W 31 kolejce polskiej 1 Ligi w Olsztynie zagrają drużyny z dołu tabeli. Stomil z 34 punktami plasuje się na 14 lokacie, mając 7 oczek przewagi nad strefą spadkową. Natomiast Okocimski jest dwie pozycje niżej i ma tylko 23 punkty, czyli jest już pewny spadku do 2 Ligi. W tej sytuacji faworytem jest ekipa z Olsztyna, która jeśli dziś wygra, zapewni sobie utrzymanie. Co ciekawe historia spotkań przemawia na korzyść piłkarzy z Brzeska, którzy jeszcze nie przegrali ze Stomilem (3 wygrane i 2 remisy). W rundzie jesiennej w Brzesku padł remis 3:3. Stomil jest niepokonany od 8 spotkań, notując w tym czasie 4 zwycięstwa i 4 remisy. Choć na własnym terenie nie spisują się najlepiej, gdyż nie wygrali od 4 meczów, notując porażkę i 3 remisy. W ostatnich dniach wpierw wygrali 2:1 w Legnicy z Miedzią, a później zremisowali 1:1 w Poznaniu z Wartą. Goście przegrali trzy ostatnie spotkania ligowe, 0:3 z Kolejarzem, 1:4 z GKS-em i 1:3 z Arką, a w sześciu poprzednich kolejkach zdobyli tylko 2 punkty! Wszystko wskazuje więc, na to, że dziś Stomil zapewni sobie utrzymanie i przełamie swoją niemoc do Okocimskiego i pierwszy raz w historii wygra z nimi. Typuję więc wygraną gospodarzy.
W czwartkowy wieczór w Eredivision czeka nas pierwsze spotkanie finałowe play-off o grę w Lidze Europy, po między Twente i Utrechtem. Faworytem tego dwumeczu jest oczywiście ekipa Twente, które choć w sezonie zasadniczym zajęło dopiero 6 miejsce gromadząc o 1 punkt mniej od swego dzisiejszego rywala, ale jest drużyną bardziej doświadczoną. W tym sezonie w Enscheden Utrechtowi jednak udało się pokonać Twente i to aż 4:2! W Utrechcie padł remis 1:1. Wcześniej Twente u siebie 4 razy z rzędu wygrywało z Utrechtem. Twente jest niepokonane w lidze od 10 spotkań (7 zwycięstw i 3 remisy), a Utrech wygrał 3 ostatnie wyjazdy. Twente w pierwszej rundzie play-off pokonało Groningen 3:2 u siebie i 1:0 na wyjeżdzie. Utrecht rozprawił się z Heerenveen 2:1 i 1:0. Szykuje się więc bardzo zacięta rywalizacja. Moim zdaniem w Enscheden górą jednak będzie ekipa Twente, która na własnym stadionie jest bardzo mocne. Typuję 2:1 dla gospodarzy.
W czwartkowy wieczór czeka nas w Jupiler League pierwsze spotkanie o grę w Lidze Europejskiej po między Gentem a Standardem Liege. Ciężko jest tu wskazać zdecydowanego faworyta i pierwszy mecz może tu mieć wielkie znaczenie. W sezonie zasadniczym Gent rozczarował zajmując dopiero 12 lokatę gromadząc tylko 34 punkty. O wiele lepiej spisała się ekipa z Liege, która z 50 oczkami zajęła szóstą lokatę. W play-off Gent grał w grupie wavczącej o baraże Ligi Europy, gdzie zdobył 14 punktów i uplasował się na pierwszej lokacie. Natomiast Standard walczył o mistrzostwo, lecz zajął dopiero 4 lokatę. Bilans bezpośrednich spotkań też nie wskazuje nam zdecydowanego faworyta. W obecnym sezonie w Gent padł bezbramkowy remis, zaś w Liege 2:1 wygrali piłkarze AA. Wcześniej Gent wygrał dwa mecze z rzędu u siebie z Liege, 2:1 i 3:1. Gospodarze w ostatnich dniach w play-off o ligę Europy 2-krotnie 4:1 pokonali Leuven. Są już więc niepokonani od 9 spotkań (6 zwycięstw i 3 remisy). Aż w 6 z tych meczów padało więcej niż 2 gole. Goście ostatnio mają problemy w obronie. Tylko w 2 z ostatnich 8 meczów zachowali czyste konto, tracąc aż 18 goli! W tym czasie tylko 3-krotnie mecz z ich udziałem kończyły się mniejszą ilością goli niż 2. W miniony weekend wygrali 4:3 z Lokeren. Wcześniej zremisowali 1:1 w Genk, przegrali 2:4 w Liege z Brugge i 0:2 w Brukseli z Anderlechtem. Myślę, że tym meczu padnie remis, choć bezpieczniejszą opcją zdaje się być wytypować over 2.5 gola, jakoże obie drużyny lubią strzelać i tracić gole. Typuję powyżej 2.5 gola.
Zaczynają się baraże o awans do Serie A. W pierwszym meczu Brescia zmierzy się z Livorno. Faworytem dwumeczu jest ekipa gości, która w sezonie zasadniczym zajęła 3 miejsce gromadząc 80 punktów. Gospodarze natomiast rzutem na taśmę w ostatniej kolejce zapewnili sobie awans na szóstą pozycję zdobywając 62 punkty. Wszystko za sprawą zwycięstwa na zakończenie sezonu z Varese 2:0 i wyprzedzenie tego rywala w tabeli. Bilans bezpośrednich spotkań przemawia na korzyść ekipy Livorno, która nigdy jeszcze nie przegrała w Brescii notując 2 zwycięstwa i 3 remisy. W obecnym sezonie Livorno wygrało u siebie 3:0, a w Brescii padł bezbramkowy remis. Atutem gospodarzy jest bardzo dobra gra na własnym terenie, gdzie wygrali 4 ostatnie mecze, a od 7 spotkań są niezwyciężeni. Do tego w całym sezonie przegrali w Brescii tylko 2-krotnie, gromadząc 39 punktów. Goście natomiast w ostatniej kolejce przegrali mega ważny mecz z Sassuolo 0:1, co zdecydowało, że skończyli na trzeciej pozycji w tabeli i o awans do Serie A muszą walczyć w barażach. To była ich pierwsza przegrana wyjazdowa po 8 meczach bez porażki (4 zwycięstwa i 4 remisy). Zapowiada się więc bardzo wyrównany mecz, który moim zdaniem zakończy się remisem.
W 36 kolejce hiszpańskiej Primera Division pod Madrytem Getafe będzie gościć walczącą o kwalfikacje Ligi Mistrzów, ekipę Valencii. Oczywiście to goście są tu faworytami. W pierwszym spotkaniu tego sezonu Valencia wygrała u siebie z Getafe 4:2. W poprzednim sezonie pod Madrytem było 3:1 dla Getafe a w Walencii 3:1 dla Nietoperzy. Gospodarze z 47 punktami plasują się na 9 lokacie i nie mają już szans na wywalczenia sobie miejsca w pierwszej szóstce, co gwarantowałoby im grę w europejskich pucharach. Wszystko za sprawą zdobycie tylko 3 punktów w 5 ostatnich meczach. W poprzedniej kolejce w Pompelunie przegrali 0:1 z Ossasuną. Goście mają 59 punktów i plasują się na 5 lokacie, choć czwarty, Real Sociedad, ma tyle samo oczek. Do tego w ostatnich 5 meczach ligowych zdobyli 10 punktów. W poprzedniej kolejce w Vallecano łątwo 4:0 rozbili Rayo, a wcześniej tym samym wynikiem pokonali Ossasunę. W świetnej formie jest Soldado, który w 5 ostatnich ligowych meczach strzelił 7 goli, a w całym sezonie ma ich 21! Jasnym więc jest, że Nietoperze muszą dziś zgarnąć komplet punktów. Moim zdaniem tak się zdarzy, gdyż Valencia gra z nożem na gardle i będą w o wiele lepszej formie niż Getafe powinni wygrać to spotkanie.
Finał Ligi Europy w którym zagra Benfica i Chelsea zapowiada się bardzo ciekawie i ciężko jest wytypować faworyta, choć według bukmacherów większe szanse ma ekipa z Londynu. Obie drużyny spotkały się ze sobą w poprzednim sezonie w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, gdzie wówczas z Londynie było 2:1, a Lizbonie 1:0 dla Chelsei. Benfica w miniony weekend dość pechowo przegrali 1:2 z Porto (tracąc gola w 91 minucie), co będzie kosztowało ich najprawdopodobniej tytuł mistrzów Portugalii. Natomiast Anglicy w ostatniej kolejce wygrali 2:1 z Aston Villą i utrzymali trzecią pozycję w Premiership, choć po piętach wciąż depcze im Tottenham i Arsenal. Benfica w półfinale Ligi Europy wyeliminowała Fenerbahce, przegrywając w Istambule 0:1, a wygrywając 3:1 w Lizbonie. Natomiast Chelsea wygrała z Basel 2:1 i 3:1. Chelsea po względem możliwości finansowych i kadrowych przewyższa ekipę Benficy, choć Portugalczycy znani są z ambitnej gry i na pewno nie będą odstawać od Anglików. Tym bardziej, że The Blues wypadli bardzo słabo w miniony weekend, kiedy to Aston Villa zdominowała ich i prowadziła 1:0, a Chelsea od 45 minuty grała w 10-tkę, a czerwoną kartkę ujrzał ramirez. Dopiero kiedy gospodarze również otrzymali czerwień, The Blues odrzyli, a po golach Lamparda wymęczyli zwycięstwo. Moim zdaniem będzie to wyrównany mecz, który nie zakończy się w regulaminowym czasie, dlatego też typuję remis.
W zaległym meczu 37 kolejki szkockiej Premiership zmierzą się drużyny Kilmarnock i Hibernians, które w playoff grają w grupie spadkowej. Obie drużyny zgromadziły po 45 punktów i mają 15 oczek przewagi nad strefą spadkową, czyli czują się już bezpieczne. Cechą charakterystyczną w meczach między tymi ekipami jest duża ilość goli. W tym sezonie mierzyli się ze sobą 3-krotnie. W lidze padły remisy 2:2 i 1:1, zaś w Pucharze w Kilmarnock górą byli Hibs wygrywając 4:2. Kilmarnock dość słabo spisują się ostatnio na własnym terenie, gdzie w poprzednich 4 meczach zdobyli tylko 2 punkty (1:1 z Aberdeen i St. Mirren, a przegrywając 1:2 z Dundee FC i St. Mirren 0:1). W poprzedniej kolejce zaś wygrali w Dundee ze spadającym już Dundee FC 3:2. Goście ze stolicy w 5 poprzednich wyjazdach zdobyli 7 punktów, wygrywając 1:0 z St. Mirren i 4:2 z Hearts, remisując 2:2 z Dundee Utd. i przegrywając 0:3 z Celtic i 1:4 z Motherwell. Dziś więc trudno wskazać zdecydowanego faworyta, choć z racji tego, że Kilmarnock gra u siebie, ma większe szanse na zwycięstwo. Moim zdaniem najbardziej prawdopodobny jest remis, a byłby to ich trzeci w tym sezonie.
Zmagania w Premiership dobiegają już końca. We wtorkowym meczu będziemy świadkami zaległego meczu 37 kolejki, w którym zmierzą się ze sobą drużyny Reading i Manchesteru City. Zdecydowanym faworytem są goście, którzy na papierze przewyższają swoich dzisiejszych przeciwników. Do tego Reading już dawno pożegnało się z Premiership i z 28 punktami plasuje się na przed ostatniej pozycji w tabeli. The Citizens natomiast wystarczy remis, aby na koniec sezonu zapewnić sobie pozycję wicemistrza. W dwóch poprzednich spotkaniach w Reading piłkarze Cuty przegrywali z dzisiejszym rywalem (0:2 i 0:1). Gospodarze nie wygrali u siebie od 5 spotkań, strzelając w tym czasie tylko 1 gola, przy stracie 7 bramek. Choć ostatnie dwa występy w Reading zakończyły się bezbramkowym remisem (z QPR i Liverpoolem), a w poprzedniej kolejce wygrali na wyjeżdzie 4:2 z Fulham. To jednak nic nie dało i Reading spadł do Championship. Natomiast goście przyjechali do Reading w ponurych nastrojach, gdyż w sobotę przegrali finał FA Cup z Wigan 0:1, tracąc gola w doliczonym czasie gry. Do tego ich sytuacja w lidze jest dość jasna. Mają 75 punktów, trzy oczka przewagi nad Chelseą i raczej wicemistrzostwo w garści. Co ciekawe nie idzie im ostatnio strzelanie. W 3 poprzednich meczach zdobyli tylko 1 gola! Przegrali 0:1 z Wigan, wygrali u siebie 1:0 z West Brom i zremisowali 0:0 w Swansei. Moim zdaniem w dzisiejszym meczu Reading będzie murować bramkę i grać z kontry, a City próbować rozbić ich obronę i zdobyć trzy punkty. W moim odczuciu zapowiada się więc nudny mecz bez żadnej stawki. City powinni wygrać 1:0, choć bezbramkowy remis też jest dość prawdopodobny z racji tego, że goście cierpią na brak skuteczności. Dlatego też typuję under 2.5 gola.
W poniedziałkowy wieczór dojdzie do dokończenia 33 kolejki tureckiej SuperLigi. Mnie najbardziej interesuje spotkanie Bursasporu z Eskisehirsporu, w którym gospodarze walczą o grę w europejskich pucharach. I to oni są faworytem tego starcia, jako że goście są już pewni utrzymania i nie grają o nic. Również historia bezpośrednich starć przemawia na korzyść gospodarzy, którzy u siebie w 6 spotkaniach wygrywali z dzisiejszymi przeciwnikami 4-krotnie, a przegrywali dwa razy. Do tego goście mogą być zmęczeni, gdyż w środku tygodnia rozegrali mecz półfinału Pucharu Turcki, w którym dopiero po rzutach karnych przegrali w Stambule z Fenerbahce. Gospodarze z 53 punktami plasują się na wysokiej 4 lokacie, premiującej ich do gry w Lidze Europy. Nad grupą pościgową mają 4 punkty przewagi i jeśli dziś zgarną komplet punktów, to zapewnią sobie 4 lokatę. Ich mocną stroną są mecze przed własną publicznością, gdzie w lidze są niepokonani od 11 spotkań (7 zwycięstw i 4 remisy). W poprzedniej kolejce wygrali na wyjeżdzie 4:2 z Ordusporem. Wcześniej tylko zremisowali 1:1 z Akhisarem, wygrali na wyjeżdzie z Antalyasporem i Mersinem po 1:0, oraz u siebie 3:0 z Beskitasem. Czyli w 5 meczach zdobyli aż 13 punktów! Gorzej wygląda forma gości, którzy wszystkie swoje siły skupili na Pucharze Turcji, gdzie odpadli w zeszły czwartek po karnych z Fenerbahce. W lidze z 42 punktami plasują się na 11 lokacie i tylko katastrofa mogłaby ich zrzucić do strefy spadkowej. W ostatniej kolejce przegrali u siebie 1:2 z Besiktasem, choć wcześniej wygrali wyjazd z Kasimpasą 2:1. Trzeba pamiętać, że w tym meczu goście będą chcieli za wszelką cenę zdobyć jeden punkt i zapewnić sobie utrzymanie, zaś gospodarze chcieliby wygrać, aby zagwarantować sobie 4 lokatę na kolejkę przed końcem, lecz remis też nie będzie dla nich tragedią. Jednak wszystkie argumenty przemawiają na korzyść gospodarzy, którzy są w lepszej formie, grają na własnym terenie i są wypoczęci. Dlatego też typuję ich wygraną.
W poniedziałkowy wieczór w Lubinie na zakończenie 26 kolejki dojdzie do spotkania drużyn ze środka tabeli, czyli ekipy miejscowego Zagłębia i zabrzańskiego Górnika. Faworytem tego starcia są gospodarze, którzy w ostatnich tygodniach spisują się znacznie lepiej niż ich dzisiejsi przeciwnicy. Na jesień w Zabrzu Miedziowi wygrali 2:0. W poprzednim sezonie w Lubinie także byli lepsi wygrywając 2:1. Choć w przeszłości na dwanaście starć między tymi ekipami w Lubinie aż 7-krotnie padał remis, Górnik wygrał tylko raz, a Zagłębie 4 razy zdobywało komplet punktów. Gospodarze po 25 kolejkach z 33 punktami plasują się na 8 lokacie. Przed sezonem PZPN nałożył na nich karę trzech punktów, co spowodowało, że nie liczą się już w walce o czołowe lokaty, jako że do trzeciego Piasta mają stratę 8 punktów. Siłą gospodarzy jest atut własnego boiska, na którym zdobyli aż 22 punkty, wygrywając 7-krotnie (tylko raz remisowali). W poprzedniej kolejce tylko zremisowali 1:1 w Bielko-Białej z Podbeskidzie, choć przez dużą część meczu prowadzili, a ich przeciwnicy grali w 10-tkę. Wcześniej gładko rozbili u siebie Śląsk aż 4:0, przegrali w Poznaniu z Lechem 1:3 i pokonali w Lubinie Koronę 2:1. Siłą drużyny jest duet młodych piłkarzy, Małkowskiego i Pawłowskiego, którzy są w formie i stanowią olbrzymie zagrożenie dla każdej defensywy w lidze, o czym boleśnie przekonał się choćby Śląsk. Goście jeszcze niedawno mogli liczyć na walkę o czołowe lokaty, lecz wpadli w dołek formy i w 5 ostatnich meczach zdobyli zaledwie 3 punkty, co sprawiło, że spadli na 6 lokatę, choć do trzeciego Piasta wciąż mają tylko 4 punkty straty (37 punktów na koncie) i wciąż mają jeszcze szanse na dobrą lokatę, ale dziś muszą wygrać z Zagłębiem. Będzie to jednak bardzo ciężkie zadanie, bo Górnik gra fatalnie. Zwłaszcza na wyjazdach, gdzie przegrał wszystkie 4 ostatnie mecze. W poprzedniej kolejce gładko przegrali 0:2 w Bełchatowie z GKS-em. Wcześniej udało im się (po 3 porażkach z rzędu) pokonać w derbach Rucha 2:0. Nic jednak nie wskazuje na to, że dziś przełamią fatalną formę i zdobędą komplet punktów w meczu z rozpędzonym Zagłębiem i to w Lubinie. Moim zdaniem jeśli tylko Zagłębie nie zlekceważy tego meczu i zagra na 100% chcąc zająć na koniec sezonu jak najlepsze miejsce, Górnik będzie bez szans. Stawiam na zdecydowane zwycięstwo Miedziowych.