O 20:45 dnia dzisiejszego rozpocznie się bój, w którym to uczestniczyć będę zespoły z Portugalii oraz z Hiszpanii. Już z góry można zatem założyć, że prawie na pewno to "Hiszpania" pokona Portugalczyków jeszcze bez wiedzy na temat tego kto gra. Porto, najbardziej doświadczony klub portugalski grał będzie z Atletico Madryt. To spotkanie dla mnie jest hitem wśród wszystkich wtorkowych spotkań Champions League. Dlaczego? Wynik tego meczu nie jest pewny, bowiem grają 2 zespoły o wyrównanych siłach jednak ja tutaj faworyta mam i wynik z góry potrafiłbym przewidzieć. Porto w ostatnim czasie gra coraz to gorzej a udział w tym ma chociażby utrata takich zawodników jak James czy Moutinho będący jak dla mnie największą gwiazdą Porto. Porto po stracie tych 2 kluczowych zawodników chce złapać przysłowiowy wiatr w żagle. Nie będzie to jednak łatwe bo naprzeciw staje zespół o bardzo wysokim potencjale, zespół, który wygrywał w ostatnich latach 2 razy Ligę Europejską i ten sam zespół, który teraz wzmocniony przede wszystkim Davidem Villą chce walczyć o Mistrzostwo Hiszpanii oraz Champions League. Porto 1 mecz wygrało zaledwie 1-0 po jednostronnym meczu z Austrią Wiedeń. Takie mecze na pewno powinny się kończyć większymi wynikami kiedy to trzeba się mierzyć z drużyną, która debiutuje w LM i nie ma wcale znanych piłkarzy w swojej kadrze. Atletico z kolei gładko pokonało 3-1 Zenit St. Petersburg, który w moim przekonaniu przejdzie do kolejnej rundy z 2 miejsca. Zatem dla mnie rezultat jest z góry jeden a jest to wygrana gości, którzy są w stanie skończyć zmagania grupowe z maksymalną liczbą oczek na koncie.
Dziś o wczesnej porze bo o 18:00 rozpoczniemy 2 już kolejkę zmagań w tejże najbardziej elitarnej Lidze Mistrzów. Dzisiejsze boje rozpoczną się w Petersburgu gdzie to miejscowy Zenit podejmował będzie ekipę Austrii Wiedeń. W roli faworyta wystąpić powinna drużyna miejscowa, która będzie miała za sobą kilka czynników. 1 z nich jest doping własnej publiczności a kolejnym, również istotnym o ile nie najważniejszym fakt, że gramy na terenie Rosji. Wiadomo zatem, że trzeba spodziewać się niskiej temperatury, a także zlodzonej murawy. Kolejnym atutem gospodarzy będzie większe doświadczenie w tychże rozgrywkach, a na samym już końcu skład, który zdecydowanie przewyższa możliwości zespołu rodem z Austrii. Zenit w swoim 1 meczu przegrał 3-1 po hicie grupy z Atletico Madryt. Nie lepiej grę zaczęła drużyna gości, która uległa dla mnie słabej drużynie Porto 1-0 w dość pechowych okolicznościach. Prawdą jest, że jeśli przyjezdni zagrają w obronie tak jak w 1 meczu to mogą liczyć na niespodziankę i wyrwanie 2 punktów jednak ja nie przewiduję takiej wersji zdarzeń. Moim zdaniem Hulk i spółka strzelą bramkę w 1 połowie, a w 2 niejako, że Austria będzie musiała gonić skończy się to utratą przynajmniej 1 gola. Stawiam zatem pewny handicap na Zenit.
W dniu dzisiejszym o godzinie 20:45 na stadionie Artemio Franchi, Firenze w Fiorentinie miejscowa ekipa "Violi" podejmie zespół Parmy. Z pewnością faworytem tego spotkania będzie można uznać drużynę, która jest lepiej przygotowana do sezonu pod względem kadrowym i nie tylko. Jest to drużyna miejscowa, która dodatkowo będzie niesiona dopingiem swoich wiernych fanów. Na pewno można dodać, że popularna "Viola" spisuje się lepiej od rywala oraz ma zadatki by zakończyć ten sezon w samej czołówce w ligowej tabeli. Fiorentina po 5 meczach ma na swoim koncie 10 oczek po 3 wygranych meczach, remisie i kończącej porażce z mocnym Interem 2-1 po bardzo równej walce. 11 goli zdobytych oraz 6 straconych daje bilans bramkowy "5". Parma to ekipa plasująca się niżej w tabeli ligowej, a konkretnie na miejscu 14 z 5 punktami. Wygrana, 2 remisy i 2 porażki mogą różnie nastawiać kibiców tejże drużyny na to spotkanie, lecz wiadome jest 1 - Parma na pewno nie odpuści tego meczu i będzie walczyć o 3 oczka. Bilans bramkowy 6-9 nie napawa zbytnim optymizmem, ale trzymając się piłkarskiego porzekadła możemy powiedzieć "w piłce nożnej jest wszystko możliwe".
Dziś o 20:30 kończyć będziemy zmagania na boiskach T-Mobile Ekstraklasy w tej już 10 kolejce. Na murawie pojawią się piłkarze Lechii Gdańsk oraz Korony Kielce i będą walczyć na PGE Arena o 3 punkty, które i 1 i 2 są bardzo potrzebne do osiągnięcia odpowiednich celów jakie sobie obie drużyny postawiły przed sezonem. Lechia na pewno ma na chwilę następującą te cele wyższe niż Korona, która musi walczyć do upadłego o każdy 1 punkt by nie mieć zbytniej straty i nie być w sytuacji, w której mogłaby spaść do 1 Ligi. Lechia jest na miejscu 7 z 14 punktami. W razie wygranej ekipa rodem z Gdańska ma szanse być nawet na pozycji 4 o ile swój mecz przegra Górnik Zabrze. 12 bramek strzelonych i 10 straconych nie czyni z ekipy miejscowych zespołu niezwykłego, ale daje bilans korzystny co cieszy sympatyków tego klubu. Korona w tym sezonie nie gra nic i słusznie zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z 5 punktami. Podczas gdy gra się słabo w obronie i traci się aż 17 goli, a strzela jedynie 10 bramek to w ogólnej statystyce nie można uwzględniać Korony jako drużyny, która śmiało może myśleć o utrzymaniu. Na pewno musi się zmienić gra tej drużyny i zdecydowanie 1 punkt w tym meczu to skarb. Lechia będzie na pewno niesiona dopingiem oraz szansą bycia w samej czołówce ligi zatem na pewno można spodziewać się ciekawego meczu,w którym żadna ze stron nie odpuści.
Dziś o godzinie 21:00 dojdzie do niezwykle interesującego, a zarazem ważnego spotkania w francuskiej Ligue 1. Otóż na Stade Auguste Delaune miejscowa ekipa Stade de Reims podejmie lidera z Monaco. Powinniśmy zatem bez większego trudu stwierdzić kto w tym spotkaniu wystąpi od 1 minuty w roli faworyta. Oczywiście tę rolę przyjmą przyjezdni. Monaco w tym sezonie zdecydowanie celuje w mistrzostwo zatem nie można pozwalać sobie na jakiekolwiek słabsze momenty i straty punktów. Kadra złożona chociażby z Falcao, Riviere, Moutinho czy jeszcze Abidala nie powinna mieć większych kłopotów z pokonaniem miejscowych graczy. Gospodarze są na pozycji 10 z 10 oczkami. Po ostatniej wygranej batalii z Lyonem przyszedł czas na aż 4 remisy z rzędu. W razie wygranej mozna awansować aż o 4 pozycje. Monaco, które przed rozpoczęciem kolejki liderowało, teraz ma lokatę 2, a to za sprawą rozegrania 1 meczu więcej przed PSG. Teraz po 7 meczach Monaco ma miejsce 2 z 17 punktami i traci 1 do Mistrza Francji - PSG. Bilans bramkowy 12-3 jest najlepszym w lidze i myślę, że nie zostanie on nadszarpnięty. Mój typ to pewna "2" i rezultat 0-3.
Już dziś o godzinie 20:45 w Neapolu dojdzie do niezwykle ciekawego meczu, w którym to mierzyć się będą 2 ekipy, które wiążą całkowicie inne plany i marzenia z włoską Serie A, są jakby z 2 innych światów co można również logicznie wytłumaczyć. Sprawa 1 to różnica klas jakie są pomiędzy tymi 2 ekipami, co można ustosunkować spoglądając kątem oka na górę tabeli najwyższej klasy rozgrywkowej we Włoszech, a potem na najbliższą historię, w której to dowiemy się, że gospodarz meczu - Napoli jest w lidze od dobrych kilku lat ,walczy o trofea i celem jest mistrz, natomiast ci 2, a więc Sassuolo jest benjaminkiem, który gra wręcz fatalnie i zamyka całą stawkę ligową. Napoli prócz tego, że jest liderem wraz z AS Romą to ma na swoim koncie 12 punktów po 4 kolejkach, co logicznie tłumaczymy 4 kolejnym i wygranymi meczami oraz stosunek bramkowy 11-3 będący co jasne pozytywny i na pewno napawający optymizmem przed 1 gwizdkiem. Sassuolo jako 20, ostatnia drużyna ma na swoim koncie ... 0 oczek co na pewno jest ciężkie dla piłkarzy. Najważniejsze to się podnieść po istnym pogromie Interu 7-0 i na nowy uwierzyć w włąsne możliwości. W 4 meczach goście potrafili zdobyć zaledwie 1 gola i stracić aż 15. Prawdą jest, że każdy szanujący się kibic oczekuje pogromu i w tym wypadku wyjątkowo nie daję najmniejszych szans ekipie, która gra tak fatalnie.
W dniu dzisiejszym o godzinie 19:00 na murawę wybiegną piłkarze Valenciennes oraz Paris Saint Germain. Gdybym miał wytypować faworyta tego meczu, bez problemów wytypowałbym ekipę przyjezdną jednakże w sytuacji stawianego przeze mnie handicapu 2(-1.5) nie jestem w stanie w większym stopniu być pewnym typowanego rezultatu. Co prawda statystyki mnie wspierają jednak czasem realia są bolesne. Valenciennes jest na pozycji przedostatniej - 19 z zaledwie 3 oczkami. Mecz inauguracyjny został wygrany, ale potem przyszła czarna seria słabych wyników. Wówczas aż 5 meczów z rzędu dzisiejsi gospodarze przegrali tracąc w nich aż 11 goli. PSG z kolei musi wziąć się za poważną grę. 2 pierwsze mecze zakończył się podziałem punktów zatem koniecznie trzeba było się obudzić zatem kolejne 3 mecze zostały wygrane z czego 2 z handicapem -1.5. Ostatni mecz z kolei został zremisowany z liderem - Monaco. Przy 9 strzelonych bramkarz i 4 straconym w 6 meczach ciężko się spodziewać handicapu, ale ja w niego wierzę, bo ma mu pomóc fatalna gra rywali. Nie ukrywam, że w przypadku innego wyniku będę z pewnością rozczarowany takimi postaciami jak Ibrahimovic czy Cavani. To od nich powinien zależeć wynik tego meczu.
Dziś o godzinie 20:30 dojdzie do interesującego spotkania w Polskiej T-Mobile Ekstraklasie. Otóż w Gliwicach miejscowy Piast podejmie Lecha Poznań. Faworyta w tym spotkaniu być nie może, bowiem w tym sezonie są 2 drużyny, które na maksa go przegrywają, a w moim przekonaniu to właśnie Piast i Lech grają całkowicie nie na miarę swoich możliwości. Jeśli chodzi o gospodarzy tego meczu to na chwilę następującą z 11 punktami plasują się na miejscu 8. 11 goli strzelonych aż 12 straconych w 8 meczach. To aż dziwne i mało możliwe tym bardziej, że Piast w poprzednim sezonie grał dobrze, poukładanie i bez strat zbyt wielu goli. Kolejorz niejako, że jest tym 2 "przegranym" również będzie chciał się w końcu odbudować, bo w końcu kiedy jak nie teraz? Ostatnie mecze pokazują, że ogólnie gra Lecha jest niezła jednak defensywa z Manuelem Arboledą, który strzelił co prawda gola, ale przyczynił się do straty 2, nie jest odpowiednim rozwiązaniem. Również ofensywa pokazuje, że ciężko strzelać gole, chociaż są tworzone sytuacje i to bardzo dobre. Za to wszystko odpowiada trener Mariusz Rumak, który jest już pod presją, bowiem jeśli gra się nie poprawi tenże szkoleniowiec straci pracę. 8-10, tak się przedstawia bilans bramkowy Lecha. Co prawda Lech nigdy nie był "królem" w strzelaniu goli, ale zawsze świecił przykładem w grze defensywnej. Ja dziś postawię na doświadczenie i za razem wybiorę Lecha, który ostatnio przgrywa przez głupie błędy jak chociażby rykoszety związane z Arboledą, złe zagrania głównie Arboledy. Jeśli Rumak zdecyduje się na Teodorczyka zamiast Ślusarskiego pokazującego jak powinno grać się w B-klasie oraz na któregoś ze stoperów, który zastąpi Manuela Arboledę, mecz ten zakończy się wygraną przyjezdnych.
Dziś o 17:00 w Cardiff dojdzie to interesującego meczu z kilkoma podtekstami. Mierzyć się będą Cardiff City oraz Tottenham Hotspur. Jest w 100% pewne, że w roli faworyta wystąpią goście z Londynu, ale piłka nauczyła już niejednego pokory i dzięki temu wiemy, że w piłce nie ma rzeczy niemożliwych. Cardiff jako benjaminek angielskiej Premier League nie spisuje się wcale źle. Celem jest utrzymanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej, a dopiero potem będzie czas na myślenie co dalej. 5 punktów po 4 meczach nie jest osiągnięciem złym tym bardziej, że miejsce 15 nie jest pozycją spadkową zatem plan na razie jest wypełniany. Ciekawostką jest, że Cardiff w tym sezonie wygrał 1 mecz , ale nie z byle kim, bo z Manchesterem City 3-2. Wiadome zatem jest, że gospodarze skazywani na pożarcie być nie mogą. Tottenham jest na miejscu 4 z 3 wygranymi meczami i porażką z Arsenalem Londyn. Zatem jak na razie przyjezdni żadnej wpadki w tym sezonie jeszcze nie zaliczyli i mozna tak podpytywać czy aby nie przyszedł na to czas? Na ten temat zdania zdecydowanego nie mam, ale klasa piłkarska Tottenhamu jest o wiele wyższa niż rywali i to powinno moim zdaniem przesądzić o wyniku tego meczu. W ostatnim meczu tych ekip goście wygrali 3-0, ale ten mecz miał miejsce w 2007 roku.
Już dziś o godzinie 15:00 rozpoczniemy po raz kolejny serię spotkań w Serie A. Ja za najciekawszy w tej kolejce uznałem właśnie ten mecz, zaraz po istnym boju AC Milan - Napoli. Otóż Atalanta podejmie Fiorentinę i na pewno zawalczy niemalże do upadłego o zwycięstwo i bardzo potrzebne 3 punkty. Atalanta po 3 meczach ma miejsce 15 z 3 oczkami. 2 porażki i zwycięstwo przyczyniły się własnie do takowej sytuacji gospodarzy. 3 gole zdobyte dają średnią 1 gola na mecz i 4 stracone nieco wyższą średnią goli straconych. Według tych danych sugerować można, iż spodziewać się będziemy mogli remisu. Fiorentina natomiast po 3 spotkaniach ma 7 punktów. 2 wygrane i remis pozwalają na miejsce 4. 8 bramek zdobytych i 4 stracone mogą sugerować tylko to, że "Viola" strzeli tutaj 2 bramki i straci 1. Istnieje taka możliwość jednak ja sie nie będę podejmował oceny przypuszczalnego końcowego wyniku. Mój typ to pewna według mnie "1".