W dzisiejszym meczu 9. kolejki polskiej I ligi GKS Tychy zmierzy się z Termalicą Nieciecza. Gospodarze prezentują się dość słabo, zajmują bowiem dopiero 16 miejsce z dorobkiem 6 punktów po 8 meczach. Goście natomiast po niespodziewanie słabym starcie powoli zaczynają wracać na właściwy tor, po ostatnich zwycięstwach nad GKS-em Bełchatów 1:0 i Stomilem Olsztyn 3:1 awansowali na 8 miejsce. Termalica, prawdziwa rewelacja rozgrywek ubiegłych lat stała się przed tym sezonem jednym z faworytów do awansu. Widać, że młody zespół nie za dobrze radzi sobie z presją. Teraz jednak zajmują 8. miejsce i nie grają w roli faworytów, więc może to zadziałać na ich korzyść. Do formy wraca napastnik Kujawa, a z bardzo dobrej strony w ostatnim meczu pokazał się Vojtech Horvath. W zespole GKS-u zawodnicy notują wyraźnie spadek formy, ostatnie i zarazem jedyne zwycięstwo w sezonie zanotowali prawie 2 miesiące temu. Liczę na zwycięstwo gości, stawiam na wynik 1:2.
W pierwszym z dzisiejszych meczów T-Mobile Ekstraklasy Lechia Gdańsk podejmie na własnym stadionie drużynę Zawiszy Bydgoszcz. Biało-zieloni są prawdziwą rewelacją ligi. Dobra gra skutkuje jak dotychczas 5. miejscem, a Lechia jest jedną z 3 niepokonanych drużyn. W życiowej formie znajdują się Buzała czy Grzelczak, a swoją klase w każdym meczu potwierdza Japończyk Matsui. Zawisza natomiast po dość niefortunnym starcie ligi wreszcie się pozbierał i odniósł pierwsze zwycięstwo (2:0 z Cracovią), co pozwoliło mu opuścić ostatnie miejsce w tabeli. Na uwagę w drużynie gości zasługuje nieobliczalny napastnik Vasconselos. Mimo wszystko, stawiałbym jednak na gospodarzy, którzy jednak grają z większą powtarzalnością. Ekipa Michała Probierza w meczach u siebie gra z niesamowitą skutecznością i stwarza sobie mnóstwo okazji. Dziurawa obrona Zawiszy (10 straconych bramek) przy takiej formie ofensywnych graczy - zwycięzca może być tylko jeden. Mój typ 2:0
W ramach 7. kolejki francuskiej Ligue 2 drużyna Dijonu podejmie na własnym stadionie ekipe Tours. Gospodarze w tym sezonie spisują się bardzo średnio, żeby nie powiedzieć słabo, bowiem na razie z dorobkiem 6. punktów zajmują odległą, 16 lokatę. Goście natomiast rozgrywki rozpoczyli znakomicie, mimo falstartu i porażki w I kolejce z Clermont 1:2. Nie licząc właśnie tego meczu, to w meczach wyjazdowych Tours wygrało wszystkie mecze. Doliczając jeszcze 2 remisy i zwycięstwo 3:1 nad Nimes otrzymamy liczbę punktów, która w tym momencie pozwala na zajmowanie przez Tours 3 miejsca w lidze. W tym sezonie ekipa gości zaskakuje również skutecznością. W 6 dotychczasowych spotkaniach, zawsze zdobywali bramkę, w sumie zdobywając ich aż 15, co stawia ich na 1. miejscu pod tym względem w lidze. Zdecydowanie gorzej wygląda gra ekipy gospodarzy. Oni w dotychczasowych 6. meczach strzelili zaledwie 4 bramki, za każdym razem zdobywając maksymalnie 1. Stąd mój typ 2.
W kolejnym meczu 2. Bundesligi ekipa FC Koln zmierzy się z Kaiserslautern. Gospodarze tego spotkania zajmują 3. miejsce w lidze z dorobkiem 13 punktów po 7 meczach. Goście natomiast, po dobrym starcie i 2 zwycięstwach zdecydowanie notują spadek formy, zajmując i tak dość wysokie 8 miejsce. Szczególnie postawa w ostatnich 3 meczach nie napawa optymizmem. Wyjazdowe porażki 4:0 z Aalen i 1:0 z Sandhausen oraz remis w meczu u siebie z Energią Cottbus ewidentnie pokazuje, że ekipa Kaiserslautern jest w kryzysie. Na przeciwległym pod względem formy biegunie znajdują się za to piłkarze FC Koln. Jedyna niepokonana drużyna w stawce ostatnio notowała wysokie zwycięstwa z Aue i Energią Cottbus odpowiedzio 4:1 i 4:0. Na uwagę w drużynie gospodarzy na pewno zasługuje trójka ofensywnych graczy, a więc Risse, Ujah i Peszko, którzy w ostatnich 2 meczach strzelili łącznie aż 6 z 8 goli. Podsumowując, trzeba powiedzieć, że faworytem są niewątpliwie gracze FC Koln. Ja również skłaniam się ku nim i stawiam na ich zwycięstwo.
W pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Europy nasz jedyny reprezentant, Legia Warszawa, w meczu wyjazdowym zmierzy się z Lazio Rzym. 7. drużyna poprzedniego sezonu Serie A ten rozpoczęła dobrze. Po 3 kolejkach zgromadzili 6 punktów po 2 zwycięstwach 3:0 nad Chievo i 2:1 nad Udinese oraz dotkliwej porażce z Juventusem aż 1:4. Legia natomiast jest liderem T-Mobile ekstraklasy - z dorobkiem 15 punktów po 7 meczach wyprzedza Górnik i Wisłę. Mimo, że goście imponują skutecznością, to jednak tracą również dużo bramek; stracili dotychczas 7, czyli tyle, co przedostatnie w tabeli Zagłębie Lubin. Stosunkowo średnią obronę Legii osłabiły dodatkowo kontuzje m.in Wawrzyniaka czy Sulera. Słabość w obronie chętnie będą wykorzystywać gospodarze, szczególnie skuteczny jak nigdy Klose czy Candreva. Lazio w tym sezonie w każdym meczu zdobywała bramkę, co tylko potwierdza bardzo dobrą formę tej drużyny. Dodatkowym atutem Lazio jest własne boisko, na którym w 25 ostatnich meczach przegrali tylko 3 razy. Myślę, że gospodarze nie będą mieć kłopotów ze zwyciężeniem Legii. Stawiam na 3:0.
W meczu naszej grupy eliminacyjnej Anglicy podejmą na Wembley drużynę Mołdawii. Gospodarze zajmują z dorobkiem 12 punktów po 6 meczach 2. miejsce, ustępując jedynie Czarnogórze, która jednak ma 1 mecz rozegrany więcej. Po zwycięstwie mogą jednak przeskoczyć drużynę z Bałkanów, jeśli ta przegra z Polską. Nie będzie więc mowy w tym meczu o litości. Anglicy w meczach z teoretycznie mocniejszymi rywalami spisują się średnio, zarówno z Polską, jak i z Czarnogórą i Ukrainą zanotowali remis 1:1. Za to w spotkaniach z tymi "słabszymi" punktują bardzo sumiennie wygrywając wysoko, jak np. 8:0 i 5:0 z San Marino czy 5:0 w meczu wyjazdowym właśnie z Mołdawią. Drużyna Roya Hodgsona w dotychczasowych 6 meczach strzeliła aż 21 goli, co spośród wszystkich drużyn plasuje ich na 3 miejscu, po Bośni i Niemcach. Mołdawia natomiast spisuje się na miare możliwości, w 6 meczach uzbierali 5 punktów po zwycięstwie nad San Marino oraz remisach z Polską oraz Ukrainą. Oprócz meczu z Anglią w którym ulegli aż 5 bramkami rywalom w pozostałych meczach przegrywali zaledwie 1 lub 2 bramkami. Mimo to przewiduje tutaj wysokie zwycięstwo Anglików co najmniej różnicą 4 bramek. Mój typ Over 3.5.
Już w piątek o godzinie 20.45 rozpocznie się arcyważny mecz dla polskiej reprezentacji, który zadecyduje o przedłużeniu szans na awans do finałów Mistrzostw Świata. Rywalami Biało-Czerwonych będzie reprezentacja Czarnogóry. W pierwszym meczu obu ekip w Podgoricy padł remis 2:2, co można było uznawać jako korzystny wynik. Teraz Polacy niewątpliwie stanęli pod ścianą, bowiem w przypadku porażki na dobre zamkną sobie szanse na awans z grupy. Goście w grupie H z dorobkiem 14 punktów zajmują 1 miejsce, jednak mają rozegrany jeden mecz więcej. Gospodarze natomiast mają na koncie 9 punktów i plasują się na 4. pozycji. W dotychczasowych spotkaniach na własnym stadionie prezentowali się nieźle, gdyby nie wpadka z Ukrainą i porażka 1:3 to wyniki prezentowały by się jako zwycięstwo 2:0 z Mołdawią oraz 5:0 z San Marino i remis 1:1 z Anglią. Mimo porażki Polacy zdobyli aż 7 z 9 punktów, co w naszej grupie w meczach u siebie plasuje ich na 1. miejscu. Również na 1. miejscu ale w meczach wyjazdowych znajdują się Czarnogórcy. Goście w dotychczasowych 3 spotkaniach odnieśli same zwycięstwa, jednak były to bardzo skromne triumfy 1:0 nad Ukrainą i Mołdawią oraz 6:0 z San Marino, które jest jedynie dostawcą punktów. Waldemar Fornalik nie będzie miał do dyspozycji przede wszystkim filaru defensywy, jakim jest Łukasz Piszczek, a także napastników Sobiecha i Milika. Bardzo liczę na odważną jedenastkę Polaków, z Zielińskim i Klicem w 1. składzie. Być może młodość i fantazja pozwolą na odblokowanie się reprezentacji ? A może Paweł Brożek wpuszczony na ostatnie 10 minut strzeli gola na wage zwycięstwa ? Scenariuszy może być wiele, jednak dla mnie jak i dla wszystkich kibiców najważniejsze będzie zwycięstwo, nie ważne w jakim stopniu. Mój typ 1.
W 7 meczu grupowym eliminacji MŚ w Brazylii lider grupy G, Bośnia i Hercegowina zmierzy się ze Słowacją. Zdecydowanym faworytem tego meczu są gospodarze i nie ulega wątpliwości, że to oni zwyciężą w tym meczu. Bośniacy są w niewiarygodnej formie, w 6 rozegranych spotkaniach strzelili aż 23 gole tracąc tylko 3. W meczach u siebie za każdym razem aplikowali rywalom co najmniej 3 gole, wygrywali kolejno 4:1 z Łotwą, 3:0 z Litwą oraz 3:1 z Grecją. Ponadto zremisowali z drużyną Hellady na wyjeździe 0:0 oraz zwyciężyli aż 8:1 z Lichtensteinem i 5:0 z Łotwą. Pokazuje to więc, że drużyna z Bałkanów gra niesamowicie ofensywną piłkę, zresztą ma do tego nie bylejakich wykonawców. Przecież lider oraz wicelider listy strzelców eliminacji to właśnie Bośniacy ( Dzeko 8 goli, Ibisević 6). Dodatkowo najbliższy rywal nie błyszczy. Słowacja po dobrym starcie i zwycięstwach 2:0 z Liechtensteinem i 2:1 z Litwą przegrała następne spotkanie z Grecją u siebie 0:1 oraz zremisowała 1:1 z Lichtensteinem i Litwą. Nie wydaję mi się dlatego, by goście mieli jakiekolwiek szanse. Bośnia i Hercegowina staje przed niezwykłą szansą na wielki wyczyn i awans do finałów Mistrzostw Świata. Wysokie zwycięstwo przed własną publicznością jest teraz bardzo ważne. Stawiam na wynik 4:1, mój typ over 3.5.
W dzisiejszym hicie 6. kolejki ligi ukraińskiej Dynamo Kijów podejmie Dnipro Dniepropietrowsk. W ostatnich latach zespoły te grały ze sobą bezkompromisowo, bowiem od 15 lat w bezpośrednich starciach ligowych remis padł tylko jeden raz. W pojedynkach tych drużyn lepiej wypadają gospodarze, którzy zdecydowanie częściej wygrywają. Na przestrzeni ostatnich lat Dnipro nigdy u siebie nie wygrało, mało tego, od 1998 roku nawet nie zremisowali Jednak jeśli o mecze w roli gości, tutaj Dnipro wypada lepiej i sądze że właśnie w spotkaniach na wyjeździe powinni szukać swoich szans. Tak właśnie jest dzisiaj. Tymbardziej, że Dnipro jest w znakomitej formie. W tabeli ligowej po 7 kolejkach zajmują 3 pozycje, o 3 miejsca i 3 punkty przed Dynamem. Będący w znakomitej formie napastnik Seleznyov w ostatnim meczu poprowadził przyjezdnych do zwycięstwa nad Szachtarem Donieck 3:1, z którym w takim samym stosunku Dynamo kilka dni wcześniej przegrało. Goście znajdują się więc na fali, dlatego mimo iż nie są faworytem w tym meczu mogą pokusić się o niespodziankę. Mój typ 2.
O godzinie 17.30 we Frankfurcie nad Menem w ramach 4. kolejki niemieckiej Bundesligi tamtejszy Eintracht zmierzy się z byłym mistrzem Niemiec, Borussią Dortmund. Gospodarze po fatalnym starcie i porażkach 1:6 z Herthą Berlin i 0:1 z Bayernem Monachium odnieśli 1 zwycięstwo z imiennikiem z Braunchweig 2:0. Jednak mimo wszystko nie należy traktować tego zbyt poważnie, ponieważ drużyna beniaminka jest zdecydowanym "outsiderem" Bundesligi w tym sezonie. Goście natomiast weszli w sezon znakomicie, pokonali dotychczas wszystkich rywali i po letnich wzmocnieniach stali się poważnym kandydatem do zepchnięcia z tronu Bayernu Monachium. Tymbardziej, że Bawarczycy w ostatnim meczu się potknęli, remisując z Freiburgiem 1:1 i tym samym otworzyła się szansa dla Borussi do samodzielnego objęcia prowadzenia. Wysoką formę na początku sezonu prezentuje nowy nabytek BVB, Aubameyang, napastnik Lewandowski oraz cała formacja defensywna, która w trzech meczach dała sobie wbić zaledwie 1 bramkę. Zdecydowanym faworytem są więc goście i ja też na nich stawiam.