Faworytem tego meczu na pewno są dysponujący mocnym składem Belgowie, którzy w ostatnim meczu z Węgrami pokazali swoją siłę wygrywając 4-0. Walia tymczasem to drużyn, która opiera swój potencjał na dwóch zawodnikach – przede wszystkim na Bale’u oraz Ramsey”u. To może być jednak za mało na drużynę Belgów, która na tym turnieju przegrała tylko z rewelacyjnymi Włochami i to nie będąc wcale słabszą drużyną w tym meczu. Od meczu z Italią podopieczni Wilmotsa wygrali wszystkie swoje mecze a co najważniejsze nie stracili w nich bramki. Walijczycy tymczasem grają bardzo nierówno, gdyż po łatwej wygranej z Rosja 3-0 zagrali bardzo słaby mecz z Irlandią Północną, z którą to wygrali tylko dzięki samobójczemu trafieniu Iroli. Siłą Belgów jest ich mocny skład i silna ławka rezerwowych. Co ciekawe w 4 ostatnich meczach między tymi drużynami Belgowie wygrali tylko raz a 2 –krotnie mecze kończyły się podziałem punktów. Mimo braku w dzisiejszym meczu Vermaelen’a oraz Vertongher’a większe szanse na zwycięstwo dawałbym Belgom, którzy z meczu na mecz rozkręcają się. Składy: Belgia: Courtois - Meunier, Alderweireld, Denayer, J. Lukaku - Witsel, Nainggolan - De Bruyne, Carrasco, Hazard - R. Lukaku. Walia: Henessey - Chester, A. Williams, Davies - N. Taylor, Allen, Ledley, Ramsey, Gunter - Bale, Robson-Kalu.
Zdecydowanym faworytem według bukmacherów jest Liverpool, który jednak ostatnio swoja grą nie porywa. Co prawda nie tak dawno The Reds pokonali 3-0 Manchester City oraz rozbili Aston Villę 6-0, ale było to ładne parę tygodni temu. Poza tym na 7 kolejek Liverpool, który obecnie plasuje się na 9 miejscu w tabeli do miejsca gwarantującego występy w Lidze Mistrzów traci 12 punktów i obecnie bardziej skupia się na Lidze Europy, która jest przepustką do Ligi Mistrzów. Stoke tymczasem ma dwa punkty przewagi nad Liverpoolem i wciąż liczy się w walce o europejskie puchary. O tym, że Stoke potrafi grać z mocnymi rywalami na wyjeździe przekonała się nie tak dawno Chelsea, z którą Stoke zremisowało na wyjeździe 1-1. Poza tym goście będą mieć dziś nieco ułatwione zadanie, bowiem nie dość, że kontuzjowany jest Henderson to w dodatku za kartki będzie pauzował Can. The Reds poza tym są zmęczeni po meczu LE z Borussią Dortmund a już w czwartek czeka ich rewanż. Tak więc Stoke, ma dziś sporą szansę na punkty w Anfield. Goście mają kim straszyć, więc myślę, że mogą się nawet pokusić o niespodziankę i wywieźć z Liverpoolu komplet punktów. Obie ekipy nie tak dawno walczyły ze sobą w capital One Cup i na Anfield Stoke zremisowało 1-1. Mecze w LE i absencje kluczowych graczy w Liverpoolu sprawią, że to Stoke sięgnie dziś po komplet punktów. Przewidywane składy: Liverpool: (4-2-3-1) Mignolet - Clyne, Lovren, Sakho, Moreno - Milner, Allen - Lallana, Firmino, Ibe - Sturridge Stoke: (4-2-3-1) Haugaard - Bardsley, Shawcross, Wollscheid, Pieters - Imbula, Afellay - Shaqiri, Bojan, Arnautović - Joselu
Zdecydowanie najciekawszy mecz tej kolejki Bundesligi. Faworytem Revierderby jest na pewno Borussia, która wciąż walczy o mistrzowski tytuł i nie może sobie pozwolić na stratę punktów w dzisiejszy meczu, tym bardziej, że wczoraj Bayern wygrał swój mecz ligowy i ma obecnie 8 punktów przewagi nad drużyną z Dortmundu. Borussia w tym sezonie prezentuje bardzo dobrą formę bez większych wahań. Tymczasem Schalke, które zajmuje obecnie 7 miejsce w tabeli gra ostatnio w kratkę. W ostatniej kolejce gospodarze przegrali z Ingolstadt na wyjeździe aż 3-0 po fatalnym meczu w ich wykonaniu, potwierdzając tym samym lekki dołek formy. O takowym nie można mówić w Borussi, która wygrała 3 ostatnie mecze w delegacji pokonując m.in. Leverkusen 1-0. W obu ekipach nie ma większych zmartwień jeśli chodzi o sytuację kadrową W Schalke od dłuższego czasu kontuzjowani są: Uchida, Nastasic, Höwedes, Höger oraz Goretzka. W ekipie z Dortmundu tymczasem kontuzja eliminuje z gry jedynie Subotića. Lepszą formę prezentuje ostatnio Borussia, która powinna wygrać derby Zagłębia Ruhry. Przewidywane składy: Schalke (4-2-3-1): Fährmann – Kolasinac, Neustädter, Matip, Caicara, Geis, Højbjerg, Sane, Belhanda, Schöpf, Huntelaar Borussia (4-1-4-1): Bürki – Piszczek, Sokratis, Hummels, Schmelzer, Gündogan, Weigl, Kagawa, Mkhitaryan, Reus, Aubameyang.
Jeszcze w poprzednim sezonie ten mecz byłby pojedynkiem drużyn walczących o utrzymanie w Premier League. Tymczasem w tym sezonie obie ekipy są na zupełnie innych biegunach. Sunderland to 18 drużyna w tabeli, która ma 4 punkty straty do 17 Norwich. Gospodarze w 4 ostatnich meczach zanotowali 4 remisy a ostatni mecz wygrali na początku lutego pokonując Manchester United 2-1. Co ciekawe Sunderland w 5 ostatnich meczach przed własną publicznością przegrał tylko raz ulegając Manchesterowi City 1-0. Leicester jest największym zaskoczeniem tego sezonu a nawet szokiem, gdyż jak inaczej można nazwać fotel lidera dla drużyny która była typowana do spadku. Goście tymczasem usadowili się na fotelu lidera mają aż 7 punktów przewagi nad Tottenhamem. Im jednak bliżej tego tytułu tym Leicester gra moim zdaniem coraz bardziej nerwowo a przede wszystkim nie zaskakuje już swoich rywali, gdyż wszyscy w lidze znają już największe atuty ekipy Ranieriego, ale też i braki. Lisy wszystkie ostatnie 4 mecze wygrały po 1-0, tak więc formą strzelecką nie zachwycają. Jeśli dziś Sunderland nie straci szybko bramki to ma spore szanse na punkty w tym meczu mimo, że eksperci typują Leicester na zdecydowanego faworyta tego pojedynku. Obie ekipy do tego meczu przystąpią w niemal najsilniejszych składach. W ekipie gospodarzy nie zagra jedynie kontuzjowanego Watmore’a. Natomiast w ekipie Lisów nie zagra jedynie James. Na przestrzeni ostatnich 4 lat Sunderland ani razu nie wygrał z Leicester. Jest to więc kolejny argument do mobilizacji przed tym spotkaniem. Obie ekipy zagrają o pełną pulę, ale dziś stawiam, że to gospodarze będą górą. W końcu każda seria musi się kiedyś skończyć. Przewidywane składy: Sunderland: Mannone – Yedlin, Kone, Kaboul, Van Aanholt – M'Vila, Kirchhoff – Khazri, Cattermole, Borini - Defoe Leicester: Schmeichel – Simpson, Morgan, Huth, Fuchs – Drinkwater, Kante – Mahrez, Okazaki, Albrighton - Vardy
Faworytem tego pojedynku są goście, którzy zajmują 4 miejsce w tabeli i wciąż walczą o bezpośrednią kwalifikacje do Ligi Mistrzów. Wczorajsza wpadka Herthy spowodował, iż Borussia ma ogromną szasnę zbliżyć się do Berlińczyków na 1 punkt. Aby tak się stało goście muszą dziś wygrać. Ingolstadt przed sezonem miało jeden główny cel – utrzymanie. Gospodarze na 5 kolejek przed zakończeniem sezonu są już niemal pewni utrzymania, bowiem nad strefą spadkową mają bezpieczną ośmiopunktową przewagę. Ingolstadt przed własną publiczności nie przegrali meczu już od 5 kolejek, ogrywając w ostatnim pojedynku u siebie Schalke aż 3-0. Borussia jest jednak w dużo lepszej formie niż ostatnio Schalke, dlatego to gości typowałbym jako zwycięzcę meczu. Borussia ma ogromny potencjał i zdecydowanie lepszą drużynę niż Ingolstadt o czym przekonała się ostatnio Hertha przegrywając w M’gldbach aż 5-0 i był to najniższy wymiar kary dla nich. Największym atutem gości jest gra z kontry. Do gry w tym pojedynku powinien być już gotowy Raffael a to spore wzmocnienie ofensywy Źrebaków. Borussia na wyjazdach ostatnio ma fatalne statystyki, bowiem w 5 ostatnich meczach zdobyła tylko 1 punkt. Marna zdobycz punktowa w ostatnich meczach w delegacji nie jest jednak miarodajna, bowiem w trzech ostatnich meczach wyjazdowych Borussia była drużyną zdecydowanie lepszą czy to od Wolfsburga czy od Schalke. Dziś pora na przerwanie tej niemocy. Stawiam na zwycięstwo gości. Przewidywane składy: Ingolstadt: Özcan - da Costa, M. Matip, B. Hübner, Ro. Bauer - Roger - P. Groß, Christiansen - Mo. Hartmann, Lezcano, Leckie Borussia: Sommer - Elvedi, A. Christensen, Nordtveit - F. Johnson, Dahoud, G. Xhaka, Wendt - Stindl - Hazard, Hahn
Dość niespodziewanie gospodarze zajmują 6 miejsce w tabeli ligowej i tracą tylko 3 punkty do miejsca dającego udział w Lidze Mistrzów. Młoty w dwóch ostatnich meczach zanotowały dwa remisy, ale w poprzednich trzech kolejkach zdobyły komplet punktów pokonując m.in. Everton na wyjeździe 3-2 oraz Tottenham u siebie 1-0. Co ciekawe West Ham w tym sezonie przegrał tylko dwa mecze przed własną publicznością. Kanonierzy to obecnie 3 drużyna w tabeli, która wciąż liczy się w walce o mistrzowski tytuł, choć do Leicester traci już 11 punktów. Arsenal nie może więc pozwolić sobie na wpadki w ostatnich kolejkach sezonu. Goście tradycyjnie już w tym sezonie zagrają osłabieni brakiem kilku kluczowych zawodników. Kontuzje bowiem leczą m.in.: Cazorla, Oxlade-Chamberlain, Arteta, Ramsey, Flamini oraz Wilshere. Ale nawet bez tych zawodników Arsenal potrafi wygrywać z drużynami z czołówki o czy przekonał się w ostatniej kolejce Everton, który przegrał z Arsenalem u siebie 0-2. Kanonierom grają już tylko na jednym froncie i efekty tego widać. Co prawda jest to mecz derbowy i każdy wynik jest tu możliwy, ale ja stawiałbym na bardziej doświadczony zespół, który potrafi grać takie trudne mecze. Obie ekipy potrzebują kompletu punktów, ale dlatego wynik będzie albo w jedną albo w druga stronę. Stawiam na Arsenal. Przewidywane składy: West Ham: Adrian - Antonio, Reid, Ogbonna, Cresswell - Kouyate, Noble - Valencia, Lanzini, Payet - Sakho Arsenal: Cech - Bellerin, Paulista, Koscielny, Monreal - Elneny, Coquelin - Sanchez, Ozil, Iwobi - Welbeck
Najciekawsze spotkanie tej kolejki, w którym zmierzą się drużyny walczące w tym sezonie o europejskie puchary. Gospodarze jak na razie zajmują 7 miejsce w tabeli i tracą 6 punktów do zajmującej 3 miejsce Herthy. Gospodarze byli by zdecydowanie wyżej w tabeli jakby nie fatalna postawa w meczach wyjazdowych. Przed własną publicznością gra Borussi wygląda już zdecydowanie lepiej. Gospodarze bowiem wygrali 4 ostatnie mecze u siebie zdobywając w nich aż 13 bramek. Jeśli właśnie chodzi o skuteczność, to w meczach przed własną publicznością M’gladach ustępuje tylko Bayernowi i Borussi Dortmund. Hertha tymczasem w 5 ostatnich meczach zdobyła 12 punktów, tylko raz tracąc punkty w przegranym pojedynku z HSV na wyjeździe 2-0. Goście w delegacji nie są już tacy skuteczni jak przed własną publicznością, bowiem w 4 ostatnich spotkaniach zdobyli tylko 4 punkty. Faworytem dzisiejszego pojedynku są gospodarze, którzy u siebie grają widowiskowo a przede wszystkim skutecznie. Co prawda pod znakiem zapytania w tym meczu stoi występ Raffaela i Johnsona, ale nawet bez tych zawodników Borussia jest w stanie pokonać Berlińczyków. W 4 ostatnich meczach ligowych między tymi drużynami za każdym razem górną byli piłkarze z M’gladbach. Myślę, że tak tez będzie i dzisiaj, tym bardziej, że tylko zwycięstwo w tym meczu pozwoli gospodarzom realnie myśleć o Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. Przewidywane składy: Gladbach: Sommer - Wendt, Nordveit, Christensen, Elvedi - Hofmann, Xhaka, Dahoud, Traore - Hazard, Stindl Hertha: Jarstein - Weiser, Stark, Langkamp, Plattenhardt - Skjelbred, Cigerci - Haraguchi, Darida, Kalou - Ibisevic
Faworytem tego pojedynku jest na pewno real, który bez problemów awansował na tygodniu do kolejnej fazy Ligi Mistrzów pokonując w dwumeczu Romę 4-0. W lidze rodzimej Królewscy radzą sobie już nieco gorzej, gdyż tak należy powiedzieć o 3 miejscu gości. Strata do Barcelony wynosi już (po dzisiejszej wygranej Barcelony) 15 punktów. Real nie ma już więc szans na mistrzostwo, ale walczy z Atletico o wicemistrzostwo kraju. Las Palmas tymczasem niespodziewanie wygrał 3 mecze z rzędu i dzięki temu wydostał się ze strefy spadkowej. W ostatnim meczu przed własną publicznością Las Palmas gładko bo 4-0 pokonał Getafe. W dwóch ostatnich meczach z Realem Las Palmas nie zdobyło nawet punktu a straciło przy tym 10 bramek. W ostatnim jednak meczu u siebie Las Palmas pokonał niespodziewanie Real 4-2. Dla Królewskich liga już ma drugorzędne znaczenie, ale nie mogą sobie pozwolić na odpuszczenie jakiegokolwiek meczu, gdyż nastroje wśród kibiców i tak są nienajlepsze. Real po meczu Romą na pewno nie będzie forsował tempa, poza tym Królewscy nie imponując już tak szybkimi kontrami jak jeszcze na początku poprzedniego sezonu. Faworytem jest oczywiście real, ale w tym meczu nie spodziewam się wielu bramek. Stawiam na under 2,5. Przewidywane składy: Las Palmas (1-4-2-3-1): Varas – Garrido, Bigas, Lemos, D. Garcia – Momo, Montoro – El Zhar, Viera, Nili – Willian Jose Real (1-4-3-3): Navas – Marcelo, Pepe, Ramos, Carvajal – Isco, Casemiro, Modrić – Ronaldo, Mayoral, Bale
Borussia po gładkim zwycięstwie nad Tottenhamem w Lidze Europy teraz zagra trudny mecz ligowy z Mainz. Goście to obecnie 6 drużyna w tabeli, która ostatnio jest w bardzo dobrej formie. Goście dwie kolejki temu pokonali Bayern w Monachium 2-1, ale ostatnio zanotowali wpadkę z Darmstadt remisując 0-0. Borussia tymczasem nie może sobie pozwolić na stratę punktów, gdyż każde ich potknięcie może ich kosztować koniec marzeń o mistrzostwie. Goście natomiast mają spore szanse na wywalczenie miejsca europejskich pucharach, może nawet w Lidze Mistrzów dlatego potrzebują dziś zwycięstwa. Nikogo nie zadawala remis dlatego mecz powinien być otwarty i pełen bramek. Gospodarze maja komfortową sytuację jeśli chodzi o kadrę. O takim komforcie nie może mówić trener Mainz, gdyż kontuzjowani są: Bungert, Berggreen a występ kilku piłkarzy stoi pod znakiem zapytania. Nie mniej jednak to nie oznacza, że Mainz zagra defensywnie. Stawiam na over 3,5. Przewidywane składy: Dortmund (1-4-2-3-1): Burki – Ginter, Subotić, S. Bender, Durm – Sahin, Gundogan - Castro, Kagawa, Reus - Aubameyang Mainz (1-4-2-3-1): Karius – Brosinski, Balogun, Bell, Bussmann – Baumgartlinger, Latza – Clemens, Malli, Jairo - Cordoba
Gospodarze nie mają ostatnio najlepszego okresu gry, bowiem nie dość, że przegrali w Lidze Europy z Villarrealem to w dodatku w 4 ostatnich meczach ligowych zdobyli tylko 1 punkt. Aptekarze wciąż mają jednak szanse na zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów, bowiem do 4-go miejsca tracą tylko 6 punktów. HSV zajmuje 12 miejsce w tabeli i wciąż nie może być pewne utrzymania, bowiem nad strefą spadkową mają 7 punktów przewagi. Hamburczycy aby być pewnym ligowego bytu muszą jeszcze zdobyć w tym sezonie co najmniej 4 punkty. Goście ostatnio radzą sobie bardzo dobrze, gdyż w 5 ostatnich meczach tylko raz przegrali. Faworytem jest jednak Leverkusen, który powalczy dziś o przełamanie. Co prawda gospodarze nie będą mogli zagrać najsilniejszym składem, bowiem kontuzjowani są: Aranguiz, Kampl, Bender, Hilbert ale jedynie Kampl wnosił coś do drużyny. Myślę, że Aptekarze dziś się przełamią i zdobędą komplet punktów. Przewidywane składy: Bayer (4-4-2): Leno - Wendell, Tah, Toprak, Jedvaj - Mehmedi, Calhanoglu, Kramer, Bellarabi - Kiessling, Hernandez HSV (4-2-3-1): Adler - Ostrzolek, Cleber, Djourou, Sekai - Ekdal, Holtby, Muller, Hunt, Nicevic - Rudnevs