Pierwsze spotkanie zakończyło się rezultatem 1:1, co przede wszystkim jest dobrym rezultatem dla Czechów. Wydaje mi się, że jest to minimalnie lepszy zespół, przede wszystkim w ostatnich latach często grywał w europejskich pucharach, głównie stawiając na Czechów. Obydwie drużyny w poprzedni weekend rozpoczęły zmagania w ramach swoich lig. Gospodarze zremisowali na wyjeździe z Sigmą 0:0, natomiast Partizan wygrał na wyjeździe 2:1. Pilzno w swojej lidze gra fantastycznie, bo w 17 spotkaniach wygrali 15-krotnie i 2 razy dzielili się punktami. Strzelili 34 gole, ale stracili tylko 5 bramek! U siebie wygrali wszystkie 8 spotkań. Swoją grupę Ligi Europy wygrali wyprzedzając FCSB, Lugano i Hapoel Beer Shevę. Jeżeli chodzi o gości dzisiejszego spotkania, to w swojej lidze oglądając plecy Crveny Zvezdy, do której tracą 9 pkt. Mecze wyjazdowe są mocną stroną Partizana, bo w 12 spotkaniach wygrali 10 razy, 1 zremisowali i 1 przegrali. W grupie rywalizowali z Young Boys, Dynamem Kijów i Skenderbeu i zajęli 2 miejsce z 8 pkt. Pilzno gra w tym sezonie rewelacyjnie i nie widzę innego rozstrzygnięcia jak zwycięstwo Czechów.
Pierwszy mecz zdeterminował wynik dwumeczu tej konfrontacji. Gdy wygrywasz 3:1 na gorącym terenie w Neapolu, to nic nie stoi na przeszkodzie, by wygrać w Lipsku i przejść do dalszej fazy tej rywalizacji. W pierwszym spotkaniu Mauricio Sarri dał odpocząc Mertensowi, Jorginho czy Allanowi, który dopiero wszedł w drugiej połowie. Dla Włochów LE nie będzie głównym celem, ponieważ liczy się walka o mistrzostwo Włoch, więc europejskie puchary trzeba odłożyć na dalszy plan, zresztą w następnym sezonie znów zagrają w Lidze Mistrzów. Lipsk to młoda ekipa, która w ogóle nie odpuściła pierwszego spotkania, co odzwierciedla wynik. Na lekki minus jest to, że w poniedziałek grali mecz w Bundeslidze, który przegrali 2:1, lecz Timo Werner, czyli najlepsza strzelba z Lipska dostała więcej wolnego i weszła tylko na 15 minut. Lipsk na pewno będzie chciał wygrać końcowe trofeum, jest w tym klubie ogromna potrzeba sukcesu, zresztą ich postawa w lidze i tylko pkt straty do 3-go Eintrachtu mówi, że będą się liczyć tak samo jak w poprzednim sezonie. Moim zdaniem ten mecz zakończy się spokojnym zwycięstwem gospodarzy, a Napoli będzie miało z głowy czwartkowe wieczory
Chelsea, jak i Antonio Conte jest na cenzurowanym. Ostatnie 2 spotkania to bilans bramkowy 1:7 i 2 kompromitujące porażki: u siebie z Bournemouth 3:0 i porażka z drużyną Watfordu 4:1, gdzie piłkarze Włocha się skompromitowali. Oczywiście nie mają szans na powtórkę z poprzedniego sezonu, gdzie wygrali mistrzostwo Anglii, jednak szansa na wicemistrzostwo jest, bo strata do Manchesteru United, to tylko 6 pkt, a w razie zwycięstwa ta strata zostanie zniwelowana do 3 pkt. Chelsea ma na swoim koncie 50 pkt, na które złożyło się 15 zwycięstw, 5 remisów i 6 porażek. Strzelili 46 bramek, co jest najgorszym wynikiem z drużyn z czołówki, a stracili 23. W meczach na Stamford Bridge wygrali 8 razy, 2 zremisowali i 3 przegrali. Strzelili 21 bramek, a stracili 10. Ich rywal zamyka tabelę Premier League z 20 punktami na koncie. Sytuacja jest beznadziejna, bo mają 5 pkt straty do następnej drużyny. Ich mecze wyjazdowe to bilans 1-4-8. Strzelili 7 bramek, a stracili 19. Dla Chelsea nie ma lepszego rywala na przełamanie, niż WBA i lepszej szansy już nie będzie. Nadchodzi Liga Mistrzów, wprawdzie Chelsea po drodze gra jeszcze z Hull w pucharze, lecz takie mecze budują atmosferę, a ta w obozie gospodarzy jest lekko gęsta
Galatasaray wygrywając to spotkanie zasiądzie na fotelu lidera wyprzedzając Basaksehir o 1 pkt. Jednak najpierw trzeba wygrać to spotkanie. Na chwilę obecną to się jeszcze nie ziściło i drużyna ze Stambułu traci 2 pkt do lidera. Wygrali 13 spotkań, 2 remisy i 5 spotkań przegrali. Strzelili najwięcej bramek w lidze, bo 43, a stracili 25. W meczach na własnym stadionie radzą sobie fantastycznie, bo w 10 spotkaniach wygrali 9 razy i raz zremisowali. Strzelili 28 bramek, a stracili 7. Ostatnio prawidłowością w meczach u siebie jest najpierw zwycięstwo w którym pada mało bramek, a potem mecz, w którym pada wiele bramek i akurat tym razem przypada mecz, w którym ma strzelić wiele bramek. Jeżeli chodzi o drużynę rywala, to bronią się przed spadkiem i mają o 1 pkt przewagi nad strefą spadkową, lecz grupa drużyn z miejsc 12-17 mieści się w 4 punktach. Wygrali 5 spotkań, 6 zremisowali i 9 przegrali. Strzelili 24 bramki, a stracili 35. W meczach wyjazdowych nie wygrali ani razu, 3 zremisowali i przegrali 6. Strzelili tylko 5 bramek, a stracili 21. Tutaj nie ma o czym mówić, 3 pkt zostają w Stambule i liczę na grad bramek
Barcelona jest w tym spotkaniu zdecydowanym faworytem. Praktycznie można powiedzieć, że piłkarze Ernesto Valderde są już mistrzami Hiszpanii. Przewaga nad drugim Atletico wynosi 9 pkt. Trzeba też wziąć pod uwagę, że za chwilę będą mecze Ligi Mistrzów i zaangażowanie w ten mecz może być trochę niższe, bo pewnie trener Valverde rzuci większe siły na mecz z Valencią w ramach CdR. Barca wygrałą 18 spotkań i 4 zremisowała. W meczach na własnym stadionie radzą sobie bardzo dobrze, bo w 10 spotkaniach wygrali 9 razy i 1 zremisowali. Strzelili aż 31 bramek, a stracili tylko 5. Jeżeli chodzi o Getafe, to do tego meczu przystępują pełni sił i w dobrych humorach, bo zajmują dobre, 11 miejsce z dorobkiem 29 punktów. Wygrali 7 meczów, 8 zremisowali i przegrali 7 razy. W meczach wyjazdowych nie radzą sobie tak dobrze, bo wygrali tylko jedno spotkanie, 3 zremisowali i 4 przegrali. Moim zdaniem pomimo ważnych meczów dla gospodarzy, to jednak Barca w meczu z Alaves zagrała słabo, z Valencią też i tutaj ten mecz będzie małą rekompensatą za poprzednie, gorsze spotkania
Ajax ciągle goni liderujące PSV. Wydaje się jednak, że będzie bardzo ciężko odrobić 10 pkt straty, chociaż w razie zwycięstwa, ta strata się zmniejszy do 7 pkt. Ajax ma na swoim koncie 51 pkt na które złożyło się 16 zwycięstw, 3 remisy i 3 porażki. Strzelili 63 bramki, a stracili 20, co czyni ich zarówno najlepszą ofensywą, jak i najlepszą defensywą, a trzeba powiedzieć, że od wielu kolejek kontuzjowany jest Kasper Dollberg, czyli największa armata drużyny z Amsterdamu. W meczach na własnym stadionie wygrali 9-krotnie i 2 razy przegrali, strzelając rywalom 31 bramek, a tracąc 9. Ich dzisiejszy rywal jest na przeciwnym biegunie, bo broni się przed spadkiem. O tyle mają ułatwione zadanie, że z Eredivisie bezpośrednio spada jedna drużyna, a dwie grają w barażu o utrzymanie. Twente wygrało 4 spotkania, 4 zremisowało i przegrało 14 razy. Strzelili 25 bramek, a stracili 41. W meczach wyjazdowych zgromadzili 5 punktów. Wygrali 1 spotkanie, 1 zremisowali i przegrali 3 razy. Twente to słaba drużyna, Ajax to mocna drużyna, z dobrą ofensywą i uważam, że są w stanie strzelić rywalom 4 gole.
To niewątpliwie bardzo ważny mecz dla obydwóch drużyn. W razie zwycięstwa gości, to oni przeskakują nad Sevillę i zbliżą się do miejsca premiowanego awansem do europejskich pucharów. Jeżeli wygra Sevilla to przeskoczę Eibar i zbliżą się na 1 pkt do Villareal. Sevilla po 22 kolejkach zajmuje 7 miejsce z 33 punktami na koncie. Wygrali 10 razy, 3 zremisowali i 9 przegrali. Strzelili 28 bramek, a stracili 34. W ostatniej kolejce przegrali bardzo dotkliwie na wyjeździe z Eibar aż 5:1 i ten mecz na pewno dla piłkarzy Vicenzo Montelli jest formą rehabilitacji. Wprawdzie wygrali w środku tygodnia u siebie 2:0 z Leganes w CdR, ale liga jest czymś istotniejszym. Jeżeli chodzi o mecze na własnym stadionie, to w 10 spotkaniach wygrali 6 razy, 3 zremisowali i przegrali raz. Strzelili 17 bramek, a stracili 9. Ich dzisiejszy rywal plasuje się 2 miejsca za Sevillą z 31 punktami na koncie. Wygrali 8 razy, 7 razy zremisowali i przegrali 7-krotnie. Strzelili 31 bramek, a stracili 29. W meczach wyjazdowych radzą sobie dobrze, bo wygrali 3 razy, 5 zremisowali i 3 przegrali. Strzelili 13 bramek, a stracili 16. Porównując bilansy bramkowe, można wyciągnąć wniosek, że będzie to wyrównane spotkanie z niewielką liczbą bramek, ale gospodarze to lepsza kadrowo drużyna i uważam, że 3 punkty zostaną na Ramon Sanchez Pizjuan
Manchester City już praktycznie jest mistrzem Anglii i nadal gra bardzo dobrze, chociaż Liverpool parę kolejek temu przerwał serię zwycięstw Manchesteru. Na tę chwilę na 12 kolejek przed końcem piłkarze Pepa Guardioli mają na swoim koncie 13 punktów przewagi nad drugim Manchesterem United. Na 69 punktów zdobyte przez gospodarzy złożyły się 22 zwycięstwa, 3 remisy i 1 porażka. Strzelili zdecydowanie najwięcej bramek, bo aż 74, co jest lepszym rezultatem o 15 bramek, a stracili 19. W meczach na własnym stadionie radzą sobie bardzo dobrze, bo wygrali 12 meczów i 1 zremisowali nie przegrywając ani razu. Zremisowali pierwsze spotkanie u siebie, a potem wygrali kolejne 12. Ich dzisiejszy rywal zajmuje 8 miejsce bez większych perspektyw, bo ani nie mają szans na europejskie puchary, ani na chwilę obecną nie grozi im spadek, bo mają 10 pkt przewagi. Leicester ma 35 punktów. Wygrali 9 meczów, 8 zremisowali i przegrali 9. W meczach wyjazdowych wygrali 3-krotnie, zremisowali 5 razy i przegrali 5 razy, nie wygrywając już żadnego wyjazdowego spotkania od 4 meczów. Moim zdaniem gospodarze przejadą się po raz kolejny po słabszym rywalu. Wprawdzie idzie mecz Ligi Mistrzów, ale liczę na bramkę gości i poważnej odpowiedzi gospodarzy
Bilbao zdecydowanie zawodzi swoich fanów. Drużyna, która co roku ma się bić o europejskie puchary, zawodzi na każdym kroku. 13 miejsce to nie jest szczyt możliwości drużyny z San Mames. Trzeba też powiedzieć, że mają 6 punktów straty do miejsca premiowanego pucharami i ten cel jest najbardziej realny do osiągnięcia, lecz już nie można sobie pozwolić na stratę jakichkolwiek punktów, a szczególnie z takimi jak Las Palmas, które zajmują miejsca w dolnych rejonach tabeli. Gospodarze mają na swoim punkcie 27 punktów. Wygrał 6 spotkań, 9 zremisował i 6 przegrał. Strzelili 24 bramki, a stracili ich 25. W meczach na własnym, nowym stadionie nie radzą sobie dobrze, bo wygrali 3 mecze, 5 zremisowali i przegrali 2 razy, chociaż trzeba zaznaczyć, że nie przegrali żadnego z ostatnich 5 spotkań u siebie. Jeżeli chodzi o Las Palmas, to tutaj ta sytuacja nie jest za ciekawa, bo mają tylko 17 punktów na koncie i zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Wygrali tylko 5 razy, 2 zremisowali i 13 przegrali. Paco Jemez nie stał się wielkim zbawcą, zresztą jego wypowiedzi wcale nie pomagają klubowi. Forma wyjazdowa też nie jest zbyt dobra, bo zdobyli tylko 4 pkt. Moim zdaniem nie ma lepszej możliwości pięcia się w tabeli, jak wygrywanie z takimi drużynami jak goście.
Stawka tego spotkania jest bardzo ważna, bo finał Pucharu Belgii, natomiast trzeba powiedzieć, że gospodarze stoją przed bardzo trudnym zadaniem, bo muszą odrobić stratę 3 goli z pierwszego spotkania, które zakończyło się trochę sensacyjnym rezultatem biorąc pod uwagę formę Club Brugge, bo aż 4:1. Gospodarze tego spotkanie w lidze zdecydowanie przewodzą w tabeli z 11 punktową przewagą. Warto powiedzieć, że dopiero w ostatni weekend zremisowali pierwszy mecz u siebie, bo wygrali pozostałe 12. Strzelili też o 15 bramek więcej, niż druga ofensywa w lidze, co świadczy o sporym potencjalne ofensywnym. Dla porównania, w tabeli Standard Liege stoi o parę miejsc niżej, bo plasuje się na miejscu nr 9, jednak strata do 4-tego Gent wynosi tylko 6 pkt. Na wyjeździe nie grają za specjalnie, bo wygrali 3 razy, 3 zremisowali i 7 przegrali. Strzelili tylko 13 bramek, a stracili 17. Liege po drodze wyeliminowało m.in. Anderlecht, więc mają doświadczenie w wyrzucaniu z tego pucharu poważnych drużyn, lecz wydaje mi się, że Club Brugge jest w stanie odrobić tą stratę, a przy pełnej mobilizacji, nawet wyeliminować Standard Liege