Po wygranej w pierwszym meczu w Monaco 2-0 Juventus jedną noga jest już w finale Ligi Mistrzów. Dziś musi tylko zagrać na swoim normalnym poziomie aby zapewnić sobie awans. Stara Dama w Serie A na 3 kolejki przed zakończeniem sezonu ma 7 punktów przewagi nad Romą i jest już niemal pewna zdobycia mistrzostwa., tym bardziej, że Juve przez cały sezon prezentuje równą dobrą formę. Monaco podobnie jak gospodarze jest bliskie zdobycia mistrzostwa kraju. Jak na razie piłkarze z Księstwa mają 3 punkty przewagi nad PSG, ale mają jeszcze jeden mecz zaległy. W ostatniej kolejce Monaco wygrało z Nancy 3-0 na wyjeździe mimo, że trener oszczędzał kluczowych graczy na rewanż z Juventusem. W pierwszym meczu Monaco zagrało dość bojaźliwie i to się zemściło. Tym razem Monaco musi postawić na ofensywę od początku meczu. Taka postawa sprawi, że Juve może tylko nastawić się na kontry. A to tym samym oznacza sporo bramek w dzisiejszym meczu. Przewidywane składy: JUVENTUS (4-2-3-1): Buffon – Dani Alves, Bonucci, Chiellini, Alex Sandro, Khedira, Pjanić, Cuadrado, Dybala, Mandzukić, Higuain MONACO (4-4-2): Subasić – Dirar, Jemerson, Glik, Sidibe, Silva, Fabinho, Bakayoko, Lemar, Falcao, Mbappe.
Po piątkowej wpadce Tottenhamu z West Hamem, Chelsea może zrobić ogromny krok w stronę mistrzostwa kraju. Obecnie The Blues ma 4 punkty przewagi nad Spurs. Wygrywając z Boro gospodarzom będzie tylko brakowało dwóch oczek do zapewnienia sobie mistrzostwa. Goście jedną nogą są już w Championship, bowiem do bezpiecznego miejsca tracą już 7 punktów i tylko zwycięstwo w tym meczu przedłuża ich nadzieję na utrzymanie. Jest to tym mniej prawdopodobne jeśli tylko zobaczymy ostatnie wyniki Boro na wyjeździe, którzy w 5 ostatnich meczach w delegacji zdobyli tylko 1 punkt i to grając z takimi rywalami jak: Crystal Palace, Stoke, Swansea, Hull czy Bournemounth, czyli z rywalami z dolnych rejonów tabeli. Tym bardziej mało prawdopodobne jest to, iż napsują krwi Chelsea w drodze po mistrzostwo. Wszystkie atuty są po stronie gospodarzy, którzy zagrają dziś w najsilniejszym zestawieniu. Co ciekawe Boro w Londynie przegrało z The Blues 7 z ostatnich ośmiu spotkań nie strzelając przy tym w nich ani jednej bramki. Teraz obie ekipy walczą o komplet punktów dlatego jeśli szybko padnie pierwsza bramka dla Chelsea to sprawi to, że Boro będzie musiało się odsłonić narażając się tym samym na zabójcze kontry. Goście nie mają w tym meczu już nic do stracenia dlatego stawiam na otwarty mecz ze sporą ilością bramek. Przewidywane składy: Chelsea: Courtois - Azpiliceuta, David Luiz, Cahill - Moses, Fabregas, Kante, Alonso - Pedro, Costa, Hazard Middlesbrough: Guzan - Fabio, Chambers, Gibson, Friedn - de Roon, Clayton, Forshaw - Downing, Negredo, Ramirez
Gospodarze to obecnie 6 drużyna Serie A, która do 5-tej Atalanty traci 6 punktów. Tyle też właśnie Milan dzieli od zakwalifikowania się do Ligi Europejskiej. Nie są to jednak rozgrywki zbytnio pożądane przez wielkie kluby i wątpię aby Milan był nimi zainteresowany, tym bardziej, że latem drużyna ma być przebudowywana i europejskie puchary tylko będą komplikowały im plany. Roma tymczasem to obecnie 3 drużyna w tabeli, która do Napoli traci dwa punkty. wygrana w dzisiejszym meczu pozwoli Romie odzyskać drugie miejsce, które jest o tyle ważne, że daje bezpośrednią kwalifikację do Ligi Mistrzów. Tak więc motywację do gry mają większą piłkarze gości. Co do sytuacji kadrowej obu ekip, to w ekipie gospodarzy kontuzjowani są: Abate, Bonaventura, Antonelli, Romagnoli a zawieszony jest Kucka. W Romie zabraknie dziś tylko zawieszonych Strootmana i Rüdigera. Historia ostatnich spotkań przemawia za zwycięstwem Romy, która wygrała 3 z ostatnich 4 spotkań. Faworytem są goście, którzy dziś powinni sięgnąć po komplet punktów. Przewidywane składy: MILAN (4-3-3): Donnarumma – Calabria, Paletta, Zapata, De Sciglio, Mati Fernandez, Sosa, Pasalic, Suso, Bacca, Deulofeu ROMA (4-2-3-1): Szczęsny – Bruno Peres, Manolas, Fazio, Emerson Palmieri, Paredes, De Rossi, Salah, Nainggolan, Perotti, Dzeko.
Arsenal to 6 drużyna w tabeli, która do 4 miejsca gwarantującego udział w kwalifikacjach Ligi Mistrzów tracą już 9 punktów. Co prawda Kanonierzy mają jeszcze dwa mecze zaległe, ale to właśnie dzisiejszy mecz jest decydujący, bowiem grają z bezpośrednim rywalem w walce o Ligę Mistrzów. Tylko zwycięstwo w tym meczu przedłuża nadzieję na grę w Lidze Mistrzów. Arsenal ma na to dziś doskonałą okazję, gdyż United jest zmęczone po meczu w Lidze Europejskiej z Celtą. Przed United w czwartek rewanżowe spotkanie i ten mecz jest ważniejszy, gdyż zwycięstwo w Lidze Europejskiej zapewni Manchesterowi udział w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie i to jest dla nich najłatwiejsza droga do tego celu. Tak więc dla Mourinho liga schodzi na drugi plan, tym bardziej, że kontuzje bardzo uszczupliły możliwości kadrowe gości. Kontuzjowani są m.in Ibrahimović, Rojo, Shaw, Young a za kartki pauzuje Fellaini. Arsenal tymczasem zagra dziś jedynie bez Xhaki. Naturalny faworytem w tej sytuacji staje się więc drużyna gospodarzy. Przewidywane składy: Arsenal (3-4-2-1): Cech - Mustafi, Koscielny, Paulista - Monreal, Coquelin, Ramsey, Chamberlain - Sanchez, Ozil - Giroud Man United (4-2-3-1): de Gea - Blind, Jones, Smalling, Darmian - Carrick, Pogba - Mchitarjan, Martial, Mata - Rooney
Do zakończenia sezonu zostało jeszcze tylko 3 kolejki dlatego nie ma już miejsca na potknięcia. O ile Southampton nie walczy już o nic w tym sezonie o tyle Liverpool wciąż walczy o 3 miejsce w tabeli co oznacza dla piłkarzy The Reds udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów i dłuższe urlopy dla zawodników Liverpoolu. Obecnie Liverpool ma na koncie 69 punktów, czyli tyle ile ma również Manchester City. The Reds muszą więc wygrać wszystkie mecze do końca sezonu, tym bardziej, że za ich plecami jest Manchester United, który ma co prawda 4 punkty mniej na koncie, ale ma rozegrany jeden mecz mniej. Gospodarze będą dziś chcieli zrehabilitować się swojej publiczności za ostatnia porażkę przed własną publicznością z Crystal Palace. Southampton nie jest ostatnio wygodnym rywalem dla The Reds, którzy w 4 ostatnich meczach ze Świętymi 3 razy przegrali i raz zremisowali. Motywacja jednak będzie po stronie gospodarzy, którzy po prostu muszą zdobyć komplet punktów w tym meczu. Przewidywane składy: Liverpool: (4-3-3) Mignolet - Clyne, Lovren, Matip, Milner - Wijnaldum, Leiva, Can - Lallana, Sturridge, Firmino Southampton: (4-3-3) Forster - Soares, Stephens, Yoshida, Bertrand - Ward-Prowse, Romeu, Davis - Tadić, Gabbiadini, Redmond
Pokonanie przez Barcelonę Realu na Santiago Bernabeu sprawiło, iż Katalończycy zrównali się punktami z Realem i odżyły tym samym nadzieje na mistrzostwo Hiszpanii w tym sezonie, choć Królewscy mają jeszcze jeden mecz zaległy. Nie mniej jednak aby nie zaprzepaścić tej szansy Barcelona musi wygrać już wszystkie mecze do końca sezonu. Villarreal to 5 drużyna ligi, która walczy o europejskie puchary. Po wczorajszym remisie Sevilli odżywa nadzieja nawet na Ligę Mistrzów dla Żółtej Łodzi Podwodnej, ale muszą dziś zdobyć komplet punktów co będzie bardzo trudne tym bardziej, że Barcelona zagra dziś w najmocniejszym zestawieniu. Mocną stroną Villarreal w tym sezonie jest defensywna, od której w lidze jest tylko lepsza obrona Atletico Madryt, która straciła 28 bramek w 36 meczach. Z pięciu ostatnich meczy na wyjeździe Villarreal tylko raz w meczu zanotował wynik powyżej 2,5 bramki. Znając strategie trenera gości nastawi się zapewne na kontry. W ostatnim meczu przed własną publicznością Barcelona rozbiła Osasunę 7-1. Villarreal jest jednak o co najmniej klasę lepszą drużyną niż Osasuna dlatego nie spodziewam się zbyt dużo bramek w tym meczu. Stawiam na under 3,5 po bardzo dobrym kursie. Przewidywane składy: Barcelona (1-4-3-3): ter Stegen – Alba, Umtiti, Pique, Roberto – Iniesta, Busquets, Rakitić – Neymar, Luiz Suarez, Messi Villarreal (1-4-4-2): Fernandez – Costa, Musacchio, Gonzalez, Mario – Roberto Soriano, Bruno Soriano, Trigueros, Santos – Bakambu, Soldado
Faworytem tego pojedynku są gospodarze, którzy zajmują obecnie 3 miejsce w tabeli mając dwa punkty przewagi nad Sevillą. Sevilla wczoraj tylko zremisowała 1-1 z Sociedad i to powoduje, iż Atletico stoi przed szansą odskoczenia rywalowi na 5 punktów co praktycznie oznaczałoby zapewnienie sobie 3 miejsca w tabeli. Eibar to obecnie 8 drużyna w tabeli, która w tym sezonie nie walczy juz o nic co jednak nie oznacza, że piłkarze gości położą się na boisku i oddadzą punkty Atletico. Gospodarze w środę zagrają rewanż w Lidze Mistrzów z Realem. Co prawda wynik z pierwszego meczu(3-0 dla Realu) stawia Atletico w trudnym położeniu, ale piłkarze Simeone zapewne będą walczyć do końca. Tym samy mecz z Eibarem schodzi na drugi plan, choć punkty są też ważne. Atletico będzie się oszczędzało przed rewanżem w Lidze Mistrzów dlatego stawiam na małą ilość goli w tym meczu. Stawiam na under 2,5. Przewidywane składy: Atletico (4-4-2): Oblak - Luis, Hernandez, Godin, Partey - Koke, Gab, Niguez, Gaitan - Griezmann, Torres Eibar (4-4-2): Rodriguez - Junca, Ramis, Lejeune, Arbilla - Leon, Escalante, Garcia, Inui - Garcia, Enrich
Bukmacherzy faworyzują ekipę gości i nie ma w tym nic dziwnego jak popatrzymy na skład Manchesteru mimo, że Czerwone Diabły będą dziś musiały radzić sobie bez kontuzjowanych: Ibrahimovića, Shaw’a, Rojo oraz Smallinga. O ile dla Manchesteru wygrana w Lidze Europejskiej może być przepustką do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie o tyle Celta gra już bez obciążeń, bowiem w lidze nie walczą już o nic, więc mogą skupić się tylko na europejskich pucharach. Gospodarze nie grają pod taką presją jak United i to może być ich atut w tym dwumeczu. Kluczem do awansu dla Hiszpanów będzie jednak dzisiejszy mecz, bowiem na Old Trafford to Manchester będzie zdecydowanym faworytem. Gospodarze mecze ligowe zupełnie odpuścili, bowiem w ostatnim meczu z Bilbao grał niemal rezerwowy skład. Manchester tymczasem grał pierwszym składem ze Swansea i mimo to nie zachwycił remisując 1-1. Dla gospodarzy to zdecydowanie najważniejszy mecz ostatnich lat dlatego na stadionie powinien być komplet widzów. Celta niesiona dopingiem jest w stanie sprawić dziś niespodziankę i wygrać ten pojedynek. Gospodarze powinni wiec zagrać dziś ofensywnie, gdyż tylko taka gra może przynieść im korzystny wynik w tym meczu. Manchester z kolei lubi grć z kontry dlatego mecz powinien obfitować w bramki. Stawiam na over 2,5. Przewidywane składy: Celta (4-2-3-1): Alvarez - Jonny, Cabral, Fontas, Mallo - Radoja, Hernandez, Sisto, Wass, Aspas - Guidetti Man United (4-3-3): de Gea - Young, Blind, Darmian, Valencia - Fellaini, Herrera, Pogba, Martial, Rashford, Mata
Niewielu ekspertów stawiało, że Monaco dojdzie tak daleko w Lidze Mistrzów. Tymczasem Monaco po drodze do półfinału pokonało takie drużyny jak Manchester City czy Borussia Dortmund. Gospodarze preferują ofensywny styl gry co widać po ilości bramek jakie padają w ich meczach. Juventus to jednak chyba najtrudniejszy przeciwnik z jakim się zmierzą w Lidze Mistrzów w tym sezonie. Stara Dama w poprzedniej rundzie wyeliminowała Barcelonę pokonując ich przed własną publicznością 3-0. Pokonali ich dzięki znakomitej grze defensywnej i to może być decydujące w tym meczu. Bo o ile Monaco w ofensywie radzi sobie znakomicie o tyle i defensywa, mimo znakomitej grze Glika potrafi popełniać sporo błędów. W Juve tymczasem trudno znaleźć słaby punkt o czym przekonała się Barcelona, która na Camp Nou nie potrafiła strzelić bramki Włochom. Potencjał ofensywny lepszy mają jednak piłkarze Starej Damy. Poza tym doświadczenie jest po stronie Juventusu. Monaco u siebie licząc na awans do kolejnej rundy musi dziś wywalczyć zaliczkę. Gospodarze preferują ofensywny styl gry. Juve lubi grać z takimi drużynami dlatego to oni są faworytami tego półfinału. Stawiam na zwycięstwo Juventusu. Przewidywane składy: Monaco: Subasic - Mendy, Glik, Jemerson, Dirar - Lemar, Bakayoko, Moutinho, Silva - Falcao, Mbappe Juventus: Buffon - A. Sandro, Chiellini, Bonucci, Alves - Marchisio, Pjanic - Mandzukic, Dybala, Cuadrado - Higuain
W pierwszym meczu półfinałowym Królewscy muszą wywalczyć zaliczkę przed rewanżem, aby realnie marzyć o awansie do finału. W ostatnim meczu między tymi drużyna, który odbył się nie tak dawno, bowiem na początku kwietnia mimo przewagi Królewskich mecz zakończył się podziałem punktów po bramkach: Pepe i Griezmanna w końcówce spotkania. Przewagą realu jest nie tyle boisko ile szeroka ławka rezerwowych, którą Zidane umiejętnie wykorzystuje. Atletico tymczasem gra niemal niezmieniona jedenastką od początku sezonu. Faworytem pojedynku jest Real. W ekipie gospodarzy liczę przede wszystkim na Isco, który jest w życiowej formie i już nie raz robił różnicę na boisku. Goście nie prezentują się już tak dobrze jak jeszcze kilkanaście miesięcy temu. Zawodzi przede wszystkim Felipe Luis, który w defensywie popełnia sporo błędów.Co ciekawe Real ostatni raz pokonał Atletico przed własną publicznością niemal równo dwa lata temu i to właśnie w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Większość atutów jest po stronie gospodarzy. Stawiam więc na zwycięstwo Realu. Przewidywane składy: Real: Navas - Carvajal, Ramos, Varane, Marcelo - Kroos, Casemiro, Modrić - Isco, Benzema, Ronaldo Atletico: Oblak - Gimenez, Godin, Savic, Filipe Luis - Gaitan, Nigue, Gabi, Koke - Griezmann, Gameiro