Wicelider ukraińskiej Premier League kontra wicelider polskiej ekstraklasy. Zorya Lugańsk kontra warszawska Legia, to spotkanie w ramach czwartej rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy, które odbędzie się dzisiaj o godzinie 19. Faworyt w dwumeczu to oczywiście Legia Warszawa. Legia, która po znakomitym otwarciu sezonu zaczęła gubić punkty, remis z Wisłą u siebie, porażka w Gliwicach z Piastem. Czas na rehabilitację i dobry mecz w wykonaniu warszawiaków. Zorya występuje w kwalifikacjach Ligi Europy po sukcesie jaki klub ten osiągnął w ubiegłym roku zajmując czwarte miejsce w swojej rodzimej lidze. W poprzedniej rundzie ukraińcy uporali się z belgijskim Charleroi i to w sposób zdecydowany, bowiem 5:0 w dwumeczu. Legia pojechała na Ukraine z nowo pozyskanym macedończykiem Ivanem Trickowskim, w którym to stołeczny klub wiąże spore nadzieje. Z cała pewnością w wyjściowej jedenastce wystąpi też bramkostrzelny od początku sezonu Nikolic. Zorya w ldze w meczach u siebie w minionym sezonie odnotowała bilans gier 7-3-3, więc nie jest to z pewnością twierdza nie do zdobycia. Liczę na to, że w dzisiejszym spotkaniu na korzyść Legii przemówi przede wszystkim większe ogranie w europejskich pucharach, jakby nie patrzeć Legia w poprzednim sezonie wyszła z grupy tychże rozgrywek. Stawiam na zwycięstwo Legii, typ 2.
20 sierpnia o godzinie 19 na Amsterdam Arena, gospodarze, Ajax zagra z czeskim Jablonec. Ajax po niepowodzeniu z Rapidem Wiedeń odpadł z walki o Ligę Mistrzów, teraz stają przed szansą gry w Lidze Europy. Naprzeciw holendrów stanie dzisiaj Jablonec, czyli, sensacyjny mimo wszystko eliminator Kopenhagi z poprzedniej rundy. FK Jablonec mocno przeciętnie rozpoczął sezon w czeskiej ekstraklasie, w czterech spotkaniach wygrywając zaledwie raz. Co innego Ajax, póki co dwa przekonywujące zwycięstwa 3:0. Ajax u siebie od zawsze jest mocny, w ubiegłym sezonie Eredivisie w meczach na Amsterdam Arena, Ajax wygrał 12 z 17 spotkań, strzelając 37 a tracąc zaledwie 11 goli. Jablonec z kolei, trzecia drużyna poprzedniego sezonu w Czechach, w lidze na wyjazdach notowała bilans 8-4-3, bramki 24-16. Reasumując, faworytem tego spotkania i to zdecydowanym jest Ajax, myślę że piłkarze tego klubu po wpadce z Rapidem podejdą do tego spotkania z pełnym zaangażowaniem. Jablonec sprawił niespodziankę w Kopenhadze, na drugą w Holandii się nie zapowiada, stabilniejszą formę w ostatnim czasie prezentują bowiem gracze Ajaxu. Stawiam zdecydowanie na zwycięstwo Ajaxu. Typ 1.
20 sierpnia o godzinie 18 na stadionie Stadyen Dynamo w Mińsku, miejscowe Dynamo podejmie mistrz Austrii. Spotkanie to będzie rozgrywane w ramach czwartej rundy kwalifikacyjnej do Ligi Europy. Aktualny wicelider białoruskiej Premier League notuje w ostatnim czasie świetną formę. Wygrane ligowe potyczki z Bate Borysow i Soligorskiem, oba spotkania 1:0. W meczach u siebie w lidze, wygrane siedem z ośmiu rozgrywanych spotkań. W poprzedniej rundzie wyeliminowanie szwajcarskiego Zurichu. Czy to drużyna na tyle silna by pokonać również Salzburg? Szczerze wątpię, Salzburg po odpadnięciu w dwumeczu z Malmoe o Ligę Mistrzów musi za wszelką cenę dostać się do rozgrywek grupowych Ligi Europy. Salzburg pokazał zwyżkę formy w dwóch ostatnich meczach ligowych, wygrana 2:0 z Altach i wcześniej wyjazdowe 4:1 z SV Ried. Salzburg w minionym sezonie w meczach wyjazdowych spisywał się przyzwoicie, w samej lidze austriackiej w 18 spotkaniach odnotował bilans 9-6-3, bramki 40-23. Obie drużyny dzieli spora różnica klas i wydaje mi się, że mistrzowie Austrii wywiozą dzisiaj z Białorusi pewne zwycięstwo czyniąc tym samym pierwszy krok do gry w tegorocznej Lidze Europy, nagrody pocieszenia po straconej szansie na Champions League. Stawiam na Salzburg, typ 2.
Lyon po słabym rozpoczęciu sezonu i bezbramkowym remisie u siebie z Lorient jedzie po 3 pkt do Guingamp. Ten mecz odbędzie się już dzisiaj o godzinie 20. Guingamp w pierwszym spotkaniu przegrało z Nantes 0:1. Z całą pewnością o rehabilitację będzie gospodarzom arcytrudno, gdyż ich dzisiejszy rywal to główny, obok PSG, pretendent do mistrzostwa Francji. W szeregach gości wystąpi najprawdopodobniej świeżo pozyskany Mathieu Valbuena. W minionym sezonie Guingamp u siebie nie zwykło remisować notując zaledwie jeden remis w 19 meczach przy 9 wygranych i również 9 przegranych spotkaniach. Lyon z kolei na wyjazdach spisywał się przyzwoicie, 8-6-5, bramki 32-22. Ostatnie spotkanie obu drużyn, 4 kwietnia zakończyło się porażką Guingamp na własnej murawie wynikiem 1:3. Takim samym wynikiem zakończyło się spotkanie Lyonu przed własna publiką, 9 listopada 2014. W drużynie gospodarzy zabraknie dzisiaj kontuzjowanego Mathisa. U przyjezdnych kontuzje wyeliminowały z gry Fofane i Greniera. Reasumując, faworyt tego meczu może być tylko jeden. Guingamp ubiegły sezon zakończył w środku tabeli co należy uznać za sukces, uważam że w obecnym sezonie gracze Guingamp będą do końca walczyć o utrzymanie, a pierwsze solidne lanie dostaną już dzisiaj. Prognozuję co najmniej dwubramkowe zwycięstwo gości. Mój typ, 2.
15 sierpnia 2015 o godzinie 19:30 na stadionie Estadio do Restelo w Lisboa, gospodarze, OS BELENENSES LIZBONA podejmować będzie RIO AVE FC VILA DE CONDE. Spotkanie będzie rozegrane w ramach pierwszej kolejki portugalskiej Liga Sagres. Ostatnie spotkanie obu drużyn rozgrywane 4 maja 2015 zakończyło się wygraną gości, RIO AVE, 3:1. Wcześniej 22 grudnia ubiegłego roku padł bezbramkowy remis. Rio Ave w meczach kontrolnych głównie remisowało, pokazując jednak w miarę stabilną defensywę, tracąc gola bądź zachowując czyste konto. Rywalami byli głównie przedstawiciele Liga Sagres. Belenenses z kolei zmaga się w eliminacjach Ligi Europy, eliminując w poprzedniej rundzie szwedzki IFK Goeteborg. Uważam że fakt ten będzie kluczowy dla przebiegu dzisiejszego spotkania. Już w czwartek bowiem piłkarze Belenenses zmierzą się z Altach w kluczowej, czwartej rundzie eliminacji. Miniony sezon gospodarze dzisiejszego spotkania zakończyli na 6 miejscu, notując w meczach u siebie następujący bilnas: 5-7-5, bramki 17-17. Rio Ave, to 10 siła ubiegłego sezony z bilansem gier wyjazdowych: 4-6-7, bramki 17-27. Wydaje się więc, że zapowiada się mecz wyrównany z niewielką ilością goli. Gospodarze mogą jednak mieć w głowach już czwartkową potyczkę w Austrii, dlatego też więcej szans na zwycięstwo daję dzisiaj gościom. Prognozuję skromne 1:0 dla Rio Ave. Typ, 2.
11 sierpnia 2015 o godzinie 18:30 na Kycoera Stadion w holenderskim Den Haag o pierwsze ligowe punkty zagrają gospodarze i kandydat do mistrzostwa PSV Eindhoven. PSV to bezprecedensowy mistrz ubiegłego sezonu, który wyprzedził na finiszu Ajax aż o 17 punktów. Ciężko więc przewidywać dzisiaj inny scenariusz niż pewne zwycięstwo gości. Piłkarze PSV w ubiegłym sezonie w meczach wyjazdowych zanotowali bilans 13-1-3 wbijając rywalom 42 gole przy 19 straconych. ADO Den Haag to 13 siła ubiegłego sezonu, z bilansem gier na własnym boisku 8-4-5, bramki 30-23. PSV pojechało do Den Haag z nowym nabytkiem Maxime Lestienne, belgijski napastnik zasilił szeregi mistrz Holandii przechodząc w letnim oknie transferowym z Genoa. Ostatnie spotkanie obu drużyn 17 maja tego roku zakończyło się wygraną PSV 3:2. Wcześniej u siebie 1 listopada 2014 PSV wygrało z Den Haag skromnie 1:0. Większe argumenty piłkarskie oraz aspiracje do obrony mistrzostwa kraju, to jak najbardziej powinno dzisiaj wystarczyć kopaczom z Eindhoven do zainkasowania 3 punktów. Stawiam zdecydowanie na zwycięstwo gości.
Już dzisiaj o godzinie 18 w 1/16 finału Pucharu Polski GKS Olimpia Grudziądz zagra u siebie z Lechem Poznań. Mistrzowie Polski po niepowodzeniach z Bazyleą w kwalifikacjach Ligi Mistrzów z całą pewnością będą chcieli sobie powetować w Grudziądzu sięgając po zwycięstwo. Argumenty czysto piłkarskie leżą oczywiście po stronie mistrz Polski. Słaby start w lidze plus niemoc z Bazyleą to już chyba za dużo, kolejna wpadka wydaje się być nie do pomyślenia. Olimpia Grudziądz w poprzedniej rundzie uporała się u siebie z Rodło kwidzyn wygrywając 4:2. Dla kolejorza to pierwsze spotkanie w tym sezonie w ramach Pucharu Polski. Olimpia słabo rozpoczęła sezon, w ramach rogrywek 1 Ligi Polskiej przegrali u siebie z Rozwojem Katowice 0:1, a w minioną sobotę zremisowali 2:2 w Bytowie z tamtejszą Bytovią. W chwili obecnej GKS zajmuje dopiero 17 miejsce w lidze. Obie drużyny więc chciałyby dzisiaj zrehabilitować się swoim kibicom za słaby początek sezonu, jednak dla gospodarzy będzie to zadanie arcytrudne. Atut własnego boiska na mistrz Polski wg mnie nie wystarczy. Przed trzema laty obie jedenastki zagrały już mecz w ramach 1/16 Pucharu Polski i wówczas po dogrywce góra okazali się Grudziądzanie. Historia w tym wypadku raczej się już nie powtórzy. Lech nie zagra w optymalnym składzie, zabraknie m.in. Jevtic, Douglasa, niepewny jest równiez występ Pawłowskiego i Hamalainena, ale również gospodarze zmagają się z problemami kadrowymi, najprawdopodobniej nie zagra Dejan Zigoja i Dariusz Kłus. Reasumując, Lech, nawet w okrojonym składzie powinien uporać się z Olimpią, motywacji Poznaniakom na pewno nie zabraknie, zwycięstwa potrzebują jak mało kiedy. Stawiam na Lecha.
10 sierpnia o godzinie 18 na stadionie Miejskim w Chorzowie tamtejszy Ruch zmierzy się z Podbeskidziem. Tym samym zagrają ze sobą 7 z 15 drużyny ekstraklasy. Gospodarze ten sezon rozpoczęli od bolesnej porażki 0:2 z Łęczną na własnym terenie, później jednak przyszło zwycięstwo z Piastem i wyjazdowa wygrana w Kielcach z Koroną. Gorzej ligę rozpoczęli piłkarze z Bielska Białej, po remisie w Lubinie doznali sromotnej klęski w Warszawie ulegając Legii 0:5, a później porażka na własnym terenie 0:1 z Cracovią. W dzisiejszym spotkaniu Podbeskidzie z pewnością będzie chciało powalczyć o pierwsze ligowe zwycięstwo, Ruch z kolei w przypadku wygranej awansuje na fotel wicelidera. Obie drużyny zagrają więc raczej ofensywnie, w związku z czym spodziewam się w tym meczu wielu bramek. Poprzednie dwa spotkania obu drużyn kończyły się wygraną Rucha 2:0, wydaje mi się że 3 punkty ponownie zgarnie Ruch, ale Podbeskidzie nie podda się bez walki i coś ustrzeli. Dodatkowego smaku do tego spotkania przydaje fakt, że piłkarze Ruchu, Lenartowski i Iwański w ubiegłym sezonie grali dla Podbeskidzia, z kolei Kowalski w barwach Bielska-Białej grał wcześniej dla Chorzowa. Reasumując, stawiam na otwartą grę i over 2,5 w meczu.
9 sierpnia o godzinie 17 na Brittania Stadium w Stoke-on-Trent zmierzą się ze sobą 9 i 6 drużyna poprzedniego sezonu Premier League. Stoke będzie chciało powtórzyć wyczyn z końcówki ubiegłego sezonu, kiedy to triumfowali z Liverpoolem 6:1, goście przyjadą rządni rewanżu i rehabilitacji za tamtą dotkliwą wpadkę. Obie drużyny dokonały sporych zmian w składach wykorzystując letnie okno transferowe, Liverpool pozyskał m.in. Christiana Benteke z Aston Villa i Jamesa Milnera z Manchesteru City. Stoke pożegnało się m.in. z Begoviciem, ale pozyskało Affelaya z Barcelony. Na papierze jednak siła rażenia Stoke wg mnie nie uległa pogorszeniu i w tym sezonie Stoke również powalczy o pierwszą 10 Premier League. Liverpool ma z pewnością zgoła inne cele, mianowicie grę w europejskich pucharach, a być może nawet włączenie się w walkę o mistrzostwo Anglii. Sparingi przed sezonem lepiej wyszły drużynie z Liverpoolu, którzy wygrali 5 z 6 spotkań, ale rywalizowali w tych spotkaniach z przeciwnikami z niższej półki, z pewnością ze słabszymi niż ich dzisiejszy rywal. Stoke zagrało 4 spraingi, z czego wygrali tylko raz, ale grali z rywalami na poziomie, ulegli m.in. FC Porto. Reasumując, pierwszy mecz drużyn w nowym sezonie, Liverpool pod presją odzyskania honoru, co akurat może im wyjść na niekorzyść. Teren ciężki, brak zgrania w nowym składzie, to wszystko przemawia na niekorzyść The Reds. A Stoke? - własna murawa, doping kibiców, 6:1 w głowach z poprzedniej potyczki oraz cierpliwość z jaką Stoke potrafi zagrać, myślę że to wszystko przełoży się na zwycięstwo gospodarzy. Stawiam na skromne zwycięstwo Stoke City.
Stały bywalec Premier League, Everton z Liverpoolu kontra beniaminek Watford powracający do elity po ośmioletniej przerwie. Ten mecz odbędzie się dzisiaj o godzinie 16, a faworyt może być tylko jeden, mianowicie gospodarze. Gospodarze, którzy ubiegły sezon do udanych zaliczyć nie mogą, zaledwie 11 lokata w lidze mimo aspiracji na czołowe lokaty w lidze i grę w europejskich pucharach. Everton zawodził w ubiegłym sezonie głównie na własnym boisku, wygrane zaledwie 7 z 19 spotkań. Everton w oknie transferowym nie dokonał żadnej rewolucji w składzie, kilka korekt, ale można śmiało powiedzieć, że Everton nie wiele różni się na papierze od składu z sezonu 14/15. Co innego goście, wiele wzmocnień. Sparingi przed sezonem obie ekipy mogą zaliczyć do udanych, Everton wygrał 3 z 5 rozegranych spotkań, Watford 4 z 7. Jest to pierwsza kolejka ligi i nie wszystko jeszcze można przewidzieć, biorąc jednak pod uwagę atut własnego pola, blamaż w poprzednim sezonie i chęć dobrego wejścia w nowy upatruję faworyta właśnie z kopaczach z Liverpoolu. Roberto Martinez dysponuje silnym składem i wierzę że pokieruje swoich podopiecznych do pierwszej 3 punkowej zdobyczy w tym sezonie. Stawiam na Everton.