W ramach 31. kolejki Premier League będziemy świadkami derbów Londynu, w których Arsenal podejmie West Ham. Gospodarze zajmują szóstą lokatę z dorobkiem 51 punktów. Goście do tej pory zdobyli 33 punkty, co pozwala im na zajmowanie czternastej lokaty. Arsenal nie wygrał od trzech spotkań. Przegrał z Liverpoolem i West Brom a w weekend zremisował z Manchesterem City. West Ham bez zwycięstwa pozostaje jeszcze dłużej, bowiem ostatni raz wygrał na początku lutego. Od tego czasu dwa razy remisował i poniósł cztery kolejne porażki. W tej niechlubnej serii Młoty musiały uznać wyższość Chelsea, Bournemouth, Leicester i Hull City. Arsenalowi uciekają europejskie puchary a kibice coraz głośniej domagają się zwolnienia Wengera, dlatego zespół musi dać z siebie wszystko, by poprawić atmosferę wokół klubu. W ekipie kanonierów na pewno nie zobaczymy Cazorli. Bardzo wątpliwy jest też udział Cecha, Kościelnego i Oxlade-Chamberlaina. W ekipie gości na pewno nie zagrają Ogbonna i Sakho a występy Obianga i Reida stoją pod dużym znakiem zapytania. Ostatni mecz pomiędzy tymi zespołami zakończył się wynikiem 5:1 dla Kanonierów. Aż tak wysokiej wygranej tym razem raczej nie należy się spodziewać, jednak minimalna wygrana Arsenalu jest bardzo prawdopodobna.
W meczu 27. kolejki Bundesligi zmierzą się Vfl Wolfsburg i Sc Freiburg. Przed tym spotkaniem wyższą lokatę zajmują goście, bowiem z 35 punktami na koncie są na 8 pozycji. Gospodarze z dorobkiem 30 punktów zajmują 13 lokatę. Mimo wyższej pozycji gości to gospodarze w ostatnich tygodniach prezentują wyższą formę. Wolfsburg nie przegrał od końca lutego, kiedy musiał uznać wyższość Werderu. Od tego czasu dwa mecze wygrał i dwa zremisował. Freiburg ostatni raz komplet ligowych punktów zdobył na początku marca, kiedy ograł Eintracht. Później przyszły dwa remisy i porażka w ostatniej kolejce z Werderem Brema. W drużynie gospodarzy nie ujrzymy kontuzjowanych Ntepa, Benaglio, Rodrigueza i Brumy oraz pauzującego za kartki Luiza. Goście wystąpią osłabieni brakiem Hoflera. Wilki ciągle zagrożone są spadkiem do 2. Bundesligi, ponieważ mają tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. Dlatego też nie mogą oddawać rywalom punktów, szczególnie na Volkswagen Arena. Mecz zapowiada się na wyrównany, jednak liczę, że doświadczeni gracze Wilków w ostatecznym rozrachunku przechylą szale zwycięstwa na swoją korzyść.
We wtorkowy wieczór w meczu Premier League zmierzą się Leicester i Sunderland. Lisy w weekend przedłużyły swoją serię zwycięstw do pięciu. Obejmuje ona cztery wygrane w lidze z: Liverpoolem, Hull, West Ham, Stoke i wygraną w Lidze Mistrzów z Sevillą. Ta seria pozwoliła Leicester awansować na 13. pozycję. Sunderland jest 20 i wszystko wskazuje, że przyszły sezon spędzi już w Championship. 12 ostatnich spotkań ligowych to 1 wygrana, 3 remisy i aż 8 porażek. Leicester z 33 dotąd zdobytych punktów aż 27 uzyskał na King Power Stadium. Sunderland w 14 delegacjach zdobył do tej pory 7 punktów, na które złożyły się dwie wygrane i jeden remis. Gospodarze do wtorkowego meczu przystąpią osłabieni brakiem Wague a goście przyjadą na ten mecz bez Kirchhoffa, McNaira i Watmore'a. Kurs na gospodarzy nie zachwyca, jednak niczego innego nie można spodziewać się w meczu z tak zdecydowanym faworytem.
W meczu 30. kolejki LaLiga w Kraju Basków spotkają się Athletic Bilbao i Espanyol Barcelona. Gospodarze zajmują siódmą pozycję w tabeli z dorobkiem 47 punktów. Goście są dwie pozycje niżej i mają w dorobku cztery punkty mniej. U siebie na San Mames Athletic gra doskonale. Na 15 spotkań wygrał dziesięć, trzy zremisował i tylko dwa przegrał. Te dwie porażki Los Leones ponieśli z największymi w lidze hiszpańskiej czyli Barceloną i Realem Madryt. Jednak takie ekipy jak Malaga, Celta, Eibar, Sevilla czy Villarreal wyjeżdżały z San Mames bez punktów. Espanyol na wyjazdach gra w kratkę. Na 14 meczów na obcych stadionach ich bilans wynosi 4-5-5 a ostatnie cztery wyjazdy to dwie porażki i dwa remisy. Skoro mecz odbywa się na Sam Mames w Bilbao to faworytem tego spotkania muszą być gospodarze a Espanyol, choć notuje najlepszy sezon od lat raczej nie da rady zdobyć choćby punktu na tym trudnym terenie. Oba kluby walczą o miejsce gwarantujące grę w LE a po tym meczu bliżej do tych rozgrywek powinno być ekipie z Kraju Basków.
W hicie 30. kolejki Serie A na Stadio San Paolo zmierzą się Napoli i Juventus Turyn. Juventus z dorobkiem 73 puntów pewnie zmierza po kolejny ligowy tytuł. Druga w tabeli Roma ma po wczorajszej wygranej 5 punktów straty do Starej Damy. Napoli jest trzecie z 63 punktami na koncie. Ostatni raz Napoli pokonało Juventus we wrześniu 2015 roku, kiedy właśnie na San Paolo wygrało 2:1. Potem przyszła seria trzech porażek. Juve wygrywało kolejno 1:0, 2:1 i 3:1. Napoli strzela najwięcej bramek w lidze. Do tej pory podopieczni Maurizio Sarri w 29 meczach zdobyli 68 bramek. W ostatnich meczach ligowych nadal imponowali skutecznością. Romę pokonali 2:1, Crotone 3:0 a Empoli 3:2. Juve nie jest tak bardzo bramkostrzelne, jednak 59 bramek zdobytych to trzeci wynik w Serie A. Ten mecz ma w sobie wiele podtekstów. Napoli żądne jest rewanżu za ich zdaniem kontrowersyjną porażkę w pucharze, dodatkowo do Neapolu z ekipą Juve przyjedzie wróg numer jeden tamtejszych kibiców czyli Gonzalo Higuain. Mecz zapowiada się jako bardzo emocjonujący i mam nadzieję, że nie przełoży się to na żółte i czerwone kartki ale na wiele sytuacji podbramkowych i goli. Kurs over 2,5 dobrze płatny, więc warto postawić.
W meczu T-Mobile Ekstraklasy liderująca Jagiellonia Białystok podejmie siódmą Termalikę Bruk-Bet Niecieczę . Gospodarze na swoim koncie mają o 13 punktów więcej niż ich rywale. W dodatku przed własną publicznością wygrali wszystkie spotkania w tym roku. Ich ofiarami zostały kolejno: Górnik Łęczna (5:0), Śląsk Wrocław (4:1), Korona Kielce (4:1). Termalika od połowy grudnia ubiegłego roku pozostaje bez zwycięstwa w lidze. W tym czasie trzy mecze przegrała i trzy zremisowała. Aby odnaleźć ostatnią wyjazdową wygraną Słoników należy cofnąć się jeszcze o miesiąc, bowiem w listopadzie 2016 w Krakowie padł wynik 2:1 dla Bruk- Betu. Jagiellonia, w odróżnieniu od spotkań wyjazdowych, przed własną publicznością wygrywa pewnie, aplikując rywalom sporo bramek. I tym razem należy się spodziewać, że ekipa z Niecieczy dołączy do drużyn, które ze stolicy Podlasia nie wywiozły choćby punktu. Kurs na wygraną gospodarzy dość wysoki, więc warto zagrać czystą 1. Ryzyko w tym przypadku nie jest zbyt duże.
W sobotę w meczu Lotto Ekstraklasy zmierzą się Legia Warszawa i Pogoń Szczecin. Zdecydowanym faworytem tego spotkania są gospodarze, którzy zajmują drugą pozycje w tabeli z dorobkiem 48 punktów w 26 meczach. Goście z 33 punktami na koncie są na 9 pozycji. Legia wygrała trzy ostatnie spotkania ligowe. W tej serii ich wyższość musiały uznać ekipy Zagłębia Lubin, Wisły Kraków i Lechii Gdańsk. Pogoń z kolei nie wygrała od pięciu ligowych spotkań. W tym czasie cztery mecze zremisowała a jedno spotkanie przegrała. Ostatnie punkty z Warszawy z meczu ligowego Pogoń wywiozła w 2002 roku, kiedy zremisowała 0:0. Od tego czasu przy Łazienkowskiej obie ekipy w lidze mierzyły się 8 razy i za każdym razem góra była ekipa Legii. Kurs na gospodarzy na kolana nie powala, ale patrząc na obecną dyspozycje obu ekip i fakt, że Pogoń nawet w formie grała słabo na wyjazdach należy uznać Legie za murowanego faworyta.
Po przerwie na reprezentację wraca angielska Premier League. W sobotę zmierza się Leicester i Stoke City. Wygląda na to, że po zmianie trenera wróciło stare dobre Leicester. Od czasu zwolnienia Ranieriego Lisy wygrały trzy spotkania ligowe i rewanż z Sevillą w Lidze Mistrzów. Stoke w tym czasie grało w kratkę. Trzy ostatnie mecze ligowe to wygrana, przegrana i remis. W meczach przed własną publicznością Leicester zdobył 24 spośród 30 dotąd uzyskanych punktów. Stoke z 14 wyjazdów przywiózł tylko 13 punktów. Ostatni raz na King Power Stadium obie drużyny mierzyły się w styczniu ubiegłego roku. Wówczas Leicester pokonał rywali 3:0. W sobotnim meczu w ekipie gospodarzy nie ujrzymy kontuzjowanego Wague. U gości za czerwona kartkę pauzuje Bardsley a kontuzjowany jest Ireland. Kurs na dobrze dysponowanych gospodarzy jest bardzo korzystny a ich wygrana bardzo prawdopodobna, dlatego warto postawić 1.
Bardzo ciekawie zapowiada się mecz 26. kolejki Bundesligi pomiędzy Freiburgiem a Werderem. Żadne inne drużyny nie notują więcej overów 2,5 w bieżącym sezonie Bundesligi. Obie ekipy na 25 spotkań po 18 razy kończyły z wynikiem gwarantującym over 2,5 a średnia bramek na mecz z udziałem Freiburga wynosi 3,0 a Werderu 3,1. Na co jeszcze warto zwrócić uwagę to fakt, że gospodarze zajmują wyższą lokatę w tabeli czyli ósmą a goście są na trzynastej pozycji, jednak to Werder ostatnio jest wyższej formie. Z pięciu ostatnich spotkań Freiburg wygrał zaledwie raz, trzy razy remisował i poniósł jedną porażkę a Werder cztery razy wygrał i raz zremisował. Ostatni raz obie drużyny spotkały się w październiku ubiegłego roku w Bremie. Wówczas górą byli goście, którzy zwyciężyli 3:1. I tym razem należy spodziewać się meczu walki, z grą do przodu, bowiem spotkania tych zespołów obfitują w bramki i nie inaczej powinno być tym razem.
W meczu 27 kolejki Ekstraklasy spotkają się Wisła Kraków i Lech Poznań. Obie drużyny udanie rozpoczęły rundę wiosenna. Gospodarze w 2017 roku odnieśli cztery zwycięstwa (z Korona, Jagiellonią, Piastem i Wisłą Płock) oraz ponieśli dwie porażki (ze Śląskiem i Legią) Oba przegrane mecze Wisła rozegrała na obcych boiskach. Lech 2017 roku rozpoczął od sześciu kolejnych wysokich zwycięstw (z Termaliką, Piastem, z Pogonią w pucharze, Lechią, Arką) a później przyszedł niespodziewany bezbramkowy remis u siebie z Górnikiem Łęczna. Jeśli chodzi o liczbę zdobywanych bramek to obie drużyny należą do ligowej czołówki. Wisła zdobyła do tej pory 40 bramek w 26 meczach a Lech strzelił trzy gole więcej. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w ilości straconych bramek. Lech z 20 straconymi bramkami jest najlepszy w lidze a Wisła należy do najsłabiej broniących, bowiem dotąd dała sobie wbić 41 bramek. Z uwagi na dobrą formę obu zespołów mecz zapowiada się emocjonująco. Trudno tutaj wskazać zdecydowanego faworyta, jednak sytuacji pod bramkami obu drużyn nie zabraknie. Wobec powyższego over 2.5 wydaje się prawdopodobny.