Dziś po raz kolejny gram w kierunku dołującej Korony. Przeciwnie do kolegów wyżej, uważam, że dziś przed Podbeskidziem dużo cięższe zadanie niż w spotkaniu z Legią, która w Bielsku wystawiła drugi garnitur graczy. Korona gra o życie i choć brzmi to banalnie każda passa musi się kiedyś skończyć, więc dlaczego nie dziś? Z jednej strony mamy dziś sentymentalny powrót na stare śmiecie trenera Ojrzyńskiego a także kilku graczy (Korzym, Stano, Lenartowski) i pewnie nie bez racji są głosy, że znajomość przeciwnika jest wielkim atutem ,,Górali’’, jednak z drugiej strony Leszek Ojrzyński przyjechał już raz w roli szkoleniowca Podbeskidzia do Kielc i w końcówce ubiegłego sezonu poległ tam 2-3. Przerwa dla reprezentacji jest dobrym czasem na poprawienie i skorygowanie kulejących zagadnień, lecz czasami zdarza się, że drużyny grające dobrze najzwyczajniej gubią rytm i grają gorzej niż wcześniej. Czy będzie odwrócenie ról, zwyżka formy Korony i jej spadek u Podbeskidzia? Zobaczymy, pewne natomiast jest, że do składu Korony wracają dziś Kapo, Pylypczuk, Sobolewski i Petrov co z pewnością jest optymistyczną wiadomością dla Ryszarda Tarasiewicza i fanów Korony. W ostatnim spotkaniu przed przerwą Korona uległa Jagellonii 0-3 lecz wynik jest dużo gorszy niż gra. Piłkarze Tarasiewicza nie wykorzystali kilku wyśmienitych okazji strzeleckich przy stanie 0-0, co niestety zemściło się okrutnie. Liczę na przebudzenie Korony.
Patrząc tylko przez pryzmat ligowej tabeli mój typ może wydać się komuś dość szalony a nawet oderwany od rzeczywistości. Wszak Korona Kielce zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli z raptem 1 punktem na koncie. Podbeskidzie natomiast ma tych punktów 13 i w przypadku zwycięstwa zrówna się ilością oczek z wiceliderem rozgrywek Legią Warszawa. Za Podbeskidziem również może przemawiać forma, bowiem w 5 ostatnich meczach zdobyli 13 punktów przy czym potrafili pokonać Legię Warszawa. Korona natomiast kroczy od porażki do porażki przez co posada trenera Ryszarda Tarasiewicza nieco się zachwiała. Patrząc jednak na historię spotkań Podbeskidzia z Koroną zobaczymy, że zespół z Kielc nie jest ulubionym rywalem "Górali". Zespół Podbeskidzia wygrał raptem 2 spotkania ligowe (na 11) z Koroną, jeszcze gorzej wyglądają te statystyki meczów w Kielcach bowiem Korona u siebie z Podbeskidziem nigdy nie przegrała, a grała z nimi 6 razy (5 zwycięstw i remis), ponadto wszystkie 4 mecze na poziomie Ekstraklasy w Kielcach kończyły się zwycięstwami gospodarzy. Warto również dodać, że sytuacja kadrowa w drużynie Korony uległa przez okres reprezentacyjny poprawie, bowiem do dyspozycji trenera są już Sobolewski, Pylypchuk, Petrov, Aankour i Olivier Kapo. Wciąż natomiast poza składem są Kwiecień, Małkowski i Leandro. Jeśli chodzi o drużyna Leszka Ojrzyńskiego do dziś poza kadrą meczową są Sebastian Bartlewski i Damian Byrtka, a niepewni udziału w meczu są również Dariusz Pietrasiak i Bartosz Śpiączka. Podsumowując liczę, że dziś nastąpi przełamanie Korony i w końcu wygrają mecz ligowy. Myślę, że mimo iż Podbeskidzie jest rozpędzone to jest to rywal, który Koronie mówiąc kolokwialnie leży i są wstanie go pokonać grając na swoim boisku. A jak będzie w rzeczywistości przekonamy się dziś wieczorem.