Zadziwiająco wysoki kurs na gospodarzy, biorąc pod uwagę, że jako lider rozgrywek podejmują oni drugą drużynę od końca tabeli. Paryżanie praktycznie tylko na początku sezonu mieli małe problemy z formą, potem było już tylko co raz lepiej co ostatecznie pozwala im od kilku już dobrych kolejek przewodzić Ligue 1. Letni przypływ gotówki i transfery za tym idące sprawiły, że PSG jest w tej chwili niezwykle mocną drużyną jak na lige francuską. Duet Pastore - Gameiro pozwala ze spokojem patrzeć na grę ofenswyną drużyny. Oczywiście zdarzają się jeszcze słabsze mecze, jednak raczej głównie na wyjazdach. U siebie przegrali tylko pierwsze spotkanie, a następnie odnieśli 6 kolejnych zwycięstw. Są drugą drużyną w lidze jeśli chodzi o zdobywane bramki i pierwszą jeśli chodzi o najlepszą obronę, co jasno pokazuje, że zespól nie tylko zdobywa punkty, ale też wygrywa bardzo przekonywująco. Nancy dla porównania w wyjazdowych spotkaniach zdobyło zaledwie jeden punkt od początku sezonu. Nie wiem za bardzo skąd zatem tak stosunkowo wysoki kurs na przynajmniej dwubramkową wygraną gospodarzy, gdyż patrząc w te statystyki, jak i poprostu na grę PSG, można z dużą pewnością zakładać tutaj wysokie zwycięstwo faworytów.
Mecz dwóch drużyn znajdujących się w dwóch odmiennych sytuacjach. Hamburg po fatalnym początku sezonu i zmianie trenera zremisował trzy ostatnie spotkania, co patrząc na wcześniejsze dokonania zespołu trzeba uznać za sukces. Hoffenheim po dobrym początku teraz jakby złapało lekką zadyszkę, a ostatnie trzy spotkania wyjazdowe zakończyło z zerowym dorobkiem punktowym. Rozsądek karze więc upatrywać faworyta w gospodarzach, jednak mimo wszystko Hamburg jest tak nieprzewidywalną drużyną, że byłby to dość ryzykowny typ. Myślę, że z pewnością gospodarze powinni mieć inicjatywę w tym meczu i dążyć do zdobycia bramki. Ich ostatni mecz z Leverkusen (2:2) wyglądał już naprawdę obiecująco i mimo straty dwóch bramek Hamburg pokazał, że nadal pamięta jak się strzela bramki. Niestety jeszcze lepiej pamięta jak się je traci, gdyż w tym sezonie po 12 kolejkach ma już 25 straconych goli, ale także aż 15 strzelonych. Myślę, że posiadanie w ataku Ibisevica a przede wszystkim szybkiego Babela pozwoli Hoggenheim wyprowadzać groźne kontrataki, które patrząc na postawę obrony HSV powinni przynajmniej raz przynieść skutek. Mimo wszystko sądzę jednak, że HSV z meczu na mecz powinno grać co raz lepiej i ten mecz uda się wygrać około 2:1 lub 3:1. Ewentualnie w razie słabszej postawy wynik taki może paść w drugą stronę. Myślę, że dużo pewniejsze niż forma gospodarzy jest to, że dziś ponownie zobaczymy dużo bramek.
Potyczki tych zespołów w poprzednich latach, szczególnie w Lidze Mistrzów, ale także choćby w poprzednim sezonie Premiership były raczej meczami defensywnymi, gdzie padało mało lub bardzo mało bramek. W tym roku jednak w hitach Ligi Angielskiej wyraźnie widać tendencje do gry ofensywnej i strzelania dużo bramek. Trudno jednoznacznie określić, czym to jest spowodowane, jednak jeśli przypomnimy sobie mecze Arsenalu z Manchesterem United i Chelsea oraz choćby derby Manchesteru to widzimy szokująco wysokie wyniki. Moim zdaniem wynika to z nierównej formy najlepszych ekip i rywalizacji, która w tym sezonie jest przez to jeszcze bardziej zacięta. Presja wywierana choćby przez City powoduje, że zespoły takie jak Chelsea nie mogą sobie pozwolić na remis nawet w meczu z takim rywalem jak Liverpool. Jeśli dodać do tego bardzo nie równą formę piłkarzy z Londynu oraz chyba równie niestabilną dyspozycję Liverpoolu, to myślę że dziś ponownie możemy być świadkami wielu bramek. Tym razem nie będzie to chyba aż tak dużo jak we wspomnianych meczach, jednak w miarę szybko strzelona bramka przez jednych lub drugich może ponownie sprawić, że będziemy oglądać wymianę ciosów i akcję za akcją, co daje spore szanse, że przynajmniej 4 bramki możemy dziś zobaczyć.
Lyon mimo porażki z Realem Madryt, momentami prezentował się w tamtym meczu naprawdę dobrze (szczególnie w drugiej połowie). Francuzi pokazali, że mimo braku kilku kluczowych zawodników, z Bastosem na czele, są w stanie grać dobrze w ataku i stwarzać sobie sytuacje nawet z takim zespołem jak Real. To bardzo ważne, gdyż dziś przyjdzie im zagrać z drugą drużyną Ligue 1 jeśli idzie o liczbę straconych bramek. Słaba obrona Sochaux to powinien być największy problem tej drużyny w meczu z tak groźną w ofensywie ekipą jak Lyon. Jeśli goście zaprezentują się podobnie, jak w meczu z Królewskimi, to dziś na tle dużo słabszego rywala mają spore szanse na zwycięstwo. Tym bardziej, że gospodarze w tym sezonie nie koniecznie wykorzystują atut własnego boiska. Ich bilans to 2-2-2, mimo iż nie grali jeszcze z żadną z tych największych drużyn. Do tego Lyon ma świetne wspomnienia jeśli chodzi o mecze na Stade Auguste Bonal. W ostatnich latach etatowo wręcz odnosi tam zwycięstwa. Jeśli obie drużyny zagrają dziś na miarę swoich możliwości, to Lyon jest moim zdaniem zdecydowanym faworytem i ma duże szanse, aby kolejny raz wywieźć z tego stadionu komplet punktów.
Rozpędzony lider hiszpańskiej ligi będzie podejmować u siebie ósmą drużynę. Kilka wpadek na początku sezonu to już zdecydowanie przeszłość i teraz Real idzie od zwycięstwa do zwycięstwa, w większości wygrywając bardzo zdecydowanie i bez problemu osiągając te trzy bramki różnicy. Wyjątkiem może być ostatnie wyjazdowe spotkanie z Realem Sociedad, gdzie było "tylko" 1:0, ale wszyscy podkreślali, że tam przeciwnicy grali, jakby to był najważniejszy mecz w ich życiu i stąd okazało się to tak trudne spotkanie. Mecze na własnym stadionie to zupełnie inna historia i tutaj większość przeciwników jest świadoma tego, że praktycznie nie ma realnych szans na żaden korzystny rezultat, stąd większość wychodzi bez wiary i potem przegrywa bardzo wysoko. Myślę, że taki też obraz będzie miało to spotkanie. Osasuna jest dużo groźniejsza na własnym boisku, w Madrycie nie powinna mieć nic do powiedzenia, szczególnie że przyjeżdża bez siedmiu zawodników. Jeśli nie stanie się nic nadzwyczajnego, to gospodarze powinni kontynuować wspaniałą grę z ostatnich tygodni, co spokojnie da im wysokie zwycięstwo przed własną publicznością.
Goście nie wygrali w Gijon od 15 lat i chyba czas wreszcie przerwać tą serię. Gijon zupełnie niespodziewanie wygrało ostatnie dwa mecze, choć w zasadzie zwycięstwo u siebie z równie słabą Granadą trudno uznać za niespodziankę. Praktycznie jedynie wyjazdowa wygrana z Mallorcą była sporą sensacją. Te dwa udane mecze nie mogą jednak zamazać tego, że we wcześniejszych siedmiu kolejkach udało się Sportingowi zgromadzić zaledwie 1 punkt. Bilbao również nie zaczeło sezonu zbyt dobrze, jednak ostatnio gra już zdecydowanie na wyższym poziomie i robi regularniej niż tylko przez dwa spotkania. 10 punktów zgromadzonych w 4 spotkaniach (remis jedynie w wyjazdowym meczu z Valencią) potwierdzają, że Athletic gra już na swoim właściwym poziomie, który z pewnością jest dużo wyższy od potencjału drużyny z Gijon. Oczywiście mecze wyjazdowe w Gijon bywają trudne dla wielu czołowych ekip, jednak w w tym sezonie Sporting nie prezentuje się już na własnym obiekcie tak skutecznie jak choćby przed rokiem, dlatego widzę spore szanse dla gości, aby wreszcie przełamać tą wieloletnią niemoc i wywieźć trzy punkty z Gijon.
PSG po sensacyjnej w pierwszej kolejce Ligue 1 i ogólnie dość słabym początku sezonu, w ostatnich tygodniach zdecydowanie poprawiło swoją grę i chyba wreszcie spełnia oczekiwania bogatych właścicieli, kórzy w okienku transferowym wyłożyli na klub sporo pieniędzy. Paryżanie wygrali cztery ostatnie spotkania ligowe, w tym szlagier z Lyonem. Wprawdzie w Lidze Europy idzie im dużo gorzej, jednak jak wiemy często świetna dyspozycja z jednych rozgrywek nie przekłada się na inne. PSG prowadzi w tabeli ligi francuskiej i po 10 kolejkach przez wielu uważane jest za głównego kandydata do tytułu. Sprowadzone latem gwiazdy, czyli Gameiro oraz Pastore wreszcie grają na miarę oczekiwań swoich kibiców i zapewniają wiele bramek drużynie ze stolicy. Dziś przed nimi mecz z beniaminkiem, który spisuje się w lidze jak na beniaminka przystało, czyli walczy o pozycje w dolnej połówce tabeli. Co też często charakterystyczne dla beniaminków, klub ten dużo lepiej spisuje się na własnym stadionie. W ostatnich meczach wyjazdowych traciło między innymi 4 bramki z Valenciennes oraz 5 bramek z Montpellier. Taka postawa obrony w dzisiejszym meczu może bardzo drogo kosztować, stąd właśnie głównie typuje wysoką wygraną gospodarzy.
Inter w tym sezonie jest bardzo nieprzewidywalną drużyną i trudno również przed tym spotkaniem wytypować, jaki będzie ono miało przebieg. Moim zdaniem jest jednak kilka scenariuszy. Ten moim zdaniem najbardziej prawdopodobny, to wreszcie pewne zwycięstwo gospodarzy. Chievo wprawdzie spisuje się w tym sezonie bardzo dobrze, jednak Inter to przecież mimo wszystko zespół z dużo większym potencjałem. Początek sezonu w lidze jest dla Mediolańczyków fatalny, jednak często to tak bywa, że po słabych pierwszych kolejkach zespół taki jak Inter potrafi się przełamać i zacząć seryjnie wygrywać. Myślę, że właśnie w przypadku Interu są na to spore szanse. A»eby zostawić sobie jednak pewną furtkę, jeśli Inter nadal nie zmieni swojej postawy głównie w obronie, to Chievo bez problemu może tutaj zdobyć przynajmniej jedną bramkę. W końcu gospodarze w 6 meczach stracili aż 13 bramek, najwięcej w lidze! Siła ofenswyna zespołu, szczególnie po powrocie Sneijdera wygląda ostatnio całkiem nienajgorzej i myślę że przed tym meczem można być spokojnym, że goście nie skończą trzeciego z rzędu spotkania bez straconej bramki. Wszystko zależeć będzie od gry w defensywie gospodarzy. Jeśli będzie ona solidna to i pozostali zawodnicy będą czuć się pewniej i możemy być świadkami wysokiego zwycięstwa Interu. Jeśli jednak znów potwierdzi się słabość defensywy, to obawiam się, że Mediolańczycy kolejny raz mogą stracić jedną lub dwie bramki i będą musieli zdecydowanie zaatakować, bo przecież nie mogą sobie pozwolić na kolejną stratę punktów. Typuje więc, że w tym meczu zobaczymy przynajmniej trzy bramki. Czy będą to gole jedynie ze strony gospodarzy, czy też z obu stron, trudno powiedzieć.
Milan powoli zaczyna dochodzić do formy, która zapewniła im tytuł mistrzowski w poprzednim sezonie. Mediolańczycy fatalnie rozpoczeli sezon, jednak ostatnio, nie licząc przegranej w Turynie, wygrali 4 pozostałe spotkania (dwa w lidze mistrzów) i nie stracili w nich nawet bramki. Szczególnie wrażenie robi 3:0 z Palermo w ostatniej kolejce Serie A. Coraz lepiej wygląda także sytuacja kadrowa drużyny z Mediolanu, a to jeszcze pare tygodni temu był chyba ich największy problem. Wydaje się więc, że w dzisiejszym spotkaniu powinni odnieść kolejne zwycięstwo, które jest im potrzebne w pogoni za czołówką. Nie powinna być to sprawa trudna, gdyż ich rywalem jest Lecce, drużyna zajmująca trzecie miejsce od końca w tabeli. Gospodarze przegrali 4 z 6 meczy, odnosząc zwycięstwo jedynie z równie słabą Bologną. Do tego w trzech ostatnich spotkaniach Lecce nie strzeliło nawet bramki. Przeciwko tak solidnej obronie jak w dzisiejszym meczu taka niemoc może stanowić spory problem dla gospodarzy. Milan powinien dość spokojnie zachować kolejny raz czyste konto, a w ataku (gdzie brakuje już tylko Pato) nie powinno być problemu ze strzeleniem przynajmniej tych dwóch bramek, które spokojnie powinny wystarczyć do zdobycia trzech punktów.
Wydawać by się mogło, że w ostatnich latach przeciwnikiem Barcelony na krajowym podwórku jest tylko i wyłącznie Real Madryt. W tabeli niewątpliwe jest to faktem, jednak w bezpośrednich meczach wydaje się, że najwięcej problemów Dumie Katalonii sprawiała ostatnio Sevilla. Oba zespoły spotykały się w ostatnich sezonach wyjątkowo często i wprawdzie kilka razy Barcelona wygrywała wysoko, ale kilka razy musiała też pogodzić się z gorszymi rezultatami, jakimi zawsze dla Barcelony są choćby remisy czy też odpadnięcie z Pucharu Króla. Same mecze pomiędzy tymi drużynami również nie raz były bardzo wyrównane i zacięte. W tym sezonie Sevilla gra wyjątkowo inaczej niż to było w poprzednich latach. W siedmiu spotkaniach ligowych Sevilli padło zaledwie 12 bramek. Również w ostatnich tygodniach poza zwycięstwem 2:1 z Gijon, pozostałe mecze kończyły się wynikami 1:0 lub 0:0. W pięciu ostatnich meczach Sevilla straciło tylko jedną bramkę, a czyste konto zachowała między innymi z Atletico Madryt oraz z Valencią. Oczywiście dziś o czyste konto będzie niezwykle ciężko, ale czy można się spodziewać wysokiego zwycięstwa Barcelony? Moim zdaniem nie. Katalończycy po dwóch wygranych 5:0, w ostatnich trzech meczach nie grzeszą skutecznością. Mimo dość łatwych przeciwników strzelili zaledwie 6 bramek, nie tracąc przy tym żadnej. Widać więc, że obrona spisuje się bez zarzutów, jednak w ataku według fachwoców Barcelona ostatnio nie prezentuje takiego polotu, jak choćby wciąż porównywany z nimi Real Madryt. Myślę, że Sevilla, która w tym sezonie jeszcze nie przegrała i jak widzimy wyjątkowo dobrze broni, skupi się właśnie na tym elemencie, a to może sprawić, że nie powtórzy się 5:0 sprzed roku, lecz Barcelonie będzie bardzo trudno pokonać bramkarza gości. Trudno tutaj spodziewać się straty punktów przez gospodarzy (choć ja osobiście widzę tutaj cień szansy dla Sevilli), jednak moim zdaniem będzie to ciężki mecz dla Barcelony, która jeśli wygra to w stosunku 1:0 lub 2:0.