Bardzo dobry start notują piłkarze Vitorii Guimaraes. W portugalskiej Pimeira Lidze są na pozycji wicelidera z 10 punktami na koncie. Vitoria,czytając opinie gra naprawdę bardzo dobry futbol. W pierwszych 3 kolejkach mierzyli się z co prawda słabszymi rywalami,ale na uwagę zasługuje fakt,że zdobyli w tych meczach komplet punktów i zdobyli aż 9 bramek. Prawdziwy test przyszedł w poprzednim tygodniu i można powiedzieć,że drużyna z Guimaraes go zdała.Rywalem bowiem było FC Porto,a gospodarze toczyli z faworyzowanymi Smokami z Porto naprawdę wyrównaną walkę. Dzisiaj gospodarze w optymalnym składzie. Zabraknie tylko Alexa(3/1) i Moreno(2/0). Jednak myślę,że zastępcy się znajdą.Choćby rewelacyjny w tym sezonie Bernard jest w stanie wziąć ciężar gry na siebie. Pacos Ferreira to ciekawy zespół.Z jednej strony dwa lata temu wystartował w eliminacjach do Ligi Mistrzów,co było bardzo dobrym osiągnięciem tego zespołu.Jednak już w poprzednim sezonie miejsce w strefie spadkowej i baraż o utrzymanie. Ostatecznie wygrany,co nie zmienia faktu,że drużyna Pacos zanotowała duży regres. Ten sezon rozpoczął się przeciętnie. Na początek dwie wkalkulowane porażki z Benficą i Porto,a następnie zwycięstwo i remis z Panafiel i Gil Vicente. Te dwie drużyny to outsiderzy ligi,ale dla kontrastu Vitoria ograła obie te drużyny z bilansem bramkowym 6:1. W zespole gości też więcej absencji. Nie zagra Ricardo Ferreira(3/0), Hurtado(4/0), Ruben Ribeiro (2/0) , Barnes Osei(2/0) i Paraiba(2/0). Oczywiście największą stratą jest absencja dwóch pierwszych zawodników. Pozostali to zmiennicy,co nie zmienia faktu,że trener gości będzie miał mniejszą możliwość rotacji. Dla mnie warto postawić na wygraną gospodarzy. Vitoria gra dobry futbol w tym sezonie. pacos Ferreira w dalszym ciągu ma sporo problemów,choćby sporo nieobecnych dzisiaj. Dla mnie kursy są atrakcyjne i uważam,że warto skorzystać.
Ten sezon z pewnością powinien być znacznie lepszy dla drużyny z Wrocławia. Śląsk dosyć dobrze rozpoczął sezon i po 8 kolejkach zajmuje 5 miejsce z dorobkiem 13 punktów. Jednak co ważniejsze gra jest też zdecydowanie lepsza niż w poprzednim sezonie. Co prawda zdarzały się słabe mecze,jak w Bełchatowie czy Szczecinie,ale w ogólnym rozrachunku Śląsk gra naprawdę przyzwoicie. Nawet ostatnia porażka z Legią była okraszona zdobyciem przez Wrocławian 3 bramek na Łazienkowskiej,co często się nie zdarza. Jak widać zespół całkiem dobrze radzi sobie bez Marco Paixao,a na początku ciężko można było wyobrazić sobie grę Śląska bez portugalskiego napastnika. Śląsk uczynił też w tym sezonie ze swojego stadionu namiastkę twierdzy. Na razie na własnym obiekcie 3 zwycięstwa, z Ruchem,Górnikiem i Zawiszą oraz remis z Cracovią. Tak jak koledzy wspominali w poprzednich analizach,w dobrej formie są Pich i Flavio Paixao. Jednak teraz zdecydowanie Sebastian Mila powrócił do formy,czego w poprzednim sezonie nieco brakowało. Korona jest na przedostatnim miejscu z 4 punktami na koncie. W poniedziałek pierwsze zwycięstwo w sezonie z Podbeskidziem 2:1. Na pewno wlało to trochę nadziei w serca kieleckich kibiców. Jednak jedna jaskółka wiosny nie czyni. Szczególnie słabo w kieleckim zespole wygląda na tą chwilę defensywa. W tym sezonie w każdym ze spotkań Korona traciła bramki. Mecz z Podbeskidziem był pierwszym,w którym Korona straciła mniej niż 2 bramki. Z drugiej strony ofensywa też kuleje.Kielczanie zdobyli 5 bramek w 8 kolejkach,najmniej z całej Ekstraklasy. W miejsce Korzyma przyszedł Kapo.Znany zawodnik,występujący w przeszłości w silnych ligach,ale lata świetności ma już za sobą. Dlatego wątpię,aby wziął na siebie zdobywanie bramek. W Śląsku oprócz kontuzji Paixao nie zagra też Sebino Plaku. Natomiast do gry powraca Rafał Grodzicki,a więc kolejna alternatywa dla trenera Pawłowskiego na obronie. W zespole gości wciąż kontuzjowani są Kuzera i Małkowski. Kurs na zwycięstwo Śląska absolutnie mnie satysfakcjonuje. Śląsk gra w ostatnich tygodniach naprawdę dobrą piłkę. Poza tym z taką drużyną jak Korona Wrocławianie muszą sięgać po 3 oczka,aby zagwarantować sobie grupę mistrzowską albo powalczyć o coś jeszcze. Korona pomimo zwycięstwa w dalszym ciągu jest drużyną mocno przeciętną. Poza tym zespół ten nie potrafi grać na wyjazdach. Ostatnie wyjazdowe zwycięstwo to listopad poprzedniego roku. Myślę,że zwycięstwo gospodarzy to dość bezpieczna inwestycja na dzisiejszy dzień.
AS Roma po kilkuletniej przerwie wraca do Champions League. W soiwm inauguracyjnym meczu Rzymianie podejmą drużynę CSKA. Roma w ostatnim czasie pod wodzą Rudiego Garcii zrobiła ogromny postęp. Efekt przyszedł szybko, bowiem piłkarze z Wiecznego Miasta zdobyli wicemistrzostwo i wrócili na europejskie salony. Ten sezon również zaczęli bardzo dobrze. Roma po dwóch kolejkach ma na koncie 6 punktów i bilans bramek 3:0. Myślę,że w tym sezonie będą znów głównym rywalem Juventusu w walce o scudetto. W lecie w zespole doszło do kilku zmian kadrowych.Największym osłabieniem jest odejście Benatii,gracza,który był podporą defensywy w poprzednim poziomie. Z zespołu odszedł też Dodo. Natomiast do klubu przyszło kilku ciekawych zawodników. Linię obrony wzmocnił Ashley Cole,Manolas,Astori i Emanuelson. Przyszli też Seydou Keita,Itturbe czy też Nainggolan. Także Roma ma naprawdę szeroki,ale też dobry jakościowo zespół. W tej chwili poza składem na mecz z Rosjanami na pewno są Balzaretti i Strootman,ale oni w tym sezonie jeszcze nie grali. Na uraz narzeka też Castan po ostatnim meczu z Empoli. CSKA co roku gra w LM,ale bez większych sukcesów. W poprzednim roku CSKA zajęła ostatnie miejsce w swojej grupie,nawet za Viktorią Pilzno. Co ciekawe to kolejny rok,w którym rywalami Rosjan będą Bayern i City. W poprzednim sezonie CSKA zdobyła mistrzostwo,ale teraz już na starcie ma 6 punktów straty do Zenitu. W lidze CSKA wygrała 5 z dotychczasowych 7 spotkań. Ciężko ocenić zespół rosyjski w tym sezonie. Teoretycznie gładko wygrywał z drużynami słabszymi,ale przegrał z Rubinem i Spartakiem,a więc drużynami,które się liczą w lidze rosyjskiej. W przerwie letniej bez szaleństw. Na zasadzie wolnego transferu do drużyny dołączyli Eremenko i Natcho. O sile zespołu w dalszym ciągu stanowią obcokrajowcy. Bardzo dobrze do zespołu wprowadzili się nowi zawodnicy. Natcho w lidze zdobył już 5 goli.W ataku groźni są też Doumbia i Musa. Nie mniej nie jestem do końca przekonany czy CSKA zdoła ugrać coś w grupie. Może w Rosji ugra jakieś punkty,ale na wyjazdach będzie bardzo ciężko. Dla mnie w tym meczu faworytem jest Roma. Jak pisałem,Rudi Garcia bardzo dobrze poukładał zespół. W środowym meczu zapewne do składu powróci lider zespołu, Totti,który z Empoli siedział na ławce. Roma ma praktycznie w każdej formacji bardzo dobrych zawodników,jak i wartościowych rezerwowych. CSKA jakoś specjalnie dobrze nie gra w tym sezonie. Myślę,że Roma to zbyt dobra drużyna i Rosjanie wrócą z Rzymu bez punktu.
Ajax dosyć przeciętnie rozpoczął nowy sezon. W Eredivisie zdobył 9 z 15 możliwych punktów,ale w Amsterdamie nie mogą być do końca zadowoleni. Po dwóch pewnych zwycięstwach na otwarcie z Vitesse i Alkmaar Ajax został sprowadzony na ziemię. Przegrał wyraźnie z PSV,a później jeszcze w Groningen. Ostatnie zwycięstwo nad Heraclesem wcale nie zamazało obrazu mocno przeciętnego Ajaxu w tym sezonie. Tym bardziej,że Heracles zdołał strzelić kontaktową bramkę. Defensywa to też jest problem Ajaxu. W każdym oficjalnym meczu w tym sezonie,wliczając Superpuchar,gracze Franka de Boera tracili przynajmniej jedną bramkę. W porównaniu z poprzednim sezonem Ajax stracił dwóch kluczowych zawodników. Do Premier League przenieśli się przecież Blind i de Jong. Jakość gry na pewno przez to ucierpiała. Niby teraz gra opiera się na młodych,jak Kishna czy El Ghazi,ale trudno przewidzieć jak zagrają na tle tak dobrego rywala jakim jest PSG. Trochę ubogo wygląda też atak. Sigthorsson na razie zawodzi. Milik strzelił ostatnio dwa gole,ale jutro raczej rozpocznie na ławce. Jedynym pewniakiem jest Schone,który w tym sezonie naprawdę trzyma poziom. PSG też nie rozpoczęło nadzwyczajnie ligi. Na wyjazdach jeszcze bez zwycięstwa,chociaż zagrali już 3 spotkania. Za to u siebie punktują rywali. Mimo wszystko nie przywiązywałbym wielkiej wagi do tej słabej wyjazdowej passy. Oczywiście,że rzadko się to zdarzało w ostatnim czasie Paryżanom,ale myślę,że to kolejny czynnik,który może przemawiać za gra na gości. PSG w pucharach zawsze gra na 100%.W poprzednim sezonie na wyjazdach potrafili miażdżyć takie zespoły jak Olympiakos,Anderlecht czy Leverkusen. Potencjał w składzie jest naprawdę ogromny. Jutro nie zagra prawdopodobnie tylko Thiago Silva. Natomiast ofensywa jest gotowa do gry,na czele ze Zlatanem. PSG jak zawsze ma wielki apetyt na sukces w Europie. Nie widzę w tym spotkaniu Ajaxu. Jak pisałem,nie ma co się sugerować wynikami wyjazdowymi w Ligue 1 Paryżan,bowiem Liga Mistrzów to inna bajka.Tutaj na pewno o dekoncentracji nie może być mowy. Ajax ma perspektywiczny zespół,ale kilka luk w zespole jest. Jak pisałem,niektórym graczom brak regularności. Dla kilku jutrzejszy mecz będzie debiutem o taką stawkę. Myślę,że PSG ma na tyle umiejętności i doświadczenia,a \by rozpocząć europejską kampanię od zwycięstwa na Amsterdam Arena.
Muszę przyznać,że jestem pozytywnie zaskoczony kursami na Chelsea,patrząc choćby na dzisiejszy mecz Realu z Bazyleą. Do rzeczy,Chelsea gra na początku sezonu znakomitą piłkę. Jak dotąd zdobyła komplet punktów w Premier League,legitymując się przy tym bilansem bramkowym 15:6. Kluczowym było pozyskanie Diego Costy,który zdobył już 7 bramek. Dla porównania w całym poprzednim sezonie napastnicy Chelsea zdobyli 19 bramek. Może podobać się też Fabregas, który opanował środek pola. Tym samym luka po Lampardzie została skutecznie zapełniona. W londyńskim zespole prawdopodobnie wszyscy zawodnicy będą gotowi do występu. Motywacja z pewnością spora.Mourinho zawsze traktował Ligę Mistrzów jako najwyższy priorytet. Także spodziewam się najmocniejszego zespołu lub ewentualnie kosmetycznych zmian. Schalke początek sezonu ma naprawdę mizerny. W Bundeslidze zaledwie 1 punkt po 3 kolejkach. Również w Pucharze Niemiec Schalke zostało wyeliminowane przez trzecioligowca. Ostatnia kolejka ligowa potwierdziła,że Schalke jest w kryzysie. Z Borussią Moenchengladbach gracze z Gelsenkirchen przegrali aż 1:4. W pewnym stopniu za taki stan rzeczy odpowiadają też kontuzje. Kontuzjowani są Farfan,Goretzka, Kolasinac i Kirchhoff. Jutro do gry powinni być gotowi Huntelaar i Uchida,ale nie wiadomo w jakim stopniu są przygotowani do gry. Huntelaar w ostatnim spotkaniu wszedł z ławki,także jutro zapewne zagra.Natomiast Japończyk w sobotę nie znalazł się nawet na ławce. Dla mnie wysokie zwycięstwo Chelsea jest tutaj pewne. Londyńczycy grają naprawdę ciekawą piłkę,z łatwością tworząc sytuacje bramkowe. Schalke jest w kryzysie i wątpię,aby powrót Huntelaara do pierwszego składu pomógł. W tamtym sezonie dwukrotnie wygrywała Chelsea 3:0. Teraz angielska drużyna jest na pewno lepsza niż sezon temu. Według mnie Niemcy wrócą z bagażem kilku bramek.
Zdecydowanie warto pochylić się też nad zwycięstwem Galatasaray. Turcy zmierzą się z Anderlechtem i według mnie to spotkanie wygrają. Galatasaray jest groźną drużyną,co już pokazał w poprzednim sezonie eliminując Juventus z LM. Ten sezon rozpoczął się przeciętnie pod wodzą nowego trenera,Cesare Prandelliego. Galata przegrała Superpuchar z Fenerbahce. W lidze po 2 kolejkach 4 punkty. Największą stratą jest oczywiście odejście Drogby. Natomiast na plus należy zaliczyć transfer duetu z Napoli,tj. Dzemaili i Pandev. Również dołączyli Camdal,Adin i Oztekin,wyróżniający się gracze z tureckiej Superligi. Potencjał w zespole jest.Zwłaszcza groźny Galatasaray będzie przed własną publicznością. Co prawda w poprzednim roku zdarzył się blamaż z Realem,ale były też zwycięstwa z Kopenhagą i Juventusem czy remis z Chelsea. Nie ma co ukrywać,że mając za rywali BVB i Arsenal,to Galatasaray musi myśleć o komplecie punktów w meczach z Belgami. Anderlecht,czyli aktualny mistrz Belgii. Fiołki w tabeli nowego sezonu też są liderem, aczkolwiek nie do końca przekonują. Co prawda jeszcze spotkania nie przegrali,ale też nie zachwycają pod względem stylu gry i wyników. Zdarzyły się już remisy z Lierse czy Westerlo. Również w spotkaniach,w których Fiołki były zdecydowanym faworytem,jak z Beveren czy Charleroi było tzw. "męczenie buły" i zwycięstwa minimalne. Warto też zwrócić uwagę,że Anderlecht wygrał tylko 1 z 4 spotkań wyjazdowych tego sezonu. W klubie,jak wcałej lidze belgijskiej,raczej sprzedawano niż kupowano. Z klubu odeszli m.in. Kouyate,Bruno czy Pollet. Natomiast do Brukseli sprowadzono Defoura i Conte. Nie widzę Anderlechtu w Turcji. W tureckim piekiełku gotowały się już o wiele lepsze zespoły niż Anderlecht. Galatasaray ma mocny zespół i chyba w tym sezonie lepszego managera. Z tym co Fiołki prezentują w nowym sezonie spodziewałbym się ich porażki w tym meczu.
Dla mnie kompletnie niezrozumiałe kursy wystawione przez buków na to spotkanie.Bowiem czy Southampton jest aż o tyle lepszą drużyną od Newcastle,aby była taka rozbieżność w kursach.Moim zdaniem ten mecz jest z gatunku 50-50. Owszem,Newcastle praktycznie jak co sezon ma słaby początek. W kuluarach mówi się,że najbliższe mecze będą kluczowe odnośnie posady Alana Pardewa.Po 3 kolejkach Newcastle ma na swoim koncie tylko 2 punkty,ale z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić,że wyniki nie pokrywają się z grą. Nawet w spotkaniu z City Newcastle miało szansę na urwanie punkty.Oczywiście patrząc przez pryzmat całego spotkania byli słabsi od The Citizens,ale mieli doskonałą okazję na doprowadzenie do remisu.W końcówce City zabiło mecz. Jednak w dwóch kolejnych spotkaniach to Sroki były drużyną zdecydowanie lepszą i tylko brak szczęścia zadecydował o braku zwycięstw.Z Aston Villą spora dominacja,ale nie udało się przekuć tego na bramki.Z Crystal Palace gol na remis dla gości padł w 95 minucie. W Newcastle wypadł Siem de Jong. Kontuzjowani są także Ronaldo Aarons,który bardzo dobrze zagrał w ostatnim spotkaniu. Natomiast do zdrowia wracają Jack Colback i Cheick Tiote,co oznacza,że obaj będą dziś do dyspozycji menagera. Southampton jest dla mnie trochę zagadkową drużyną na początku sezonu dla mnie. W przerwie letniej wiele ruchów transferowych,zmiana na ławce szkoleniowej. Jednak Święci wcale nie prezentują się źle. W ostatniej kolejce wygrali 3:1 z West Ham. Dobre zawody rozegrali też przeciwko Liverpoolowi. Natomiast przeciętny mecz z WBA i tylko remis w tym spotkaniu. W dzisiejszym spotkaniu prawdopodobnie zadebiutują nowe nabytki,Mane i Alderweireld. Natomiast z kontuzją zmaga się Jay Rodriguez. Nie rozumiem trochę tego,że kursy tak bardzo spadły na zwycięstwo Southampton. Newcastle przecież nie jest drużyną pokroju choćby Burnley. W drużynie Srok widzę spory potencjał i uważam,że są w stanie urwać dzisiaj punkty Southampton.
Obie drużyny słabo rozpoczęły nowy sezon.Zarówno WBA jak i Everton mają po 3 kolejkach zaledwie po 2 punkty. Ma to też przełożenie w tabeli,gdyż gospodarze zajmują 18 miejsce,w strefie spadkowej. Natomiast drużyna Roberta Martineza zajmuje tylko jedną pozycję wyżej. Sytuacja na pewno bardziej rozczarowująca do Evertonu,jednak należy zwrócić uwagę na rywali obu drużyn w tych pierwszych 3 kolejkach. WBA mierzyło się z Sunderlandem,Southampton i Swansea. O ile jeszcze z Sunderlandem i Świętym udało się zremisować,to mecz ze Swansea obnażył słabości drużyna prowadzonej przez Irvine'a. Do tego dochodzi nie najlepszy mecz z Oxford w Pucharze Ligi wygrany dopiero po karnych. W zespole gospodarzy do gry powinni być gotowi już Anichebe i Lescott. Natomiast raczej nie wystąpi inny nowy nabytek,Giorgios Samaras. Everton ma tylko 2 punkty,ale większość osób,które oglądały spotkania The Toffees przyznają,że bilans punktowy powinien być lepszy.Najpierw remis w Leicester, choć to Everton dyktował warunki gry. Później Arsenal i fatalne ostatnie 10 minut.Jednak na przestrzeni całego spotkania to Everton był stroną lepszą i zasłużył na komplet punktów. Ostatnia wysoka porażka z Chelsea,ale Everton też nie zagrał jakoś szczególnie słabo. Ogólnie w pierwszych dwóch spotkaniach brakowało trochę szczęścia,a gracze z Liverpoolu mogli mieć na koncie 6 punktów i być w całkiem innej sytuacji. Nie ma co jednak gdybać. Z gry przez dłuższy czas wykluczony jest Ross Barkley.Również jutro Arouna Kone i Bryan Oviedo nie wystąpią. Natomiast Eto'o i Osman powinni być gotowi do gry pomimo ostatnich problemów zdrowotnych. Myślę,że warto tutaj pochylić się nad zwycięstwem gości. Everton zdecydowanie ma aspirację na pierwszą szóstkę i myślę,że taki wynik jest optymalny dla drużyny Martineza. Everton nie grał źle,w odróżnieniu od WBA,którzy zaliczali bardzo przeciętne występy. Dla mnie Everton to na jutro dobra inwestycja. W końcu czas na pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie.
W tym meczu najbardziej kuszącą opcją wydają mi się bramki. Wiadomo,że z przebiegu pierwszych kolejek zdecydowanie lepiej prezentuje się Wisła i tutaj jest faworytem. Jednak Zawisza ma nowego trenera,a przerwa reprezentacyjna mogła wpłynąć na częściowe uporządkowanie gry. Mimo mizerii jaką prezentowała Zawisza w ostatnim czasie uważam,że ta drużyna ma dosyć dobry potencjał ofensywny. W tamtym sezonie osiągnęli dosyć dobry wynik,a przecież większość zawodników,którzy grali rok temu są też teraz w składzie. Wiadomo,że kiedy wrócą Masłowski i Goulon to Zawisza będzie miał zdecydowanie większe pole manewru. Jednak jak wspomniałem w kadrze są tacy gracze jak Luis Carlos,Vasconcelos czy choćby Kadu,którzy mają możliwości w ofensywie. Natomiast obrona w tym sezonie spisuje się poniżej krytyki.Zawisza w całym sezonie stracił już 17 bramek,najwięcej w całej Ekstraklasie. Nowi zawodnicy nie prezentują się za dobrze.Zresztą Rumak już z dwoma się pożegnał. Wisła gra w mojej opinii na tą chwilę chyba najładniejszy futbol w kraju. Akcje ofensywne Wiślaków na pewno mogą się podobać. Mimo wszystko trener Smuda zbudował ciekawy zespół. Patrząc na linię defensywną Zawiszy i ostatnią formę piłkarzy myślę,że Wisła będzie miała sporo okazji. Z drugiej strony nie gra Głowacki. Niby to tylko jeden zawodnik,ale Arek jest ostoją defensywy. Zastąpi go Michał Czekaj,który najpewniejszy nie jest. Obok niego będzie Darek Dudka,ale sam nie wiem jak to będzie wyglądało. Bodajże to pierwszy mecz,w którym linia obronna zostanie zmieniona. W tym upatruję szansy na bramkę dla gospodarzy. W tym spotkaniu gole na pewno padną.Wisła ostatnio gra zbyt dobrze w ataku,aby nie strzelić tutaj Zawiszy choćby jednej bramki. Z drugiej Zawisza też może coś ukłuć. Nie licząc dwóch ostatnich spotkań to Zawisza nawet przegrywając potrafiła bramkę zdobyć. Dlatego dla mnie over w tym spotkaniu to dobra opcja.
Dziś rozpoczyna rywalizację grupa B. Kopciuszek tej grupy,Andora podejmie u siebie reprezentację Walii. Andora to drużyna amatorska.Większa część składu gra w swojej rodzimej lidze.Kilku graczy występuje też w Hiszpanii,ale są to niskie ligi. Poziomem Andora to chyba podobny poziom co San Marino czy Gibraltar. W poprzednich eliminacjach nie udało się zdobyć ani jednego punktu. Bilans bramkowy też beznadziejny,bowiem aż 0:30. Od 2007 roku zespół ten zdołał zaledwie 2 razy zremisować w meczach towarzyskich. Jednak najczęściej kończył z bagażem kilku bramek. Walia ma w końcu znakomitą szansę,aby powalczyć o awans. O ile Belgia i Bośnia powinny zająć dwa pierwsze miejsca,to Walijczycy z pewnością są w stanie zawalczyć z Izraelem czy Cyprem o 3 miejsce. Skład Walijczyków naprawdę ciekawy. W zespole znalazły się największe gwiazdy tej reprezentacji,a mianowicie Gareth Bale,Joe Allen czy Aaron Ramsey. Skład w głównej mierze opiera się na zawodnikach z Premier League. Jest też kilku graczy na co dzień występujących na zapleczu Premiership. Ogólnie różnica poziomów jest spora. Andora za wiele nie ma do zaoferowania.Zapewne będzie skupiała się na defensywie,bo w ataku są strasznie słabi. Z drugiej strony tacy zawodnicy jak Bale czy Ramsey swoimi możliwościami indywidualnymi mogą zrobić różnicę. Spodziewam się pewnego zwycięstwa gości.