Witam! Chciałbym zaprezentować mój kolejny typ z piłki nożnej. Jest to mecz T - Mobile Ekstraklasy pomiędzy Zawiszą Bydgoszcz a Podbeskidziem Bielsko - Biała. Mecz ten odbędzie się w niedzielę 10 sierpnia o godz. 15:30. Stawiam w tym meczu na zwycięstwo gospodarzy. Dziwi mnie tak wysoki kurs na to zdarzenie ! Kurs 2.14. Uważam, że jest to bardzo atrakcyjny kurs. Moim zdaniem wynika on z tego, że wyniki Zawiszy w ostatnim czasie są bardzo słabe. Ja jednak uważam, że drużyna z Bydgoszczy będzie z meczu na mecz grać coraz lepiej i że pojedynek z Podbeskidziem zakończy z 3 punktami. Jak pokazał poprzedni sezon drużyna Podbeskidzia zdecydowanie lepiej gra u siebie niż na wyjazdach. W tym sezonie doznała już porażki wyjazdowej. Przegrała w Gdańsku z Lechią 0 - 1. Jednak wynik nie odzwierciedla przebiegu tamtego spotkania, gdyż Lechia mogła spokojnie strzelić jeszcze kilka bramek. W poprzednim sezonie Zawisza zremisował u siebie z Podbeskidziem 2 - 2. Prowadził 2 - 0 i dopiero w ostatnim kwadransie gry goście zdołali strzelić 2 bramki i doprowadzić do remisu. Myślę, że Zawiszę stać na zwycięstwo w tym spotkaniu. Drużyna ta jeszcze sporo namiesza w naszej lidze. A dzięki słabszemu początkowi kurs na zwycięstwo w meczu z Podbeskidziem jest bardzo atrakcyjny.
Legia Warszawa w ostatnich dniach przezywa prawdziwą traumę. Zdeklasowali szkocki Celtic a mimo to odpadli z LM. W dzisiejszym meczy pewnie bedą chcieli pokazać, że wszystko jest ok i w koncu wygrac przed wlasna publicznością w ekstraklasie. Pierwszy beniaminek wywiózł z Łazienkowskiej 3 pkt, lecz Łęcznej na pewno się to nie uda i Legioniści od pierwszej do ostatniej minuty będą kontrolować tempo i to co sie dzieje na boisku i to oni będą strzelać gole.Górnik Łęczna może w innych okolicznościach byłby w stanie powalczyc z legią, ale w tym przypadku (mecze z Celticiem) prognozuje tutaj grad goli by chociaż troszkę otrzeć łzy sobie i trenerowi, a przede wszystkim kibicom. Łęczna zaskoczyła na + na starcie ligi i czuję, że stać ich na strzelenie Legii dziś przynajmniej jednego gola. Typuje tutaj wynik 3-1 lub wyższy dla stołecznych. Złość Wojskowych musi przełożyć się na grę oraz rehabilitację w oczach kibiców.
4 kolejka naszej ekstraklasy. GKS Bełchatów z miejsca numer 4 podejmuje Śląsk Wrocław z miejsca nr 5. Obie ekipy dzieli jeden punkt na korzyść Bełchatowian, którzy nie przegrali jeszcze w tym sezonie (2 wygrane i remis). Jeśli chodzi o faworyta tego spotkania to ciężko wskazać zwycięzce tego spotkanie, aczkolwiek uważam, że to mecz w którym padnie sporo bramek. Wydaje się, ze obie ekipy są w dobre formie i udanie weszły w ten sezon. Bełchatów potrafił ograć Legie, a Śląsk Ruch oraz Zawisze. Śląsk w ofensywnie prezentuję się bardzo dobrze, a należy też pamiętać o braku jednego z najlepszych napastników polskiej ligi Paixao, który być może wróci na dzisiejsze spotkanie. W sparingu z Borussia Wrocławianie przegrali 0:3, ale to akurat było do przewidzenia, gdyż obie drużyny są na całkowicie różnych etapach jak i poziomie. Obstawiam, że obie drużyny zaprezentują ofensywny styl gry i kibice zobaczą sporą ilość bramek. Siła obu ekip to ofensywa, więc nie okazji do zdobycia bramek nie powinno dziś zabraknąć.
Reims - rozegrało 5 meczy w sezonie przygotowawczym z czego aż 4 zremisowało i 1 przegrali. Strzelili w nich tylko 2 gole.. PSG - w sezonie przygotowawczym rozegrali tych meczy o jeden więcej niż gospodarze dzisiejszego spotkania, 5 z nich wygrali i 1 przegrali. We wszystkich wygranych pokrywali handicap -1.5. W sezonie 13/14 gospodarze na własnym stadionie rozegrali 19 meczy z czego 7 wygrali, 6 zremisowali i 6 przegrali, bilans bramek to 26 strzelone, 26 stracone. W ubiegłym sezonie PSG wygrało na stadionie Reims aż 0:3. PSG na wyjazdach w tamtym sezonie radziło sobie dużo lepiej niż Reims u siebie - wygrali 12 razy, zremisowali 5 meczy i 2 przegrali. Strzelali w tych meczach 33 razy, tracili tylko 16. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że to drużyna gości jest tu faworytem, ale po kursie 1.36 nie ma sensu tego grać, dlatego lepiej zagrać taki właśnie handicap po kursie 1.66. Moim zdaniem powinno wejść gładko, różnica zespołów jest bardzo znaczna. Jedynym minusem jest tylko, brak duetu Silva + Luiz w środku defensywy.Siła ofensywy jest bardzo duża w zespole z Paryża i myślę, że dzisiaj strzelą nawet 3-4 bramki, a z tyłu raczej zagrają na 0 przy tej skuteczności jaką prezentuje zespół Reims.
ecz na przełamanie i złapanie lekkiego dla którejś z drużyn. W trzech pierwszych kolejkach sezonu oba zespoły zgromadziły w sumie, tylko jeden punkt, jednak to gra Cracovii daje jej fanom większą nadzieje na poprawę zdobyczy punktowych. W każdym z dotychczasowych meczów Cracovia potrafiła stwarzać sobie dosyć klarowne sytuacje strzeleckie, czego nie można powiedzieć o zespole Korony. W zremisowanym meczu poprzedniej kolejki przeciw Pogoni, zespół z Kielc trafił, co prawda dwukrotnie do bramki rywali, lecz gole padły po strzale życia, jaki oddał Kiełb i fatalnym kiksie bramkarza Portowców, przy uderzeniu Golańskiego z rzutu wolnego. Poza tym tworzenie akcji ofensywnych idzie scyzorykom jak po grudzie. Słabo gra Sobolewski, kontuzjowany jest Jovanovic, przez co cała gra opiera się na chimerycznym Kiełbie i na stałych fragmentach gry wykonywanych przez Golańskiego. Kapitan Korony nie jest jednak w pełni sił i narzeka na bóle pleców, przez co przedwcześnie opuścił boisko w poprzedniej kolejce. Po odejściu walczaka Korzyma do Podbeskidzia siła ofensywna Korony wygląda naprawdę marnie. Dodajmy do tego fatalną grę w obronie i klopsy popełniane przez obrońców w każdym meczu i mamy obraz murowanego kandydata do gry w strefie spadkowej. Cracovia rozpoczęła sezon jeszcze gorzej, lecz w każdym meczu gracze pasów stwarzają sobie dogodne sytuacje strzeleckie. Widać, że trener Podoliński szuka najlepszych rozwiązań raz po raz mieszając w ustawieniu powstałej przed sezonem drużyny. W poprzednich spotkaniach Cracovia zdominowała Górnika w ostatnich dwudziestu minutach meczu, miała sporą przewagę w pierwszej połowie meczu z Jagiellonią i przebłyski w starciu przeciw Legii, pora więc na całe dobre spotkanie. Kiedy takie rozegrać jak nie dziś przeciwko jednej z najsłabszych drużyn początku sezonu? Dziś przy Kałuży zwycięży Cracovia.
W pierwszym meczu stało się coś czego bym się nie spodziewał, a dokładniej St Johnstone oddało tylko 3 strzały z czego tylko jeden celny. Natomiast klub ze Słowacji oddał ich 13 w tym 6 celnych.Skoro szkocki klub nie potrafił prawie nic u siebie zdziałać to wątpię, aby zrobił to na wyjeździe. W poprzednim etapie Spartak Trnava pierwszy mecz zagrał na wyjeździe remisując go 0:0 po czym rewanżowy w domu wygrał 3:0, a jeszcze wcześniej pierwszy mecz, który również był na wyjeździe wygrał 4:2 i mimo niezłej zaliczki rozgromił w drugim spotkaniu rywala 5:0. Nie wygląda na to, aby odpuszczali mecze w najmniejszym stopniu i wątpie, aby tym razem odpuścili, dlatego patrząc na ich wygrane w domu + mobilizacja + statystyki z pierwszego meczu stawiam na wygraną. Wydaję mi się, żę mogą tutaj pokusić się nawet o wygranie więcej niż jedną bramką. Awans z tego pojedynku jest już przesądzony, więc gospodarze tak jak w poprzedniej rundzie przypieczętują go przed własną publicznością.
W pierwszym meczu Poznanianie mieli 60% posiadania piłki, a w całym spotkaniu mieli kosmiczną przewagę. Jak się kończą takie spotkania, gdy nie strzeli się takiej drużynie bramki widzimy po wyniku. Dziś jednak Lech przed własną publicznością gra nie tylko o honor, ale także o posadę trenera Rumaka. To co stało się tydzień temu na końcu Europy mocno siedzi piłkarzom Lecha w głowach, jednak dzisiaj na pewno wyjdą z podwójną złością i agresją na przeciwnika. Klucz do zwycięstwa, awansu, pokrycia handicapu będzie leżał na pewno w tym kiedy Lech strzeli gola i jaką skutecznością będzie dysponował. Sami piłkarze Lecha po 1 spotkaniu mówili, że nie pamiętają meczu w którym stworzyliby tyle 100% sytuacji. Dziś jednak Lech przy Bułgarskiej przy wielotysięcznym wsparciu musi zmazać plamę z Islandii i zapewnić sobie awans do decydującej fazy Ligii Europejskiej. Limit pecha i nieszczęść Lech już wykorzystał w tych rozgrywkach, więc dziś nie pozostaję nic innego jak rozjechać półamatorów z kraju gejzerów.
Ruch zaczął z hura optymizmem ten sezon. Wygrana z Vaduz 3:2, była pierwszym i niestety ostatnim symptomem dobrej, a przede wszystkim skutecznej gry niebieskich. W pięciu następnych spotkaniach zdobyli oni zaledwie jedną bramkę, w przegranym meczu ligowym u siebie z Łęczną 1:2. Strasznie brakuje wykończenia, ewidentnie zawodzi wcześniej wspomniana skuteczność. Jednak patrząc na skrót pierwszego spotkania widać wyraźnie, że Ruch jako zespół tak naprawdę nie wygląda źle. Naprawdę brakło szczęścia (choć nie w takim stopniu jak Poznaniakom na Islandii), bo sytuacje strzeleckie były. Zatem ekipa ze Śląska może urwać jakąś brameczkę i tym samym mocno przybliżyć się do awansu. Co mam do powiedzenia odnośnie Duńczyków ? Próżno doszukiwać się u nich w ostatnim czasie overowych spotkań na własnym boisku. Ewidentnie dominują wyniki 0:0 lub under 1,5. Warto też dodać, że w dotychczasowych 2 pojedynkach ligowych nowego sezonu, Esbjerg u siebie traciło bramkę, także stawianie na nich w rewanżu po tak niskim kursie jest dla mnie niezrozumiałe - Ruch był lepszą ekipą w pierwszym spotkaniu i uważam, że o strzelenie przez nich bramki wcale tak trudno być nie musi.Jeśli Polacy awansują, winy za fatalny start ligowy zostaną z pewnością odkupione. Obiektywnie kibiców Chorzowskiego Ruchu stawiam wysoko w hierarchii kibicowskiej, także myślę, że ich wyjazd do Esbjerg nie będzie także bez znaczenia. Zobaczymy co wyjdzie w praniu, ale pamiętajmy, że Skandynawowie tak naprawdę nie są aż tak silną ekipą.
Ostatni, a zarazem trzeci analizowany mecz dziś przeze mnie. Tym razem naprzeciwko siebie staną ekipy Dinama Zagrzeb oraz Aalborg. Przed tym dwumeczem faworytem z pewnością byli Chorwaci. Pierwszy mecz tylko potwierdził te przewidywania. Jak dla mnie obie drużyny dzieli przepaść jeśli chodzi o europejską piłkę. Dinamo to etatowy uczestnik fazy grupowej LM. W ich składzie występuję mnóstwo szalenie dobrej młodzieży, która z każdym rokiem staję się co raz lepsza. Wystarczy dodać, że praktycznie każdego roku Dinamo inkasuję grube miliony za któregoś ze swoich młokosów. Vrsajko, Kovacic to byłe gwiazdy, które wypłynęły z tego klubu. Teraz warto przyjrzeć się strzelcowi bramki właśnie w 1 meczu przeciwko Aalborgowi. To Brozović jest kreatorem i motorem napędowym drużyny Dinama. Dinamo u siebie nie powinno mieć większych problemów z pokonaniem Duńczyków, którzy aby awansować musieliby strzelić aż dwie bramki zakładając, że gospodarze nie strzelą nic. Różnica budżetu, klasy zawodników oraz jakości drużyny przemawia za łatwym zwycięstwem gospodarzy. Czy tak będzie przekonamy się dziś wieczorem.
Analizowanym spotkaniem jest mecz pomiędzy Apoelem Nikozja, a HJK. W pierwszym meczu padł remis w Finlandii tak jak zresztą przewidywałem, a dzisiaj znów postawię warunki pogodowe na pierwszym miejscu i zagram wysoko ten zakład. Jutro w Nikozji bardzo upalnie 36 stopni Celsjusza, no nie powiedziałbym, że są to warunki, do których przyzwyczajeni są Finlandczycy, wydaję mi się, że za długo nie wytrzymają w takim upale. Są gorszą drużyną, szkoda, że dali sobie wyciągnąć zwycięstwo sprzed nosa w ostatnim momencie, jeśli nie będzie wyniku 2:0, 3:0 ogromnie mnie to zdziwi. HJK pewnie będzie chciało postawić solidną obronę, a jeśli drużyna się broni zużywa więcej sił, w ten sposób w bardzo szybki sposób się zmęczą i APOEL będzie miał wiele okazji do wbicia bramki. Bynajmniej to nie ten czas HJK. Druga połowa tamtego meczu pokazała dominację na boisku APOELU, widać jednak, że szybko przyzwyczaili się do warunków i zimno im za bardzo nie przeszkadzało, teraz będzie odwrotnie. Moim zdaniem zwycięstwo APOELU bez dwóch zdań. Każdy inny wynik będzie dla mnie ogromną sensacją. APOEL jest pod każdym względem faworytem, są bardziej doświadczeni w rozgrywkach europejskich, posiadają większy budżet, a co za tym idzie lepszych zawodników