside'owe co może stanowić ważny punkt obrony ale też bardzo ryzykowny. Co do fauli obie drużyny posuwają się do nich stosunkowo rzadko co skutkuje małą ilością kartek w ich meczach, więc możemy spodziewać się czystej gry.