Aby początek miesiąca nie obfitował tylko w minusy, postanowiłem wytypować według mnie dość pewny typ na zwycięstwo Atletico Madryt, które zmierzy się na wyjeździe z Malagą. Gospodarze obecnie nie spisują się najlepiej, przez co w tabeli znajdują się w środku stawki (10) z dorobkiem 20 oczek. Malaga do bardzo przeciętnej gry wyjazdowej nie dokłada zbyt wiele u siebie, ponieważ 12 oczek w 8 meczach (4 zwycięstwa i 4 porażki; bramki: 12/11) to z pewnością mały dorobek jak na drużynę, która przed rokiem walczyła w finałach Ligi Mistrzów. Jeżeli gospodarze nie zdecydują się grać asekuracyjnie, może więc czekać ich niemiła niespodzianka, tym bardziej że zmierzą się oni z współliderem z Madrytu. Nie mowa tu Realu, a o co raz lepiej grającym Atletico, które na swoim koncie po 17 spotkaniach ma aż 46 oczek! Tak wysokie osiągnięcia to z pewnością zasługa bardzo dobrej formy na własnym obiekcie, aczkolwiek w przeciwieństwie do najbliższego rywala, przyjezdni potrafią zdobywać punkty również na boiskach rywali (6 zwycięstw, 1 remis i 1 porażka; bramki: 13/5). W ostatnich spotkaniach odpowiednio u siebie i na wyjeździe obie drużyny zdobywały komplet punktów, Malaga pokonując 1:0 Getafe, zaś Atletico zwyciężając 0:2, Elche. Jeżeli chodzi o bilans spotkań bezpośrednich to jest on dosyć podzielony, bowiem w 10 potyczkach, czterokrotnie triumfowali gospodarze, trzy razy mecz kończył się remisem oraz trzy razy zdobycie kompletu punktów świętowali przyjezdni. Moim zdaniem podział punktów nie wchodzi w grę, bowiem walczące o samotną pozycję lidera, Atletico nie może pozwolić sobie na stratę punktów ze średniakami, które niejednokrotnie ulegały przed własną publiką, ligowym outsiderom.
Nowy miesiąc analiz zdecydowałem się rozpocząć raczej spokojnie, aczkolwiek szukając możliwie wysokich kursów i chociaż może nie wszystkie typy można uznać za pewniaki, to jednak według mnie istnieje duża szansa na ich trafienie. Pierwszym z nich będzie zakład na zwycięstwo gospodarzy w spotkaniu Derby County z Wigan Athletic. Według bukmacherów, a zarazem mnie faworytem są "Barany", które ostatnio znaleźli się na fali wznoszącej (osiem zwycięstwa w 9 ostatnich spotkaniach). Taka postawa w poprzednich starciach pozwoliła im uplasować się na 2 miejscu z dorobkiem 44 punktów. Na własnym boisku zdobyli, jednak zaledwie 18 oczek (5 zwycięstw, 3 remisy i 3 porażki; bramki: 23/17). Co ciekawe 4 ostatnie mecze, w których to Derby występowały w roli gospodarza, kończyły się ich zwycięstwem. Nieco inaczej wygląda sytuacja Wigan, które po spadku z Premier League nie potrafi się otrząsnąć i obecne uzupełnia środek stawki, mając na swoim koncie 30 punktów. Końcowy rezultat mógłby być o wiele lepszy, jednak ciężko o wysokie lokaty, gdy zawodzi się w meczach wyjazdowych (3 zwycięstwa, 1 remis i 6 porażek; bramki: 8/10). Niestety gorsza postawa poza domem to nie zwykły wypadek przy pracy... ciągnie się ona bowiem aż przez 14 spotkań, w których goście tylko czterokrotnie zdobywali jakiekolwiek punkty. Na koniec dodać mogę statystykę spotkań H2H, która być może nie zachęca do obstawiania na konkretną drużynę, aczkolwiek według mnie jest ważna przy wybieraniu odpowiednich typów, tak więc dotychczas w County obie drużyny mierzyły się ze sobą 4 razy. Po jednym razie triumfowała każda z drużyn, zaś dwie pozostałe potyczki kończyły się podziałem punktów. Według mnie remis nie wchodzi w grę i liczę, że gospodarze 2014 rok rozpoczną od zwycięstwa, które przybliży ich zarówno do pozycji lidera, jak i ostatecznej walki o awans do Premier League.
Moim kolejnym, noworocznym typem będzie zakład na zwycięstwo nikogo innego, jak gospodarzy w meczu Swindon Town z Crawley Town. Podobnie jak w meczu Derby - Wigan zgadzam się z opinią bukmacherów, że to gospodarze są faworytami w tym starciu. Jeżeli chodzi o sytuację w tabeli, to z pewnością w lepszej znajduje się Swindon z dorobkiem 34 punktów, tracąc tylko 4 punkty do strefy barażowej o Premier League. Crawley uplasowało 6 miejsc niżej mając na swoim 29 oczek. Dotychczasowe osiągnięcia gospodarzy, to jednak zasługa ich postawy przed własną publicznością. Świadczy o tym z pewnością bilans spotkań domowych (8 zwycięstw, 1 remis i 2 porażki; bramki: 26/14). Co ciekawe gospodarze na 24 ostatnie, domowe spotkania aż czternastokrotnie triumfowali. Jak widać po sytuacji w tabeli przyjezdnym specjalnie się nie wiedzie, przyglądając się jeszcze bardziej można zwrócić uwagę, że Crawley nie radzi sobie również na wyjazdach (2 zwycięstwa, 4 remisy i 4 porażki; bramki: 12/15). Co gorsza, ostatnia forma gości w starciach poza domem również nie wygląda obiecująco (1 zwycięstwo, 1 remis i 3 porażki). Dla porównania Swindon na własnym boisku: (3 zwycięstwa i 2 porażki). Gospodarze jeśli myślą o dobrym rozpoczęciu 2014 roku i odrabianiu strat do czołówki, musi wygrywać z niżej notowanymi rywalami, jakim z pewnością jest Crawley. Tym bardziej, że gospodarze już dwukrotnie udowadniali najbliższym rywalom, że potrafią ich pokonywać na własnym boisku, wygrywając po 3:0 odpowiednio 14 lutego oraz 21 sierpnia 2012 roku. Obie drużyny spotkały się ze sobą również w roku 2010 w ramach rozgrywek Pucharu FA, wówczas po dogrywce lepsi okazali się zawodnicy Crawley, pokonując rywali 2:3.
Idąc za jak się okazało do tej pory skuteczna taktyką grania remisów w celu nabicia punktów, zdecydowałem się obstawić kolejnego "iXa", tym razem w meczu belgijskiej ekstraklasy, Kortrijk (7) oraz Standard Liege (1). Według bukmacherów to goście są faworytem do zgarnięcia kompletu punktów, jednak moim zdaniem dobrze grający na własnym boisku gospodarze z pewnością poradzą sobie z atakami rywali, a że potrafią to robić, udowodnili już niejednokrotnie. Kortrijk w tym sezonie może nie gra rewelacyjnie, ale nie zmienia to jednak faktu, że jak co roku walczy o udział w Lidze Mistrzów. Z pewnością do celu bliżej jest mu dzięki postawie na własnym terenie, bowiem do tej pory w 9 domowych potyczkach zebrali aż 18 punktów (5 zwycięstw, 3 remisy i 1 porażka; bramki: 18/9). W ostatnim meczu przed własną publiką, gospodarze zremisowali 1:1 z Charleroi (10). Goście to obecny lider rozgrywek i to, że jest w formie potwierdza zarówno dyspozycją, jak i skutecznością na wyjazdach (7 zwycięstw, 2 remisy i 1 porażka; bramki: 22/4). Ciężko, więc o to, by przyjezdni ulegli niżej notowanym rywalom, jeżeli wciągu 10 spotkań stracili zaledwie 4 bramki. W ostatniej potyczce poza domem Standard, jednak zaledwie zremisował bezbramkowo z Leuven (14). Jeżeli chodzi o spotkania H2H to wydają się one być bardzo ciekawe, bowiem na 8 meczów, gospodarze wygrywali trzykrotnie, goście również trzykrotnie, zaś remisem kończyły się dwa pojedynki. Bilans bramkowy tych starć wynosi 9 do 11 na korzyść gości. Według mnie obie drużyny są w stanie pokusić się o komplet punktów, jednak z pewnością każdej z ekip przydadzą się jakiekolwiek punkty. Nie wiem czy 1 oczko specjalnie ucieszy szatnie obu drużyn, ale na pewno taki rezultat moim zdaniem jest możliwy.
Chociaż udział w tym miesiące w "Analizach" pozostał już tylko czysto hobbystyczny, ponieważ nie mam szans na wypisanie analiz, ja zdecydowałem się rywalizować do końca o jak najlepszy wynik. Z pewnością pomogło by mi w tym trafianie typów z wysokimi kursami. Taki też odnalazłem w opcji remisu w spotkaniu pomiędzy Atletico Pachuca (14) oraz Puebla FC (13). Według mnie właśnie to, pucharowe spotkanie zakończone zostanie podziałem punktów. Według bukmacherów faworytami są gospodarze, jednak ich dyspozycja domowa niespecjalnie zachęca to obstawiania ich pewnego zwycięstwa (1 zwycięstwo, 5 remisów i 2 porażki; bramki: 5/6). Również ich obecna, pucharowa forma nie jest zdumiewająca i opiera się głównie na jednopunktowych zdobyczach (1 zwycięstwo, 3 remisy i 1 porażka). W ostatnim pucharowym meczu przegrali na własnym boisku z Queretaro (7), 0:1. Taki kurs może być jednak skutkiem wyjazdowej gry gości, która w tym sezonie wygląda dość fatalnie. Do tej pory przyjezdni na 8 wyjazdowych potyczek zanotowali 1 zwycięstwo, 2 remisy i 5 porażek z bilansem bramek 9/15. Ostatni wyjazdowy mecz w pucharze, Puebla przegrała na wyjeździe, 1:0 z Monarcas (6). Według mnie oba zespoły są w pewnym dołku, z którego zarówno jednym, jak i drugim dość ciężko się wydostać. Czy rozgrywki pucharowe są idealną okazją do przełamania? Nie sądzę. Według mnie na murawę wybiegną jedenastki, w których zmieszane będzie doświadczenie z nieopierzoną młodzieżą. Patrząc na spotkania bezpośrednie, to gdy Atletico podejmowało Pueble na własnym boisku, to gospodarze triumfowali dwa razy, a jedna potyczka zakończyła się podziałem punktów.
Trzeba przyznać, że gdyby nie mecze Premier League to na pewno powrót do poświątecznej oferty bukmacherów nie byłby tak oczywisty. Trudno bowiem wybrać typy na siłę, a liga angielska to i tak tylko alternatywa dla braku jakich kolwiek meczów piłkarskich w innych krajach. Ja oprócz typu na Newcastle w meczu domowym ze Stoke, postanowiłem wytypować wynik powyżej 2,5 bramki w pojedynku Manchesteru City z Liverpoolem. Obie drużyny bowiem potrafią zaatakować, dzięki czemu strzelają dużo bramek. Minusem, jest jednak spora ilość błędów w defensywie obu załóg, przez co ilość straconych bramek nie jest najmniejsza. Dodatkowym smaczkiem przed tym starciem jest fakt, że zmierzą się ze sobą dwa zespoły z czołówki, w tym obecny lider. Czy zdobędzie on jakieś punkty na wyjeździe... ciężko powiedzieć, tym bardziej, że The Citizens na własnym boisku w tym sezonie są niezwykle mocni (8 zwycięstw; bramki: 35/5). Ostatni raz City na własnym boisku przegrali w ramach ligi, 19 maja 2013 roku. Bilans wyjazdowy gości również nie jest specjalnie zachęcający do obstawiania sensacyjnego rezultatu (3 zwycięstwa, 3 remisy i 2 porażki; bramki: 17/13). Mimo to The Reds potrafią walczyć nawet z najlepszymi, co pokazało ubiegłotygodniowe, wyjazdowe zwycięstwo z Tottenhamem, 0:5. Na pewno do postawienia na wynik powyżej 2,5 bramki w tym spotkaniu, zachęca statystyka over/under obu drużyn odpowiednio u siebie i na wyjeździe. Gospodarze w Manchesterze na 8 spotkań, aż 7 zakończyli z rezultatem minimum trzech goli. Goście natomiast poza Liverpoolem na 8 spotkań, sześciokrotnie przekraczali poprzeczkę 2,5 bramki. Kolejnym moim argumentem będzie ukazanie sytuacji w dość mało wykorzystywanym do analiz rankingu... ligowego króla strzelców. Co ciekawe pierwsze 4 miejsca zajęte są przez 2 przedstawicieli zarówno Manchesteru City, jak i Liverpoolu. Na deser postanowiłem spojrzeć na formę obu drużyn, prezentowanych w ostatnio rozgrywanych potyczkach i tak The Citizens rozbili na własnym boisku Arsenal Londyn 6:3, zaś The Reds jak już pisałem, pokonali na wyjeździe "Koguty" 0:5.
Przerwa świąteczna z pewnością nie uśmiecha się bukmacherom, jednak w tym roku oferta "poświąteczna" jest naprawdę bogata. Ja z niej zdecydowałem się wybrać typ na zwycięstwo Newcastle United w ligowym starciu ze Stoke City. Faworytem są gospodarze, którzy może swoją grą nie zachwycają, ale jest ona na tyle skuteczna, że pozwoliła im z dorobkiem 30 punktów uplasować się na 6 miejscu. Mimo wszystko goście również nie są "chłopcami do bicia", co ukazuje dorobek 21 punktów w 17 meczach. Taki bilans wystarcza, jednak zaledwie tylko na 10 pozycję. Gospodarze na własnym boisku grają dość nieźle (4 zwycięstwa, 3 remisy i 1 porażka; bramki: 12/8). Do analizy trzeba podejść, jednak nieco bardziej wnikliwie, bo tylko wtedy zobaczymy, że jedyną porażkę w tym sezonie "Sroki" poniosły ponad dwa miesiące temu. W ostatnim meczu przed własną publicznością Newcastle zremisowało 1:1 z Southampton. Co do gry wyjazdowej gości to trzeba przyznać, że na tle domowej dyspozycji swoich rywali, wypada przeciętnie (1 zwycięstwo, 2 remisy i 5 porażek; bramki: 7/15). Ciężko więc oczekiwać jakiejś specjalnej sensacji, tym bardziej, że "Garncarze" na wyjeździe nie wygrali również od ponad dwóch miesięcy. W ostatnich ligowym meczu, rozgrywanym poza Stoke, goście zremisowali bezbramkowo z Hull. Jeżeli chodzi o statystykę spotkań bezpośrednich (rozgrywanych w Newcastle), to do tej pory rozegrano ich 5. Trzy z nich zakończyły się zwycięstwem gospodarzy, jedno zakończyło się remisem oraz jednokrotnie triumfowali przyjezdni. Bilans bramkowy tych potyczek również przemawia na korzyść gospodarzy: 12 do 6.
Jak już pisałem w analizie meczu Wisła Kraków - Pogoń Szczecin dziś zdecydowałem się poszukać sensacji i obstawiać raczej sensacyjne wyniki. Według przedstawianych kursów, takim może być triumf gości w spotkaniu Realu Valladolid z Celtą Vigo. Według mnie to właśnie Celestes okażą się lepsi i zdobędą w tym pojedynku trzy punkty. Jak w każdej analizie, tak i w tej przedstawiam garść statystyk, które według mnie przemawiają za moim typem. Obie drużyny to raczej kandydaci do spadku, niż europejskich pucharów co bezsprzecznie ukazuje ich pozycja w tabeli. Gospodarze to obecnie przedostatnia drużyna w Primera Division, która na swoim koncie posiada po 15 meczach zaledwie 12 punktów. Nie ma się co temu dziwić, tym bardziej że ich dyspozycja w teoretycznie łatwiejszych, domowych spotkaniach prezentuje się bardzo marnie (1 zwycięstwo, 3 remisy i 3 porażki; bramki: 8/11). Nieco wyżej uplasowali się goście, którzy na swoim koncie mają o 3 oczka więcej. Co ciekawe ponad połowę swojego dorobku zdobyli właśnie na wyjazdach, gdzie grają bezkompromisowo (3 zwycięstwa i 4 porażki; bramki: 14/12). Grę gospodarzy jako tako idzie przewidzieć, bo prezentują oni raczej równy, słaby poziom. Tego samego na pewno nie można powiedzieć o gościach, którzy nie grzeszą skutecznością, ale jednak ich słaba gra defensywna nie jednokrotnie sprawiała, że wyniki różniły się od przewidywanych. Co gorsza obecna dyspozycja Valladolid nie jest zbyt dobra, bowiem w przeciągu ostatnich pięciu spotkań na własnym boisku oprócz 2 remisów, trzykrotnie przegrywali. Goście natomiast w przeciągu ostatnich 5 wyjazdowych meczach, dwukrotnie wygrywali i 3 razy wracali do domu bez punktów. W ostatnich meczu w Valladolid, Real uległ 0:1 Osasunie, goście natomiast na ostatnie wyjazdowe spotkanie udali się do Sociedad, gdzie po walce ulegli Realowi 4:3, jednak gdyby nie bardzo dobra dyspozycja strzelca czterech bramek dla gospodarzy Carlosa Veli to z kompletu punktów z pewnością cieszyliby sie przyjezdni. Na deser zostawiłem sobie spotkanie bezpośrednie, których między tymi drużynami w Valladolid rozegrano do tej pory 10. Gospodarze wygrali tylko 2 razy, remisem kończyło się zaledwie 1 starcie, co jasno pokazuje, że aż 7 razy wygrywała Celta! Jeżeli chodzi o bramki, to zawsze padało ich wiele, zaś dokładny bilans prezentuje się 13 do 23 na korzyść przyjezdnych.
Dzisiaj na boiska Serie A wybiegną zawodnicy AC Milan oraz AS Romy, którzy swoim spotkaniem zakończą zmagania 16 kolejki. Ja w tym pojedynku zdecydowałem się obstawić podział punktów, a dlaczego? Tego dowiecie się czytając moją skromną analizę. Gospodarze to jeden z najbardziej utytułowanych i znanych klubów włoskich, który skutecznie walczy również na arenie międzynarodowej. Niestety, ten sezon dla podopiecznych Massimiliano Allegriego nie jest najlepszy. "Rossoneri" zajmują bowiem dopiero 12 pozycję w tabeli z dorobkiem 18 punktów. Zdecydowanie lepiej prezentuje się Roma, która od początku sezonu gra na wysokim poziomie, dzięki czemu zajmuje 2 pozycję w tabeli i do Mediolanu przyjeżdża jako jedyna, do tej pory niepokonana drużyna w Serie A. Milan swoją słabą dyspozycję podkreśla nie tylko przeciętnymi wyjazdami, ale również niezbyt dobrą grą przed własną publicznością (3 zwycięstwa, 2 remisy, 2 porażki; bramki: 8/7). Zarówno w ogólnej, jak i w wyjazdowej tabeli "Giallorossi" zajmują 2 lokatę (5 zwycięstw, 2 remisy; bramki: 13/3) ustępując miejsca liderującemu obrońcy mistrzowskiego tytułu, Juventusowi Turyn. Zdecydowałem się na remis nie tylko ze względu na domysły, ale pod uwagę brałem również formę obu ekip w ostatnich pięciu meczach i tak Milan zanotował 1 zwycięstwo, 3 remisy i 1 porażkę, zaś Roma 1 zwycięstwo i 4 remisy. Na dodatek przedstawiam statystyki spotkań bezpośrednich, rozgrywanych między tymi drużynami w Mediolanie. Gospodarze wygrali 8 razy, remisem kończyło się 6 potyczek, zaś przyjezdni triumfowali czterokrotnie. Moim zdaniem goście po tym meczu dopiszą sobie kolejne punkty do własnego konta, jednak o zwycięstwo będzie im bardzo ciężko. Jeszcze mniej wierzę w zwycięstwo gospodarzy, którzy ostatni raz komplet punktów zdobyli 19 października.
Dzisiaj postanowiłem poszukać sensacji, jednak umiar też zachować trzeba. Dlatego zdecydowałem się wytypować moim zdaniem, raczej pewną wygraną krakowskiej Wisły w spotkaniu z Pogonią Szczecin. Gospodarze po zmianie trenera na Franciszka Smudę notują lepsze wyniki co widać po ich pozycji w tabeli - 4 miejsce z dorobkiem 34 punktów (9 zwycięstw, 7 remisów i 4 porażki). Jeżeli Wiśle udałoby się dziś zdobyć komplet punktów, to świąteczną przerwę zakończą na trzeciej lokacie. Jeżeli chodzi o "portowców" to w tym sezonie idzie przeciętnie i swoją pozycję bardziej zawdzięczają dobrej grze na starcie sezonu. Obecnie na swoim koncie mają 30 punktów, co daje im 6 pozycję. Jeżeli chodzi o grę u siebie Wisły to trzeba przyznać, że jest ona zdecydowanie lepsza niż na wyjazdach. Na Reymonta gospodarze zdobyli bowiem aż 26 z 34 oczek! Jakby tego było mało, to gospodarze na własnym boisku w tym sezonie stracili tylko 1 bramkę, co jest zdecydowanie najlepszym wynikiem w całym zestawieniu. Pogoń na wyjazdach nie zachwyca, jednak bilans 4 zwycięstw, 3 remisów i 2 porażek jest jednym z najlepszych w lidze i ukazuje to raczej słaby poziom Ekstraklasy niż wysokie umiejętności prezentowane przez gości. Wisła w przeciągu ostatnich 5 spotkań w Krakowie, we wszystkich zdobywała komplet punktów, zaś Pogoń w 5 ostatnich wyjazdowych meczach tylko raz wygrała (28 września). Pozostałe 4 potyczki podzielone zostały na 2 remisy i 2 porażki. W rozgrywkach ligowych Wisła podejmowała na własnym stadionie Pogoń dziewięciokrotnie. Aż 5 razy lepsi okazywali się gospodarze, remisem kończyły się 3 pojedynki oraz 1 raz zwyciężali przyjezdni. Bilans bramowy tych spotkań wynosi 15 do 5 na korzyść Wisły.