W meczy Śląska z Koroną - czeka nas pojedynek kontrastów. Śląsk bowiem świetnie spisuje się przed własną publicznością zaś Korona wyjątkowo mizernie gra na wyjazdach. Patrząc przez pryzmat samych statystyk - wrocławianie powinni mieć dziś przed sobą łatwe spotkanie. Ciekawostek względem tego spotkania jest więcej, ponieważ wobec niemocy jaka ogarnęła drużyny zajmujące górne lokaty w tabeli - wygrana Śląska może wywindować drużynę nawet na drugie miejsce! Pytanie tylko, czy Śląsk zdążył się już otrząsnąć po dotkliwej lekcji futbolu, jaką zebrał niedawno od Zagłębia Lubin? Wierzę, że tak, tym bardziej, że właśnie własny stadion jest miejscem, gdzie w tym sezonie drużynie gra się najlepiej. Bilans 12 dotychczasowych spotkań to 6-5-1 i zwłaszcza ta jedna porażka zasługuje na uznanie. W bramkach już tak różowo nie jest, bo bilans 22-18 wrażenia raczej nie robi. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w Kielcach. Tam - zarówno w meczach wyjazdowych jak i domowych trudno o punkty, jednak w tym sezonie zwłaszcza wyjazdy są straszną bolączką Korony. 2 wygrane w 12 meczach i zaledwie 4 strzelone gole (ostatni 20 grudnia w Szczecinie) - to fatalny wynik, a pod kątem samych strzelonych bramek - zdecydowanie najgorszy w lidze. Korona aktualnie zajmuje przedostatnie miejsce w ligowej tabeli i wraz z ŁKSem próbuje odbić się od dna. Nie jest to jednak łatwe zadanie i dziś również takim nie będzie. Wydaje mi się że w w tym meczu Korona również nie będzie miała zbyt wiele do powiedzenia i komplet punktów pozostanie we Wrocławiu. Mój typ na ten mecz to 2:0.