Kolejny z reprezentacyjnych meczów towarzyskich. Po meczach eliminacyjnych do mundialu w nieco lepszych nastrojach są pewnie Słowacy. Z 4 rozegranych w kwalifikacjach meczów wygrali 2, a kolejne 2 przegrali. Dzięki temu zajmują 3 miejsce w swojej grupie i mają tylko 2 punkty straty do drugiej Słowenii. Austria natomiast w 4 meczach wygrała tylko raz i raz zremisowała, a dwukrotnie przegrywała. Przez to z 4 punktami zajmuje tylko 4 miejsce w grupie. Można wspomnieć, że obie reprezentacje były uczestnikami tegorocznego euro. Ogólnie uważam, że prezentują zbliżony poziom co też widać po podanych wyżej osiągnięciach z kwalifikacji. Ponieważ jest to mecz towarzyski to raczej nie ma się co spodziewać „trzeszczących kości”, ale z racji gry u siebie, na pewno bardziej zdeterminowani będą Austriacy. Dodatkowo możemy spodziewać się roszad w obu reprezentacjach, co bardzo boleśnie odczują Słowacy bo nie zagra Hamsik, ich zdecydowanie największa gwiazda. Dlatego w ogólnym rozrachunku kieruję się w stronę gospodarzy.
Jedno z rewanżowych spotkań 1/128 finału FA Cup. Obydwie ekipy są przedstawicielami league 2 i widać, że prezentują w tych rozgrywkach zbliżoną formę. Oczywiście dzieli je aż 15 miejsc w samej tabeli, ale ta jest bardzo spłaszczona i różnica w punktach między nimi to tylko 5 oczek. Bardzo ciekawe jest to, że Crewe nie radzi sobie z grą przed własną publicznością i na ostatnich 5 takich spotkań, aż 4 przegrało, a raz zremisowało. Ostatnie zwycięstwo u siebie odnieśli na początku września. Pierwszy mecz pucharowy między nimi zakończył się remisem 1:1, mimo że Cheltenham przez prawie cały mecz grał w 10 po czerwonej kartce. Poza tym zespoły grały jeszcze pod koniec sierpnia i wtedy Cheltenham wygrał 2:0. Widać więc po tabeli, że zespoły te prezentują całkiem zbliżony poziom, a po ostatnich bezpośrednich pojedynkach, że goście tego meczu wyglądają wręcz lepiej od rywala. Dlatego myślę, że po tym kursie warto skusić się z typem w ich stronę.
Jeden z poniedziałkowych reprezentacyjnych meczów towarzyskich. Najłatwiej porównać siłę i aktualną formę na podstawie ostatnich meczów eliminacyjnych do mistrzostw świata. Polska do tej pory odniosła w nich 3 zwycięstwa i remis. Szczególne wrażenie robi ostatnia wygrana 0:3 z Rumunią na wyjeździ. Oczywiście z takim bilansem biało-czerwoni pewnie prowadzą w swojej grupie. Słowenia po 4 meczach ma 2 zwycięstwa i 2 remisy dzięki czemu zajmują 2 miejsce w swojej grupie. Sprawili nawet niespodziankę remisując u siebie bezbramkowo z Anglią, ale wynik ten w głównej mierze mogą zawdzięczać nieskuteczności gości. Z drugiej strony jednak zremisowali tylko ze słabą Litwą i wygrali w dużych męczarniach z bardzo słabą Maltą. Tak więc dużo lepiej w moich oczach wypadają Polacy. Do tego zagramy u siebie co w przypadku naszej reprezentacji jest bardzo dużym handicapem. Na pewno zobaczymy kilka roszad w obydwu składach, ale o zmienników w naszej kadrze jestem spokojny i uważam, że ten sparing zakończymy zwycięstwem.
Ponieważ pierwsze spotkanie sprzed tygodnia w 1/128 pucharu FA między tymi zespołami zakończyło się remisem to dzisiaj jesteśmy świadkami rewanżu. Już w pierwszym meczu mimo gry na wyjeździe, wskazywany na zdecydowanego faworyta był zespół Curzon Ashton. Jednak tamten mecz zakończył się niskim remisem 1:1, a faworyt uratował remis dopiero w 81 minucie. Poza tym Curzon ostatnio nie znajduje się w najlepszej formie i przede wszystkim notuje niskie wyniki. Z 5 ostatnich meczów wygrał tylko jeden. W żadnym z tych spotkań nie padły co najmniej 4 bramki, a tylko raz 3. Z drugiej strony underdog tego meczu w ostatnich 5 meczach miał 3 razy over 3,5, ale wszystkie te wyniki wygenerował sam strzelając totalnym amatorom po 4 gole i to wszystko przed własną publicznością. Mimo, że zdecydowanym faworytem jest tutaj Curzon to pierwszy mecz pokazał, że wielkiej różnicy klas nie ma. Moim zdaniem będzie to zacięty ale też defensywny mecz, w którym nie padnie za wiele bramek.
Mecz towarzyski reprezentacji z bliskiego wschodu. Tadżykistan znajduje się w całkiem fajnej formie i na 5 ostatnich spotkań (które rozegrał od czerwca) odniósł 2 zwycięstwa, ale też nie został ani razu pokonany. Afganistan rozgrywa mecze rzadziej od Tadżykistanu i w całym roku rozegrał tylko 5 meczów i wyglądał w nich słabo. Wygrał tylko raz (u siebie), a aż 3krotnie przegrywał. Patrząc na spotkania bezpośrednie zdecydowanie lepiej wypada Tadżykistan. Wygrał wszystkie z 3 spotkań rozegranych na przestrzeni ostatnich 10 lat i do tego z bardzo dobrym łącznym bilansem bramkowym 11:2. Ogólnie te reprezentacje może nie dzieli wielka przepaść umiejętności, ale lepsza forma, większa intensywność gier, „patent na rywala” i rola gospodarza sprawiają, że na wyraźnego faworyta meczu wyrasta Tadżykistan. Może nie będziemy świadkami wielkiego pogromu, ale stawiam na zdecydowaną inicjatywę i przynajmniej skromne zwycięstwo gospodarzy.
Spotkanie 4 kolejki w grupie C kwalifikacji MŚ 2018. Oczywiście nie ma sensu stawiać pytania kto powinien tutaj wygrać, tylko ile bramek reprezentacja Niemiec sprezentuje kopciuszkowi z San Marino. Gospodarze są jedną z najsłabszych reprezentacji na świecie i przegrywają zdecydowaną większość meczów, ale też zwłaszcza grając u siebie potrafią całkiem przyzwoicie się pobronić i ich wyniki nie oscylują już w okolicach dwucyfrówek. W ostatnich 2 latach rozegrali 7 oficjalnych, domowych spotkań i tylko po razie przegrywali 0:6 i 0:4, a pozostałe mecze kończyli z jeszcze niższymi wynikami. Z drugiej strony na 9 wyjazdowych meczów Niemiec, tylko raz padło 7 bramek (0:7 z Gibraltarem), raz 5 (2:3 ze Szkocją), a pozostałe mecze kończył się w 3 golach. Tak więc widać, że mistrzowie świata nie spinają się strasznie w takich spotkaniach. Dlatego też myślę, że i w tym starciu skończy się w okolicach 0:5 i proponowany kurs w moich oczach jest bardzo zachęcający do gry.
Mecz 4 kolejki grupy E eliminacji do mistrzostw świata w strefie europejskiej. Armenia przegrała wszystkie dotychczasowe mecze w eliminacjach, ale też niesprawiedliwe byłoby jej jednoznaczne ocenianie. Na tle słabo dysponowanej Polski zaprezentowała się całkiem przyzwoicie, z Danią broniła się dzielnie, a z Rumunią doznała klęski, ale mecz ustawił się już w 3 minucie po czerwonej kartce i bramce na 1:0. Niemniej jest to zdecydowanie najsłabsza reprezentacja w grupie i sam Mchitarjan tego nie odmieni. Czarnogóra natomiast wyrasta na czarnego konia grupy. Do tej pory prezentują się najlepiej w całej grupie. Wygrana na wyjeździe z Danią, remis z Rumunią i domowy pogrom Kazachstanu, muszą robić wrażenie. Tak więc pozycja lidera grupy nie jest tu przypadkiem. Niemniej jeśli Czarnogórcy realnie myślą o awansie na mundial to zwycięstwo z ostatnim w grupie zespołem, jest koniecznością, ale też nie mam wątpliwości, że ich na to stać.
Mecz towarzyski przygotowujące obie reprezentacje przed kolejnymi meczami eliminacyjnymi do MŚ 2018. Holandia od dłuższego już czasu nie osiąga wyników do jakich wszystkich przyzwyczaiła jeszcze kilka lat temu dochodząc do półfinałów największych imprez. Jej głównym problemem jest gra w defensywie. W ostatnich 10 spotkaniach straciła 13 bramek co jest słabym wynikiem jak na czołową reprezentacje. Z drugiej strony nie ma też problemów z grą do przodu i w tym samym czasie strzeliła aż 19 bramek. Ogólnie widać, że mecze z jej udziałem obfitują w wiele bramek. Rywalem jest Belgia, która dysponuje wielką siłą ognia. W ostatnich 10 meczach strzeliła aż 25 goli, a rozegrała w tym czasie m.in. 5 meczów na euro! Z drugiej strony też 9 bramek straciła co wybitnym wynikiem również nie jest. W tej dekadzie zespoły te mierzyły się ze sobą tylko raz i padło wtedy 6 bramek po zwycięstwie Belgów 4:2. Patrząc na charakter tych reprezentacji i towarzyską rangę spotkania, spodziewam się i tym razem sporej liczby goli.
Spotkanie kończące zmagania w 10 kolejce angielskiej premier league. Dla obydwu zespołów początek sezonu jest rozczarowujący, bo będąc drużynami „środka stawki” z poprzednich sezonów, aktualnie sytuują się w dolnych rejonach tabeli (Stoke na 17 miejscu, a Swansea na 19). Duży wpływ na to ma beznadziejna skuteczność tych drużyn. Stoke strzeliło do tej pory tylko 9 goli, a Swansea 8 i pod tym względem tylko Sunderland jest od nich słabszy. Dodatkowo ogólnie drużyny te nie notują wysokich wyników. Stoke w ostatnich 5 meczach ligowych tylko raz zanotował over 2,5 gola. Natomiast w przypadku Swansea miał on miejsce 3 razy, ale główne za sprawą ich rywali. Patrząc na historię bezpośrednich starć, 3 z ostatnich 5 kończyło się under 2,5. Myślę, że brak skuteczności obydwu zespołów oraz ich ogólnie defensywny charakter dadzą dzisiaj o sobie znać w efekcie czego nie zobaczymy zbyt wielu bramek i dlatego stawiam na under, a nie zdziwię się jeśli skończy się nawet na 1 golu.
Mecz 3 kolejki grupy G ligi mistrzów. Nieoczekiwany mistrz Anglii z poprzedniego sezonu może nie jest już taką rewelacją jak w poprzednim sezonie, ale udało mu się zatrzymać większość kluczowych graczy i nadal prezentuje bardzo wysoki poziom. Na krajowym podwórka zajmuje z 8 punktami 13 miejsce po 8 kolejkach, ale na tak wczesnym etapie rozgrywek nie jest to kluczowe tym bardziej, że tabela jest spłaszczona, a Leicester grał już m.in. z Arsenalem, Manchesterem United, Chelsea i Liverpoolem. Za to w lidze mistrzów, która jest „sprintem”, radzi sobie bardzo dobrze i po 2 kolejkach ma komplet punktów po zwycięstwach nad Club Brugge i FC Porto. FC Kopenhaga jest przedstawicielem, mistrzem i aktualnym liderem jednak dużo słabszej ligi duńskiej. Niemniej w fazie grupowej LM (do której dostała się przechodząc kwalifikacje) radzi sobie dobrze. Zgromadziła 4 punkty dzięki zwycięstwu nad Club Brugge oraz wyjazdowemu remisowi z FC Porto i dzięki temu jest wiceliderem grupy. Myślę, że jednak mistrz Anglii jest zespołem o półkę wyżej i grając u siebie wygra to spotkanie robiąc milowy krok w stronę fazy pucharowej.