O godzinie 15:30 Zawisza Bydgoszcz przyjedzie do Krakowa na mecz z Wisłą. Oba zespoły zmierzą się ze sobą po raz 27 w Ekstraklasie. Lepszy bilans po stronie gospodarzy: 14 zwycięstw Wisły, 7 remisów oraz 5 wygranych Zawiszy. Jeśli chodzi o bezpośrednie starcia w Krakowie to Wisła na 13 spotkań okazała się lepsza aż 11-krotnie (bilans bramek 35 strzelonych i tylko 12 straconych)! W pierwszej rundzie tego sezonu podczas meczu w Bydgoszczy, Wisła zaliczyła udany "comeback" i wygrała 2:4. W zeszłym tygodniu Zawisza pokonał u siebie rywala w swoim zasięgu (Piast Gliwice) 2:0 dzięki czemu zdobył cenne punkty w kontekście walki o utrzymanie. Mimo to nadal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem zaledwie 14 oczek. Wisła natomiast przegrała w Bełchatowie 3:1. Wynik nie odpowiada temu co działo się na boisku. To drużyna Franciszka Smudy prowadziła gre przez większą część czasu, natomiast nie potrafiła w odróżnieniu do GKSu wykańczać stworzonych okazji. Na wiosnę gospodarzom niezwykle brakuje punktów. Przegrana w Gdańsku, przegrana w Bełchatowie oraz zaledwie remis u siebie z Pogonią. Dzisiaj zmierzą się z najsłabszą drużyną w lidze, dodatkowo przed własną publicznością i nie sądzę by jakikolwiek punkt pojechał do Bydgoszczy. W drużynie gospodarzy nie zobaczymy zawieszonego za kartke Sadloka, powraca natomiast Guerrier i Guzmics. Przewiduję wynik 2:0
4 Marca 2015 o godzinie 19:00 rozegrany zostanie mecz Pucharu Niemiec pomiędzy drugoligowym RB Lipsk a rewelacją Bundesligi - VfL Wolfsburg. Większość drużyn stawia rozgrywki pucharowe na drugim planie z powodu intensywności rozgrywania ważnych spotkań ligowych w sytuacji gdy mogą stracić cenne punkty. VfL Wolfsburg jest w bardzo dobrej sytuacji. Do lidera co prawda brakuje im jeszcze 8 oczek, lecz mają bezpieczną przewagę nad trzecią Borussią MGladbach (10 punktów). Nie ma więc przeciwwskazań do tego by odpuszczać sobie puchar i odpadnięcie już w 1/8 finału. Goście strzelają swoim rywalom ogrom bramek o czym świadczy wysoki bilans 56:27 w 23 rozegranych dotąd meczach. Ostatnia wygrana 3:5 z Bremą pokazuje w jakiej są aktualnie formie. RB Lipsk jest ekipą zaledwie ze środka 2 Bundesligi. Bilans bramkowy nie zachwyca, 26:18 w 23 grach. Dzisiejsi rywale grali już ze sobą w lipcu 2011 roku, również w DFB Pokal lecz na etapie 1/32 finału. Wtedy wygrali gospodarze 3:2 co było wielką sensacją. Najprawdopodobniej część gwiazd Wolfsburga rozpocznie ten mecz na ławce, żeby odetchnąć troche po ostatnim boju ligowym. Mimo to nie widzę za dużych szans dla Lipska i przewiduję wynik 0:2 dla gości.
Pierwszy mecz na dzisiaj z włoskiej Serie A. Nie będzie to prosty mecz dla żadnej z drużyn. Zdecydowanym faworytem jest oczywiście zespół gospodarzy, który w lidze zajmuje dopiero 9 pozycję z dorobkiem 7 punktów. Jak na zespół tej klasy to zdecydowanie za mało. Wbrew pozorom Napoli ten sezon nie rozpoczęło aż tak źle. Fakt uczestnictwa w meczach pucharowych automatycznie stawia rozgrywki ligowe na drugim planie. Pogubili niestety punkty z Chievo i Udinese. Strata kolejnych punktów, w tym kolejna porażka u siebie, oznaczałaby spadek na samo dno tabeli. Napoli pokonało w tygodniu słabo dysponowany Slovan Bratislava w grupie LE 0:2. Torino również uczestniczy w pucharach, ostatni mecz to wygrana 1:0 z FC Copenhagen. Więc jeśli chodzi o przemęczenie kluczowych zawodników to jest podobne po obu stronach. Podsumowując, trener Napoli doskonale zdaje sobie sprawę z wagi dzisiejszych ligowych punktów dlatego nie powinien oszczędzać swoich podopiecznych i zmotywować ich wystarczająco by kibice w końcu mogli się cieszyć z pierwszej wygranej na własnym stadionie.
Dzisiaj meczyk z francuskiej Ligue 1. Co mnie skłoniło do wyboru takiego meczu? Najważniejszym faktem jest to, że Marsylia nie gra w tym sezonie w pucharach europejskich. Nie musi zaprzątać sobie głowy korektami w składzie, cała uwaga skierowana jest na ligowe rozgrywki. Jak widać to przynosi efekty bo Marsylia jest liderem tabeli z 19 punktami na koncie. Przegrali do tej pory tylko raz w meczu inauguracyjnym na swoim stadionie. Passa 6 zwycięstw z rzędu robi wrażenie a dzisiejszy rywal nie należy do najsilniejszych. Caen to zespół ze środka tabeli, nie potrafili wygrać żadnego spośród 5 ostatnich gier. Są drużyną pokroju Reims, które Marsylia rozbiła ostatnio 0:5 w meczu wyjazdowym. Na własnym obiekcie przegrali wszystkie 3 mecze, ostatni z PSG 0:2. Nie sądzę by dzisiaj zdołali się podnieść. Znakomicie usposobiony rywal z najskuteczniejszym zawodnikiem ligi (Gignac 8 bramek) będzie chciał dzisiaj przywieźć kolejny komplet punktów. Warty pogrania jest również typ na over 1.5 bramek Marsylii. Przewiduję wynik 1:3.
Dzisiaj gramy polską Ekstraklase. Słabo spisująca się ostatnio Wisła podejmie na R22 przyjezdną Jagę. Trzy ostatnie porażki Wisły, w tym dwie najważniejsze z Legią i Cracovią to wystarczająca motywacja do tego by spiąć się i w końcu solidnie komuś dokopać. Nie sugeruję, że ten mecz ma znaczącego faworyta. Moim zdaniem gra będzie wyrównana a o losach meczu może zdecydować nawet jedna bramka. Biała Gwiazda ma w swoich szeregach multum indywidualności takich jak Paweł Brożek, Semir Stilić, Arek Głowacki czy Łukasz Garguła. Nie wiadomo co jest przyczyną tak nagłego spadku formy i mam nadzieję, że zawodnicy Franka Smudy w końcu ją odzyskają. Jaga gra ostatnio bardzo dobrze. 4 z 5 ostatnich meczy to wygrane. Oczywiście rywale nie należący do najmocniejszych, ale ekipa z Białegostoku skutecznie punktowała dzięki czemu wspięła się do najlepszej ósemki. Krakowska Wisła przegrała ostatnio w Białymstoku aż 5:2 i to może być kolejny bodziec to odegrania się rywalom. Kiedy jak nie po przegranych Derbach? Gdzie jak nie na własnym boisku przy znakomitych kibicach i fanatycznym dopingu? Przewiduję wynik 3:1.
Na dzisiaj wybrałem mecz grupy D. Na własnym stadionie Celtic podejmie, aktualnych mistrzów Chorwacji - Dinamo Zagrzeb. To, że mecze pucharowe rządzą się swoimi prawami wie już każdy, dlatego analizowanie i branie pod uwagę gier ligowych mija się z celem. Każdy z zespołów oszczędza najlepszych zawodników przed takimi spotkaniami. Swój pierwszy mecz Celtic rozegrał na wyjeździe z Salzburgiem i zremisował w nim 2:2. Co prawda w Szkocji Celtowie nie mają już sobie równych, brakuje im regularnych gier z mocnymi zespołami dlatego w pucharach są zawsze zagadką. Dwa strzelone gole na ciężkim terenie w Austrii pokazują, że Celtowie nie lekceważą tej grupy po odpadnięciu z eliminacji do LM. Przez wielu są uważani za faworytów. Moim zdaniem równie silnym zespołem są dzisiejsi goście, również bezkonkurencyjni w swojej lidze. W pierwszym spotkaniu rozbili słabiutką Astrę 5:1 i dzisiaj zagrają najprawdopodobniej najcięższy mecz w całej grupie. Punkt wywieziony z takiego terenu można zaliczyć na pozytyw. Ja myślę, że Chorwaci postawią dziś wszystko na jedną kartę i spróbują wygrać ze słabym (w mojej opinii) Celticiem. Jest na to duża szansa. To oznacza, że zobaczymy dzisiejszego wieczora kilka bramek. Składy są kompletne, dlatego wszystko przemawia za moim typem.
Być może wiele osób się ze mną nie zgodzi, ale chcę uargumentować swój wybór w tym meczu. Obie ekipy walczą o być albo nie być na tym turnieju. Moim zdaniem faworytem w tym spotkaniu są Niebiescy Samuraje. Już mówię dlaczego. Pierwszym rywalem Japonii było Wybrzeże Kości Słoniowej. Mecz rozegrany w bardzo ciężkich warunkach pogodowych na stadionie Arena Pernambuco w Recife. Zawodnicy mierzyli się ze sobą o godzinie 22 lokalnego czasu (3 w nocy w Polsce) przy 26 stopniowej, odczuwalnej temperaturze, przy aż 77% wilgotności ! Mimo to Japonia objęła prowadzenie w pierwszej połowie i całkiem dobrze sobie poczynała do wejścia Didiera Drogby na boisko. Co prawda przegrali 2-1, ale po meczu nie było wielkich rozczarowań co do poziomu ich gry. Z kolei Grecja zagrała z Kolumbią o godzinie 13 lokalnego czasu (18 w Polsce) na stadionie Estadio Mineirao w Belo Horizonte, przy 24 stopniowej temperaturze i 54% wilgotności. Poza kilkoma dobrymi strzałami, ich ataki były wolne, mało dynamiczne i bez pomysłu. W drugiej połowie Grecy nie mieli już czym oddychać ganiając za rywalami. Ulegli aż 3:0 a zwycięstwo Kolumbii przyszło w miarę dość łatwo. Dzisiejszy mecz rozegrany zostanie w Natal o 19 lokalnego czasu. Dla Greków warunki pogodowe będą o wiele cięższe a dla Japończyków na pewno łatwiejsze. Na tym stadionie rozegrano dotychczas 2 spotkania. Meksyku z Kamerunem (13:00, 65% wilgotności) oraz o Ghany z USA (19:00, 67% wilgotności). Pewnie nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego jaki wpływ na wszystkie mecze ma wilgotność powietrza. Najlepiej tolerują ją zespoły Afrykańskie oraz te z Ameryki Południowej, kolejno są Azjaci. Europejczycy wypadają blado co było widać m.in. podczas wczorajszego meczu Hiszpanii z Chile, gdzie jeszcze aktualni Mistrzowie Świata od 60 minuty "zdychali" na boisku. Jeśli chodzi o zmiany w składzie możemy się takowych spodziewać. Trener Japończyków nie ujawnił oficjalnie zmian, ale na boisku możemy zobaczyć Yoshito Okubo, który zastąpi Yuya Osako. U Greków swoją szansę od pierwszych minut dostanie najprawdopodobniej Yiannis Fetfatzidis oraz Kostas Mitroglou. Do tej pory obie drużyny grały ze sobą tylko raz, w 2005 roku w niemieckim Pucharze Konfederacji. Wygrali Japończycy 1:0 po golu Masashiego Oguro. Grecja natomiast nigdy w historii nie awansowała z grupy w mundialu. Japonia w 2002 i 2008 roku osiągnęła 1/8 finału. Myślę, że dzisiaj zobaczymy kilka bramek gdyż obie drużyny nie mają czego bronić, lecz szybkość i lepsze przygotowanie fizyczne będą po stronie Samurai Blue. Osobiście gram over 1,5 Japonii. Z fartem !