Dziś obejrzymy wiele ciekawych spotkań piłkarskich, również w naszych, polskich ligach (w Fortuna 1. lidze oraz II lidze). Mnie interesuje jedno ze spotkań drugiej ligi, spotkanie ROW Rybnik z Widzewem Łódź. Zdaniem bukmacherów, sądząc po wysokości kursów - faworytem tego spotkania może być drużyna gospodarzy. Ja osobiście uważam inaczej, gdyż stawiam w tym spotkaniu nie na drużynę gospodarzy, lecz gości. Drużyna z Rybnika zanotowała skromnie mówiąc nieciekawy start i w 5. pierwszych spotkaniach w lidze tylko raz wywalczyli komplet punktów. W pozostałych czterech ponosili porażkę (0:1 ze Stal Stalowa Wola, 1:0 z Gryf Wejherowo, 1:2 z Górnikiem Łęczna oraz przed czterema dniami 3:0 z Elana Toruń). Znajdują się obecnie na odległym, 14. miejscu w tabeli a ich zadaniem w tym sezonie jest co najwyżej - utrzymanie. Inaczej jest w zespole gości, który po 5. pierwszych spotkaniach ma na swoim koncie 10 punktów i 6. miejsce w tabeli. Odnieśli w tym czasie tylko jedną porażkę (3:0 ze Stal Stalowa Wola), 1 remis i 3 zwycięstwa. Ich zadaniem z kolei jest walka o wymarzony awans do wyższej klasy rozgrywkowej, Fortuna 1. ligi. Uważam, że drużyna gospodarzy w obecnej formie nie będzie w stanie zagrozić przyjezdnym z Łodzi i stawiam zatem na dopisanie kompletu punktów do konta gości. Krótko mówiąc, mają oni jasno określony cel - awans i dziś muszą zrobić kolejny krok w jego kierunku.
Ostatnim dzisiejszym spotkaniem, do którego przygotowałem analizę jest również spotkanie w lidze angielskiej, tym razem w lidze drugiego szczebla, Championship. W ramach 4. kolejki o komplet punktów powalczą dziś ze sobą Swansea oraz Leeds United, czyli dwie drużyny, które mają realne szanse na awans (w przypadku Swansea powrót) do najwyższej klasy rozgrywkowej kraju, Premier League. Spotkanie to zdecydowanie okrzyknąć można hitem dnia. Obydwie drużyny rozpoczęły nowy sezon bez poniesienia porażki - Swansea 2 zwycięstwa (z Sheffield Utd 1:2 i Preston 1:0) i remis z Birmingham 0:0 oraz Leeds - 3 zwycięstwa (z 3:1 ze Stoke, 1:4 z Derby i 2:0 Rotherham). Być może dziś podopieczni Marcelo Bielsa powrócą na fotel lidera i wywiozą z Liberty Stadium komplet trzech punktów, czego osobiście się spodziewam. W 3. z 4. bezpośrednich starć między tymi drużynami padały co najmniej 3 bramki na mecz, czego właśnie spodziewam się i dziś. Swansea po odejściu naszego goalkeepera, Łukasza Fabiańskiego nie jest już drużyną, która w poprzednim sezonie zdołała zatrzymać sam Liverpool i jego rozpędzone trio. Co prawda Swansea wymieniana jest wśród drużyn, mających realne szanse na awans, jednak ich dzisiejsi rywale, Leeds również. Zapowiada się naprawdę ciekawe, wieczorne spotkanie, w którym z całą pewnością nie zobaczymy mniej niż trzech bramek. Spodziewam się bramek w wykonaniu obydwu drużyn.
Dziś większość skupia się na spotkaniach w ramach ostatniej rundy kwalifikacyjnej tegorocznej Ligi Mistrzów. W sumie nic w tym dziwnego, jednak ja postawię dziś na również ciekawą, ligę angielską trzeciego szczebla, League One. Obejrzymy w niej dziś aż 10 spotkań, i mnie interesuje właśnie jedno z nich, spotkanie Bristol Rovers z Portsmouth. Spotkanie to wydaje się dla mnie szczególnie ciekawe, patrząc na rezultaty bramkowe, odnoszone przez obie te drużyny ostatnimi czasy. Ekipa gospodarzy z Bristolu co prawda nie zachwyciła na początku nowego sezonu, ponosząc dwie pierwsze porażki i lądując obecnie na odległym, 16. miejscu w tabeli. W każdym z ostatnich pięciu spotkań z ich udziałem mogliśmy zobaczyć przynajmniej 3 bramki na mecz, czego spodziewam się i dziś. Również w 3. ostatnich spotkaniach na ich murawie sprawdzała się opcja co najmniej 2.5 bramek. W 5. z 6. ostatnich bezpośrednich starć z rywalami z Portsmouth również padały co najmniej trzy bramki na mecz. Drużyna gości nowy sezon rozpoczęli w o niebo lepszym stylu, zaliczając trzy pierwsze zwycięstwa, kolejno 1:0 z Luton, 1:2 z Blackpool i 4:1 z Oxford Utd. Jak widzimy również mają dobrze nastawione celniki, i dziś spodziewam się przynajmniej jednej, dwóch bramek w ich wykonaniu. Dobrą alternatywą jest opcja zdobycia bramek przez obie drużyny, btts. Ja jednak stawiam na więcej i spodziewam się co najmniej trzech bramek w tym spotkaniu.
Kolejnym, ciekawym spotkaniem dzisiejszego wieczoru jest spotkanie w ramach 4. kolejki angielskiej ligi trzeciego szczebla, League One. Tym razem interesuje mnie spotkanie Charlton Athletic z Peterborough United. Ciekawe wydaje mi się szczególnie pod względem bramkowym. Charlton, możemy powiedzieć, że inauguracja nowego sezonu w lidze nie wyszła im najlepiej, gdyż pierwsze spotkanie przegrali z Sunderland 2:1. W drugim, u siebie wywalczyli swoje pierwsze 3 punkty, wygrywając z Shrewsbury 2:1 i w trzecim dopisali do swojego konta kolejny punkt, po remisie z Accrington 1:1. Drużyna gości z kolei notuje niezwykle udany start i trzy pierwsze zwycięstwa z rzędu. Pokonali już Bristol Rovers 2:1, Rochdale 1:4 oraz Luton 3:1. Jak widzimy, w każdym z tych spotkań mogliśmy zobaczyć co najmniej 3 bramki, czego spodziewam się i dziś. Mimo, iż drużyna gości znajduje się aż o 10 pozycji wyżej od swoich dzisiejszych rywali, bukmacherzy oferują niższy kurs na zwycięstwo Athletic. Ostatnie bezpośrednie konfrontacje tych drużyn kończyły się wieloma bramkami (2:2, 4:1) dlatego i dziś stawiam na kilka bramek, na co najmniej trzy. Czeka nas dziś bardzo ciekawy i emocjonujący wieczór.
TERAZ ALBO NIGDY. Zeszły sezon nie był wymarzonym dla Jurgena Kloppa. Mimo gry w finale Ligi Mistrzów (w którym polegli 3:1 z Realem Madryt) w lidze swoje zmagania zakończyli ostatecznie na miejscu 4. Ten sezon zapowiada się bardziej obiecująco dla The Reds. Podczas letniego okienka transferowego do składu dołączyli tacy zawodnicy, jak np. Xherdan Shaqiri (ze Stoke), Fabinho (z AS Monaco) czy bramkarz Alisson (z AS Romy). Udaną inaugurację w lidze (4:0 z West Ham) mają już za sobą. Dzisiejszy ich rywal, Crystal Palace (z którym konfrontowali się już w tym roku, wygrywając wówczas 1:2) również ma za sobą udany start, po zwycięstwie 0:2, odniesionym na murawie beniaminka, Fulham. W dzisiejszym starciu tych zespołów spodziewam się kilku bramek, autorstwa obydwu drużyn, tak jak miało to miejsce w ostatnich 7 spotkaniach, rozgrywanych na Selhurst Park. Niemniej oczywiście spodziewam się zdobycia kompletu punktów przez podopiecznych Kloppa i być może powrót na fotel lidera. Drużyna gości z Salahem, Firmino i Mane w ofensywie moim (i nie tylko moim) zdaniem jest realnym "zagrożeniem" dla obecnego mistrza Anglii, Manchesteru City. Dziś The Reds zrobią drugi krok w kierunku powtórzenia sukcesu sprzed 29. lat (!) i odniesienia krajowego zwycięstwa. Dziś stawiam właśnie na nich!
Dzisiejsze spotkanie, zamykające pierwszą kolejkę ligi hiszpańskiej, La Liga okrzyknięte zostało "szlagierem kolejki". Nic w tym dziwnego, gdyż o trzy punkty powalczą w nim dwie drużyny, kończące poprzedni sezon ma czołowych pozycjach, Valencia (kończąca na miejscu 4.) i Atletico Madryt (kończące na pozycji wicelidera). Podczas letniego okienka transferowego włodarze Valencii nabyli paru wartościowych zawodników m.in Geoffrey Kondogbia z Interu, Denisa Cherysheva (który powrócił z wypożyczenia), Kevina Gameiro z Atletico oraz Michy Batshuayia, (którego wypożyczyli z Chelsea). Goście ze stolicy nie dokonali co prawda poważnych zmian w składzie poza pozyskaniem Rodri'ego z Villareal czy Thomasa Lemara z Caen. Co prawda drużyna Diego Simeone'a miała mniejszą przerwę w grze od swych dzisiejszych rywali, gdyż zaledwie 5 dni temu walczyli z Realem Madryt w finale Superpucharu Europy (który zwyciężyli po dogrywce 2:4). Pięciodniowa przerwa jest jednak wystarczająca do regeneracji i nabrania sił przed inauguracją w lidze. Ciekawostką jest, że Atletico nie poniosło porażki w ostatnich 6. meczach inauguracyjnych, notując 2 zwycięstwa i 4 remisy. Ciekawostką jest również, iż Valencia w zeszłym sezonie zagrała osiem spotkań z czołową trójką ligi (Barcelona, Atletico i Real) i nie potrafiła wygrać choćby jednego spotkania, notując 5 porażek i 3 remisy. Moim zdaniem dziś silniejszą i co ważniejsze, skuteczniejszą okaże się drużyna gości, Atletico. I to stawiam na ich inauguracyjne zwycięstwo. Dysponują nie tylko najlepszą defensywą ligi (tylko 22 stracone bramki w ubiegłym sezonie) ale i bardzo skuteczną ofensywą, o czym przekonaliśmy się w ich poprzednim meczu z "Królewskimi" gdzie Diego Costa, Saul oraz Koke pokonali bramkarza Realu czterokrotnie.
Moja ostatnia analiza na dziś dotyczyć będzie ostatniego spotkania 5. kolejki polskiej Ekstraklasy, w którym o pozycję oraz o punkty powalczy drużyna z dobrym startem, która jednak utraciła pozycję lidera i znajduje się obecnie na miejscu 11. (!), Śląsk Wrocław oraz drużyna z falstartem, obecnie bez żadnego zwycięstwa (pozycja 16), Pogoń Szczecin. Śląsk udanie zainaugurował nowy sezon, pokonując u siebie Cracovię 3:1. Potem jednak nie było już tak kolorowo, szczególnie w drugim meczu, rozgrywanym u siebie przeciwko Lechowi Poznań. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego zdobyli w tym spotkaniu 4 bramki, wszystkie jednak nie zostały uznane, gdyż zdobyte zostały na spalonym. Ostatecznie goście strzelili decydującą bramkę i wywiezli tym samym z Wrocławia komplet punktów. W ostatnim meczu, w Kielcach również mimo zaciętej walki to gospodarze, Korona okazali się lepsi, notując zwycięstwo u siebie 2:1. Dziś moim zdaniem nadszedł lepszy czas dla ekipy z Wrocławia. Podejmą u siebie drużynę, która rozpoczęła nowy sezon w fatalnym stylu, notując 3 porażki i jeden remis, Pogoń Szczecin. Drużyna, prowadzona przez Kosta Runjaića jest obecnie w przysłowiowym dołku z zaledwie jednym punktem po 4. pierwszych spotkaniach. Powtarza się sytuacja z poprzedniego sezonu, gdzie Portowcy również zanotowali fatalny start. Faktem niesprzyjającym drużynie gości jest po pierwsze, atut własnego boiska, który Śląsk z pewnością jest w stanie dobrze wykorzystać oraz po drugie, w dzisiejszym spotkaniu w składzie gości nie zobaczymy Spasa Deleva, zmagającego się z kontuzją a jego brak jest jakby nie patrzeć, osłabieniem. Moim zdaniem dziś lepszą okaże się załoga gospodarzy, Śląsk. Drużyna ta ma swój potencjał i co ważniejsze, bardzo dobrze czuje się, grając na własnej murawie. Dzisiejsze zwycięstwo da im awans o dwie pozycje, także jest o co walczyć. Ciekawostką jest, że Śląsk w potyczkach z Pogonią u siebie jest niepokonany od 9. kolejnych spotkań. Mimo, iż byliśmy świadkami wielkich niespodzianek w tej kolejce dziś nie widzę innego scenariusza, niż zwycięstwo gospodarzy.
BEZBŁĘDNI. Jedno ze zdecydowanie ciekawszych dzisiejszych spotkań rozegrane zostanie w naszej, polskiej Ekstraklasie. Chodzi mi mianowicie o ostatnie dzisiejsze spotkanie w tej lidze, spotkanie bezbłędnego jak dotąd w lidze, obecnego lidera tabeli, Lecha Poznań z różnie spisującą się jak dotąd Wisłą Kraków. Drużyna pod wodzą Ivana Djurdjevića notuje wymarzony start w lidze i wygrywa wszystkie 4 pierwsze spotkania z łącznym bilansem bramkowym 9:1. W międzyczasie rozgrywali również mecze w ramach kwalifikacji tegorocznej Ligi Europy. Odpadli niestety w 3. rundzie zmagań z belgijskim KRC Genk (1:4 w dwumeczu). Teraz nie pozostaje im nic innego, jak skupienie się na lidze krajowej i utrzymanie pozycji lidera jak najdłużej. Ich następnym, piątym rywalem będzie drużyna "Białej gwiazdy", Wisła Kraków, z którą konfrontowali się już dwukrotnie w tym roku, wygrywając 1:3 oraz remisując 1:1. W składzie zarówno Kolejorza, jak i "Białej gwiazdy" nie są przewidywane żadne poważniejsze absencje, a to dobrze. Ciekawostką jest, że w 7. z ostatnich 8. bezpośrednich starć pomiędzy tymi zespołami obydwa trafiały do siatki rywala. Tego spodziewam się i dziś. Oczywiście jak dla mnie faworytem tego spotkania jest drużyna gospodarzy, a gra na własnym stadionie jest dla nich wielkim atutem. Wie o tym szkoleniowiec Wisły, Maciej Stolarczyk. Spodziewam się bardzo ciekawego spotkania, które nie powinno zakończyć się mniej niż 3. bramkami, co właśnie obstawiam. Poprzednie spotkanie ligowe Lecha, z Zagłębiem Sosnowiec zakończyło się pogromem 4:0. Trener Djurjević dał wówczas szanse wielu młodym zawodnikom gry od pierwszych minut, co przyniosło bardzo korzystne efekty. Być może i dziś zobaczymy w podstawowej 11 kilku młodych. Krótko ujmując, spodziewam się otwartego spotkania i co najmniej trzech bramek w meczu. Dokładny wynik, w jaki celuję to 2:1. Polecam typ wszystkim!
Dziś obejrzymy kolejne 3 spotkania w ramach drugiej kolejki jednej z najlepszych lig piłkarskich świata, angielskiej Premier League. Przygotowałem analizę do ostatniego, dzisiejszego spotkania w tej lidze, spotkania Brighton i Manchesteru United. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że zdecydowanym faworytem tego meczu jest drużyna Jose Mourinho, United. Tak też jest, jednak nie spodziewam się w tym spotkaniu przysłowiowych "fajerwerków" tzn wielu bramek. Ostatnie spotkanie tych drużyn zakończyło się wielką niespodzianką i wygraną gospodarzy 1:0, co dało im utrzymanie w najwyższej lidze na kolejny sezon. Brighton rozpoczęli nowy sezon od porażki (zasłużonej, jak przyznał sam szkoleniowiec) z Watford 2:0. "Czerwone diabły" natomiast rozpoczęli od zwycięstwa 2:1 z Leicester. Co prawda nie spisali się w tym spotkaniu obiecująco, jednak dziś spodziewam się lepszej gry z ich strony i odniesienia zwycięstwa, mimo iż skromnego. U gospodarzy kontuzjowani są Bruno (kapitan drużyny), F. Andone oraz niezwykle wszędobylskiego i dynamicznego skrzydłowego, Jose Izquierdo. Do gry powinni być gotowi Y. Bissouma i A. Jahanbakhsh. W składzie gości natomiast nie zagra D. Dalot, A. Herrera, M. Rojo oraz S. Romero. Być może dziś zobaczymy słynny "autobus Mourinho", czego osobiście się spodziewam. Jego podopieczni w poprzednim sezonie PL pod względem gry na wyjezdzie znalezli się na miejscu 3. z tylko 5. odniesionymi porażkami na 19 rozegranych spotkań. Brighton mimo, iż zagra z osłabieniem w składzie nadal posiada dobrze spisującą się defensywę, dlatego też nie spodziewam się w dzisiejszym starciu więcej niż dwóch bramek. Dokładny wynik, w jaki celuję to 0:1 lub 0:2.
MISTRZOWIE DO ZATRZYMANIA? Dziś obejrzymy kolejne spotkania w ramach drugiej kolejki jednej z najlepszych lig piłkarskich świata, angielskiej Premier League. Jest to mianowicie jedno ze spotkań, w których bardzo łatwo określić faworyta i domniemanego zwycięzcę meczu. Mówię oczywiście o spotkanie obecnego mistrza Anglii, notującego aż 100 punktów (!) w poprzednim sezonie zmagań, Manchesteru City z drużyną, która o dziwo... zdołała ich zatrzymać, remisując bezbramkowo w poprzednim ich spotkaniu, Huddersfield. Podopieczni Pepa Guardioli rozpoczęli już sezon w swoim stylu, pokonując Kanonierów na ich własnej murawie 0:2. Ich dzisiejsi rywale z kolei nie zanotowali udanego startu, gdyż ponieśli dotkliwą porażkę 0:3 z Chelsea. W składzie The Citizens zabraknie dziś E. Mangala, Danilo i przede wszystkim Kevina De Bruyne, co jakby nie patrzeć, jest sporym osłabieniem dla "Obywateli". U gości natomiast kontuzjowani są Mathias Jorgensen, Danny Williams i Erik Durm. Oczywiście liczę tu na zanotowanie kolejnego kompletu punktów przez podopiecznych Guardioli i ich zwycięstwo. Nie spodziewam się jednak tzw fajerwerków w tym spotkaniu. Ekipy te konfrontowały się ze sobą sześciokrotnie i tylko raz w ich spotkaniu padły więcej niż 3 bramki, czego nie spodziewam się również dziś. Huddersfield dysponują całkiem dobrze spisującą się defensywą i w poprzednich dwóch starciach z The Citizens potrafili zachować czyste konto do przerwy. Dokładny wynik, w jaki dziś celuję to 2:0 lub 3:0. Nie więcej. Dlatego też stawiam na mniej niż 4 bramki w tym spotkaniu.