AEL Limassol podejmuje dziś na własnym stadionie turecki Fenerbahce Stambuł. Sytuacja w grupie jest następująca Marsyllia i Fenerbahce mają po 4 punkty, jednak to Francuzi maja lepszy bilans bramkowy. Trzecie miejsce z 1 punktem zajmuje M gladbach, a czwarte AEL (również 1 pkt.). W tej grupie Francuzi i Turcy są "skazani na sukces", czyli awans. Niemcy nie prezentują już formy z przed roku i cały czas czekają na przebudzenie. Fenerbahce ma mocny skład i bardzo dobra ofensywę. Przedsezonowe transfery procentują, mowa tu o takich zawodnikach jak Dirku Kuyt (wcześniej Liverpool) czy Raul Meireles (wczesniej Chelsea). Zespół bardzo szybko się zgrał, a nowi tworzą teraz trzon drużyny. Fenerbahce gra bardzo ofensywnie, ale w przypadku kontr szybko wraca do obrony, Kuyt i Meireles to typowi rzemieślnicy, jest ich peun w każdej strefie boiska. AEL w tej drupie to taki "chłopiec do bicia". Ostatnio poległ z Marysllią aż 5:1, myślę, że Fenerbahce wykręci podobny wynik, bo jest w formie i tym meczem może znacznie przybliżyć się do awansu.
Dziś o godzinie 21:05 Dnipro podejmie na własnym stadionie włoskie Napoli. Stawiam w tym meczu na Włochów. Dnipro prowadzi w grupie z dwoma zwycięstwami na koncie i stosunkiem bramek 5:2. Ostatnio w lidze przegrał jednak z Luhanskiem 3:2 co było sporą niespodzianką. Napoli z kolei to druga po Juve siła włoskiej piłki, która może ugrać coś więcej w Pucharach. Do tego meczu Napoli przystępuje z 2 pozycji w tabeli z 3 punktami, tyle samo co PSV, które dzisiaj powinno sobie łatwo poradzić z ostatnią drużyną w grupie AIK-iem. Tak, więc ta kolejka to batalia o awans. Napoli wg doniesień prasowych ma przystąpić w najmocniejszym składzie (tym razem trener nie puści do boju rezerw), nie zobaczymy tylko Miguela Britosa. W Dnipro wszyscy są gotowi do gry. Napoli zależy, a już rok temu pokazali, że potrafią grać na europejskim poziomie. Kurs 3.87 jest dobry do zaryzykowania, chociaż wg mnie doświadczenie, siła ofensywy, włoska gra w defensywie będą przewagą Azzurri i ryzyko jest tylko śladowe.
W spotkaniu Borussii Dortmund z Realem Madryt stawiam na drużynę gości. Real przewodzi w tabeli LM, z dwoma zwycięstwami zajmuje 1 miejsce (stosunek bramek 7:3), Dortmund z kolei jest 2 mając na koncie zwycięstwo i remis 9stosunek bramek 2:1). W ostatnich 3 spotkaniach tych drużyn real wygrywał 2 razy - 0:5 oraz 2:1, a raz padł remis 1:1. Real po wpadkach z początku sezonu pnie się w tabeli ligi hiszpańskiej w górę, a w LM znacznie dominuje. Borussia po dobrym stracie złapała zadyszkę i kilka kontuzji kluczowych graczy. W obydwu ekipach nie wystąpią dzisiaj - Real: Marcelo, Fábio Coentrão, Ãlvaro Arbeloa (będzie ciężko o obronę); Borussia: Jakub Błaszczykowski, Ä°lkay GündoÄŸan, a gra rekonwalescentów - Mario Götze i Marcela Schmelzera jest niepewna. Już podczas ostatniego meczu z Schalke przegranego na własnym boisku 1:2 trener Klopp miał problemy z zestawieniem optymalnego składu, co odbiło się na wyniku. Według mnie Real nawet z 50% obrony wygra to spotkanie, bo ich przewaga w ofensywie jest znacząca. W Borussii widoczny jest obecnie i będzie w tym meczu brak Kuby i Goetze. Stawiam na wynik 1:3 dla Realu Madryt.
Dziś na Amsterdam ArenA. tamtejszy Ajax podejmie Manchester City. Faworytem tego spotkania jest drużyna gości, która podobnie jak sezon temu lepiej spisuje się w lidze angielskiej niż lidze mistrzów. Ajax jak do tej pory w LM przegrał 2 spotkania tracąc aż 5 bramek, a strzelając zaledwie 1. City natomiast odnotowało remis i jedną porażkę, jednak stosunek bramek ma 3:4. Ajax ostatni mecz w lidze z Heracles zakończył remisem 3:3, warto jednak odnotować, że do 80 minuty prowadził 1:3... Tak, więc przed pojedynkiem z City morale piłkarzy na pewno nie będą za wysokie. Ajax praktycznie nie ma szans na wyjście z grupy, natomiast City potrzebuje punktów jak powietrza i tylko zwycięstwo w tym meczu daje szanse na zajęcie miejsca 1-2 (ale raczej 2) w końcowej klasyfikacji. City ostatni mecz z W.B.A. wygrał 1:2, strzelając zwycięskiego gola w 92 minucie. Edin Dzek jest w najlepszej formie jeżeli chodzi o strzelców City, dlatego dzisiaj powinien wyjść w pierwszym składzie i zagrać u boku Aguero, piłki będzie im posyłał niezawodny Samir Nasri. Tak, więc patrząc na Ajax, który gra niemrawo i ospale stawiam w tym meczu na zwycięstwo City, który powoli łapie formę. W ofensywie jest ok, jednak w obronie zdarzają się głupie błędy, jeżeli City zagra dobrze z tyłu powinna spokojnie wywieźć z Amsterdamu 3 pkt. i dalej walczyć o awans do kolejnej rundy LM.
Dzisiaj w LM o godzinie 18:00 zmierzy się Zenit Petersburg z Anderlechtem Bruksela. Zenit zajmuje 4 miejsce w tabeli, przegrał kolejno z Malagą (3:0) oraz u siebie z Milanem (2:3); strzelił 2 gole, stracił aż 6. Anderlecht zajmuje 3 miejsce, przegrał u siebie z Malagą 0:3 i wywiózł cenny remis z Włoch 0:0, stosunek bramek 0:3. Tak, więc jak widzimy w w 3 na 5 spotkaniach obydwu drużyn padały wyniki over 2,5. W zenicie coraz lepiej radzi sobie gwiazda zespołu pozyskana za ogromne pieniądze - Hulk. Anderlecht jeszcze nie strzelił gola w tej edycji ligi mistrzów, więc jak nie teraz to kiedy? W dotychczasowych spotkaniach tych drużyn padały następujące wyniki: 3:1, 3:1, 2:2 - same overy. Sądzę, że dzisiaj będzie podobnie, Petersburg powinien wygrać 2:1 lub 3:1. Właściciele Zenitu chcieliby widzieć swój zespół w kolejnej rundzie LM, niż w lidze europejskiej, tak więc Zenit na ten mecz ma się bardzo spiąć i pewnie wygrać (wg rosyjskich mediów). Mobilizacja jest wielka, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Już dzisiaj (wtorek 20:45) na stadionie Donbas Arena w Doniecku Chelsea zmierzy się z tamtejszym Szachtarem. Nigdy bym się nie spodziewał takiego kursu na niebieskich - 3,10 patrząc poprzez pryzmat formy w jakiej się znajdują to bardzo ładny prezent od bukmacherów. Śledząc owy kurs na różnych platformach, widać, że spada, tak więc ludzie grają na Chelsea. Nie będę odkrywczy jeżeli napiszę, że sercem Szachtara jest Eduardo (bardzo dobrze znany kibicom ligi angielskiej z gry w Arsenalu). Gospodarze w ofensywie mają jeszcze bardzo dobrych Srnę i Williana, którego Chelsea chciała pozyskać w poprzednim okienku transferowym. Szachtar wymiata w lidzie ukraińskiej, ma sporą (12pkt.) przewagę nad 2 i 3 zespołem. Jednak w ostatnich 5 meczach wygrywał strzelając "tylko" (jak na nich) po 2 gole (nie licząc remisu 1:1 z Juve). Uważam, że na Chelsea to znacznie za mało. Po genialnych transferach tej drużyny - Hazard, Oscar, Moses Chelsea jest na fali. Ostatni mecz wygrali 4:2 z lokalnym rywalem Tottenhamem i prowadzą w najmocniejszej lidze świata z przewaga 4 pkt. nad Manchesterem United. Eksplozja formy Juana Maty w ostatnim czasie pozwala optymistycznie patrzeć w przyszłość. Dodatkowym smaczkiem będzie powrót do składu Johna Terrego, który po "aferze rasistowskiej" pauzuje na boiskach ligi angielskiej. Chelsea z początku sezonu nie grała przekonująco, jednak teraz z każdym meczem widać zgranie i monolit, który powstaje. W każdym ze spotkań ktoś zaskakuje, czy to Oscar (2 bramki w meczu z Juve), czy to Mata (2gole i asysta w meczu z Tottenhamem), czy Torres (genialna bramka z Arsenalem). Tak, więc mając taki skład Niebiescy będą walczyć o zwycięstwo, osobiście czuję, że Szachtar nie strzeli u siebie nawet gola (Terry'emu bardzo zależy na tym występie). Stawiam 0:2 dla Niebieskich.
W starciu z Grekami stawiam na Polskę. Jest to mecz otwarcia i można powiedzieć śmiało, że zarazem mecz o wszystko, bo o ile pokonania Czechów możemy być w miarę pewni to z Rosją będzie ciężko o punkty. Dlatego z Grecja wygrać trzeba. Mamy atuty, o których rozpisuje się każda gazeta i każdy portal - trio z Borussi - Lewandowski, Błaszczykowski oraz Piszczek i to ma być motor napędowy tej drużyny. Mamy szybkie skrzydła i zawodników, którzy potrafią grać 1 na 1. Mamy pewnego bramkarza, jednego z najlepszych obecnie grających bramkarzy ligi angielskiej. Co do Greków to stawiają na defensywę. W ataku grają wolno, nie ma szybkości, dlatego jestem niemal pewny, że gola w tym meczu nie strzelą, my za to jesteśmy wstanie strzelić 1 bramkę i wynikiem 1:0 zakończyć mecz. Karagounis i Katsouranis doświadczeni zawodnicy Greccy, potrafią przytrzymać piłkę i dobrze podać, ale zazwyczaj wszystko to dzieje się wolno albo pod swoją bramką albo w środkowej strefie boiska, gdzie będzie bardzo gęsto. Faktem jest, że Grecy murowaniem swojego pola karnego awansowali do Turnieju Euro, ale właśnie tutaj widzę szanse naszych Orłów. Muszą stworzyć i wykorzystać jedną sytuację na zdobycie bramki i to będzie w tym meczu kluczowe. Grecy się nie rzucą do ataku. Nasi muszą wykorzystać moment zagapienia, moment niepewności. Ciekawostką jest, że według doniesień prasowych Grecy nie wybrali jeszcze 1 bramkarza. Trener Greków waha się, pomiędzy: 38-letnim Konstantinosem Chalkiasem, Michalisem Sifakisem oraz Alexandrosem Tzorvasasem (pierwszy ma swoje lata i nie jest w formie, drugi zmagał się z kontuzją, a trzeci większość spotkań swojej drużyny ligowej przesiedział na ławce). Tak, więc tutaj Grecja ma poważny problem co zarazem jest kolejnym plusikiem dla reprezentacji Polski. Dodatkowo sędzią spotkania będzie Hiszpan Carlos Velasco Carballo, który nie preferuje ostrej gry, a Grecy są znani z zagrań nie fair szczególnie gdy mają pod górkę. Lita defensywa = faule, a te z kolei równają się z upomnieniami - żółte kartki, to kolejny aspekt, który przemawia za naszymi. Dodatkowo nie wiadomo, czy zagra świetny prawy obrońca Olimpiakosu Vassilis Torosidis, który lubi podłączać się do akcji ofensywnych (leczy kontuzję). Stawiam na wynik 1:0, góra 2:0 dla naszych i nie chodzi tutaj o stawianie na drużynę narodową bo muszą wygrać bla bla bla, ale o czynniki, które za tym przemawiają, a tych jak widać jest sporo.
Chelsea dziś wygra z Fulham! Po fartownym zwycięstwie nad Wigan, teraz Niebiescy wystawią najmocniejszy skład. Do Totenhamu tracą 3 punkty, a ten dziś ma łatwego rywala w postaci Norwich, więc zapewne zainkasuje 3 punkty. Porażka oznacza dla The Blues marne szanse na awans do Top4. Sytuacja kadrowa: W ekipie Fulham nie zagra Brian Ruiz oraz Andrew Johnsons, który ma kontuzję uda, Steve Sidwell, który boryka się z przepukliną i Zdenek Grygera, który ma uraz kolana. W CFC do gry wracają John Terry. Frank Lampard i Ramires. Wszyscy Ci zawodnicy nie znaleźli się nawet na ławce rezerwowych przeciwko Wigan (po meczu z Fulahm CFC czekają mecze z Arsenalem, Totenhamem - FA Cup oraz LM z Barceloną) dlatego gracze byli oszczędzani. Jedyna absencją w Chelsea ma być brak Ashleya Cola, który skręcił kostkę. Tak, więc Chelsea wg mnie dysponuje mocnym składem, a co najważniejsze zdrowy jest już kapitan Terry. Dzisiaj jedyna opcja w tym meczu to zwycięstwo Niebieskich.
Stawiam na Chelsea o tłustym kursie 4,19. Nie będę rozwodził się nad statystykami przedstawię za to kilka istonych faktów, które według mnie stawiają The Blues na pozycji zwycięzcy. Po pierwsze Manchester City ma ostatnio problemy, odpadli z Ligi Europejskiej, po tym jak ośmieszyła ich bądź co bądź słabiutka Lizbona. Tutaj można też szukać drugiego dna, bowiem angielskie media obarczają winą za wszystko Balotelliego oraz Manciniego, który od pewnego czas nie może zapanować nad tym gwiazdującym zawodnikiem. Trener Mancini dostał ultimatum od Szejków, które jest bardzo jasne - "Albo wygrywasz ligę, ale po sezonie kończymy współpracę". Tak, więc posada Manciniego wisi na włosku, bo przy obecnej dyspozycji Manchester United (lider tabeli) ciężko będzie The Citizens wywalczyć tytuł. Chelsea z kolei po zwolnieniu AvB, odzyskała formę. Di Mateo postawił na ładny dla oka i przede wszystkim skuteczny ofensywny futboll. Poza tym stare gwiazdy takie jak, Lampard i Drogba mają coś do udowodnienia sobie oraz przede wszystkim kibicom. Pokonanie Napoli przełożyło The Blues na ten właściwy tor, mechanizm znowu zaczął pracować. Drużyna jest zmobilizowana, walczy o 3 miejsce w lidze, gra dalej w Pucharze Anglii oraz jest w półfinale Ligi Mistrzów, tak więc dzisiaj mecz Manchesteru City z obecnie najlepszą (patrząc na tle europejskich pucharów) drużyną angielską. Dodatkowo warto powiedzieć, że w ostatnim meczu pucharowym z Leicesterem, Chelsea wygrała 5-2, a Fernando Torres po 24 GODZINACH bez gola strzelił dwie bramki i zanotował dodatkowo 2 asysty. Jeżeli chodzi o absencję, to w Chelsea nie zagra kapitan John Terry, ale jestem w 100% przekonany, że Gary Cahill go godnie zastąpi, tym bardziej, że z każdym meczem nabiera coraz większej pewności. Tak więc, sugerując się formą zawodników i przede wszystkim atmosferą w drużynie stawiam CFC, która według mnie wygra, po pięknym i obfitującym w bramki spotkaniu.
Mecz o wszystko dla Manchesteru United, na trudnym hiszpańskim terenie. Pierwszy mecz MU przegrało na własne życzenie 2:3, więc teraz tylko zwycięstwo wchodzi w grę. Anglicy odzyskali upragnione prowadzenie w lidze, więc to powinno dać im trochę spokoju przed dzisiejszym spotkaniem. W lidze mamy fotel lidera, więc teraz skupiamy się na Lidze Europejskiej. Bilbao zagrało w Teatrze Marzeń najlepsze spotkanie w tym sezonie i nie wierzę, że są wstanie to powtórzyć. Na ostatnie 5 spotkań (na różnych frontach) mają dobry bilans 3 zwycięstwa, 1 remis i jedną porażkę w ostatnim meczu z Osasuną na wyjeździe. MU z kolei zanotowało 2 porażki i 3 zwycięstwa, w tym ostatnie dało im fotel lidera w lidze. Uważam, że Manchesterowi ciężko będzie awansować, ale są jak bardziej wstanie wygrać to spotkanie. Poza tym ważnym bodźcem może być wczorajszy awans Chelsea w LM, gdzie po dogrywce pokonali Napoli pokazując, że nie ma rzeczy nie możliwych. Jeżeli chodzi o psychikę to bardzo ważne dla piłkarzy. W ostatnich spotkaniach drużyny angielskie nie licząc Manchesteru City, który w Pucharach ma teraz słabszą formę, wygrywały - wspomniana Chelsea i Arsenal, który był o włos od wyeliminowania Milanu. Myślę, że Sir Alex Ferguson przygotuje odpowiednią taktykę na to spotkanie i jestem niemalże pewny, że Manchester strzeli co najmniej 2 gole w tym meczu co da im zwycięstwo, a jeżeli chodzi o awans to zobaczymy.