Pierwszy mecz był tylko lekką wpadką Bulls. Potem w drugim pokazali moc, a w 3 nic nie zrobili sobie z tego, że przenieśli się do Atlanty. Bulls mają zdecydowanie więcej argumentów. Przede wszystkim mają Rose'a, który jak ma dobry mecz jest nie do zatrzymania, tak jak w game 3. Mają Denga, który spokojnie zapewnia kilkanaście punktów w meczu, Noaha, który pozwala Horfordowi na średnio 8 punktów w meczu. Korvera, który jak trzeba to sypnie trójkę. Bogansa, który nie pozwala na wiele Johnsonowi (no poza 1 meczem, ale to mówiłem, wpadka Bulls). I nawet mimo słabej gry Boozera starczy to na Atlante. Smith nie szaleje, Horford już pisałem jest odpowiednio ograniczony przez Noaha, Crawford to nie ten Crowford co z serii z Orlando. Wg mnie różnica między tymi ekipami widoczna jest gołym okiem i dziś liczę na potwierdzenie.
To mecz, którym od kilku dni żyje cała piłkarska Anglia. Ta potyczka zadecyduje o tym kto będzie świętował zdobycie mistrzostwa Anglii. O jakim meczu mowa? Oczywiście United kontra Chelsea, czyli spotkanie pierwszej i drugiej drużyny w tabeli PL. United na swoim terenie spisuje się WSPANIALE. Ich bilans 16-1-0 jest fantastyczny. Remis odniesiony tylko w spotkaniu z WBA po błędzie Van der Sara. Chelsea natomiast złapała formę. Wygrała kilka ostatnich meczów i ma chrapkę na jutrzejszą wygraną z United. Jednak będzie im niezwykle ciężko. W drużynie gospodarzy nie zagra tylko Hargreaves, jednak do jego absencji już przywykliśmy dawno temu. W Chelsea wszyscy są zdrowi. United ma 3 punkty przewagi nad gościami i porażka może oznaczać stratę mistrzowskiego tytułu. Obydwie drużyny mają taki sam dodatni bilans bramek. United ma także przewagę psychologiczną nad Chelsea, bo wygrali z nimi w LM i to dwukrotnie. Chelsea natomiast okazała się lepsza w lidze. Sądzę jednak, że United, niesione dopingiem swoich kibiców pokona jutro Chelsea i przypieczętuje zdobycie tytułu mistrzowskiego. Kurs 2,40 zachęca do zagrania. Będzie wspaniałe widowisko.
Kurs na Wisłę Kraków grającą mecz przyjaźni w Gdańsku, walczącą o Mistrza Polski wynosi 2.50? Bardzo mnie to zaciekawiło. Już jutro dokończenie 25 kolejki naszej rodzinnej Ekstraklasy. W jednym ze spotkań zmierzą się zespoły które mają dwa zupełnie inne cele. Wisła - drużyna przyjezdnych, mająca obecnie 44 punkty na swoim kącie - lider. Po drugiej stronie barykady Lechia Gdańsk - 6 miejsce - 36 punktów - walcząca o Europejskie Puchary. Ostatnie dwa mecze Wisły nie napawają optymizmem, były to dwie porażki z Górnikiem Zabrze oraz AÅ¡ląskiem Wrocław. No ale ile zła seria będzie trwała ? Ile nie przełamią się napastnicy ? Myślę że jutro czas na koniec serii porażek. Lechia to może nie najlepszy kandydat na dostawę 3 punktów ale też nie najmocniejsza drużyna ligi. Liczę po prostu na 3 punkty zdobyte przez Wiślaków. Tyle w temacie.
Po odpadnięciu Spurs i Hornets zostali mi jeszcze Mavs i Celtics. Jakże różne nastroje towarzyszą mi przy tych meczach, jednak zaryzykuję twierdzenie, że Heat nie powtórzą wyczynu Mavs, a Celtics będą znaczyć po tym meczu w tych play-offach więcej, niż ich rywale z ubiegłorocznego finału po spotkaniu w Teksasie. Allen, Rondo, Pierce zagrają poobijani, z lekkimi kontuzjami. Wraca jednak Shaq. To kapitalna wiadomość. Big Baby nie radzi sobie w obronie, w ataku też nie przynosi tego, co rok temu o tej samej porze. Krsticia w play-off kibice Celtics nie chcą oglądać. To już play-offy, w RS to mogło jeszcze przejść. Kto ma poprowadzić C's do wygranej? Kevin Garnett. Chris Bosh przy nim nie wygląda jak Chris Bosh, a może to właśnie on był dla mnie MVP serii z Philly. Zresztą, wiadomo, że KG jest koszmarem dla Bosha. W dwóch meczach w Miami Chris trafił 8 rzutów z gry. Czy w TD Garden może być lepiej? Nie sądzę. Problemem jest krycie na raz Wade i Jamesa. Szkoda, że w zespole nie ma Tony Allena, ale cóż, trzeba radzić sobie z tym, co jest. Dobrze, że Le Bron nie gra rewelacyjnie w post-up. Może więc pomagać nieco Rondo, który podobnie jak Delonte West może obrzydzić rywalom wyprowadzenie piłki z połowy w którymś z ważnych momentów. W końcówkach takich meczy zwykle największą gwiazdą na boisku jest Paul Pierce, nawet jak nikt poza kibicami Celtics nie chce tego zauważyć. Ray Allen notował niezłe play-offy, a ostatni słabszy mecz w dużej mierze wynika z kontuzji. 20 minut Shaqa przyniosłoby ogromną zmianę. Czy wytrzyma? W każdym bądź razie i tak całe szczęście, że jest JO. "Brat" Shaqa naprawdę długimi fragmentami rządzi pod koszem i to, czego nie udało mu się zrobić rok temu razem z Wade'm, może zrobić przeciwko niemu. Gdy w pierwszym meczu ograniczony do 7 pkt. był Bosh, na ratunek przyszedł James Jones. Czy jest w stanie z 7 rzutów z gry i 10 wolnych zrobić kiedykolwiek jeszcze 25 punktów jak w G1? Może na treningu, na którym będzie sam. Dziś należy się spodziewać lepszej gry Rondo. Celtics pokazali nie raz, że pod presją sobie radzą. W zeszłym roku ludzie mówili, że Boston będzie jedynym zespołem w pierwszej rundzie play-off z HCA, który odpadnie. Pokonał Heat 4-0. 0-2 to jeszcze nie katastrofa, jak to mówią niektórzy. Tak już jest, przywozi się 1-1 z wyjazdu to mówi się, że zrobili swój best, przywozi się 0-2, ocenia się serię jako prawie przegraną. Celtics mają jednak team i tyle ogniw, które mogą wyglądać lepiej, że nie należy ich skreślać. Seria jest otwarta.
Pod lupę wziąłem spotkanie z Ligue 1 pomiędzy Nancy a Lille. Cele obydwu ekip są zupełnie różne. Nancy znajduje się w strefie spadkowej i traci zaledwie punkt do bezpiecznego miejsca. Lille natomiast to lider, który ma zaledwie jeden punkt przewagi nad druga w tabeli Marsylią. Strata punktów w meczu z Nancy może okazać się bardzo bolesna i oznaczać zmniejszenie szans na zdobycie mistrzostwa Francji. Jak widać Lille musi to spotkanie wygrać. Nie ważne jak. Ważne są trzy punkty. Warto wspomnieć o ostatnich meczach obydwu drużyn. Nancy zdobyła tylko 2. punkty w ostatnich 5. meczach, natomiast 8. punktów w ostatnich 5. meczach. Goście są na pewno w lepszych nastrojach przed sobotnią potyczką. Wygrali przecież aż 5:0 z Arles, jednak jest to ostatnia drużyna Ligue 1. Nancy przegrało natomiast z Sochaux. Uważam, że to Lille wygra i nie odda pozycji lidera aż do końca sezonu.
Dzisiaj rewanż a zarazem ostatni odcinek w tym sezonie GD. Tym razem Barcelona gra na swoim stadionie gdzie jest zdecydowanym faworytem tego spotkania. Real jest bez wyjscia. Pilkarze ze stolicy Hiszpani dzisiaj musza zagrac otwarty futbol, a wszyscy dobrze wiemy jak koncza druzyny grajace otwarta pilke na Camp Nou. Daleko pamiecia nie trzeba siegac, wystarczy sobie przypomniec ostatnie GD na Camp Nou gdzie mecz zakonczyl sie tzw. Manita czyli 5-0 dla Barcelony. Pilkarze Barcelony beda dzisiaj niezwykle zmotywowani aby pokonac zespol Jose Mourinho, ktory stwierdzil ze w pierwszym meczu Barcelonie pomogl Pan Wolfang Stark i gdyby nie on mecz zakonczylby sie co najmniej remisem na Santiago Bernabeu. Kolejnym argumentem jest to, ze dzisiaj w 85 minucie szykuje sie zmiana w ktorej to Eric Abidal wejdzie na plyte boiska po ciezkiej chorobie z ktora sie przez dluzszy okres zmagal i wszyscy w Kataloni beda chcieli do tego czasu miec awans juz w keszeni. Nastepnym argumentem jest to, ze ostatnio najlepsi zawodnicy Realu z bloku defensywnego nie wystapia na Camp Nou chodzi tutaj o Sergio Ramosa oraz Pepe. Mysle, ze MVP bedzie dzisiaj bezlitosne i wysoko Barcelona pokona Real.
Spotkanie: CA Osasuna - CF Valencia Typ: 1 Kurs: 2.60 Bukmacher: Bet-at-home Analiza: Osasuna dziś na własnym stadionie podejmuje Valencie na własnym terenie. Moim zdaniem Osasuna pokona dziś 'Nietoperzy'. Dzisiejsze 3 punkty na stadionie El Sadar oznaczalyby, ze Osasuna moze byc spokojna o utrzymanie. W razie porażaki dalej sprawy utrzymania były niepewne. Dzisiaj kibice z Pampeluny maja urzadzic niezla atmosfere na stadionie El Sadar robiac zarazem niezłe piekło dla piłkarzy z Walencji. Drużyny Valenci ostatnią przegraną bardzo wysoko potyczką z Realem (3-6) jest bardzo podłamana. Oczekiwania kibiców, zarządu wobec tego klubu były znacznie wyższe, zespoł z Walencji miał pewnie zakfalikikować się do LM, a teraz bedzie mial spore klopoty zeby zagrać w Lidze Europejskiej. 'Nietoperze dzisiaj przyjada osłabieni bez wiodących postaci jakimi są 'Tino Costa', Bruno, Vicente czy Chori Dominguez. Osasuna ostatnio miała bardzo słabą passe przegrywając cztery mecze z rzędu (kolejno z Atletico Madryt, Sportingiem Gijon, Athleticem Bilbao no i ostatnio z FC Barceloną) więc dzisiaj zrobia wszystko zeby pokonać rywali. Wszyscy mają swiadomosc, ze dzisiejsza wygrana z Valencia moze im dac utrzymanie. Osasuna to druzyna jest bardzo mocna na swoim stadionie to jest kolejny argument o czym przekonal się Real Madryt przegrywając 1-0 i spore problemy na stadionie El Sadar miała również Duma Kataloni lecz udało się po wielkich trudach wygrac. Uwazam, ze dzis Osasuna powinna wygrac bez problemu.
Na obiekcie Stade Louis II odbędzie się spotkanie pomiędzy dwoma całkiem różniącymi się poziomem gry drużynami, a mianowicie liderem ligi Lille oraz drużynę z strefy spadkowej Monaco. Stuprocentowym faworytem tego meczu jest oczywiście Lille, w tym sezonie grają fenomenalnie, co spotkanie to lepiej, są w bardzo dobrej formie i wszystko wskazuje na to, że to Lille zdobędzie mistrzostwo Francji. Przypomnę również że OSC Lille ostatni raz mistrzostwo Francji zdobyło w 1954 roku, a więc jeżeli uda im się uzyskać mistrzostwo to będzie to przełomowy sezon tej oto drużyny. Teraz wróćmy do jutrzejszego spotkania, Lille będzie chciało wygrać za wszelką cenę z Monaco by umocnić się na pozycji lidera ponieważ klasyfikująca się na drugim miejscu zaraz za Lille Marsylia traci do nich zaledwie 4pkt. Monaco gra w kratkę co potwierdza to ich bilans ostatnich pięciu spotkań (2 wygrane, 2 remisy i przegrana). Zaś Lille ma świetny bilans 4 zwycięstw oraz 1 remis z czwartym Lyonem.
Na 7 kolejek przed końcem rozgrywek spotykają się dwie ekipy bezpośrednio zagrożone spadkiem. Jest to więc świetna okazja dla gospodarzy aby szukać punktów niezbędnych do pozostania w Premiership. Gospodarze, aż 24 z 34 zdobytych w tym sezonie punktów ugrali na swoim obiekcie Stadion Ewood Park na którym gra Blackburn to ciężki teren, na którym punkty gubili już w tym sezonie potentaci, w poprzedniej kolejce Arsenal 0-0, Liverpool 1-3, Man Utd 0-0. Gościom z Birmingham nie będzie więc na pewno łatwo. Znamienny jest również fakt, że Birmingham nie wygrało z Blackburn na wyjeździe w 1968 roku!
Dziś o 21-15 zostanie rozegrany mecz ligi portugalskiej w piłce nożnej.Zmierzą 8 Maritimo i 6 N.Funchal.Maritimo w ostatnich meczach zagrało tak: 2011-04-01 Leiria - MarAÂtimo 1-3 2011-03-20 MarAÂtimo - Olhanense 4-0 2011-03-13 Naval - MarAÂtimo 0-3 2011-03-06 MarAÂtimo - Rio Ave 0-1 2011-02-27 Benfica - MarAÂtimo 2-1 Mecze wygrane:3 Mecze remisowe:0 Mecze przegrane:2 Nacional tak: 2011-04-04 Nacional - PaA§os de Ferreira 1-0 2011-03-20 Vitória Setźbal - Nacional 2-1 2011-03-13 Nacional - AcadA©mica 1-1 2011-03-07 Portimonense - Nacional 1-1 2011-02-27 Nacional - Sporting Lisboa 1-0 Mecze wygrane:2 Mecze remisowe:2 Mecze przegrane:1 Bezpośrednie spotkania są na korzyść Maritimo ponieważ wygrali 6 razy,remis i 1 zwycięstwo Nacionalu.Liczę dziś na Maritimo.