Ligowy klasyk w 12 kolejce ekstraklasy. Już kilkukrotnie pisałem o progresie legionistów od poprzedniej przerwy reprezentacyjnej kiedy Sa Pinto miał trochę czasu, by wszczepić zespołowi swoją wizję. Od tego czasu drużyna z każdym meczem prezentuje się nieco lepiej, a przede wszystkim idą za tym wyniki. Legioniści wygrali w tym czasie 4 mecze (m.in. z Lechem i Śląskiem na wyjeździe, który ostatnio bardzo dobrze wyglądał) i zaliczyli nieoczekiwaną wpadkę tylko remisując u siebie z Arką. Wisła, która na początku rozgrywek grała rewelacyjnie, w okresie między grą reprezentacji mocno obniżyła loty. Wygrała w tym okresie tylko mecze z Cracovią i Lechią, a 3 inne (w tym mecz pucharu polski) przegrała więc forma krakowian stała się bardzo nierówna. Bezpośrednie mecze wskazują lekko w stronę stołecznych, którzy od 2017roku wygrali 3krotnie, a po razie padł remis i zwycięstwo Wiślaków. Myślę, że Legia w przerwę zrobiła kolejny krok do przodu i będzie w stanie pokonać u siebie krakowian.
Ostatni z niedzielnych meczów 11 kolejki rosyjskiej ekstraklasy. Krasnodar bardzo dobrze prezentuje tak w całym sezonie, jak i patrząc tylko na ostatnie tygodnie. Mimo, że zespół walczy na kilku frontach (liga, krajowe i europejskie puchary) to od początku września wygrał 7 spotkań doznając w tym czasie tylko wyjazdowej porażki 2:1 z Zenitem, który póki co dominuje w lidze będąc wyraźnym liderem tabeli. Sam Krasnodar jest wiceliderem tabel, a do tego jest liderem swojej grupy w lidze europy (z kompletem punktów) i dalej gra w krajowym pucharze. Akhmat na początku rozgrywek prezentował się zaskakująco dobrze, ale w ostatnich tygodniach prezentuje się już dużo słabiej. W ostatnich 4 meczach zanotowali tylko 3 remisy i porażkę, chociaż grali w tym czasie tylko z zespołami dolnej połówki ligowej tabeli. Od 2016roku zespoły te grały ze sobą 6krotne z czego 5 razy górą był Krasnodar, a Akhmat wygrał tylko raz. Myślę, że bardzo pewni gospodarze będą i tym razem w stanie wygrać.
Jedno z niedzielnych spotkań 11 kolejki premier ligi. Spartak należy do czołowych ekip w lidze i obecnie z 18 punktami plasuje się na 4 pozycji w tabeli tracąc tylko punkt do wicelidera. Zespół miał bardzo dobry początek rozgrywek, ale w ostatnich tygodniach zmagał się ze sporymi wahaniami formy. W ostatnich 5 meczach odniósł po 2 zwycięstwa, remisy i porażkę. Spadki formy mogły być spowodowane natłokiem spotkań (liga, puchar krajowy i liga europy) i myślę, że po przerwie reprezentacyjnej, „wypoczęty” zespół powinien wrócić na wyższy poziom. Arsenał jest jedną ze słabszych ekip w lidze i na ten moment zajmuje 14 miejsce w tabeli z 10 punktami. Szczególnie słabo zespół wygląda w meczach wyjazdowych, z których przywiózł tylko 1 punkt na 4 podejścia. H2H przemawia zdecydowanie na korzyść Spartaku, który od 2016 roku wygrał 4krotnie, a Arsenał górą był tylko raz. Liczę, że po przerwie reprezentacyjnej Spartak wróci na swój poziom i wtedy powinien odnieść spokojne zwycięstwo.
Jeden z meczów 9tej kolejki szkockiej premiership. Livingston dzięki wygranym barażom, wrócił w tym sezonie do szkockiej elity i póki co spisuje się w niej bardzo dobrze. Zespół zajmuje w lidze 5tą pozycję z 15 punktami i do tej pory był w stanie m.in. pokonać Rangersów, 2gi w tabeli Hibernian i zremisować na wyjeździe z liderującym Hearts. Ogólnie zespół przegrał w lidze tylko otwierający mecz na wyjeździe z Celticiem, a od tego czasu zanotował 4 zwycięstwa i 3 remisy. Przy czym ich domowy bilans to 3 zwycięstwa i remis. Dundee wręcz przeciwnie. Do tej pory wygrali tylko 1 mecz (z będącym na 9 miejscu w lidze Hamiltonem), a pozostałe 7 przegrali. Nie jest więc zaskoczeniem, że ekipa ta aktualnie zamyka tabelę. Obie drużyny grały też w pucharze Betfred (taki szkocki puchar ligi) i zgodnie odpadły w 1/8 finału. Bezpośrednio nie grał ze sobą od 2014roku, a we wcześniej rozgrywanych spotkaniach wygrywały na zmianę. Moim zdaniem bardzo fajnie prezentujący się Livingstone na ten moment jest faworytem najbliższego starcia.
Jeden z sobotnich meczów niemieckiej bundesligi. Obecny sezon kompletnie nie wychodzi Stuttgartowi. Zespół przed tą kolejką zamyka tabele ligową z 5 punktami mając na koncie tylko 1 zwycięstwo. Do tego odpadli już w 1szej rundzie krajowego pucharu przegrywając na wyjeździe 2:0 z trzecioligową Hansą Rostock. Borussia wręcz przeciwnie. Jest obecnym liderem ligi z 3ma punktami przewagi nad kolejnym zespołem i zdecydowanie najlepszym bilansem bramkowym, do tego ma komplet zwycięstw w grupie ligi mistrzów, a i w krajowym pucharze gra dalej. Biorąc pod uwagę wszystkie mecze o stawkę z tego sezonu, bilans BVB to 10 zwycięstw i 2 remisy! H2H od 2015roku tych zespołów to 5 zwycięstw Borussii do jednego Stuttgartu. Praktycznie wszystkie argumenty przemawiają przed tym meczem na korzyść BVB i nawet zakładając, że grają na wyjeździe, a Stuttgart u siebie nie jest taki tragiczny, to i tak kurs na gości jest zdecydowanie przesadzony i warto z niego skorzystać.
Pierwszy z sobotnich meczów hiszpańskiej laliga. Wydaje się, że bukmacherzy dosyć mocno przesadzili z liniami na liczbę bramek w tym meczu. Real od dłuższego czasu jest kompletnie bez formy. W ostatnich 4 meczach nie strzelił nawet 1 gola, a ostatni raz kiedy w ich spotkaniu padło co najmniej 5 goli, miał miejsce na początku września, 8 spotkań wstecz. W przypadku Levante ogólnie w całym sezonie ta linia została pokryta tylko raz. Do tego jeszcze wypada zauważyć, że zespoły zespoły przyjeżdżające na Estadio Bernabeu z reguły murują swoje bramki, a przy słabej skuteczności królewskich (jednak odejście Ronaldo daje się we znaki) ogólnie wyniki na tym stadionie w obecnym sezonie są niskie. W domowych meczach ligowych obecnego sezonu, padają średnio 2 gole. Identyczna średnia pada w wyjazdach Levante gdzie właśnie zespół z reguły gra defensywnie, z kontry i w efekcie te wyniki są niskie. W bezpośrednich starciach Realu z Levante od 2015roku, ani razu nie padło co najmniej 5 goli. Raczej niewiele wskazuje, by tym razem miało być inaczej.
Mecz inaugurujący 8 kolejkę niemieckiej bundesligi. Eintracht bardzo ciekawe prezentuje w pierwszych miesiącach obecnego sezonu. Co prawda 7 miejsce w tabeli z 10 punktami i nieco kompromitujące odpadnięcie w 1szej rundzie krajowego pucharu, nie wyglądają jakoś bardzo okazale,. Przyglądając się dokładniej można jednak zauważyć, że w lidze tracili punkty tylko z zespołami zajmującymi obecnie miejsca 1-4 w ligowej tabeli, a z pozostałymi wygrywali. Do tego w grupie ligi europy wygrali 2 na 2 mecze pokonując mocne Lazio i Ol. Marsylia przez co są zdecydowanym liderem tabeli i faworytem do przejścia dalej. W tym kontekście odpadnięcie z krajowego nie mus być bardzo złe, bo zespół będzie mógł skupić się na pozostałych rozgrywkach. Fortuna jest beniaminkiem i póki co ligi nie podbija. Z 5 punktami jest na przedostatniej pozycji w tabeli (ma tyle samo punktów co ostatni Stuttgart). Do tego w ostatnich 4 meczach zdobyli tylko 1 punkt co również wskazuje krótkoterminowy dołek formy. Najbliższy mecz będzie pierwszym bezpośrednim od 5 lat więc nie można przewidzieć jak one sobie „leżą”. Moim zdaniem grający u siebie Eintracht jest ciekawą opcją do postawienia w tej parze.
Bardzo ciekawie zapowiadające się spotkanie towarzyskie reprezentacji. Belgowie od zakończenia mundialu (na którym sięgnęli po brąz), rozegrali 3 spotkania, które pewnie wygrali i we wszystkich tych meczach, proponowana linia była pokrywana. Co więcej sami belgowie w strzelili w nich łącznie 9 goli co daje średnią 3 bramek na spotkanie. Holendrów na mistrzostwach oczywiście nie było i mieli dłuższą przerwę od gier reprezentacyjnych, ale na przestrzeni ostatniego miesiąca również grali 3 razy. 2 mecze wygrali i doznali 1 porażki, ale ponownie najważniejsze, że we wszystkich z tych meczów padały co najmniej 3 gole, a sami holendrzy strzelili ich 6 (mimo, że grali z tak mocnymi drużynami jak Francja i Niemcy). W obecnej dekadzie Belgia z Holandią grały towarzysko dwukrotne i raz padł remis 1:1, a wcześniej Belgowie wygrali 4:2. Bardzo prawdopodobne, że w tym meczu zespoły zagrają nieco rezerwowymi składami, ale są to na tyle ofensywne reprezentacje, że łącznie i tak powinny co najmniej 3 bramki zdobyć.
Mecz 4tej kolejki 2giej grupy ligi narodów D. Białorusini póki co prezentują się najlepiej w grupie i z 7 punktami są liderami tabeli, a w dotychczasowych meczach nie stracili nawet gola. Mołdawia na ten moment zajmuje 3 pozycję z 4 punktami, ale jedyne zwycięstwo odnieśli grając u siebie ze słabiutkim San Marino, a tak wygrali tylko 2:0 i były to jedyne gole jakie ta reprezentacja strzeliła w lidze narodów. Miesiąc temu Mołdawia z Białorusią już grały ze sobą w tych rozgrywkach. W Kiszyniowie padł wtedy bezbramkowy remis chociaż z przebiegu meczu, stroną przeważającą byli goście, którzy m.in. stworzyli blisko 2 razy więcej sytuacji bramkowych (17 do 9). W przeciągu ostatnich 10 lat reprezentacje te grały ze sobą jeszcze dwukrotnie towarzysko tamte spotkania również kończyły się remisami. Moim zdaniem obecnie Białorusini mają jednak mocniejszą reprezentacje i grając u siebie powinni sobie poradzić. Tym bardziej, że ewentualne zwycięstwo bardzo przybliży ich do awansu do ligi C więc motywacji nie powinno im zabraknąć i raczej zagrają na 100% swoich możliwości.
Spotkanie zamykające 7mą kolejkę portugalskiej primeira ligi. Sporting w obecnym sezonie nie zawodzi. Do tej pory punkty stracił tylko w meczach wyjazdowych z Benficą i Bragą (obecny lider), poza tym wygrał pozostałe mecze w lidze, jak również mecz w krajowym pucharze i 2 spotkania w ramach ligi europejskiej. Tak więc do tej pory zespół ten pokazuje pewny poziom i nie zalicza głupich wpadek. Portimonense natomiast jest obecnie ostatnim zespołem w tabeli ligowej. Do tej pory tylko po razie wygrali i zremisowali, a pozostałe starcia kończyli porażkami (nawet spotkanie w ramach pucharu Portugalii) więc jak widać jest zespół o dużo niższym poziomie niż Sporting. W poprzednim sezonie zespoły te grały ze sobą 2krotne i Sporting za każdym razem był górą. Ogólnie w tej dekadzie grały ze sobą 5 razy z czego Sporting wygrał 4 razy, a Portimonense raz. Przed tym meczem Sporting ma niewielkie problemy kadrowe, ale moim zdaniem różnica zespołów jest na tyle duża, że i tak goście zgarną 3 punkty.