Po bardzo emocjonującym weekendzie wydawać się może, że wśród tygodnia nie znajdziemy żadnego ciekawego spotkania, jednak nic bardziej mylnego. Już dziś będziemy mogli obejrzeć kilka ciekawych spotkań, m.in spotkanie w lidze szwedzkiej Dalkurd z Hammarby. Sądząc po samych kursach zauważymy, że zdecydowanym faworytem tego meczu jest drużyna gości, która zajmuje obecnie drugą pozycję w ligowej tabeli. Są obecnie niepokonani od 7. spotkań zarówno w lidze, jak i w pucharze Szwecji. Na delegacji natomiast porażkę ponieśli tylko raz podczas ostatnich 13. meczów. Dziś spodziewam się ich łatwego zwycięstwa na Domnarvsvallen (stadionie gospodarzy). Gospodarze obecnie okupują daleką, 15. pozycję w lidze z dorobkiem zaledwie 12. punktów w 18. spotkaniach. Ich zadaniem, w przeciwieństwie do swoich dzisiejszych rywali jest jedynie utrzymanie w najwyższej lidze krajowej. Dziś jednak nie wróżę im zdobycia choćby jednego punktu. Na ostatnie 10 spotkań, rozgrywanych u siebie tylko po dwóch "zatrzymali" komplet punktów. Czyste konto udało im się zachować wówczas jedynie 2 razy a bilans bramkowy w tym czasie to 16:18, czyli ponad 3 bramki na mecz. Drużyny te ostatnio konfrontowały się ze sobą miesiąc temu i wówczas to Hammarby triumfowali u siebie wynikiem 4:1. Co ciekawe, w 7. z ostatnich 8. spotkań z udziałem Dalkurd padały co najmniej 3 bramki na mecz a patrząc na statystyki ich dzisiejszych gości spodziewam się równie overowego wyniku. Dlatego też stawiam na co najmniej 3 bramki w tym spotkaniu.
Dziś dalszy ciąg piłkarskich emocji. Obejrzymy ciekawe i emocjonujące spotkania w wielu czołowych ligach Europy, m.in w lidze hiszpańskiej, La liga, w której zainteresowało mnie jedno jedno z nich, starcie Sevilli z Villarreal. Drużyna dzisiejszych gospodarzy, Sevilla bardzo udanie zainaugurowała nowy sezon w lidze, pokonując na delegacji beniaminka Vallecano 1:4. Dziś moim zdaniem zdobędą drugi komplet punktów i znajdą się na wysokiej pozycji w tabeli. Jednak dziś może nie być im tak łatwo jak z poprzednim rywalem. Drużyna Pablo Machina rozegrała w międzyczasie spotkanie w Lidze Europy przeciwko czeskiej Sigmie Ołomuniec, pokonując rywali u siebie 1:0. Mimo, iż nie jest to ciężki rywal i awans do rundy grupowej LE jest dla nich tylko formalnością dziś trener Machina może "oszczędzać" paru ważnych zawodników. Drużyna dzisiejszych gości, Villarreal nie rozpoczęła sezonu w lidze tak dobrze jak ich dzisiejsi rywale. Ponieśli na starcie porażkę na własnym stadionie 1:2 z Realem Sociedad. Dziś mają przed sobą szansę, by zacząć punktować, jednak czy walka przyniesie zamierzone rezultaty? Być może i nie, jednak spodziewam się przede wszystkim bramek! 4. z ostatnich 5. bezpośrednich spotkań, rozegranych na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán kończyły się przynajmniej trzema bramkami, czego spodziewam się i dziś. Również ostatnie spotkania obu drużyna na różnych frontach pokazały tylko, że obydwie te drużyny mają w swoich szeregach zawodników z dobrze nastawionymi celnikami. Sevilla posiada m.in Ben Yeddera, Muriela oraz zdobywającego w poprzednim spotkaniu Andre Silvę, pozyskanego z AC Milanu. Gości natomiast mają takich atakujących jak np. Moreno, Raba czy Bacca. Oczekuję bardzo ciekawego i otwartego spotkania, które zakończy się minimum trzema bramkami.
Dziś czeka nas kolejna, porządna dawka emocji piłkarskich, co zawdzięczamy wielu ciekawym spotkaniom w różnych, czołowych ligach Europy. Mnie zainteresowało spotkanie w lidze angielskiej, Premier League, spotkanie, w którym o dziwo ciężko przewidzieć, która drużyna wyjdzie z niego zwycięsko. Tak, chodzi mi mianowicie o spotkanie Newcastle z Chelsea. Mógłbym faworyzować i obstawiać zwycięstwo przyjezdnych ale chwila... spójrzmy wstecz. Drużynie z Londynu z St’ James Park w ostatnich 5. spotkaniach udało się wywiezc tylko JEDEN PUNKT! Czterokrotnie triumfowali wówczas gospodarze i raz spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Nieodłączną rzeczą w tych spotkaniach była spora liczba bramek w każdym z nich. W 5. z 6. ostatnich bezpośrednich starciach na St’ James Park padały co najmniej 3 bramki. Zawodnicy z Newcastle nie rozpoczęli nowego sezonu w dobrym stylu, gdyż po dwóch pierwszych spotkaniach na swoim koncie mają tylko jeden punkt (po porażce z Tottenhamem 1:2 i remisie z Cardiff 0:0). O wiele lepiej prezentuje się ekipa przyjezdnych, Chelsea, która ma dwa komplety punktów (po zwycięstwie z Huddersfield 3:0 oraz Arsenalem 3:2) i okupuje obecnie 4. pozycję w tabeli. Jak widzimy podopieczni Sarri'ego mają dobrze nastawione celowniki, ale i spore problemy z defensywą. Dziś spodziewałbym się bramek w wykonaniu obydwu drużyn. Być może dziś The Blues przerwą swą nieszczęsną passę i przywiozą do stolicy komplet punktów. Tego nie wykluczam. Jedno, czego jestem pewien w tym spotkaniu to bramki, bramki i jeszcze raz bramki! Liczę na bardzo ciekawą i otwartą konfrontację.
Moja ostatnia analiza na dziś dotyczy spotkania w najwyższej lidze francuskiej, Ligue 1, Bordeaux - AS Monaco. Moim zdaniem spotkanie to ma określonego faworyta a kursy są bardzo zachęcające. Faworytem jest drużyna z Monaco i to właśnie ich zwycięstwa oczekuję. Dlaczego? Po pierwsze, drużyna gospodarzy poza ligą krajową bierze udział w kwalifikacjach tegorocznej Ligi Europy, gdzie w ostatniej rundzie walczy z belgijskim Gent (drużyną, pokonującą Jagiellonię Białystok w poprzedniej rundzie). Pierwsze spotkanie w Belgi zakończyło się bezbramkowo a rewanż będzie miał miejsce już w ten czwartek. Spodziewam się dziś rotacji składu Bordeaux, co będzie plusem dla gości. Po drugie, patrząc wstecz to drużyna dzisiejszych gości, Monaco triumfowała w ostatnich 4. bezpośrednich starciach. Monaco z pewnością jest drużyną, grającą na nieco wyższym poziomie i lepszą i taktycznie i technicznie. Sezon w lidze rozpoczęli od zwycięstwa nad Nantes 1:3 oraz bezbramkowego remisu z Lille. Sytuacja Bordeaux z kolei nie wygląda kolorowo, gdyż zanotowali dwie porażki (0:2 z Strasbourg oraz 2:1 z Toulouse). Trener Girondins z pewnością skupia się teraz bardziej na awansie do rundy grupowej LE aniżeli na punktowaniu w lidze krajowej. Dlatego też spodziewam się dziś wyższości drużyny gości i wywiezienia przez nich kompletu punktów.
W mojej ostatniej, trzeciej analizie na dziś zdecydowałem się obstawiać jedno z dwóch spotkań we włoskiej Serie A. Mianowicie interesuje mnie dość ciekawe spotkanie dobrego kandydata do tegorocznego mistrza kraju, Napoli z nieco "odnowioną" drużyną, AC Milanem. Napoli pod wodza nowego szkoleniowca, Carlo Ancelottiego udanie rozpoczęło nowy sezon w lidze, pokonując Lazio na Stadio Olimpico 1:2 (1:4 razem z dwoma bramkami nieuznanymi). Wyraznie było widać presję oraz klasę ekipy z Neapolu z Piotrem Zielińskim i Arkadiuszem Milikiem na pokładzie. Drugi z nich, Milik zdobył w tym spotkaniu dwie bramki (!) z czego jedna niestety nie została uznana. W ich składzie zabraknie dziś jedynie Faouziego Ghoulama, Amina Younesa oraz Alexa Mereta. Drużyna gości, Milan w pierwszej kolejce nie grała, z powodu tragedii, do której doszło w Genui (mieli grać właśnie w tym mieście przeciwko Genoa). Dziś będzie to dobra okazja, by dobrze zainaugurować nowy sezon i udowodnić, że transakcje dokonane podczas letniego okienka transferowego (nabycie m.in. Pepe Reina (z Napoli), Mattia Caldara oraz przede wszystkim Gonzalo Higuaina (obydwu z Juventusu) dobrze sprawdzą się na murawie. Ostatnie 3 z 4. bezpośrednich starć tych drużyn kończyły się przynajmniej trzema bramkami, czego spodziewam się i dziś. Napoli w swoich ostatnich 5. spotkaniach u siebie strzeliło łącznie 15 bramek a straciło jedynie 5. Z drugiej strony jednak Milan w poprzednim sezonie strzelał przynajmniej jedną bramkę w aż 89% spotkań na wyjazdach. Osobiście oczekuję zwycięstwa gospodarzy, a wynik, w jaki celuję to 2:1 lub 3:1. Myślę, że będzie to bardzo ciekawe spotkanie, które zakończy się przynajmniej trzema bramkami (w tym z obu stron). Atak Napoli zasila m.in Milik, Insigne, Hamsik oraz Mertens. Milan z kolei posiada nowo nabytego Higuaina, Suso oraz Borini.
Moja druga analiza na dziś również dotyczy rozgrywek w najwyższej angielskiej lidze, Premier League. Również jest to bardzo ciekawe spotkanie i również łatwo w nim wyznaczyć przewidywanego zwycięzcę. Chodzi mi mianowicie o spotkanie The Reds, drugich po Manchesterze City faworytów do tegorocznego mistrzostwa kraju z Brighton, którzy w ostatnim swoim meczu zaskoczyli wszystkich i pokonali przyjezdnych, Manchester United 3:2. Dziś takiej niespodzianki z całą pewnością nie będzie i moim zdaniem gospodarze rozgromią przyjezdnych przynajmniej trzema bramkami i komplet punktów pozostanie na Anfield. Liverpool bardzo udanie zainaugurował nowy sezon w lidze, pokonując u siebie West Ham 4:0 oraz następnie Crystal Palace 0:2. Pozyskanie latem kilku wartościowych zawodników, tj. Shaqiri, Fabinho czy bramkarza Alissona okazało się być wręcz strzałem w dziesiątkę. Poza niesamowicie skutecznym trio Salah-Firmino-Mane w ataku The Reds mają również kim "straszyć" w swojej defensywie. Historia pokazuje, że Brighton dla podopiecznych Jurgena Kloppa nie są trudnym przeciwnikiem. Ostatnie bezpośrednie spotkania tych drużyn kończyły się wynikami kolejno: 6:1, 5:1 i 4:0. Triumf Brighton nad United nie był wynikiem ich wspaniałego meczu tylko wielu błędów, popełnionych przez podopiecznych Jose Mourinho. "Mewy" szczególnie KIEPSKO radzą sobie na delegacjach, gdyż komplet punktów udało im się wywiezc tylko RAZ na ostatnie 20 (!) spotkań. Dziś stawiam na co najmniej 4 bramki, tak jak miało to miejsce w poprzednich starciach z Brighton na Anfield. Całkiem możliwe, że The Reds obejmą prowadzenie w tabeli po tym meczu.
Dzisiejszy dzień zapowiada się niesamowicie emocjonująco a wszystko za sprawą wielu ciekawych spotkań w czołowych ligach Europejskich, m.in. w angielskiej, francuskiej, niemieckiej, włoskiej czy również polskiej. Mnie interesuje spotkanie w uznawanej przez wielu za najlepszą ligę świata, angielskiej Premier League i jest to spotkanie, w którym łatwo przewidzieć wynik, gdyż ligowy beniaminek, Wolverhampton podejmie u siebie mistrza Anglii i zdecydowanie jedną z lepszych drużyna pod każdym względem, Manchester City. Zwycięstwa gości nie obstawiam, gdyż kurs jest zbyt niski. Obstawiam zatem liczbę bramek, a dokładniej co najmniej 3 (które moim zdaniem jest w stanie zdobyć sama załoga Pepa Guardioli). Wolverhampton po dwóch pierwszych spotkaniach w PL mają na swoim koncie tylko 1 punkt, i wszystko wskazuje, że po dzisiejszym spotkaniu to się nie zmieni i gości wywiozą komplet punktów. Utrata 4. bramek w dwóch pierwszych meczach nie świadczy dobrze o ich defensywie a to jest kolejny plus dla drużyny gości, The Citizens. Ci z kolei rozpoczęli sezon w wielkim stylu najpierw pokonując Arsenal 0:2 oraz następnie Huddersfiels i tu aż 6:1. Szybciutko objęli prowadzenie w tabeli i tak łatwo go oddać nie zamierzają. Pokazali, że posiadają solidną i szeroką kadrę mimo braku m.in bramkarza Claudio Bravo, Danilo czy przede wszystkim Kevina De Bruyne. W poprzednim spotkaniu pierwszego ligowego hattricka "zaliczył" Sergio Aguero, którego bramki spodziewam się i dziś. Krótko podsumowując, spotkanie jest bardzo ciekawe i zobaczymy w nim z całą pewnością co najmniej 3 bramki, co właśnie obstawiam. Jako, że defensywa City nie jest jednak niezniszczalna spodziewałbym się przynajmniej jednej bramki w wykonaniu gospodarzy, co oczywiście wpłynęłoby pozytywnie na wynik mojego typu.
Kolejne spotkanie, jakie mnie dziś interesuje również rozgrywane jest w ramach ostatniej rundy kwalifikacyjnej play-off tegorocznej Ligi Europy. Jest to mianowicie spotkanie belgijskiego pogromcy naszej drużyny z Poznania, Lecha w poprzedniej rundzie, KRC Genk z duńskim Brondby IF. Oczywiście z góry możemy poznać, kto jest faworytem tego starcia, a jest nim drużyna gospodarzy z Genk. Drużyna ta już w poprzedniej rundzie pokazała, na jakim poziomie gra i jak silną drużyną jest, pokonując Kolejorza 2:0 u siebie oraz 1:2 w Poznaniu. Szczególnie dobrą i ofensywną grę prezentują, grając przed własną publicznością, na Luminus Arena, gdzie są niepokonani od 13. kolejnych spotkań na różnych frontach (Jupiler League, Liga Europy oraz spotkania sparingowe). Drużyna gości, Brondby IF na tym etapie rozgrywek znalezli się, pokonując serbski klub Sp. Subotica 4:1 w dwumeczu. Ich dzisiejsi rywale są jednak nieporównywalnie silniejsi i prezentują o wiele lepszą grę na wyższym poziomie. Genk udanie również rozpoczął rywalizację w lidze krajowej, gdzie po 3. zwycięstwach i 1. remisie znajdują się na 2. miejscu w tabeli. Zaledwie 4 dni temu pokonali u siebie 3:1 Charleroi. W drużynie gości nie jest tak kolorowo, gdyż mimo, iż po 6. pierwszych kolejkach w lidze krajowej znajdują się na dobrym, 4. miejscu ostatnie swoje 2 spotkania w lidze przegrali (3:1 z FC Kopenhagą oraz 0:1 z Esbjerg). Dziś spodziewam się zdecydowanej dominacji gospodarzy i ich zwycięstwa przynajmniej dwoma bramkami.
Dziś kolejny z ciekawszych wieczorów piłkarskich. Wszystko za sprawą 21. spotkań w ramach ostatniej rundy play-off tegorocznej Ligi Mistrzów. Przygotowałem analizę dotyczącą właśnie jednego z tych spotkań, mianowicie włoskiej Atalanty Bergamo z zeszłorocznym mistrzem i zdobywcą Pucharu Danii, FC Kopenhagą. Moim zdaniem jest to zdecydowanie jedno z ciekawszych spotkań dzisiejszego wieczoru. Obydwa zespoły niepokonane są od równych 10. kolejnych spotkań na różnych frontach. Drużyna dzisiejszych gospodarzy w KAŻDYM z nich zdobywała przynajmniej po dwie bramki na mecz! W tej edycji LE pokonali już bałkańskie Sarajewo (10:2 w dwumeczu) oraz izraelski Hapoel Haifa (6:1 w dwumeczu). Rozpoczęli również nowy sezon w Serie A od efektownego zwycięstwa 4:0 z Frosinone. Ich dzisiejsi rywale, ze stolicy Danii co najmniej 2 bramki na mecz zdobywali w 7. z ostatnich 10. spotkań, również na różnych frontach. W nowym sezonie ligowym również spisują się obiecująco i po 4 zwycięstwach, 1 remisie i 1 porażce zajmują obecnie fotel lidera. Według mnie konfrontacja takich zespołów to gwarancja bramek i dziś spodziewam się co najmniej trzech w tym meczu. Lekkim faworytem wydaje się drużyna gospodarzy, która na ostatnie 15 spotkań u siebie przegrała tylko jedno! Spodziewam się bardzo ciekawego i otwartego spotkania, które nie zakończy się mniej niż trzema bramkami.
Moja ostatnia, trzecia analiza na dziś podobnie jak pozostałe dwie dotyczy spotkania, rozgrywanego w ramach ostatniej rundy play-off kwalifikacji tegorocznej Ligi Europy. Tym razem skupię się na spotkaniu według mnie bardzo ciekawym i jak też obstawiam, obfitym w bramki, spotkaniu 20-krotnego mistrza Szwajcarii, FC Bazylea ze zdobywcą Pucharu Cypru zeszłego sezonu, Apollon Limassol. Na pierwszy rzut oka zdecydowanym faworytem wydawać się może drużyna gospodarzy, i rzeczywiście jest to prawdą. Podopieczni Alexa Freia po nie najlepszym starcie w lidze zaczęła w końcu "zarabiać" punkty, wygrywając ostatnie 2 ligowe spotkania 4:2 z Grasshoppers oraz 3:2 z Sion. Jak widzimy, padło w nich sporo bramek. 5 dni temu zameldowali się w 1/16 finału Pucharu Szwajcarii, pewnie pokonując Montlingen 0:3. Również w Lidze Europy prezentują się dobrze, pokonując w poprzedniej rundzie holenderski Vitesse 2:0 w dwumeczu. Ich dzisiejsi rywale obecnie skupiają się na spotkaniach w LE, gdyż w swojej lidze mają obecnie przerwę letnią. Mieli bardziej "wyboistą" drogę od drużyny dzisiejszych gospodarzy, gdyż przeszli już przez 3 rundy kwalifikacyjne, wygrywając 4 z 6. rozegranych meczów. W swoich ostatnich 10. spotkaniach w roli gości nie spisali się zbyt dobrze, gdyż 3 punkty wywiezli jedynie dwukrotnie. Pozostałe 8 spotkań kończyli bez dorobku punktowego. Na ostatnim etapie zmagań w kwalifikacjach LE nie ukrywając, nie natrafili na łatwych przeciwników. FC Bazylea zdobywała mistrzostwo kraju ostatnie 8 lat z rzędu! Aż 8 z ostatnich 10. spotkań FC Bazylei na ich stadionie kończyło się przynajmniej trzema bramkami, czego spodziewam się i dziś. Moim zdaniem sama drużyna gospodarzy jest "skłonna" strzelić do siatki przyjezdnych trzykrotnie. Nie wykluczam jednak przynajmniej jednej w wykonaniu gości.