W sobotni wieczór będziemy świadkami potyczki w grupie B Eliminacji Mistrzostw Świata 2018. Nie będzie to jednak taki mecz, że cały piłkarski świat wstrzymuje oddech, bowiem to słabiutka Andora podejmować będzie jedynie nieco lepsze Wyspy Owcze. Jak dotąd gospodarze zajmują ostatnią pozycję w grupie z zerowym dorobkiem punktowym i bilansem bramek 1:13. Przyjezdni plasują się na czwartej pozycji mając w dorobku 4 punkty za wygraną z Łotwą i remis z Węgrami. Ostatni raz Andora w meczach o stawkę punkt zdobyła 3 września 2005, kiedy to w Eliminacjach do MŚ zremisowała z Finlandią 0:0. Jedyne jak do tej pory zwycięstwo w meczach o punkty odniosła 13 października 2004, kiedy pokonała 1:0 Macedonię. Od tego czasu, przez prawie 12 lat, wszystkie swoje mecze w eliminacjach przegrywała. Wyspy Owcze z kolei całkiem niedawno potrafiły sprawić sensację i dwukrotnie w eliminacjach do ME pokonać Grecję. Kolejna wygrana to wspomniane wyżej zwycięstwo nad Łotwą. W spotkaniu tych dwóch słabiutkich ekip nieco większe szanse należy dać graczom z Wysp Owczych, którzy w odróżnieniu od gospodarzy znają już smak zwycięstwa w meczu o punkty. Po sobotnim spotkaniu do swej kolekcji powinni dopisać kolejny komplet punktów.
W meczu Eliminacji do Mistrzostw Świata w Rosji w grupie I dojdzie do starcia lidera i wicelidera czyli potyczki Chorwacja- Ukraina. Chorwaci z 10 punktami zdobytymi po zwycięstwach nad Kosowem, Finlandią i Islandią oraz remisem z Turcją przodują w grupie I. Ukraińcy mają w dorobku 8 punktów za zwycięstwa nad Kosowem i Finlandią oraz dwa remisy z Islandią i Turcją. Co ciekawe aż 3 z 4 rozegranych dotąd spotkań Ukraina rozegrała na własnym terenie. Teraz rywalem będzie najmocniejsza w grupie Chorwacja, w dodatku mecz odbędzie się na Stadion Maksimir w Zagrzebiu. Gospodarze mają w swojej reprezentacji gwiazdy światowej piłki grające w najlepszych klubach europejskich jak Mandzukic, Kovacic, Modric czy Rakitic. Goście pod tym względem wyglądają dużo słabiej. Ich reprezentacja opiera się w dużej mierze na graczach Szachtara i Dynama Kijów oraz kilku graczach z klubów zagranicznych jak Konoplyanka, Zinchenko czy Kravets, jednak nie są to gracze pokroju gwiazd z Chorwacji. Przed własną publicznością trudno jest odebrać punkty Chorwatom, a Ukraina na pewno nie jest reprezentacją, którą stać na sprawienie niespodzianki i wywiezienie choćby punktu z Zagrzebia.
W piątek w grupie I Eliminacji Mistrzostw Świata na Antalya Arena Turcja podejmować będzie Finlandię. Obie reprezentacje nie najlepiej rozpoczęły eliminacje. Turcja z 5 punktami (wygrana z Kosowem i remisy z Ukrainą i Chorwacją) zajmuje czwarte miejsce a Finowie z jednym zdobytym punktem (po remisie z Kosowem) są pozycję niżej. Od reprezentacji Finlandii mało kto oczekiwał dobrej gry i walki o awans na mundial, jednak słaba postawa Turków to już spore zaskoczenie. Aby nadal liczyć się w walce o awans na Mistrzostwa Świata muszą oni pokonać najbliższych rywali, bowiem do prowadzących Chorwatów tracą już 5 punktów a do będących na miejsce barażowym Ukraińców 3 punkty. W tych eliminacjach Turcja grała przed własną publicznością dwa razy. Zremisowała z Ukrainą 2:2 i pokonała Kosowo 2:0. Finowie na wyjazdach grali dwa razy: z Islandią i Ukrainą i oba mecze przegrali. Grając u siebie i mając wsparcie fanatycznych kibiców Turcja musi pokonać Finów, inaczej eliminacje będą dla nich praktycznie zakończone.
Monaco w obecnym sezonie zaskakuje cały piłkarski świat. Prowadzi w Ligue 1 z przewagą trzech punktów nad multimilionerami z Paryża a w Lidze Mistrzów wyeliminowało kolejnego z wielkich bogaczy czyli Manchester City. Dziś w 30. kolejce lider z Księstwa, mający na koncie 68 punktów i legitymujący się imponującym bilansem bramkowym 84:26, spotka się z Caen, czyli szesnastym zespołem ligi, który w dorobku ma 32 punkty i bilans bramkowy 31:48. Caen w meczach przed własną publicznością nie zachwyca. Na 14 spotkań wygrał 7, dwa zakończyły się podziałem punktów a 5 przegrał. Monaco od początku roku w meczach ligowych na obcych boiskach grało pięć razy. Trzy razy wygrało a dwa mecze zakończyły się remisami. Kurs na wygraną gości i over 2.5 bramek jest niemal identyczny, ale moim zdaniem warto zagrać ten drugi typ, bowiem lider z Księstwa może być nieco zmęczony konfrontacją w LM w środku tygodnia. Obecnie średnia bramek na mecz z udziałem ekipy z Monaco wynosi 3,8 a Caen 2,7. Mecz powinien być ciekawy i obfitować w bramki, bo na szczęście dla kibiców, Monaco inaczej grać nie potrafi.
Dzisiejsze mecze Premier League rozpocznie konfrontacja Middlesbrough i Manchesteru United. Gospodarze są na przedostatniej pozycji w tabeli a United zajmują siódmą lokatę. The Smoggies ostatnie ligowe zwycięstwo odnieśli w połowie grudnia ubiegłego roku, kiedy pokonali Swansea. Od tego czasu rozegrali dziesięć spotkań ligowych z czego sześć przegrali a cztery zremisowali. Ich ostatnie dwa mecze ligowe to dwie porażki i zerowy dorobek bramkowy. Dodatkowo po porażce z City w Pucharze Anglii z posadą pożegnał się Aitor Karanka a jego miejsce zajął dotychczasowy asystent Steve Agnew. Czerwone Diabły w lidze na wyjazdach grały 12 razy. Siedem spośród tych spotkań podopieczni Mourinho wygrali a ostatnią wyjazdową porażkę ponieśli w październiku ubiegłego roku, kiedy ulegli Chelsea. W sylwestra obie ekipy mierzyły się ostatni raz. Wówczas górą były Czerwone Diabły, wygrywając 2:1. W dzisiejszym meczu obie ekipy zagrają mocno osłabione. Gospodarze wystąpią bez Bernardo, Ayali, Frienda, Chambersa i Gestede. Mourinho nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych Pogby, Blinda, Rooney'a a także zawieszonych Herrery i Ibrahimovica. Boro to jeden z najsłabszych zespołów ligi, który pewnie zmierza do niższej klasy rozgrywkowej a Manchester walczy o miejsce gwarantujące udział w Lidze Mistrzów. Obie ekipy wystąpią mocno osłabione, jednak w przypadku United, który ma szerszą kadrę nie będzie to aż tak widoczne. Po ciężkim meczu wygra United.
W sobotę na Goodison Park spotkają się Everton i Hull City Kamila Grosickiego. Faworytem tego spotkania są gospodarze, którzy zajmują obecnie siódmą pozycje w tabeli z dorobkiem 47 punktów. Przyjezdni znajdują się na osiemnastej pozycji z 24 punktami na koncie. Everton na Goodison Park wygrał pięć ostatnich spotkań ligowych. Wyższość The Toffees musiały uznać ekipy Southampton, Manchesteru City, Bournemouth, Sunderlandu i WBA. Hull City ostatnie ligowe zwycięstwo na wyjeździe odniósł w sierpniu ubiegłego roku. Od tego czasu w delegacji rozegrał trzynaście spotkań, z czego przegrał aż jedenaście i zaledwie dwa zremisował. Do tego meczu gospodarze podejdą osłabieni brakiem Bolasie a goście przyjadą do Liverpoolu bez Odubajo, Keane'a, Henriksena, Luear, Mbokani'ego, Masona i Dawsona. Dobra gra Evertonu przed własną publicznością i fatalna dyspozycja Hull na wyjazdach pozwala uznać gospodarzy z zdecydowanych faworytów tego starcia.
W meczu 25. kolejki Bundesligi zmierzą się Werder Brema i RB Lipsk. Wyżej w tabeli znajdują się przyjezdni, którzy są wiceliderami z 49 punktami na koncie. Gospodarze plasują się na 15 pozycji z dorobkiem 26 punktów, jednak ich forma w ostatnich spotkaniach pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. Z pięciu ostatnich spotkań wygrali trzy i jedno zremisowali. Ekipa z Lipska nie wygrała dwóch ostatnich spotkań. Przed tygodniem zostali pokonani przed własną publicznością przez Wolfsburg a wcześniej na wyjeździe zremisowali z Augsburgiem. Delikatnym faworytem tego meczu są goście, jednak bezpieczniej jest postawić, że w tym spotkaniu ujrzymy przynajmniej trzy gole. Werder do tej pory strzelił 31 goli (1,3 bramki na mecz) a RB zdobyło 43 bramki (1,8 bramki na mecz), więc należy się spodziewać, że każda z tych drużyn będzie miała swoje okazje do strzelania gola i ujrzymy w tym meczu kilka bramek.
W meczu otwierającym 28. kolejkę La Liga na Wyspach Kanaryjskich spotkają się Las Palmas i Villarreal. Minimalnie większe szanse bukmacherzy dają gościom, ponieważ ich forma w ostatnich meczach jest wyższa od gospodarzy. Las Palmas w ostatnich siedmiu spotkaniach poniosło aż pięć porażek. Villarreal z kolei w siedmiu ostatnich meczach odniósł aż pięć zwycięstw. Obie drużyny w ostatnich trzech spotkaniach strzelały sporo bramek. Gospodarze zdobyli w tym czasie aż 11 bramek a ekipa Żółtej Łodzi Podwodnej zaaplikowała rywalom siedem goli. Dziś obie ekipy nie będą mogły wystąpić w optymalnych składach. Gospodarze zagrają bez Castellano, Macedo, Montoro a występ Jese stoi pod znakiem zapytania. Goście będą musieli radzić sobie bez pierwszego bramkarza Asenjo oraz ofensywnych Czeryszewa i Soldado W październiku ubiegłego roku oba zespoły mierzyły się ze sobą na Estadio de la Cerámica i wówczas górą byli gospodarze, którzy wygrali 2:1. Również dzisiaj spodziewam się przynajmniej trzech bramek.
W rewanżowym meczu Ligi Mistrzów Juventus podejmować będzie FC Porto. Pierwszy mecz tych zespołów padł łupem ekipy z Turynu, która po bramkach Pjacy i Alvesa wygrała 2:0. Sami gospodarze znacznie ułatwili zadanie Starej Damie, bo w 27. minucie boisko za druga żółtą kartkę opuścić musiał Telles. Od tej konfrontacji Juve rozegrało cztery spotkania, w których trzy razy zwyciężyło a jedno zakończyło się podziałem punktów. Porto w tym samym czasie rozegrało trzy mecze i wszystkie zakończyły się wygraną Smoków. W dzisiejszym meczu w ekipie gospodarzy nie zobaczymy Sturaro a goście zagrają osłabieni brakiem pauzującego za czerwoną kartę Telles oraz kontuzjowanych Corony, Herrery i Costy. Juventus może w chwili obecnej pochwalić się seria trzynastu kolejnych zwycięstw przed własna publicznością (mecz o Superpuchar, w którym wylosowany był jako gospodarz rozgrywany był w Doha). Juventus już jest jedna noga w kolejnej rundzie rozgrywek i wystarczy przed własna publicznością postawić kropkę nad "i".
W rewanżowym starciu Ligi Mistrzów, Leicester postara się odrobić straty z pierwszego spotkania. Wówczas na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán Sevilla wygrała 2:1. Od tego pojedynku sporo się w ekipie mistrza Anglii zmieniło. Prace stracił Claudio Ranieri a jego miejsce zajął dotychczasowy asystent Craig Shakespeare. Ta zmiana wyszła Lisom na dobre, bowiem wygrali oni dwa kolejne spotkania w stosunku 3:1 z Liverpoolem i Hull. Sevilla od czasu pierwszej potyczki rozegrała cztery spotkania: dwa wygrała i dwa zremisowała. Szczególnie te spotkania zakończone remisami chwały nie przynoszą, bo rywale nie byli z najwyższej półki (Alaves i Leganes). W przypadku gospodarzy, w związku ze zmianą trenera trudno podpierać się statystykami. Warto jedynie napomknąć, że w lidze spośród 27 punktów, Listy aż 24 zdobyły przed własną publicznością a w fazie grupowej LM Leicester wygrał wszystkie spotkania na King Power Stadium. Dziś okaże się czy dobra dyspozycja w ostatnich dwóch spotkaniach Leicester to tylko efekt "nowej miotły" czy zespół mistrza Anglii na dobre wrócił na właściwe tory. Kurs na wygraną gospodarzy bardzo wysoki, więc warto spróbować postawić czystą 1.