W spotkaniu, które zakończy 16 kolejkę FK Krasnodar podejmie na własnym terenie Tereka Grozny. W tym spotkaniu można doszukiwać się faworyta i wydaje mi się, że go znalazłem. Jest nim Terek. Naturalnie, nie jest to faworyt zdecydowany do zwycięstwa, ale bardziej do posiadania przewagi w posiadaniu piłki, a wiadomo, że niekiedy procentowe posiadanie się przy futbolówce ma duże znaczenie, bowiem na ogół to wtedy dochodzi do większej ilości stwarzanie sytuacji podbramkowych na połowie drużyny przeciwnej. Terek był o ile wciąż nie jest pewnego rodzaju zaskoczeniem ligi, bo przez długi czas znajdował się ten zespół w samej czołówce Rosyjskiej Premjer League. Teraz pomimo nadal nie złej gry doszło do porażek z pretendentami do zwycięstwa w lidze: z CKSA Moskwa oraz Anzhi Makhachkala. Rywale z Krasnodaru zajmują 9-tą pozycję, grając w kratkę. W swojej "swerze", mam na myśli dolną część tabeli, ostatnio gospodarze analizowanego spotkania nie przegrywają, jednak w meczach z drużynami z wyższej półki wyniki już tak zadowalające nie są. Reasumując, wydaje mi się, że zobaczymy dość wyrównane spotkanie z niewielka przewagą Tereka.
W tym spotkaniu dojdzie do bezpośredniej konfrontacji Granady oraz Atletico Madryt. Gospodarze naturalnie w roli faworyta nie wystąpią co można wywnioskować po spojrzeniu chociażby kątem oka na aktualny rozstaw drużyn w tabeli Primera Division. Granada zajmuje szesnasta lokatę z dorobkiem jedenastu punktów, z kolei zespół z Madrytu jest na miejscu drugim posiadając dwudziestu ośmiu punktów. Widać więc różnicę w tabeli, różnicę punktową, ale jest również różnica klasy zawodników posiadanych kadrze jednego i drugiego zespołu. Oczywiście wszystkie te "szczegóły" przemawiają za Atletico. Ostatnia bezpośrednia rywalizacja zakończyła się zwycięstwem ekipy z stolicy Hiszpanii. Należy śmiało rzec, że gracze Atletico podejdą do tego spotkania z entuzjazmem, jednak jestem pewien, że jeśli Atletico zlekceważy rywala, może tego meczu nie wygrać. Jest w tym wszystkim jeden plus, który może podnieść na duchu Granadę, otóż będą grali oni przed własną publicznością, a wiadomo jak wiele czasem pomaga dwunasty zawodnik.
W jednym z trzech bardzo ciekawych spotkań dwunastej kolejki T-Mobile Ekstraklasy zmierzą się dwa wielkie kluby, a więc Wisła Kraków oraz Śląsk Wrocław. W moim przekonaniu faworytem tego arcy ciekawego spotkania jest gość widowiska, czyli Śląsk. Nie twierdzę tak dlatego, że goście są Mistrzem Polski, ale także dlatego, że plasują się na wyższej lokacie w tabeli niż ich rywale. Śląsk zajmuje miejsce szóste, podczas gdy Wisła jest dopiero trzynasta. Trzeba przyznać, że Wiślacy zawodzą w tym sezonie na całej linii. Nie są w stanie pokonywać nawet średniaków najwyższej ligi Polskiej i to przede wszystkim dlatego pozycja jest taka, a nie inna. Śląsk miał podobne problemy na początku sezonu, jednak Orest Lenczyk został zwolniony z funkcji trenera i.... i od tego momentu goście tego meczu zaczęli zdobywać punkty, grając przy tym co raz lepsza piłkę od tej dotychczasowej. Na tym spotkaniu bukmacherzy mogą nie mało zarobić, albowiem Śląsk ostatnio gra w kratkę. Zwycięstwo z rewelacją ligi - Lechią Gdańsk czy pokonanie benjaminka, Pogoni Szczecin, ale porażki z fatalnie grającą w tym sezonie ekipą Zagłębia Lubin, albo porażka z innym benjaminkiem - Piastem Gliwice. Wisła z kolei gra na zmianę, a więc wygrywając, przegrywając i remisując itd. W ostatnim spotkaniu tych dwóch drużyn, zespół z Wrocławia pokonał "Krakowian" 1-0, no ale trzeba pamiętać, że w tym spotkaniu wybiegną na murawę dwie inne jedenastki, w przypadku Wisły, ekipa słabiej grająca niż przed rokiem, natomiast z drugiej strony Śląsk, który nie popisuje się już taką efektywnością i równą grą jak niegdyś.
Osiemnastego Listopada o godzinie 18:00 Inter podejmie na Stadio Giuseppe Meazza w Mediolanie przyjezdną ekipę Cagliari Calcio. Na obecną chwilę gospodarze tego spotkania zajmują pozycję drugą, natomiast goście dwunastą. Inter ostatnio doznał bolesnej porażki w spotkaniu wyjazdowym z Atalantą (2-3), tym samym tracąc 3 punkty w pościgu za Juventusem. Teraz, gdy w meczu sobotnim 13 kolejki Włoskiej Serie A "juve" zremisowało, Inter może nadrobić stratę do literującej ekipy z Turynu. Obecnie strata ta wynosi 5 punktów. Goście co prawda nie walczą o wysokie cele jak ich przeciwnicy, jednak nie oznacza to, że nie będą chcieli postraszyć i narobić problemów swoim rywalom. Cagliari bowiem ostatnio zremisowało bezbramkowo, wcześniej doznając porażki w lidze. Ciężko więc ocenić jak podejdą do tego spotkania zawodnicy gości, wiadome jest jedno - że nie w roli faworyta. Trzeba jednak koniecznie zwrócić uwagę na to, że przed ostatnim gwizdkiem sędziego jeszcze nikt nie zwyciężył.
W ten weekend dojdzie do interesującego pojedynku pomiędzy sensacyjnym benjaminkiem Eintrachtem Frankfurt, a FC Augsburg. Zmierzą się bowiem dwa zespoły z zupełnie innych sfer. Gospodarze spotkania na Commerzbank-Arena stracili punkty tylko jeden raz po dość zaskakującym remisie z Greuther Fürth. Frankfurt obecnie znajduje się na pozycji 3, za Bayernem Monachium i Schalke 04 Gelsenkirchen. Dzisiejszych rywali dzieli różnica 14 punktów, jednak nie należy spodziewać się jednostronnego widowiska. Gospodarze ostatnio zwalniają tępa zaczynając zaliczać wpadki takie jak porażka z 12 Stuttgartem, a także remis z wspomnianymi przeze mnie wcześniej zawodnikami z Furth. Goście natomiast pomimo słabej lokaty i fatalnego dorobku punktowego zaczynają powoli grać jak przystało na drużynę z 1,a nie 2 czy 3 Bundesligi. Doznali co prawda porażki w ostatnim meczu z obecnym Mistrzem Niemiec - Borussią Dortmund, ale sprawili swoim przeciwnikom sporo problemów, a nie wiele zabrakło, by doszło do sensacji jaką byłby remis. Kto zwycięży, Eintracht czy Augsburg dowiemy się po ostatnim gwizdku sędziego, bo jedynie tego można być pewnym.
"Mia San Mia" pokrzykują zawodnicy, zarząd, sztab szkoleniowy oraz kibice Bayernu Monachium, który dzięki swojej bajecznej grze zbliża się małymi krokami do zdobycia Mistrzostwa Niemiec i odebrania korony drużynie Borussi Dortmund. 17.11.12r "Bawarczycy" staną przed kolejną szansą zdobycia 3 punktów. Tym razem ich rywalem będzie FC Nurnberg, która podejmie na Frankenstadion lidera Niemieckiej Bundesligi. Statystyki przedmeczowe dla gospodarzy spotkania są brutalne, ponieważ zajmuja oni dopiero piętnastą pozycję w tabeli, podczas gry zespół prowadzony przez Juppa Heynckesa prowadzi. Nurnberg strzeliło zaledwie 9 bramek tracąc przy tym 17. Bayern za to strzelił najwięcej, a stracił najmniej z pośród wszystkich drużyn bijących się w Niemieckiej 1 Bundeslidze (B+ 32, B- 4). Dieter Hecking - trener gospodarzy, po przejrzeniu statystyk może tylko się łudzić, że uda się obronić chociaż 1 punkt. Jednak należy pamiętać, że piłka nożna jest bardzo nieprzewidywalna, dzięki czemu jest tak fantastycznym sportem. Przed rozpoczęciem meczu jeszcze nikt nie wygrał - te słowa "Bawarczycy" powinni wziąć sobie do serca i to, że nie mogą zlekceważyć rywali, bo może się to źle skończyć.
Siedemnasty Listopad, godzina 13:45. Rozpocznie się bowiem spotkanie pomiędzy Arsenalem Londyn, a Tottenhamem Hotspur. Faworytami tego spotkania, choć niezdecydowanymi, będą gospodarze. Ostatnie spotkanie tych drużyn rozegrane prawie dziewięć miesięcy temu właśnie na Emirates Stadium zakończyło się wysokim zwycięstwem "dzisiejszych" gospodarzy tego spotkania. Padł wówczas wynik 5-2. Wydaje się więc, że należy przygotować się na strzelanie obu ekip. To spotkanie jest także walką kolejno ósmej i siódmej drużyny w tabeli. Podopieczni Arsena Wengera zadowoleni z swojej pozycji być nie mogą, ale nie należy się załamywać, lecz zwyciężać właśnie w takich meczach jak ten, a za razem zdobywać 3pkt. Podobnie myślę gracze i kibice gości, więc nie należy nastawiać się na jednostronne widowisko. Należy więc przygotować się na spotkanie, które dostarczy kibicom wielu emocji, które zaspokoją wybredne podniebienia smakoszy Angielskiej Premier League.
To spotkanie wydaje mi się, że można, a nawet należy określić jednym z tych najbardziej wyrównanych w tej dwunastej kolejce Polskiej T-Mobile Ekstraklasy. Będzie to powiem starcie dwóch ekip z dołu tabeli... mało tego, ekip, które jak na razie najbardziej zawodzą. Zespół z Lublina, ale nie tylko bo też goście tego spotkania z Bełchatowa przed sezonem nie byli spisywani na straty, jednak piłkarska rzeczywistość okazała się dla nich bardzo brutalna. W obu drużynach występują doświadczeni zawodnicy, bądź mniej doświadczeni, posiadający za to talent, który nadrabia straty. Jak na razie gospodarze mają na swoim koncie 8 oczek, natomiast goście tylko 4. Takie spotkania jak te są dla zarówno jednych jak i drugich szansą na zdobycie bezcennych punktów, które pomogą w utrzymaniu się w najlepszej lidze Polskiej. Faworytami meczu wydają się być Lubinianie, mający nie tylko więcej punktów, ale też bardziej zgranych z sobą graczy, a także trenera, który prowadzi zespół już jakiś czas i stara się wpajać zawodnikom swoją receptę na zwycięstwo. Bełchatowianie wręcz przeciwnie. Kto okaże się lepszy w tym spotkaniu wyegzekwuje boiskowa rzeczywistość.
Czternastego Listopada dojdzie do pojedynku dwóch Reprezentacji, Panamy oraz Hiszpanii. W tym spotkaniu zdecydowanym faworytem będą Hiszpanie, którzy zwyciężyli pięć z sześciu ostatnich spotkań zdobywając przy tym aż 15 bramek. Remis padł w hicie EL MŚ z Francją ( 1:1 ). Kadra Vincente Del Bosque jest naszpikowana gwiazdami światowego formatu z wielkich klubów takich jak np. Real Madryt czy FC Barcelona. Panamczycy z ostatnich sześciu meczy wygrywali, remisowali oraz przegrywali po 2 razy strzelając 4 gole. Wydaje się więc, że jeśli liczyć na wielkie strzelanie to raczej należy oczekiwać tego od graczy Mistrza Świata oraz Europy. Wydaje się, że Hiszpanie w tym meczu zwyciężą bo przemawia za nimi i kadra i statystyki. Należy dodać, że obie ekipy między sobą jeszcze nie rozegrały żadnego meczu, stąd też można spodziewać się wielkiego zaangażowania zarówno ze strony jednej jak i drugiej.
HIT! Tym słowem można określić spotkanie pomiędzy reprezentacją Holandii oraz Niemiec. Są to dwie niezwykle mocne ekipy przez co w pełni odpowiadam za swoje pierwsze słowo zawarte w tej analizie. W tym wypadku chcąc wytypować wynik meczu trzeba sporo się nagłowić przed wyborem, choć tak na prawdę wybór nigdy nie będzie w 100% świadomy. Ostatnie spotkanie między tymi ekipami zakończyło się wynikiem 2-1 dla zespołu prowadzonego przez Joachima Lowa. Było to spotkanie grupowe ME 2012. Wówczas Holandia zawiodła na całej linii przegrywając wszystkie swoje mecze. Teraz po zmianie trenera wydaje się, że "latający Holendrzy" wracają do formy bo wygrywają praktycznie wszystkie spotkania. Nie inaczej jest w przypadku Niemiec, bo jak przeciwnicy strzelają wiele bramek i wygrywają swoje spotkania. W kadrze Holandii są zawodnicy głównie z ligi Holenderskiej, Angielskiej i Niemieckiej. Są to gracze raczej pozbierani z wielu klubów. Zupełnym przeciwieństwem jest kadra Niemiecka. Grają w niej przede wszystkim gracze z Niemiec,a konkretnie z Bayernu Monachium i Borussi Dortmund, a jeszcze ściślej z ekipy mistrza i wicemistrza swojego kraju. Dzięki temu w kadrze praktycznie wszyscy się znają co przekłada się na lepsze zgranie i zrozumienie podczas gry. Według mnie właśnie to będzie atutem Niemców, którzy nieznacznie, ale jednak to spotkanie zwyciężą. Holandia jednak ma swoją broń w postaci Luisa Van Gaala, byłego trenera Bayernu Monachium. Zna więc większość zawodników reprezentacji Niemiec i wie na co ich stać,a to może mieć znaczenie w tym spotkaniu.