Kolejne spotkanie z pucharu Francji. Tym razem w niedzielne popołudnie zmierzy się gospodarz z National, z goścmi z Ligue One. Jak już wspomniałem Bourg Peronnas występują w 3. lidzę francuskiej i nie jest to taki znowu przeciętniak w swoich rozgrywkach. Zajmuję on 4. miejsce, ze stratą 4 oczek do 3. lokaty premiowanej awansem do 2. ligi. Drużyna raczej defensywna, traci średnio bramkę na mecz, a strzela niewiele więcej. W ostatnich dwóch meczach zaliczyła wyniki 0-0 m.in z ostatnim w tabeli Vannes. Guingamp to beniaminek w 1. lidzę po awansie nie ma zamiaru szybko kończyć swojej przygody z najwyższą klasą rozgrywkową. Goście zajmują 12. pozycję z przewagą do pierwszej drużyny ze spadku aż 10 punktów. Bliżej im już do 4. Bordeaux ze stratą 7 oczek. Drużyna również strzela i traci średnio po jednej bramce. Będzie to pierwsze spotkanie między obiema ekipami i sądze, że zakończy się spokojnym zwycięstwem gości, którzy nie muszą martwić się o cieżki los w lidzę, a ekipa gospodarzy walczy, jednak o coś więcej w lidzę. Myślę, że w ekipie gospodarzy trener sprawdzi kilku nowych zawodników.
W sobotę o godzinie 18:00 rozegrane zostanie spotkanie 20. kolejki Segunda Division. Drużyna Sabadell będzie gościć Castille. W tym sezonie obu ekipom nie idzie najlepiej. Sabadell w zeszłym sezonie zakończył rozgrywki na 16. pozycji i aktualnie jest zaledwie lokatę wyżej. Dużo gorzej wygląda to w rezerwach Realu, którzy z zeszłorocznej 8. pozycji dziś zajmują spadkową 21. Świetny atak gości w tym sezonie trochę się posypał i w kolejnym meczu wcale nie będzie łatwo o poprawienie tego wyniku. Sabadell jedynie meczom u siebie może zawdzięczać, że nie znajduję się tam gdzie ich rywal, bo bilans domowy 6-1-2 to naprawdę solidny wynik. Zwłaszcza, ze na własnym boisku w 9 spotkaniach zdobyli aż 15 bramek, a tylko 7 stracili. Real na wyjazdach gra naprawdę słabo zaledwie 6 oczek, z czego wszystkie zdobyte w dwóch ostatnich meczach wyjazdowych pokonując Jean 1:0 i Las Palmas 2:0. W cześniejsze 7 spotkan to porażki i strata aż 16 bramek, w tym bardzo dotkliwa z Eibarem 6:0. Spotkania Sabadell w 6 z 9 przypadków spotkań na własnym stadionie kończyły się wynikami over 2.5. Dużo gorzej sytuacja wyglądała w Castilli, jednak wydaję mi się, że ta drużyna wraca na dobre tory wygrała 4 ostatnie spotkania, a w ostatnim strzeliła 3 bramki. Dwa mecze z poprzedniego sezonu zakończyły się overami.
W kolejnej rundzie Pucharu FA rozgrywanego w dniach 4-5 stycznia dochodzą drużyny z Premier League. Do niedawna taką drużyną była ekipa Wigan, która do końca ubiegłego sezonu walczyła o utrzymanie w lidzę, jednak to się nie udało. Na pewno każdy pamięta ubiegłoroczne zwycięstwo Wigan nad Manchesterer City 1:0, to właśnie gospodarze sobotniego spotkania są obrońcami tytułu z poprzedniego sezonu. Po sezonie drużyne opuścił Martinez, ekipe przejął nowy trener , który z początkiem grudnia zrezygnował z prowadzenia drużyny, aktualnie Wigan prowdzi Uwe Rösler. Dzięki niemu powoli drużyna wychodzi z kryzysu w 5 ostatnich spotkaniach zdobyli 11 punktów i w lidzę mają jeszcze szansę na rywalizację o PL. Milton Keynes musiało rywalizować we wcześniejszej rundzie o awans, na własnym boisku pokonali 1:0 Dover - drużyne z Blue Square, czyli poziomu bardzo niskiego. Goście w League One zajmują miejsce w środku tabeli z równie dużymi szansami pod względem punktów jak i na baraże o awans i spadek. Różnica klas, bo mowa tu przynajmniej o jednej lidzę, ponadto Wigan ograne było w PL przez długi czas, tak więc doświadczenie, a także atut własnego boiska zdecydowanie przemawia za drużyną The Latics. Uważam także, że problemy Wigan z grą w lidzę były także związane z przeciążeniami w Lidzę Europejskiej, w której to rywalizowała drużyna gospodarzy, jednak z początkiem grudnia zakończyła w nich rozgrywki odpadając. Myśle, że obrońca tytułu nie odpadnie z 3. ligowcem.
Do Monts przyjedzie ekipa Istres, zdecydowanym faworytem wydają się goście tego spotkania. Chasselay MDA to drużyna z 4. ligi francusiej, która podzielona jest na cztery dywizję. Monts znajdują się w dywizji B, gdzie po 12 kolejkach zajmują spadkowe miejsce 14. z bilansem 3-4-5. W bramkach są na minusie - strzelili jak dotychczas 16, a stracili 21. Co pokazuję, że defensywa gospodarzy dzisiejszego spotkania jest naprawdę w słabym stanie jak na pojedynek z drugoligowcem. Gospodarze do kolejnej rundy pucharu awansowali dzięki pokonaniu Dizel - drużyny, która regularnie występuję w pucharze Francji, co roku prawie z takim samym skutkiem, czyli jednym meczem i porażką. Istres nie najlepiej radzi sobie w Ligue Two, gdzie również znajduję się w strefie spadkowej, ale także z szansami na wyjście z niej, bo strata do drużyn z poza strefy jest nie duża. Ostatnio na wyjeździe Istres sensacyjnie pokonało Lens, czyli 3. siłe ligi. Myśle, że to dobry prognostyk przed spotkaniem z 4. ligowcem, z którym mecz powinien przypominać bardziej trening. Możliwe jest też wystawienie kilku rezerwowych piłkarzy, co oczywiście daję im szanse na pokazanie się. Dwie klasy rozgrywkowe to dużo, szczególnie jeśli w danych ligach drużyny prezentują podobny poziom. Gra na Istres wydaję się dobrym wyjściem na sobotnie popołudnie.
O godzinie 20:45 rozpocznie się spotkanie 20. kolejki, w której do Edynburga przyjedzie ekipa Hearts. Druzyna Hibernian radzi sobie znacznie lepiej od gości, zgromadzili oni aktualnie 24 punkty co jest znacznie lepszym wynikiem od 13 punktow Hearts. W dodatku goście mają bardzo trudna sytuacje, jeśli chodzi o utrzymanie w lidze, gdyż odjęto im aż 15 punktow i aktualnie ich punkty są na lekkim minusie. Jeśli wezmiemy pod uwagę bramki to wyjdzie, że obie ekipy prezentują defensywny styl gry. Bilans gospodarzy to 15:16 natomiast gości 14:34. Hibernian u siebie gra naprawdę przeciętnie ostatki ich warty odnotawania wynik to 3:0 z Kilmarnock, co ciekawe w tym meczu gospodarze mieli mniejsze posiadanie piłki. Wcześniej poradzili sobie ze słabym Ross Country 2:0 na wyjeździe. Poza zwycięstwem nad Kilmarnock, gospodarze zgromadzili u siebie w 9 meczach zaledwie 8 punktów. Hearts na pewno nie przyjeżdza bez szans i myślę, że są w stanie strzelić przynajmniej jedną bramkę - ,mimo iż oni na wyjazdach zgromadzili punktów jeszcze mniej, bo zaledwie 5. Podobnie silnej drużynie jaką jest St. Mirren, goście potrafili wywalczyć jeden punkt - to spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1. Sądzę, że spotkanie będzie bardziej wyrównanie niż wskazują kursy, bo ostatni mecz zakończył się wygraną gości 1:0. Dziś przewiduję BTS, ze wskazaniem jednobramkowym na którąś ze stron.
O godzinie 18:30 rozpocznie się hitowe spotkanie 20. kolejki Premier League. Na Old Trafford przyjedzie drużyna Tottenhamu, która od 4 spotkań prowadzona jest przez nowego szkoleniowca Tima Sherwooda. W pierwszym pucharowym spotkaniu już zauważyć można było zmiany w składzie i bardziej ofensywnym stylu gry. Sherwood przywrócił do składu Adebayora, do ligi wprowadził z rezerw Bentaleba, który jak na młodziana spisuję się naprawdę dobrze i ma wysoką skuteczność podań. W meczach ligowych wyglądało to naprawdę lepiej niż za czasów AVB, gdy drużyny nie potrafiła wykorzystać znacznego posiadania piłki i strzelała mało bramek. Za czasów Tima Tottenham już dwukrotnie strzelał po 3 bramki. W trzech ligowych spotkaniach zdybyli 7 punktów. Manchester ostatnio notuję dużo wygranych, jednak nie są one odnoszone w dobrym stylu, w ostatnich dwóch meczach jedną bramką. W Manchesterze nie ciekawa sytuacja jeśli chodzi o kontuzję, znowu nie zobaczymy Robina Van Persiego, Fellainiego, Jonesa, a co równie bolesne może się okazać ewentualny brak Rooneya. W Tottenhamie od kilku meczy brakuje Vertonghena i Sandro, co jest sporym osłabieniem, jednak ostatnie kolejki pokazują, że są w stanie chociaż po części zabezpieczyć brak DP i ŚO. Ostatnie spotkanie na WHL to remis 2:2, choć duże szansę na wygranę mieli wtedy gospodarze, gdyby nie indywidualne dwa błędy - Walkera i Llorisa. W ostatnim meczu na OT wygrali, jednak goście po szalonym meczu 3:2, dziś uważam, że kurs na gości jest zdecydowanie zawyżony i opłaca się na nich grać.
Już o godznie 20:30 rozpocznie się pojedynek kończący 5. kolejkę Ligue Two we Francji. Faworytem spotkania jest drużyna Caen - dzisiejszy gospodarz. Caen świetnie rozpoczeło sezon, ponieważ wygrali pierwsze 3 spotkania. Najpierw wygrali na własnym boisku z Dijon 3:1, następnie w wyjazdowej potyczce pokonali Laval 2:1, by wrócić na własne boisko i rozprawić się z Creteil aż 3:0. Niestety, w ostatniej kolejce drużyna gospodarzy, doznała porażki - wyjazd do Troyes zakończył się wynikiem 1:2. Na tą chwile najlepszym strzelcem Caen jest Duhamel z 3 bramkami a tuż za nim Nabab z dwoma, świetnie się rozumieją. Metz jak dotąd wygrało 2 mecze - oba u siebie w stosunku 1:0, przytrafił się im także remis 1:1 z Niort. Na wyjazdach tj. 2. kolejka i mecz z Creteil ( wspomniałem wcześniej 3:0 porażka z Cean) przegrany w stosunku 3:2. W ostatnim meczu między tymi ekipami padł wynik 2:0 (sierpień 2013 puchar) obie bramki zdobył Kodjia, którego dziś również zobaczymy na murawie. Typuje dwubramkowe zwycięstwo dla gospodarzy, ale liczę, że może i goście z Metz pokuszą się o bramkę, ponieważ we wszystkich 4 meczach nowego sezonu strzelali oni bramkę.
Pojedynek Alcorcon z Huelvą zakończy 3. kolejkę gier na zapleczu Primera Division. Jak narazie obie drużyny w lidzę są nie pokonane. Lepiej zaprezentowali się gracze Alcorcon, którzy oba spotkania wygrali w stosunku 1:0. Huelva sezon rozpoczeła od wyjazdu do Murcii, gdzie po zaciętym spotkaniu w końcówce zapewniła sobie 3 punkty pokonując rywali 3:2. Obie bramki dla gości zdobył Linares. W ostatniej kolejce grając u siębie z Gijon zremisowali 1-1, gdy uratowali punkt w ostatnim kwadransie gry. Ostatnie dwa sezony rywalizacji między tymi ekipami zawsze kończyły się wynikami over 2.5. Bilans tych meczy korzystniejszy dla Alcorcon, ponieważ wygrali 3 spotkania, a Recreativo tylko jedno. Aż 3-krotnie padał wynik 2:1 dla Alcorcon, w jednym meczu rozgrywanym w Huelvie, było 4:2 dla gospodarzy tamtego spotkania. Widać, że goście mają dziury w obronie, a gospodarz spotkania, który jak narazie zawsze strzelał bramki dziś także powinien sobie poradzić, sądzę że na jednej bramce się nie skończy.
O godzinie 17:00 rozpoczną się wielkie derby północnego Londynu. Mecz niezwykle elektyzujący, w którym pada z reguły bardzo dużo bramek, pełen zwrotów. Przypomnijmy, że ostatnie dwa mecz zakończyły sie zwycięstwami Arsenalu 5-2, lecz z początku nie wyglądało to tak kolorowo. W pierwszym przypadku bardzo szybko prowadzenie objeły Koguty by powiększyć je do dwóch bramek, a następnie stracić 5 i przegrać mecz. W zeszłym sezonie mecz świetnie zaczął się znów dla gości, lecz bohater pierwszej akcji bramkowej w 18min bramkowej wyleciał z boiska za bezmyślny faul, a gra Spurs skupiła się na defensywie. W marcu obie ekipy spotkały się na White Hart Line, gdzie gospodarze wygrali 2-1. Tottenham latem przechodzi duże zmiany, z klubem pożegnało się wielu zmienników, a także gwiazda zespołu Gareth Bale, pieniądzę z transferu pozwoliły, jednak zakupić kilku zawodników na światowym poziomie. Dziś nie zobaczymy raczej zakupów z ostatniego tygodnia, jest to duże ryzyko wystawiać ich w takim meczu. W ostatnich meczach błyszczał Townsend, dobrze pokazał się Paulinho, a pozostali rezerwowi łapali formę w meczach w LE. Arsenal grał w kwalifikacjach do LM, gdzie w dwumeczu wygrał aż 5:0 z Fenerbahce, co jest świetnym wynikiem. Skład Kanonierów, jednak w ostatnim meczu został mocno osłabiony, na pewno nie zobaczymy Podolskiego, a także kilku piłkarzy narzekało na bóle, po tym spotkaniu. Arsenal w pierwszym meczu przegrał 1-3 z Aston Villą, skoro im udało się wygrać na tak trudnym terenie, to co ma powiedzieć Tottenham, który nie wątpliwie w tym sezonie walczy o top3. Tottenham w dwóch pierwszych ligowych meczach nie błyszczał skutecznością, lecz zdecydowanie przeważał w tych meczach wyjazd do beniaminka i pojedynek na własnym boisku z Łabędziami zakończyły się wynikami 1:0. Szykuję się pasjonujace widowisko, w który bardzo cieżko wskazać faworyta, a decydować zapewne będzie forma dnia.
Już o godzinie 18:00 zakończenie 4. kolejki T-mobile Ekstraklasy. Do Gliwic przyjedzie beniaminek Zawisza. Jak dotąd Piast zdobył 6 oczek, dzięki wygranym nad Zagłębiem i Cracovią, porażkę poniósł w ostatnim meczu z Górnikiem. Zawisza gra dużo gorzej, zremisowali u siebie z Pogonią, a mecze z Widzewem i Jagiellonią przegrali. Piast po świetnym poprzednim sezonie, daję do zrozumienia, że i w tym będzie starał walczyć się przynajmniej o top 6, a może nawet uda powtórzyć się wyczyn z zeszłego sezonu. Gospodarze grają ciekawą szybką piłkę, w ich meczach pada z reguły wiele bramek, w 3 meczach tego sezonu strzeli 6 bramek, a stracili 5. Goście bombardowali rywali na zapleczu Ekstraklasy, teraz o bramki jest im dużo trudniej, w efekcie zaledwie 2 trafienia i 4 straty. Ostatni mecz obu ekip odbył się ponad rok temu na zapleczu dzisiejszych rozgrywek, Gliwiczanie wygrali wtedy aż 3:0, dziś spodziewam się podobnego wyniku, jednocześnie liczę na Zawiszę, mam nadzieję, że strzeli chociaż 2 bramki.