Jeden z sobotnich meczów 11stej kolejki angielskiej premier league. Wilki są tegorocznym beniaminkiem i jak na ten moment starają się odgrywać rolę solidnego, ligowego średniaka o czym świadczy zgromadzone 15 punktów dające im na ten moment 10 pozycję w tabeli. Zespół jednak w ostatnich kolejkach zanotował zanotował 2 kolejne porażki z innymi ligowymi średniakami (Brighton i Watford) co może być zwiastunem obniżki formy zespołu. Tottenham miał trudny początek sezonu spowodowany plagą kontuzji, w takich warunkach musiał rywalizować na 2 frontach i walka ta udała im się połowicznie. W lidze mistrzów mają tylko 1 punkt po 3 meczach i ich szanse na wyjście z grupy są już tylko iluzoryczne, ale za to w Anglii z 21 punktami zajmują 5 miejsce i tracąc tylko 5 punktów do liderów, nadal spokojnie trzymają z nimi kontakt. Co pozytywne dla kogutów, są oni najlepszą wyjazdową ekipą w lidze z bilansem 5 zwycięstw (w tym nad Manchester United) i 1 porażki. Myślę, że teraz gdy kończą się problemy kadrowe Tottenhamu. Zespół wejdzie na jeszcze wyższy poziom i będzie w stanie pokonać ligowych średniaków.
Ostatnie z sobotnich spotkań ekstraklasy. Jeżeli patrzeć tylko na wyniki, Legia w ostatnich tygodniach przeżywa najsłabszy okres od przejęcia jej przez Sa Pinto. W ostatnich 5 spotkaniach zanotowała aż 4 remisy i 1 zwycięstwo. Na pocieszenie dla wojskowych, ich gra była lepsza od wyników i mieli trudnych rywali, a ostatecznie z 23 punktami są na 3ciej pozycji w tabeli ze stratą tylko 2 punktów do lidera i po wygranych karnych z Piastem, zdołali przejść do kolejnej rundy krajowego pucharu – więc jednak wcale nie jest tak źle. Górnik już raczej przyzwyczaił wszystkich, że w tym sezonie nie jest specjalnie silny i raczej będzie walczył o utrzymanie (na ten moment 3cie miejsce od końca z 12 punktami i tylko jednym oczkiem przewagi nad ostatnim Zagłębiem). Zabrzanie w środę wygrali z 3cio ligową Legionovą w pucharze tylko 0:1 grając podstawowym składem co pokazuje dodatkowo, że ich obecny poziom nie powala. Spodziewam się spokojnego zwycięstwa wojskowych.
Pierwszy z sobotnich meczów 14tej kolejki ekstraklasy. Wydaje się, że Cracovia po tragicznym początku obecnego sezonu, wreszcie się odbija. Na początku października jeszcze uległa Wiśle w derbach, ale po ostatniej przerwie reprezentacyjnej odniosła 2 kolejne zwycięstwa w lidze (zwłaszcza imponująca była wygrana w Kielcach nad silną u siebie Koroną). Dzięki tym wygranym pasy odbiły się z ligowego dna i obecne z 13 punktami zajmują 12 lokatę. Miedź jest ich przeciwieństwem. Na początku rozgrywek kilka razy zaskoczyła, ale od początku września pozostaje bez ligowego zwycięstwa (zanotowała w tym czasie 4 porażki i 2 remisy). Obie drużyny grały w środę w pucharze. Miedź wygrała z 2-ligowym GKSem Bełchatów, a Cracovia przegrała z 1-ligowym Bruk-Betem, ale co istotniejsze krakowianie (w przeciwieństwie do legniczan) zagrali mocno rezerwowym składem więc powinni być bardziej wypoczęci do rywalizacji ligowej. Myślę, że komplet punktów zostanie w stolicy małopolski.
Jedno z piątkowych spotkań 13tej kolejki francuskiej ligue 2. Brest jest zespołem będącym od dłuższego czasu w najlepszej formie w 2giej lidze francuskiej. Od końca sierpnia zanotowali w lidze serię 7 kolejnych zwycięstw, która została przerwa tydzień temu wyjazdowym remisem z Clermont. Efektem takiej dyspozycji zespołu jest obecnie 3cia pozycja w tabeli z 26 punktami i strata tylko 2 oczek do liderującego Metz. Red Star przy nich wypada bardzo blado. Na ten moment z 8 punktami znajduje się na przed ostatniej pozycji. Do tego jest najsłabszym, wyjazdowym zespołem, który do tej pory jako jedyny w lidze nie odniósł zwycięstwa tylko 2 remisy i 3 porażki. Ogólne ten zespół od końca sierpnia zanotował tylko po 1 wygranej, remisie i aż 5 porażek. Co prawda mecze bezpośrednie między Brest i Red Star wyglądają na wyrównane (przykładowo w poprzednim sezonie obie ekipy wygrały po razie), ale moim zdaniem obecnie Brest wygląda wyraźnie lepiej i powinien spokojnie sięgnąć u siebie po komplet oczek.
Jeden z środowych meczów 11ej kolejki szkockiej premiership. Nieco ponad tydzień temu wspomniałem już, że Livingston jest małą rewelacją obecnych rozgrywek, tym bardziej mając na uwadze, że są tegorocznym beniaminkiem. Zespół potwierdził swój poziom rozbijając u siebie Dundee FC 4:0. Ogólnie na ten moment są na 4tej pozycji w tabeli z 18 punktami, ale mają rozegrany o mecz mniej od ligowych liderów. Co istotne, Livingston gra wyjątkowo dobrze na swoim terenie. Do tej pory zanotowali u siebie 4 zwycięstwa, remisy i pod tym względem ustępują w lidze tylko Celticowi. St. Johnstone ma rozegrany o 1 mecz więcej od Livingstone, a mimo to znajduje się w tabeli o 3 pozycje niżej i ma o 4 punkty mniej co pokazuje, że w przekroju całego sezonu zespół ten wypada sporo słabiej. Na wyjazdach nie prezentują się specjalnie i o ile byli w stanie wygrać z zespołami z dołu tabeli, o tyle z solidniejszymi rywalami – przegrywali. Nie spodziewam się tutaj jakiejś dominacji ale myślę, że gospodarzy spokojnie stać na zwycięstwo.
Mecz kończący 13tą kolejkę ekstraklasy. Wisła gra póki co bardzo fajny sezon. Przed ostatnią przerwą reprezentacyjną miała co prawda spadek formy kiedy to przegrała z Pogonią i Koroną, ale ostatnimi meczami wróciła do lepszej gry pokonując Cracovię 0:2 w prestiżowych derbach, a następnie remisując przy Łazienkowskiej z Legią 3:3, pokazując w tym meczu wielki charakter wyciągając wynik z 2:0. Obecnie krakowanie z 21 punktami są na 4tej pozycji i tracą tylko 2 punkty do lidera. W Zagłębiu od dłuższego czasu widzę głównego faworyta do spadku i nawet takie przebłyski jak ostatnia wygrana z Miedzią, nie zmieniają nic w tym temacie, bo w naszej lidze jest to standard (zwłaszcza zespół grający u siebie potrafi wspiąć się na wyżyny). Jednak pomijając ten mecz, mamy dalej 10 spotkań bez zwycięstwa i w tym odpadnięcie z puchar polski z 2go ligową Olimpią Grudziądz. Dodać jeszcze wypada, że Zagłębie jest najgorszą drużyną na wyjazdach i z 6 delegacji przywiozła tylko punkt (z Gdyni). Moim zdaniem „biała gwiazda” powinna sięgnąć tu po dosyć pewne zwycięstwo.
Jeden z niedzielnych meczów 1tej kolejki angielskiej premier league. To co Manchester odwala w tym sezonie jest niewytłumaczalne patrząc na to jak mocnym składem dysponuje. I nawet nie chodzi o to, że gra jakoś tragicznie (bo potrafił choćby tydzień temu zremisować na wyjeździe z Chelsea, prowadząc do ostatniej minuty), ale przede wszystkim bardzo nierówno i potracił sporo punktów z ligowymi średniakami co w angielskiej piłce kosztuje bardzo dużo i „czerwone diabły” są dopiero 10te w tabel z już 9 punktami straty do liderów. Everton jest na ten moment wręcz wyżej w tabeli i mając punkt więcej plasuje się na 8 pozycji. Jednak zespół z Liverpoolu miał do tej pory bardzo łatwy terminarz i w jedynym meczu z drużynami z czołówki gładko przegrał (z Arsenalem 2:0) więc niebiescy też nic wielkiego w tym sezonie nie pokazują. W poprzednim sezonie Manchester spokojnie, dwukrotnie wygrał z Evertonem i myślę, że jeżeli w najbliższym spotkaniu pokaże się ze swojej lepszej strony to przynajmniej minimalne zwycięstwo i tym razem wymęczy.
Ostatnie sobotnie spotkanie 16tej kolejki polskiej 2giej ligi. Widzew jest w tym sezonie drużyną dystansującą resztę ligi o co najmniej 1 poziom, a patrząc tylko na ich grę domową to mogliby spokojnie rywalizować z drużynami ekstraklasy. Niebagatelne znaczenie ma przy tym postawa łódzkich kibiców, którzy w każdej kolejce szczelnie wypełniają nowy stadion Widzewa dzięki czemu ten może poszczycić się najwyższą frekwencją w polskiej piłce (wyprzedzając nawet Legię i Lecha). Na potwierdzenie powyższych, Widzew obecnie lideruje tabeli z 36 punktami i ma 6 oczek przewagi nad kolejnym zespołem. Do tego wygrał ostatnich 6 meczów, a łączny bilans gier u siebie to 7 zwycięstw remis. GKS w tym sezonie też ogólnie wygląda dobrze i z 25 punktami jest 4 w tabeli, ale ostatnio zanotował lekki spadek formy notując 2 remisy. Do tego też jest to zespół domowy, a na wyjazdach zanotował tylko 2 zwycięstwa w 8 meczach. Myślę, że bełchatowianie ne będą w stanie wywieźć korzystnego remisu z terenu ligowego dominatora.
Mecz kończący 9 kolejkę angielskiej ekstraklasy. Już 2 tygodnie temu, przy okazji wyjazdowego meczu kanonierów z Fulham pisałem, że Emery odmienił ten zespół i tamto spotkanie potwierdziło ten pogląd. Ogólnie Arsenal ma już serię 9 kolejnych zwycięstw bez względu na rozgrywki, co przekłada się na 4 miejsce w tabeli ligowej z 18 punktami (tylko 2 oczka straty do liderów), dalszą grę w Carabao Cup i pewne liderowanie w grupie ligi europy. Do tego Arsenal świetnie gra w domu i jedynej porażki doznał na początku sezonu z Manchesterem City, a od tego czasu odnieśli 5 kolejnych zwycięstw i wszystkie z nich różnicą 2 goli. Leicester w tym sezonie jest ponownie ligowym średniakiem i aktualnie z 12 punktami zajmuje 10 miejsce w lidze. Od początku września odnieśli 2 zwycięstwa, remis i 3 porażki, ale z żadną z czołowych ekip nie zdobyli nawet punktu. Od 2017roku zespoły te grały ze sobą 3krotnie z czego 2 razy lepszy był Arsenal, a raz Leicester. Do tego jednak lisy nie wywiozły choćby punkt z terenu kanonierów od 2000roku i 7 spotkań od tego czasu. Myślę, że ta seria się przedłuży.
Spotkanie zamykające 12 kolejkę ekstraklasy. Cracovia na ten moment jest chyba największym rozczarowaniem pierwszej części sezonu. Do tej pory zdobyła tylko 7 punktów i zamyka ligową tabelę. Jednak od poprzedniej przerwy reprezentacyjnej, widać po zespole niewielki progres. Krakowianie w tym czasie odnieśli pierwsze, ligowe zwycięstwo i w krajowym pucharze pewnie pokonali 2go ligowy ROW Rybnik. Tydzień temu wykorzystali również przerwę na rozegranie sparingu z Piastem, który zakończył się bezbramkowym remisem. Górnik po letniej wyprzedaży czołowych zawodników, nie jest już rewelacją z poprzedniego sezonu i również okopuje ligowe doły. Obecnie z 9 punktami jest 3ci od końca w lidze, a od poprzedniej przerwy reprezentacyjnej nie odniósł ligowego zwycięstwa (po 2 remisy i porażki). Co prawda wygrali w tym czasie 0:9 w pucharze z Uną Hrubieszów, ale to jednak drużyna amatorska. Mecze bezpośrednie Cracovii i Górnika od 2016roku to 2 zwycięstwa krakowian i remis. Najbliższy mecz będzie bardzo ważny dla obu ekip, dla mnie jednak faworytem jest tutaj grająca u siebie ekipa Probierza, która w ostatnich tygodniach zaczyna mieć przebłyski.