Zdecydowanym faworytem tego pojedynku są goście, którzy zajmują drugie miejsce w tabeli mając na koncie tyle samo punktów co Chorwacja. Islandia w tych eliminacjach tylko raz przegrała ulegając właśnie Chorwacji na wyjeździe 2-0. Jednakże Islandczycy zrewanżowali się liderowi pokonując go u siebie 1-0. Finlandia tymczasem to przed ostatnia drużyna, która do tej pory zgromadziła na koncie 1 punkt dzięki remisowi przed własną publicznością z najsłabszą drużyną w grupie, czyli z Kosovem. Finowie w 5 ostatnich meczach zanotowali 5 porażek. Co ciekawe pasmo ich porażek rozpoczęło się od porażki z Islandią na wyjeździe 3-2. Tamto spotkanie miało dramatyczny przebieg, bowiem Finlandia prowadziła w nim do 90 minuty ale po bramce Finnbogasona z 91 minuty oraz Sigurdssona z 96 goście wyjechali z kompletem punktów. Trzeba jednak przyznać, że w tamtym spotkaniu Islandia miała zdecydowaną przewagę, ale dopiero skuteczność poprawili w drugiej połowie. W dzisiejszym meczu raczej takich emocji nie będzie a Islandia od początku przejmie inicjatywę w tym meczu i ostatecznie pewnie sięgnie po komplet punktów.
Zdecydowanym faworytem tego pojedynku jest Serbia, która w grupie D zajmuje pierwsze miejsce z takim samym dorobkiem co Irlandia. Gospodarze w tych eliminacjach jeszcze nie zaznali porażki i legitymują się bilansem 3-3-0 przy stosunku bramkowym 13-7. Serbia w pierwszym meczu pokonała na wyjeździe Mołdawię gładko 3-0. Goście to najsłabsza drużyna w grupie, która w dotychczasowych meczach zdobyła zaledwie 2 punkty, po dwóch remisowych starciach z Gruzją, najpierw 1-1 na wyjeździe a następnie 2-2 przed własną publicznością w obu meczach będąc drużyną zdecydowanie gorszą. Serbowie wygraną w dzisiejszym meczu znacznie się przybliżą do mundialu w Rosji, tym bardziej, że Irlandię czeka trudny mecz w Gruzji. Kadrowo zdecydowanie lepiej prezentują się gospodarze, którzy mają takich zawodników w kadrze jak: Tadić, Kostić, Mitrović, Matic, Nastasić czy Koralov. Goście nie mają gwiazd w drużynie co widać po ostatnich wynikach na przestrzeni dwóch lat kiedy to Mołdawia była w stanie pokonać tylko Andorę 1-0 oraz San Marino 2-0. Z Serbią nie mają więc większych szans. Serbia powinna więc dziś sobie trochę postrzelać. Stawiam na ich wysokie zwycięstwo.
Po słabym meczu w wykonaniu PSG w którym to pokonali Amiens 2-0 przed własną publicznością wszyscy dziś oczekują zdecydowanie lepszej postawy i przekonywującego zwycięstwa tym bardziej, że dziś ma zadebiutować najdroższy piłkarz Świata, czyli Neymar. Gospodarze sezon rozpoczęli od wyjazdowej wygranej z Metz 3-1, ale dziś to goście są zdecydowanymi faworytami. Guingamp w pierwszym meczu pokazało jednak, że mają spory potencjał ofensywny i lubią grać z kontry a tak też dziś raczej zagrają, bo niewiele jest ekip w Ligue 1 które mogą sobie pozwolić na otwartą grę z PSG. PSG powinno dziś pokazać swój potencjał ofensywny dlatego szykuje się mecz ze sporą ilością bramek. Stawiam na over 4,5. Przewidywane składy: Guingamp (1-4-3-3): Johnsson – Rebocho, Sorbon, Kerbrat, Ikoko – Coco, Phiri, Deaux, Blas – Salibur, Briand PSG (1-4-3-3): Areola – Kurzawa, Silva, Marquinhos, Alves – Rabiot, Motta, Verratti – Neymar, Cavani, Di Maria
Lech po odpadnięciu z europejskich pucharów choć i tak zaprezentował się najlepiej z polskich drużyn teraz już tylko może skupić się na lidze. W dwóch ostatnich meczach Kolejorz zdobył komplet punktów, pokonując najpierw Piasta 5-1 przed własną publicznością a następnie pokonał Cracovię na wyjeździe 2-0. Dziś Lecha czeka najtrudniejsza zadanie do tej pory, bowiem zmierzą się z aktualnym liderem. Zagłębie tylko raz w tym sezonie straciło punkty remisując na wyjeździe z Termalicą 1-1. Miedziowi jednak mieli do tej pory dość łatwych rywali w dodatku w przedostatnim meczu ze Śląskiem dość szczęśliwie zdobyli komplet punktów. W konfrontacji z dobrze poukładanym Lechem faworytem są gospodarze i to oni powinni zdobyć komplet punktów. Przewidywane składy: Lech: Putnocky - Gumny, Janicki, Vujadinovic, Kostewycz - Makuszewski, Trałka, Gajos, Situm - Majewski - Gytkjaer Zagłębie: Polacek - Jach, Kopacz, Guldan - Kubicki - Dziwniel, Starzyński, Jagiełło, Czerwiński - Świerczok, Woźniak
Broniąca mistrzowskiego tytułu Chelsea zmierzy się dziś drużyną, która w tym sezonie raczej będzie broniła się przed spadkiem niż walczyła o najwyższe cele w Premier League. The Blues w tym meczu będą musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Hazarda oraz Bakayoko a także bez zwieszonego Mosesa. W pierwszej jedenastce powinien dziś wyjść nowy nabytek Chelsea czyli Morata. Nie mniej jednak zdecydowanym faworytem są gości, którzy w meczach sparingowych wypadli dość przeciętnie, żeby nie powiedzieć słabo po porażkach z Bayernem 3-2, Interem 2-1 oraz z Arsenalem o Tarczę Wspólnoty. Waga tamtych pojedynków była jednak zupełnie inna i dziś gospodarze powinni być skoncentrowani od początku spotkania. Burnley w meczach sparingowych spisywał się bardzo dobrze, bowiem żadnego nie przegrał, ale jeśli zobaczymy poziom rywali ten bilans już nie jest taki optymistyczny. W poprzednim sezonie Chelsea pokonała przed własną publicznością Burnley 3-0 już po pierwszej połowie prowadząc 2-0. Co ciekawe Burnley w tamtym meczu nie oddało ani jednego strzału celnego na bramkę The Blues. Mecz dzisiejszy powinien mieć więc podobny przebieg i obfitować w bramki, oczywiście za pewne z przewagą bramek gospodarzy. Stawiam na over 2,5, tym bardziej, że Chelsea w 3 ostatnich meczach za każdym razem traciła bramkę. Przewidywane składy: Chelsea (3-4-3): Courtois - Cahill, Luiz, Rudiger - Kante, Alonso, Fabregas, Azpilicueta - Willian, Morata, Pedro Burnley (4-4-2): Heaton - Ward, Mee, Tarkowski, Lowton - Arfield, Cork, Hendrick, Brady - Walters, Vokes
Faworytem tego pojedynku jest Liverpool, który latem pozyskała z Romy Salaha, który swoją szybkością powinien robić różnicę na boisku. Co prawda z klubem pożegnał się Couthinho, ale był to zawodnik podatny na kontuzje dlatego opuszczał sporo meczy. Ciekawie więc będzie wyglądał duet Mane – Salah w ataku The Reds. Watford w 4 ostatnich meczach kontrolnych nie zanotował porażki, aczkolwiek grał z dość przeciętnymi drużynami. Liverpool w meczach towarzyskich prezentował się bardzo dobrze pokonując m.in. Bayern w Monachium aż 3-0. W ostatnim swoim meczu kontrolnym The Reds pokonali Bilbao 3-1. W poprzednim sezonie Liverpool dwa razy ograł Watford, najpierw przed własną publicznością 6-1 a następnie na wyjeździe skromnie 1-0. Watford latem nie poczynił wielkich wzmocnień dlatego zdecydowanym faworytem tego pojedynku jest Liverpool, który powinien zdobyć komplet punktów w tym pojedynku. Przewidywane składy: Watford: (4-2-3-1) Gomes - Janmaat, Proedl, Britos, Holebas - Hughes, Chalobah - Amrabat, Capoue, Cleverley - Gray Liverpool: (4-3-3) Mignolet - Alexander-Arnold, Lovren, Matip, Moreno - Can, Henderson, Wijnaldum - Mane, Firmino, Salah
Legia po fatalnym początku sezonu w końcu musi zagrać na miarę swych możliwości, gdyż powali szefostwo traci cierpliwość do decyzji Magiery i fatalny styl gry. Legia zajmuje obecnie 10 miejsce w tabeli a w 4 dotychczasowych kolejkach zdobyła tylko 4 punkty. Piast natomiast jest jeszcze gorszy bowiem zamyka ligową tabelę z dorobkiem tylko dwóch punktów. Zdecydowanie mocniejsza (przynajmniej na papierze) jest Legia, która powinna w końcu korzystać ze swojego potencjału. Myślę, że gra gospodarzy z meczu na mecz będzie wyglądała lepiej. Piast co prawda traci sporo bramek bo w 4 meczach ma już ich na koncie 9, ale w każdym meczu tego sezonu zdobywał bramkę. Myślę, że tak też będzie i w tym spotkaniu a mecz zakończy się sporą ilością bramek. W ostatnim meczu między tymi drużynami padło aż 6 bramek, głównie dzięki Legi która wygrała tamto spotkanie w Gliwicach aż 5-1. Dziś tyle bramek raczej nie padnie, ale mecz powinien zakończyć się overem 2,5.
Lechia po zwycięstwie w Płocku 2-0 w pierwszej kolejce w dwóch kolejnych meczach doznała porażek, przegrywając z Cracovią przed własną publicznością 1-0 oraz na wyjeździe ze Śląskiem 3-2. Gospodarze zajmują obecnie 12 miejsce w tabeli i dziś zrobią wszystko aby zgarnąć komplet punktów przełamując fatalną passę. Tymczasem Górnik 4 drużyna w tabeli, która w tym sezonie pokonała już Legię 3-1 oraz Wisłę 3-2, ale oba te mecze rozegrał przed własną publicznością. W delegacji Górnicy zanotowali porażkę z Jagiellonią 2-1.Górnik na początku sezonu trafił więc na bardzo trudnych rywali i jak widać radzi sobie nie najgorzej. Dla gospodarzy nie będzie to więc łatwe spotkanie. Faworytem są gospodarze, ale Górnik prezentuje wysoką formę strzelecką dlatego stawiam na sporą ilość bramek w tym meczu. Przewidywane składy: LECHIA (3-4-3): Kuciak – Vitoria, Nalepa, Wawrzyniak, Matras, Łukasik, Stolarski, Peszko, Flavio Paixao, Lewandowski, Marco Paixao GÓRNIK (4-5-1): Loska – Wolniewicz, Wieteska, Suarez, Koj, Ambrosiewicz, Żurkowski, Kądzior, Kurzawa, Wolsztyński, Angulo.
Zdecydowanym faworytem tego pojedynku są aktualni mistrzowie Francji. Monaco co prawda w letnim okienku transferowym z drużyną pożegnali się tacy gracze jak: Benjamin Mendy, Bernardo Silva, Tiemoue Bakayoko, Valere Germain oraz Nabil Dirar. W ich miejsce pozyskano takich zawodników jak: Youri Tielemans, Terence Kongolo, Adama Diahaby oraz Soualiho Meite. Nowi zawodnicy będę za pewne potrzebowali kilku tygodni na pełna aklimatyzację w klubie, ale potencjał ofensywny Monaco wciąż jest ogromny. W ekipie z Tuluzy również zaszło kilka zmian. Martin Braithwaite odszedł do angielskiego Middlesbrough. Poza tym klub pozyskał takich piłkarzy jak: Yaya Sanogo, Steven Fortes i Yannich Cahuzac. W 3 ostatnich meczach z Tuluzą Monaco odniosło zdecydowane zwycięstwa. Dzisiejsze spotkanie dopiero inauguruje sezon w Ligue 1 i żadna z ekip nie jest jeszcze w optymalnej formie dlatego nie spodziewam się wielu bramek w tym meczu. Stawiam na under 2,5. Przewidywane składy: Monaco: Subasic - Sidibé, Glik, Jemerson, Kongolo - Rony Lopes, Fabinho, Tielemans, Lemar - Mbappé, Falcao Toulouse: Lafont - Yago, Jullien, Diop, Moubandje - Jean, Bodiger, Blin, Durmaz - Delort, Sanogo
Zdecydowanym faworytem tego pojedynku jest nowy mistrz Chorwacji, który w bardzo dobrym stylu wygrał rywalizację o mistrzostwo z Dinamem Zagrzeb, przerywając tym samym ich kilkuletnią dominację w kraju. TNS to mistrz Walii, który w pierwszej rundzie miał spore problemy z mistrzem Gibraltaru przegrywając w pierwszym meczu 2-1 przed własną publicznością. W rewanżu TNS po dogrywce wygrał 3-1 grając niemal całą drugą połowę z przewagą dwóch zawodników. Rijeka przygotowywała się do tego spotkania w meczach towarzyskich w których wypadła bardzo dobrze, bowiem pokonała m.in. rumuńską Astrę 3-1, rosyjski Lokomotiv Moskwa 1-0 oraz słoweńskie Cejle 5-1 i to właśnie ten ostatni rywal był najbliższy poziomem do walijskiego TNS. Nie mniej jednak Rijeka prezentuje się bardzo dobrze i zdecydowanie powinna wygrać ten pojedynek. Rijeka to drużyna przynajmniej o dwie klasy lepsza od TNS dlatego przed własną publicznością powinna rozstrzygnąć losy meczu wysoko wygrywając dzisiejsze spotkanie.